Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

po pierwsze: fitmama!!! nie moge zyc bez sportu i treningow. jestem mama cudownej dziewczynki, ur. 22.02.13. poza tym jestem fizjoterapeutka w sztokholmie, i masazystka . :) mam dziesiatki zainteresowan, przede wszystkim trening i zdrowie, konie, muzyka, spiewam i gram na gitarze, film, jezyki obce, ksiazki, rysowanie... dlugo by pisac. jestem znana z mojego slomianego zapalu, zaczynam 10 rzeczy, koncze jedna. :) teraz sie to zmieni, uda mi sie wytrwac na diecie!! jednym z powodow dla ktorych chce schudnac jest cwiczenie mojej slabej woli.:))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 327643
Komentarzy: 6611
Założony: 8 grudnia 2009
Ostatni wpis: 14 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martini18

kobieta, 33 lat,

177 cm, 70.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 64 kg, przebiec 10 km w 1h, lub mniej

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 grudnia 2012 , Komentarze (10)

wizyta u poloznej poszla dobrze, brzuszek rosnie wzorowo, maluszek lezy juz glowka w dol, od jakiegos czasu i pewnie juz tak zostanie. :) cisnienie w porzadku, polozna kazala mi co prawda zrobic badanie moczu na zapalenie drog moczowych przez czeste skurcze, ale pozostale badania nie wykazaly nic, wiec pewnie bedzie to samo. ale musze wstac wczesniej zeby zajrzec do przychodni..

jestem zmeczona, kiepsko spalam, jak zwykle ostatnio.a rano nawiedzily mnie mdlosci, wcale za nimi nie tesknilam, wiec apetytu nie mialam przez caly dzien.. ech.. nie mam weny do dlugiego wpisu. jutro bedzie lepiej.

menu:

1. pol kromki chleba z serem

2. herbata + kawalek ciasta cytrynowego

3, kromka razowego z serem + smoothie

4. 4 kanapki + herbata + ciastko

5. herbata

12 grudnia 2012 , Komentarze (21)

dzieki za wszystkie mile komentarze! :) mialam bardzo mily dzien z T, kurs byl fajny, bylo duzo smiechu :P w nocy co prawda zle spalam, obudzilam sie i mialam krotkie ale mocne skurcze co jakies 3-5 min przez 3 h, i bol w krzyzu, jak przy mocnym okresie, ale potem przeszlo. skurcze to ja juz mam od jakiegos czasu, ale zawsze byly bezbolesne..  no coz, pewnie teraz pora na inne. jestem dzisiaj zmeczona wiec wpis krotki, jutro bedzie pewnie dluszy. jutro wizyta u poloznej, dowiem sie jak maluszek lezy :) jej, ale juz sie dzien X szybko zbliza.. o dziwo jesli chodzi o porod to jestem spokojna, nie boje sie, no tylko o to ze moze T nie zdazy i bym rodzila sama.. ale bede myslec pozytywnie :)

buziaki dziewczyny!

menu:

1. ciasto cytrynowe + herbata + pomarancza

2. herbata

3. zapiekana z kielbasa i warzywami, salatka

4. kawa + muffin

5. musli + mleko + herbata

aktywnosc: spacer 40 min

11 grudnia 2012 , Komentarze (21)

ten najstraszniejszy egzamin tego semestru (z jakiegos powodu nie lubie ustnych i praktycznych) jest zaliczony, wczoraj mialam :) kamien z serca mowie wam :) teraz juz luz do Swiat, lacznie zostaly mi 3 tygodnie nauki do konca semestru, potem juz mam wolne do narodzin maluszka! <3 a zeby jeszcze bylo fajniej to dzisiaj przyjezdza T, jutro idziemy na kurs dla rodzicow razem, koniecznie chcial przyjechac, mimo ze ma duzo nauki teraz. dzisiaj mam wolne, dalej trwaja egzaminy dla innych. pieke wlasnie ciasto cytrynowe jako mala niespodzianke dla T, sama raczej nie bede jesc, nie mam ochoty.

brzuszek mi rosnie, wg mnie szybko, ale inni mowia ze maly.. wagowo to w 2 tygodnie jest +400 g, calkiem ok, nie stoi w miejscu. haha, chyba jestem tu jedyna osoba ktora cieszy wzrost wagi :P pojutrze wizyta u poloznej, zobaczymy jak brzuszek rosnie, zapytam sie tez o to jak lezy maluszek, bo jestem ciekawa, a ze czuje "kopniaki" doslownie wszedzie, to nie mam pojecia jak lezy :P

dzisiaj dzien spokojny, odreagowuje stres z egzaminu, poszlo mi naprawde swietnie :) pieke ciasto, sprzatam troche, obejrze jakis odcinek moich seriali i sie przespie jeszcze :) trzymajcie sie cieplo dziewczyny!!!

