Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

po pierwsze: fitmama!!! nie moge zyc bez sportu i treningow. jestem mama cudownej dziewczynki, ur. 22.02.13. poza tym jestem fizjoterapeutka w sztokholmie, i masazystka . :) mam dziesiatki zainteresowan, przede wszystkim trening i zdrowie, konie, muzyka, spiewam i gram na gitarze, film, jezyki obce, ksiazki, rysowanie... dlugo by pisac. jestem znana z mojego slomianego zapalu, zaczynam 10 rzeczy, koncze jedna. :) teraz sie to zmieni, uda mi sie wytrwac na diecie!! jednym z powodow dla ktorych chce schudnac jest cwiczenie mojej slabej woli.:))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 325513
Komentarzy: 6611
Założony: 8 grudnia 2009
Ostatni wpis: 14 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martini18

kobieta, 33 lat,

177 cm, 70.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 64 kg, przebiec 10 km w 1h, lub mniej

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 września 2015 , Komentarze (17)

Praktyka na dzieciecej intensywnej terapi jest bardzo interesujaca i nie chce zeby sie skoczyla. Ale sa chwile ze jest ciezko. Zajmujemy sie dziecmi bardzo ciezko chorymi i niektore umieraja. Byc tylko obserwtorem takiej tragedii i nie moc pomoc. Nie znam gorszego uczucia bezradnosci...

Tak to wyglada ze wszystkimi kablami i slangami na ECMO.. (zdjecie z Google)

Jestem niesamowicie wdzieczna ze Bella jest zdrowa <3

9 września 2015 , Komentarze (10)

Znowu za wami zatesknilam dziewczyny. :)

Duzo sie dzieje, jak zwykle, streszcze sie szybko. W lato przybylo kilka kg, waga dzisiaj stanela na 72,4 kg, tragedii nie ma, ale tez nie jest dobrze.

Od 2 tygodni cwicze regularnie znowu, wiec mozna powiedziec ze wracam do rutyny. zaczal sie tez ostatni semestr, mam teraz praktyki na intensywnej terapii dzieciecej w Sztokholmie, no i jednoczesnie pisanie licencjatu, wiec jest co robic.

Odnosnie slubu, mamy juz date, 2 kwietnia, czyli juz niecale 7 miesiecy zostalo :D no i zeby bylo smiesznie to wesele urzadzamy w Warszawie. :) Cywilny bierzemy u nas w Sztokholmie bo latwiej z papierami, data juz 14 listopada, jest to tez moja data docelowa do wagi ktora chce osiagnac, a mianowicie 65-66 kg. 66 dni - 6,4 kg, czyli cel spokojnie osiagalny. :)

a teraz jedna uwaga: moja dieta ulegla powaznej zmianie bo w lipcu zrobilam badania na nadwrazliwosci pokarmowe i mi duzo wyszlo: pszenica, mleko krowie, jajka, skorupiaki, seler, rosliny straczkowe, orzeszki ziemne i drozdze.

Mleko i gluten podejrzewalam, to nie niespodzianka, ale reszta.. no wiec teraz probuje sie nauczyc jesc inaczej, ciesze sie ze dostalam kopa w tylek z dodatkowa motywacja zeby wykluczyc mleko i gluten, bo to mi i tak do niczego nie potrzebne, mimo ze uwielbiam mleko i nabial. no coz, trzeba sie posluczac swojego ciala :)

25 maja 2015 , Komentarze (9)

Dziekuje bardzo za wszystkie gratulacje, bardzo mi sie milo zrobilo. :)

Za tydzien dwa zaczniemy sie zajmowac pierwszym planowaniem slubu, chcemy sie pobrac w lato 2016, poczatek albo koniec. Na razie musze sie skoncentrowac na 100% na egzaminie kotry mam za tydzien, monstrum za caly semestr, wiec jest sie czego uczyc. :) ale juz sie tak nie stresuje, najgorszy byl egzamin praktyczny ktory mialam w piatek, bardzo mnie stresowal no i byl trudny, ale i tak zdalam.

Od nastepnego tygodnia robie sobie taki nowy start, przez ten diabelny semestr nie cwiczylam od 2 miesiecy, a to jak jem jest kompletna porazka.. Wiec w poniedzialek beda pomiary i start, daje sobie te 3 miesiace lata zeby wrocic do zdrowego regularnego odzywiania i mojej rutyny treningowej. Nie chodzi nawet o wyglad, to bedzie bardziej egekt uboczny, przede wszystkim potrzebuje sile i zrowie z powrotem.

22 maja 2015 , Komentarze (60)

nie mam czasu kompletnie, wiec tylko szybko napisze, dzisiaj zdalam praktyczny egzamin z pacjentem, i mam zaliczona praktyke, mimo ze jeszcze zostal tydzien. jeszcze egzamin 2.06 i wolne!

No i moj kochany T dzisiaj sie mi oswiadczyl!! :D <3 <3 Po moim powrocie wyszlismy z Bella na spacer do lasu i jak doszlismy nad morze T wyciagnal pierscionek! :) totalnie mnie zaskoczyl 

3 maja 2015 , Komentarze (9)

