Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

po pierwsze: fitmama!!! nie moge zyc bez sportu i treningow. jestem mama cudownej dziewczynki, ur. 22.02.13. poza tym jestem fizjoterapeutka w sztokholmie, i masazystka . :) mam dziesiatki zainteresowan, przede wszystkim trening i zdrowie, konie, muzyka, spiewam i gram na gitarze, film, jezyki obce, ksiazki, rysowanie... dlugo by pisac. jestem znana z mojego slomianego zapalu, zaczynam 10 rzeczy, koncze jedna. :) teraz sie to zmieni, uda mi sie wytrwac na diecie!! jednym z powodow dla ktorych chce schudnac jest cwiczenie mojej slabej woli.:))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 327601
Komentarzy: 6611
Założony: 8 grudnia 2009
Ostatni wpis: 14 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martini18

kobieta, 33 lat,

177 cm, 70.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 64 kg, przebiec 10 km w 1h, lub mniej

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 stycznia 2013 , Komentarze (23)

jestem zmeczona. potwornie.. tylko chce spac.. rano jak jade na uczelnie jest mi niedobrze, potem od siedzenia zaczynaja sie skurcze, a jak wroce do domu i sie poloze to zgaga. juz nie moge sie doczekac dnia X, serio. nauka nie idzie mi wcale, a w piatek ostatni egzamin, potem wreszcie wolne!!!!! bede mogla spac ile i kiedy chce!!!!!!!!!!!!!! :D juhu!!

fotki obiecane wrzucam i ide sie sprobowac jeszcze czegos nauczyc..

sofa ktora znalazlam w necie za darmo :P

11 stycznia 2013 , Komentarze (13)

nie mam dzisiaj za duzo do powiedzenia, wiec bedzie krotko :) na uczelnie przyjechalam o godzine za wczesnie, myslalam ze zaczynam wczesniej.. ech moja pamiec jest straszna teraz, mam nadzieje ze starczy zeby zdac egzamin za tydzien. jutro bede sie uczyc caly dzien z kolezanka, mam nadzieje ze bedzie efektywnie. 

brzuszek szaleje i rosnie. dalej nie mam rozstepow, ciesze sie, ale moja blizna po kolczyku w pepku troszeczke urosla. no coz.

trzymajcie sie dzielnie dziewczyny, jeszcze troche i bede sama mogla znowu z wami walczyc. :)

9 stycznia 2013 , Komentarze (12)

tak, tytul to dobre streszczenie tego 34 tygodnia ciazy ktory sie dzisiaj konczy. caly czas jestem zmeczona, mimo ze czasem spie ok w nocy, za to w dzien jest wieczne kopanie i rozciaganie, a jak to sie na chwile uspokoi to kolej na skurcze, coraz mocniejsze. no i ukochana zgaga wieczorami szczegolnie i problemy z oddychaniem.. juz nie moge sie doczekac konca, chce wreszcie moc przytulic moja kruszynke! :)

jutro jade do Ikei na drobne zakupy a potem do kolezanki ktora mieszka niedaleko na herbatke i ciazowe pogaduchy :) jeszcze po drodze zajrze do szkoly po pare drobiazgow. dzisiaj ledwo wytrzymalam na wykladzie tak mnie skurcze lapaly.. ale juz w nastepny piatek egzamin a potem wolne do porodu, mam zamiar spac ile tyklo dam rade bo potem nie biedzie tak rozowo :P

dziewczyny macie rady na zgage? chetnie przyjme, probowalam wiele rzeczy, ale nic na razie nie pomaga.. trzymajcie sie!

7 stycznia 2013 , Komentarze (16)

pozno juz wiec na szybko i ide spac, trrzeba wstac rano na uczelnie, a mysl o 3 h pod rzad siedzenia nie usmiecha mi sie wcale.. masa skurczow bedzie..