menu

1. kromka razowego z serem zoltym i pomidorem + herbata

2. kubek pomidorowki + szklanka mleka

3. mandarynka

4. spaghetti z kielbasa i oliwkami

5. smoothie

aktywnosc: 45 min spacer

6 grudnia 2012 , Komentarze (10)

oj dal mi maluszek niezly wycisk w nocy, caly czas sie budzilam od kopniakow i innego szalenstwa, najwyrazniej byla jakas impreza u mnie w brzuchu dzisiaj w nocy na ktora ja nie bylam zaproszona :P max przespane 2 godziny... ziew. potem czesciowo przez niewyspanie, czesciowo przez strach przed tym jak sytuacja z komunikacja miejska wyglada dzisiaj nie poszlam na uczelnie, probuje sie uczyc w domu, sama, co jest ciezkie przed praktycznym egzaminem w poniedzialek... :/ nie podoba mi sie to... zaczynam sie stresowac.. ech...

dzisiaj na sniadanie zrobilam sobie wafle z smietana i mrozonymi malinami i goraca czekolade :)  pycha bylo. :P

a teraz slucham  koled, mam zapalona swieczke, pije swiateczna herbatke, jem pierniczki i mandarynki. ^^ oj tesknie do swiat..

dobra, zmywam sie sprobuje sie pouczyc i przespac. potem was poczytam. trzymajcie sie dziewczyny!!!

gorace buziaki z zasypanej Szwecji

menu:

1. 2 wafle z smietana, malinami + goraca czekolada

2. herbata + 2 mandarynki + 3 male pierniczki

3. ?

 

 

5 grudnia 2012 , Komentarze (15)

ech dzisiejszy dzien nie byl latwy dla nikogo w Sztokholmie, spadl prawie metr sniegu, co kompletnie sparalizowalo ruch drogowy, polowa miasta nie dotarla do pracy, a druga polowa o 3-5 godzin spozniona.. sypalo i wialo caly dzien, mam szczescie ze dotarlam do domu ze szkoly, jazda zajela 4 h zamiast 40 min, a potem "spacerek" w sniegu po kolana, czasem do polowy uda do domu, bo w calym miescie jest wstrzymany  caly ruch autobusow, polowy pociagow, 1/3 metra, 4/5 tramwajow itd. wiec jestem wyczerpana i mimo ze powinnam sie uczyc teraz, nie da rady ide spac.. pare zdjec z dzisiaj..

dzisiejsze menu:

1. 2 kromki razowego z serem + herbata

2. spaghetti bologneze (1/3 porcji)

3. mandarynka, kanapka, jogurt

4. kawa + czekoladowo kokosowa kula

5. herbata + kanapka

aktywnosc: 2,5 h przedzierania sie przez snieg

4 grudnia 2012 , Komentarze (10)

no wiec musze powiedziec ze jestem zadowolona z tego jak mi poszlo w listopadzie, 3 punkty wzorowo zaliczone, 1 troche gorzej

1. nie jesc fast foodow - zaliczone na 100%, ani razu nie pokusilam sie :)

2. nie jesc slodyczy (nie liczac wypiekow), nie pic napojow gazowanych, sokow - 100% zaliczone

3. pic duzo wody - check

4. plywac/spacerowac 30 min na dzien - plywania bylo bardzo malo, bo woda zimna i boje sie wywrocic na mokrej posadzce, ale ze spacerami bylo dobrze. :)

a na grudzien mam nowe, kolejne punkty, oczywiscie dalej przestrzegam tych poprzednich. :)

plan na grudzien:

1. skonczyc z impulsywnymi zakupami

2. wypieki max 3 razy na tydzien, jesc zdrowo

3. oszczedzac

da sie wykonac, ale najciezej bedzie z 2 punktem. ale ja lubie wyzwania, i wole sie pozbyc mojej ochoty na cukier, im wczesniej tym lepiej, dla maluszka i tak wtym nie ma wartosci odzywczych, lepiej to zastapic warzywami i owocami. :)

poza tym mam stresa jesli chodzi o poniedzialkowy egzamin, nie znosze ustnych, zawsze sie denerwuje i zapominam co chcialam powiedziec :/ mam nadzieje ze jakos pojdzie, nie chce myslec potem o powtorkach.. plus jest taki ze to ostatni egzamin przed Swietami, potem juz bedzie luz. :)

dzisiejsze menu:

1. 2 kromki razowego z serem i pomidorem + herbata owocowa

2. herbata owocowa + banan + mandarynka

3. spaghetti bolognese + 1 l wody

4. 2 mandarynki

5. herbatka swiateczna + 1 lyzeczka masla orzechowego

aktywnosc: 30 min spacer

3 grudnia 2012 , Komentarze (15)

 moja sukienka z balu, piekny zakopany w sniegu Sztokholm i pare innych rzeczy.. :)