Ale tydzien mialam.. zaliczylam w ciagu 7:miu dni 6 punktow z 9:ciu na mojej liscie rzeczy do zrobienia przed koncem semestru. I odczulam to porzadnie mimo wielkiej satysfakcji. w Czwartek jak to wszystko zostawilam na weekend (kuje w tygodniu do 24 zeby w weekend moc poswiecic caly czas i uwage Belli) to jednoczesnie przyszla @ z potwornymi skurczami, juz dawno az tak zle nie bylo.. wieczorem lezalam i plakalam juz, mimo tabletek i termoforu przycisnietego do brzucha.. Poza tym straszne zmeczenie. Ale juz dzisiaj jest spokojniej, jade z Bella na swietowanie drugich urodzin synka mojej przyjaciolki, urodzila dokladnie 10 tygodni po mnie. :) W nastepny weekend trzecie urodziny kuzyna Belli, tydzien pozniej chrzest innego jej kuzyna, pojedziemy na Gotland, piekna szwedzka wyspe ktora jest wakacyjnym celem wielu szwedow, nazywana polnocna niebieska laguna :)) a za 3 tygodznie kolejne urodziny, kumpeli Belli z przedszkola, wiec caly maj to bedzie swietowanie dzieciakow, tym bardziej musze sie uwinac z nauka w tygodniu. A w nastepny weekend wreszcie wraca T!!!! Nie bylo go od 26.02, wpadl pare razy na 1,5 dnia, poza tym bylam samotna matka przez lacznie 10 tygodni! i mimo najciezszego semestru z max 5 godzinami snu na dobe udalo sie bez wiekszych problemow. to dla mnie byl dobry test na zycie z marynarzem, i musze powiedziec ze wierze ze nam sie uda! kocham tego faceta szalenie!! owszem, czasem moge przez niego oszalec, ale nie moge sobie wyobrazic zycia bez niego. <3

to co mi zostalo w tym semetrze to praktyczny egzamin z pacjentem pod koniec miesiaca, teoretyczny masywny egzamin z calego semestru i dalsze pisanie licencjatu. Jest swiatelko w tunelu. :)

milej niedzieli, u mnie wreszcie po dwoch dniach deszczu wyszlo slonce <3 

24 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

oj dziewczyny, tak do konca maja nie bede sie za czesto pdzywac niestety, mam tak przepelnione dni ze az mi sie nie chce w to wierzyc :) wstaje o 6, Belle szykuje do przedszkola, szybka kawa, do przedszkola i na pociag 07:13. praktyka zaczyna sie 08:30 (jestem teraz na neurologii (udary mozgu itp), glownie rehabilitacja w domach, w najbogatszej dzielnicy Sztokholmu, fajne spacerki miedzy domami, jest troszke ruchu ;) koncze 16:30, 18 - odbieram belle od przyjaciolki ktora ja odbiera ze swoja corka z przedszkola (co ja bym bez jej pomocy zrobila..) kapiel Belli, przytulanie, spiewanie i usypianie o 19. od 19 do 23 siedzie przed paskudnym laptopem i pisze licencjat/wszelkie inne prace ktore trzeba oddac. nie ma mowy o treningu na razie, tym bardziej ze jeszcze nie czuje sie w pelni zdrowa, a teraz nie mam naprawawde ochoty sciagnac na siebie zapalenie oskrzeli albo podobne paskudztwo. poza tym co weekend to mam prace w SPA, albo, jak w ten weekend kurs, trigger points. stresu duzo, waga troche sie waha, dam sobie spokoj z wazeniem do czerwca

10.05 wraca T wiec bede mogla oddac mu wszelkie obowiazki w domu i Belle i z czystym sumieniem zajac sie konczeniem semestru. :)

13 kwietnia 2015 , Komentarze (31)

dzisiaj pojechalam na uczelnie z 39 stopniami i dreszczami  i znikajacym glosem ale i tak obronilam moj raport bez problemu, i wrecz dostalam pochwale! :D jestem wniebowzieta, kolejny punkt tego semestru za mna, teraz "tylko" praktyna na neurologii 6 tyg, egzamin praktyczny tam, + duzy teoretyczny z fizjoterapii, no i pierwsza wersja licencjatu. do zrobienia :)

12 kwietnia 2015 , Komentarze (19)

dziewczynki, jak wam mija weekend? u mnie dalej chorobowo wiec nie bede sie rozpisywac tylko zostawie cos pozytywnego w formie motywacji :)

11 kwietnia 2015 , Komentarze (9)

u mnie sie zrobil maly szpital.. mial byc taki dobry tydzien, mialam czas zeby dogonic z nauka, pocwiczyc porzadnie i odpoczac.. nici z tego. ledwo udalo mi sie dokonczyc prace ktora musialam wyslac w srode poza tym nic.. Ja lezalam z grypa od wtorku do czwartku, wczoraj Bella dostala 40 stopni... na szczescie spala w nocy po dawce paracetamolu, ale byla smutna rano i teraz znowu spi moje biedactwo.. :( jedyne co pozytywne w tym to ze pogoda sie pogorszyla wiec i tak nie wychodzilibysmy na dwor. poki spi wezme i szybko sprzatne mieszkanie, jeszcze potem mi pranie zostanie, nie wiem jak to zrobic, bo pralnia jest w innym budynku, a Belli dzisiaj na dwor ciagnac nie bede, moze ktores z mojego rodzenstwa wpadnie sie nia zajac.

no i do poniedzialku musimy byc zdrowe bo mam egzamin i nie moge go opuscic.. :'( och, jak ja nie moge sie doczekac konca studiow!!!! bedzie duzo latwiej jak juz bede pracowac..

przynajmniej trzymam sie dobrego jedzenia i waga nie poszla w gore z 69.

9 kwietnia 2015 , Komentarze (13)

Niestety mam grypa wiec jest nieaktywnie, jak nie zajmuje sie Bella to leze na sofie i udaje ze sie ucze. :/ wiec dzisiaj z nudow wrzucam aktualny wyglad moich wlosow, jesli chodzi o dlugosc to zapuszczam, a kolor.. hmm, zastanawiam sie albo bedzie podobny kolor z jasnymi pasemkami, albo znowu postawie na jasny, prawie platynowy blond, co sadzicie?

edit: taki kolor chce znowu miec :)