dzisiaj dzien wyszedl lepiej niz myslalam, wrocilam do siebie, zrobilam pranie i szukalam uzywanych mebli w necie, bo mi "tesciowa" powiedziala ze jada do T w weekend samochodem i moga zabrac troche rzeczy, byloby fajnie. :) pojechalam potem z nimi i dostalismy super sofe rozkladana za darmo, tylko bylo ciezko wyniesc, ale warta zachodu, bo naprawde ladna :) bedzie bialo w naszym mieszkanku :) za 2 tyg jade tam to porobie zdjecia i wrzuce. potem jeszcze w innym miejscu kupilam stol i krzesla do kuchni, bardzo tanio. :) w tygodniu poszukam jeszcze zaslon, i kupie pare drobiazgow, ale najwazniejsze juz mamy. :)

troche mnie martwi ze brzuch mi tak powoli rosnie i ze nie przybieram za bardzo na wadze... w miesiac jest ledwie 600-700 g na plusie, powinno byc chyba troche wiecej.. no coz, w czwartek za tydzien do poloznej, jak jej tez sie to nie bedzie podobac to dostane skierowanie na USG i zobaczymy jak maluszek rosnie. trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok.

dobranoc, wybaczcie ze nie odpisalam na komentarze, ale czasu nie mialam, wczoraj mialam urodziny i siostra zrobila mi pyszny tort. :)

buziaki!

5 stycznia 2013 , Komentarze (15)

dzieki za wszystkie mile komentarze, jestescie super :)

nawet sie dzisiaj wyspalam, co jest nieczestym luksusem ostatnio. :) zjadlam sniadanie, poczytalam psychologie ze dwie godzinki, a teraz powoli zbieram sie i bede jechac do rodzinki, jutro moje urodziny, moze nawet dostanie mi sie tort, moja mlodsza siostra robi pyszne. :) w ubieglym roku zapomnieli prawie ze mam urodziny 06.01.. haha, fajnie.. a za jakies 6 tygodni mniej wiecej bede juz 22 - letnia mama.. kurcze ciezko mi to sobie wyobrazic dalej, mimo ze brzuszek rosnie, co prawda powoli, ale nie daje o sobie zapomniec, plecy pobolewaja codziennie, trudno oddychac skurcze coraz czestsze i mocniejsze... no i przede wszystkim maluszek rusza sie dalej duzo, rozciaga i odpowiada na kuksance. :) a do tego ma czkawke 1-2 razy dziennie :P

juz prawie wszystko gotowe na przybycie malenstwa, jeszcze musze pojechac po wozek do mojej przyjaciolki, pozycza nam swoj :) i dostane jeszcze troche ciuszkow od siostry T, jej synek ma juz 8 miesiecy.. ale ten czas leci...

oczywiscie mam swoje zmartwienia, szczegolnie jak to bedzie finansowo, bo mieszkanie nie jest tanie.. biedny T przejmuje sie tym jeszcze bardziej bo ma poczucie ze jest za to odpowiedzialny. a ja chcialabym sie do czegos przydac, zarobic troche jeszcze zanim urodze, ale masaz calkowicie odpada z wystajacym brzuchem i skurczami.. ech :/ jakos sie to ulozy..

inna rzecz ktorej sie boje to ze zaczelabym rodzic za wczesnie i T nie zdazylby przyjechac. bardzo chce zeby byl wtedy ze mna.

dawno nie plywalam, pojade w poniedzialek, fajnie bedzie poczuc sie lekko i zgrabnie znowu :P haha, a dzisiaj wybiore sie chyba na spacer z siostra.

znalazlam troche zieleni w tej wszechobecnej bieli, to sie podziele :)

dobra, zmywam sie zjesc cos i bede szla, buziaki!

menu:

1. platki z mlekim + herbata

2. sok jablkowy + bagietka

3.?

aktywnosc: spacer 60 min

4 stycznia 2013 , Komentarze (23)

tak wiem dawno mnie nie bylo, ale juz jestem. ;) duzo sie dzialo, nie bylam u siebie, wiec nie mialam za bardzo jak pisac bez komputera. dzisiaj T wrocil do siebie do szkoly, a ja do mojego pokoju, ktorego koncze wynajem 31 stycznia i na osttnie tyg przed porodem bede mieszkac u mamy T, tak bedzie lepiej. apo porodzie jak najszybciej do T i naszego wspolnego mieszkanka :)

czuje sie dobrze, czasem zmeczona, czasem plecy pobolewaja, no i sporo skurczow, ale poza tym jest super. :) wagowo nie przybieram za duzo, ale maluszek rosnie ladnie, hemoglobina poszla w gore i cukier ladnie sie trzyma w normie. bylam wczoraj u poloznej, i serduszko bije ladnie, szybko 140 na minute. :) no i dalej ladnie lezy maluszek glowka w dol, juz tak raczej zostanie :)

zdjecie papozek ktore namalowalam ostatnio :)

wrzuce zdjecia z 10 i 33 tc dla porownania, roznica jest  :)

