Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 329014 |
Komentarzy: | 6611 |
Założony: | 8 grudnia 2009 |
Ostatni wpis: | 14 czerwca 2016 |
Postępy w odchudzaniu
dzieki za mile komentarze. :) wiec bylam dzisiaj u lekarza na usg kostki i sie dowiedzialam paru rzeczy. zerwalam jakies sciegno i wiezadlo i pare innych rzeczy sie popsulo, ale nie potrafie sobie przypomniec jak sie nazywaly. powinnam byla na poczatku od razu to miec w gipsie albo w ortezie stanu skokowego i chodzic o kulach miesiac. ale jeszcze mam szanse sie wymigac od operacji, mam teraz przez miesiac nosic ta orteze i nie cwiczyc przez 3 miesiace... ech.. no ale coz. no i musze pojsc do ortopedy jeszcze.. niemale koszty tej sekundy nieuwagi sprzed 2 miesiecy, no ale takie jest zycie. poza tym to niewiele nowego, wczoraj sprawdzilam ta plytke, fitness yoga, 90 min, bylo super. bede cwiczyc, ale tylko to co nie obciaza kostki, brzuszki, grzbiety.. nic kondycyjnego niestety. za miesiac moge zaczac z rowerkiem stacjonarnym.
jedzenie:
1. platki orkiszowe z mlekiem, migdalami i rodzynkami, pomarancza
2. herbatka wisniowa
3. jablko
4. brokul, kapusta kiszona, kawalek schabu pieczonego
5. herbata
dzien minal mi wolno. pozno wstalam, poczytalam, umylam wlosy i pojechalam do Promenady sie porozgladac z dziadkiem. kaze mi sie teraz wozic caly czas, a ja sie ciesze bo nabieram wprawy, w domu malo mam okazji jezdzenia to teraz to nadrobie.. a takim samochodem to sama przyjemnosc. dietowo dobrze ale nie cwiczylam bo mnie potwornie bola nogi i tylek. :P jutro pocwicze brzuch i sprobuje taka plyte co mam z cwiczeniami. poza tym spotkam przyjaciolke sprzed 10 lat, bedzie ciekawie. :) dzisiejsze zakupy poprawily mi troche humor, ide poczytac, powodzenia!
jedzenie:
1. platki orkiszowe z mlekiem, migdalami i mandarynka
2. jajecznica z 3 jajek
3. barszcz czerwony i kilka kopytek, kapusta kwaszona
4. winogrona
5. herbatka wisniowa
cwiczenia: 2 godziny chodzenia
najwyzsza pora wziasc sie za siebie i odzyskac kontrole. wrocilam do wagi poczatkowej, wiec zaczynam od zera. dzis krotko, jutro bedzie wiecej i zaczne nadrabiac zaleglosci w pisaniu. w tygodniu ide do prywatnego lekarza na USG kostki bo dziwnie wyglada i sie dowiem czy cos jest nie w porzadku. powodzenia
jedzenie:
1. platki orkiszowe z mlekiem 2%, migdalami i mandarynka
2. banan
3. kubek barszczu czerwonego
4. jablko, 2 mandarynki
5. jajecznica z 2 jajek
cwiczenia: 15 min na nogi, 60 min rowerek
minelo dokladnie 5 tygodni od kiedy skrecilam kostke i co?
i skrecilam znowu. jeszcze gorzej, opuchlizna 2 razy wieksza. wylozylam sie na lodzie, dobrze ze tuz przed domem. ciagle boli.. a wlasnie zaczelam sie mobilizowac.. ja juz nie wiem co robic. robie sobie przerwe od wszystkiego, nie mam sily, ani ochoty na nic, ani na obowiazki, ani na przyjemnosci.. jestem na siebie maksymalnie wkurzona.. takze znikne na troche, i nie wiem kiedy wroce..
dalej mi sie chce spac, znowu malo spalam... chyba na poprawe humoru zajrze do jakeigos sklepu poszukac prezentow, caly wyklad przespalam, ale nie bylo to nic ciekawego i nic nie stracilam. jakos ostatnio nie chce mi sie pisac za duzo, obiecuje ze nabiore rozpedu i bede wiecej pisac, ale to dopiero po ostatnim egzaminie ktory jest 15.12. napisze go dobrze i potem bede mogla sie troche rozluznic.. a potem kurs masazu.. bedzie fajnie, juz nie moge sie doczekac wyjazdu, za 2 tygodnie niecale:)
jedzenie:
1. owisanka z rodzynkami, orzechami i cynamonem
2. jablko
3. bulka pelnoziarnista z szynka, serem i salata
4. jablko
5. ?
cwiczenia: odpoczynek
ale mi sie chce spac.. nie wiem jak ja sie obudzilam w ogole. postanowilam sobie wczoraj, ze nie pojde spac zanim nie skoncze tej pracy, no i dotrzymalam sobie slowa, skonczylam nawet w miare wczesnie, o 23. poszlam do lozka i myslalam ze od razu zasne, bo bylam bardzo zmeczona. ale nie, 2,5 godziny obracalam sie z boku na bok i nie moglam zasnac. a musialam wstac o 5.30.. wiec mialam moze jakies 4 godziny snu, nie najlepiej.. mialam sporo czasu na myslenie, ale oczywiscie nic sensownego i kreatywnego nie wymyslilam, zaczelam sobie marzyc.. jedyne co chce na Swieta to zakochac sie, oczywiscie z wzajemnoscia, nic wiecej mi nie potrzeba.. :) apropo prezentow, w poniedzialek jade na lowy! :D bedzie fajnie. na dzisiaj juz nic nie mam, oprocz kilku wykladow i cwiczen, potem do domku i odsypiac.. jutro jeden krotki wyklad, a potem weekend:D jade prosto z uczelni do mojej przyjaciolki, nocuje u niej, a w sobote bedzie party, w koncu w niedziele konczy 25 lat:P wiec do domu wroce dopiero w niedziele wieczorem:) a, i chyba w sobote wreszcie odwaze sie na jasniejszy blond, ona mi pofarbuje wlosy... ale nie wiem czy to dobry pomysl, ostatnio mi duzo wlosow wypadlo.. no coz pomysle jeszcze do soboty:P jesli cos sie zmienie to wrzuce fotke:) a teraz ide po kawe bo umieram ze zmeczenia. :P
jedzenie:
1. 1,5 nalesnika z platkow owsianych, herbata, 1 wasa
2. cafe latte
3. kurczak, brokul, troszke makaronu
4. jablko i chleb pelnoziarnisty z miodem
5. zupa ogorkowa i makaron z pulpetami
cwiczenia: 10 min na plecy, 100 brzuszkow
nie mam weny wiec dzisiaj krotko:) jak wstalam to pobiegalam w miejscu znowu, potem troche cwiczen, prysznic, sniadanie, i zaczelam pisac ta przenudna prace. :P dalej z nia siedze, teraz ide zjesc a potem do pisania jeszcze troche zanim pojade do roboty. zimno jest.. ledwie -12 stopni, i tak nie jest strasznie. ale z dzieciakami na zewnatrz... brrrr..
jedzenie:
1. owsianka z mlekiem, orzechami, rodzynkami, cynamonem, pomarancza, herbata
2. jajecznica z kielbasa i 2 wasy z maslem, pomidor, herbata
3. jablko
4. nalesniki, ew maly muffin.
5. jablko
cwicenia: 20 min bieganie, 100 brzuszkow, 100 przsysiadow, 100 pompek, 100 sklonow na boki