 

fotka z pracy:)

ale powiem ze weekend na Åland byl super, wypoczelam, mimo ze pozno sie kladlismy, bal byl udany, nawet tanczylam troszke z T, co prawda w zolwim tempie bo inaczej nie umiem teraz. :P aha, no i juz wlasciwie na 100% ustalone ze po skonczeniu moich studiow, czyli za jakies 3 lata lacznie z urlopem macierzynskim, przeprowadzamy sie z T do poludniowej Hiszpanii... on tego naprawde potrzebuje, wiedze ze nie jest to tylko zachcianka, wiec nie potrafie mu odmowic.. poza tym przeciwko Hiszpanii tez nic nie mam :)

za oknem mam Narnie, patrzec jest super, siedze z goraca herbatka, zapalona swieca zapachowa i ciesze sie zdanym egzaminem z fizjologi, juhu!! :) powinnam sie zaczac uczyc powoli do nastepnego, jest w poniedzialek, a potem juz nic wiecej przed Swietami, tylko wyklady do 20.12 :)

jej, maluszek mi nie daje wytchnienia, co usiade albo sie poloze to jest przeciaganie, kopanie, boksowanie i kto wie co jeszcze. :) fajne uczucie, nie daje o sobie zapomniec rozrabiaka jeden. :P

menu:

1. 2 kromki chleba z serem

2. herbata, 2 mandarynki

3. banan, mandarynka, smoothie

4. rosol

5. herbata, yogurt

ech, zeby mi sie tak chcialo jesc jak mi sie nie chce.. ale polozna sie tym nie przejmuje ile jem dopoki brzuszek ladnie rosnie i waga powoli, ale idzie w gore :)

30 listopada 2012 , Komentarze (16)

Czesc dziewczyny! Wstawiam nowe zdjecie brzuszka bo dawno nie bylo, a rosnie jak szalony. ;) a jak kopie maluszek, jak tylko siedze albo leze to nie må spokoju, dlatego tez jestem niewyspana. U poloznej wszystko w porzadku, nawet zelazo jak ostatnio, Ale wyslala mnie na badanie tarczycy, rodzinne dzieje.. czekam na wyniki. Snieg wreszcie spadl u nas prawdziwy 2 dni temu, ciesze się jak dziecko. :) jest slicznie! Wczoraj prosto po szkole pojechalam do T na wyspe. :) leze sobie teraz i się lenie w lozku a ön jest w szkole..:) a co nalezy mi się troche lenistwa. :) dzisiaj spokojny odpoczynkowy dzień a jutro bal..:) będzie Fajnie o ile nog nie polamie w szpilkach. :P Menu wczoraj: 1. Kromka razowego z maslem orzechowym, herbata owocowa, mandarynka 2. Razowa bulka z szynka i salata, smoothie jagodowy 3. Kilka ciastek 4. Banan, mandarynka 5. Smoothie truskawka, banan 6. Herbata.

27 listopada 2012 , Komentarze (15)

naszla mnie wielka tesktona za Swietami nagle, wiec zaparzylam sobie swiateczna herbatke z przyprawa piernikowa, zapalilam swieczke o podobnym zapachu i jem mandarynke. ^^ troche oszukiwanie, ale hej, na cos musze sobie moc pozwolic, nie? :)

dzisiaj troszke wiecej energi niz wczoraj, ale dalej kiepsko, rano w pociagu myslalam ze zemdleje, zrobilo mi sie strasznie slabo i niedobrze, ale i tak nikt miejsca siedzacego nie ustapil, mimo ze widac bylo ze sie nienajlepiej czuje i brzuch tez juz dyskretny nie jest.. no ale coz, to nie Polska, nie te same maniery, smutne to troche..

no ale przeszlo mi szybko potem, w szkole bylo ok, nawet prawie nie spalam na wykladzie. :)

jutro wizyta u poloznej, nie moge sie doczekac zeby znowu serduszka posluchac! <3

dzisiaj nie mam nauki za duzo, wiec obejrze sobie nowe odcinki Bones i Mentalisty i do lozeczka! :) trzymajcie sie goraco dziewczyny!

 

menu:

1. 1 kromka razowego z szynka + mala kawa z mlekiem

2. smoothie owocowy

3. 2 mandarynki

4. duza bulka razowa z serem, szynka i warzywami, smoothie

5. jablko.

6. 2 parowki, szklanka mleka

7. mandarynka + herbata

aktywnosc: spacer 30 min

26 listopada 2012 , Komentarze (9)

wybaczcie ze mnie tyle nie bylo, ale mialam kiepski tydzien, jestem wyczerpana, na nic nie mam sily, najchetniej spalabym caly czas.. pewnie mam niska hemoglobine, w srode mam wizyte u poloznej to mi sprawdzi. pozatym mam czesto skurcze i musze odpoczywac, na szczescie nie sa mocne. ciezko mi sie zebrac i jechac do szkoly, najchetniej lezalabym w lozku przez caaly dzien :) ale od tego z kolei bola mnie plecy.. :P haha, a dzisiaj musze pojechac do pracy i 2 masaze zrobic, maja kryzys.. pogadam potem z szefowa powiem ze juz nie dam rady dalej pracowac.

a zeby bylo pozytywnie to musze powiedziec ze moje listopadowe cele sie trzymaja bardzo dobrze, nie bylo ani fast food, ani napojow gazowanych/sokow ani slodyczy. :) i wcale nie tesknie :) teraz jak sie zacznie grudzien bedzie ciezej, kolejne cele wprowadzam w zycie, a wsobote ide na bal z T, wrzuce potem jakas fotke :)

trzymajcie sie!