 

trzymajcie sie cieplo dziewczyny!

menu:

1. 2 kromki razowego z szynka i pomidorem, herbata

2. szklanka mleka, kilka migdalow

3. pasta carbonara

4. deser czekoladowy

5. kawalek bagietki, herbata

aktywnosc: spacer 30 min

21 grudnia 2012 , Komentarze (9)

dzisiaj postanowilam nic nie planowac, tylko odpoczywac :) zjadlam sniadanie, potem czytalam sobie ksiazke ktora wczoraj dostalam (50 shades of Grey) w lozku popijajac herbatke. :) relax :) dawno nie mialam takiego dnia, widac byl mi potrzebny :)

tak w ogole to dziekuje bardzo za wszystkie mile i wspierajace komentarze, jestescie super dziewczyny :)

niedlugo pewnie wezme prysznic i zaczne sie zbierac, jeszcze pojde na miasto na chwile, pare drobiazgow do kupienia zostalo. a o 19 przyplywa T :)) nie moge sie doczekac, powinnam kupis jakis prezent bo ma dzisiaj imieniny. zapowiada sie spokojny, mily weekend, duzo snu, gadania i przebywania z rodzina, rzadnej nauki ani nic podobnego :) niedlugo zrobie nowe zdjecie brzuszka i wrzuce, bo rosnie szybko teraz :)) juz nie moge sie doczekac kiedy spotkam mojego maluszka. <3 no i bede mogla zaczac cwiczyc i biegac znowu :)

teraz musze duzo odpoczywac bo mam duzo skurczow, czasem mocnych, wystarczy ze sie schyle albo ide troche szybciej.. dawno nie plywalam, pojde po swietach, mam nadzieje ze nie bedzie problemu. dobrze byloby miec jako taka kondycje przed porodem. :)

menu:

1. platki z mlekiem

2. spaghetti z sosem pomidorowym i kielbasa

3. herbata + 3 kiwi

4. jagodowy smoothie + mandarynka + kilka migdalow

5?

aktywnosc: spacer 40 min

20 grudnia 2012 , Komentarze (13)

jej, ale ten czas leci.. juz tylko dwa miesiace do terminu zostaly, gdzie ten czas zniknal? za miesiac ostatni egzamin, a potem juz pelna koncentracja na przeprowadzke i przygotowania do porodu. T znalazl nam mieszkanie!!!! :) ciesze sie bardzo, ale tez martwie, bo jakies tanie nie jest... no ale coz, 3 pokoje, wiec przynajmniej miejsce bedzie. teraz jeszcze tylko musimy zaltawic sobie transport moich rzeczy i czesci mebli na wyspe, mam nadzieje ze sie uda. mieszkanie jest nasze juz od 1 stycznia :) wiec bedziemy mieli gdzie mieszkac z maluszkiem, nie moge sie doczekac jak juz wszystko bedzie zalatwione, mieszkanie gotowe i juz bedziemy tylko czekac na nasza kruszynke, ktora nawiasem mowiac rosnie jak szalone wg mnie, coraz trudniej mi oddychac, znalezc dobra pozycje do spania, albo w ogole spac, maluszek kopie jak szalony, wczoraj mial taki moment ze zaczal bardzo gwaltownie kopac i sie rozpychac przez jakis czas, nie powiem zeby to bylo przyjemne, zwlaszcza ze wiele kopniakow trafilo na zebra :/ ale poza tym ciesze sie ze jest aktywny, znaczy ze wszystko w porzadku. :)

wczoraj opowiedzialam tez mamie ze jednak jade na wyspe i zamieszkam z T, zmartwila sie oczywiscie, nie bedzie blisko itd, ale ta decyzja nie byla dla mnie latwa, ani troche.. ale uwazam ze najlepsze dla mojego dziecka jest zeby bylo z obojgiem rodzicow, zreszta T nie zgodzilby sie na cos innego. ale na pewno bede sie czula odizolowana na wyspie, nie mam tam przyjaciol, nie bede widziala moich przyjaciol i rodziny za czesto.. takie zycie, czasem nie ma latwego rozwiazania.

z apetytem troche lepiej, ale musze powidzedziec ze nawet obiad wczoraj ugotowalam wiec nie jest zle :)

T dzisiaj przyjezdza na Swieta, nie moge sie doczekac! .) nie wiem czy jeszcze zdaze wpasc przed Wigilia, wiec w razie czego Wesolych, i szczuplych Swiat kochane!! :)

17 grudnia 2012 , Komentarze (13)

weekend minal w miare spokojnie, przeziebienie powoli mija, dzisiaj mialam na szczescie wolne bo wykladowca byl chory to sie wyspalam i nawet malowalam troche. :) w nocy spie lepiej, tylko czasem budzi mnie zatkany nos. ale maluszek jest ostatnio grzeczniutki i daje mamie spac w nocy :)

problem mam taki ze kompletnie nie mam ochoty na jedzenie, wrecz odrzuca mnie, niedobrze mi sie robi.. nie czuje w ogole glodu, waga po tygodniu spadla o 300 g... nie wiem co robic, bo przeciez musze jesc i to czesto, maluszek potrzebuje teraz wiecej.. probuje sie zmuszac, ale czasem po prostu zapominam o jedzeniu. macie jakies rady?

poza tym nie narzekam, bol plecow na razie przeszedl, skurcze sa rzadkie wiec sie ciesze :) T przyjezdza pewnie juz w czwartek, nie moge sie doczekac. <3 jutro ide na ostatnie gwiazdkowe zakupy, zostal mi T i jeszcze jedna osoba, wiec spoko. a dzisiaj pewnie sie wczesnie poloze, jutro tylko 2 godziny wykladow :) poszlabym potem na basen, ale najpierw musi katar sie skonczyc :)

menu:

1. platki + mleko

2. mandarynka + kakao

3. kawalek bagietki z serem zoltym i pomidorem

4. kawalek bagietki z serem i pomidorem + herbata

aktywnosc: 20 min spacer

14 grudnia 2012 , Komentarze (13)

no wiec zeby pozytywnie zaczac, to w nocy maluszek byl grzeczniutki i dal mi spac :) ale za to obudzil mnie bol gardla. hehe, no nie przespie calej nocy :P jak wstalam to bylam przejechana, nos zatkany, zatoki bola, glowa boli, gardlo boli, no wlasciwie to cale cialo bolalo :P przynajmniej goraczki nie bylo. :) zebralam sie i pojechalam do przychodni oddac mocz do laboratorium, na szczescie nie musialam czekac, a potem prosto do domku, cieply dresik, kocyk i herbatka na sofie. nie poszlam na wyklady, mam nadzieje ze mnie duzo nie ominelo, ale czulam ze jesli chce zeby mi przeziebienie szybko przeszlo to musze sie kurowac ^^ obejrzalam troche Biggest Loser, potem pare odcinkow Heroes i zjadlam lunch.

a ze sie poczulam troche lepiej to posprzatalam moja lazienke i pokoj, jest czysto i swierzo :) teraz poczytam co u was troche, potem mam pralnie o 16, chce miec swierza posciel, i poczytam troche psychologii, ksiazeczka niemala.. ale na szczescie ta sama co do psychologii 1, wiec nie musialam nowej kupowac. :)

wieczorem ide spac wczesnie, a jutro jade do rodzinki, dam sie podopieszczac mamusi :P popijam sobie moja ulubiona herbatke swiateczna, normalnie jestem od niej uzalezniona.

w tym roku prezentow nie kupuje dla zbyt wielu osob, musze oszczedzac dla maluszka, ale dla "tesciow" juz mam, jeszcze musze kupic dla T i mojej przyjaciolki ktora przyjezdza do mnie w odwiedziny 26.12 :) nie moge sie doczekac :)

pare zdjec :)

takiego pieska bede miala kiedys, kocham sheltie <3

wszystko jest mozliwe :)

:)

na koniec moj T ze swoim siostrzencem, 7 miesiecy :)

 

trzymajcie sie goraco dziewczyny!

menu:

1. platki z mlekiem

2. herbata + mala czekoladka

3. spaghetti pelnoziarniste z kielbasa i pomidorami

4. banan + mandarynka + lyzeczka masla orzechowego + herbata

5. platki z mlekim + kilka migdalow

6. herbata :)

aktywnosc: sprzatanie, pranie i spacer do przychodni