Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś, no właśnie kiedyś - dokładnie 4 lata temu udało mi się zrzucić prawie 20 kg za pomocą MM, Waga startowa 91 - najmniej ważyłam 71,6, więc wyglądałam, czułam się o niebo lepiej, Motylem byłam...ale niestety, człowiek istota pyszna, zagubiłam się po drodze i znów napotkałam na swojej drodze utracone kilogramy, mam nadzieje, że teraz uda mi się ich pozbyć na zawsze...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 82619
Komentarzy: 1135
Założony: 7 lutego 2010
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beteczka

kobieta, 47 lat, Raj

158 cm, 92.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: być kobietą....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lipca 2010 , Komentarze (1)

jeszcze jeden egzamin i można powiedzieć ze mam wakacje:)))
coś mam z kompem nie tak i nie mam polskich znaków na klawiaturze, musze sie meczyc.
trzymam sie wagowo w okolicy 74-75 kg. dzisiaj zaliczylam 45min rowerka w terenie i 35 min steppera, troche sie spociłam nawet:) Wracam na łono Montignaca, tylko cos na warzywa nie bardzo mam ochote, a bez tego trudno bedzie;)) ale walczymy dalej mam dwa wesela w sierpniu, wiec trzeba mi jeszcze odrobinę zgubić z boczków:)))
kotki oddalam ale mam zdjęcia tylko czasu brak coby je wstawić. wogole musze odswiezyc cos ten moj pamietniczek, bo jakos tak sie zrobil mało ciekawy...
plany wakacyjne legly w gruzach, remont pozarl wszystkie nasze oszczędności, tak ze dzieci niestety nie zobacza morza w tym roku i jodu nie powdychają :(((
Smutno mi z tego powodu niezmiernie...ale cóż zrobić...  Moze na kilka dni uda nam sie wyskoczyc do rodziny na Dziki Zachód jak to mówimy:))) czyli w okolice Krzyza Wlkp/ Drezdenka. Jest tam pięknie i  moja rodzina zawsze tam wspaniale odpoczywa i regeneruje siły..
Idę czytać diagnozę, bo w sobotę czeka walka z profesorem B.
A wasze pamiętniczki nadrobię po sesji w czasie moich pierwszych wakacji w pracy:)))
a w ogóle jeszcze na dokładkę mam 12 lipca egzamin na kontraktowego....
podpowiedzcie jakich pytan sie spodziewać mozna?

1 lipca 2010 , Komentarze (2)

właśnie zrobilam wpis pisalam 10 minut na pol strony 
buuuuu
 ale przez ta klawiature  mi zezarlo
wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Ratunku!!!!!!!!
cos mi sie stalo z kompem i nie pisze mi sie polskie znaki
pomocy
wiecej nie pisze ide czytac filozofie

20 czerwca 2010 , Komentarze (4)

Mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie...
znalazłam maciupeńką chwilkę coby zrobić wpisik króciutki.
Postanowiłam sobie , ze nadrobię kochane Wasze pamiętniczki w wakacje, bo noramalnie brakuje mi z 5 godzin na dobę...
ręce opadają...
właśnie skończyłam pisać sprawozdanie z awansu - ufffffffff,
Ciężki tydzień przede mną.. w niedzielę ta autoprezentacja i tu się chyba obrazę... żadna z Was mi nic nie podpowiedziała, , poza tym zaliczenie ćwiczeń z diagnozy psychopedagogicznej SZOK, straszny przedmiot, i jeszcze straszniejszy sprawdzający testy...
przywiozłam sobie babcię na wczasy na dwa tygodnie, bo szwagier się wypuścił na wywczasy i sobie tu razem musimy radzić. Moja Babusia skończy w sierpniu 90 lat, ale świetnie się trzyma i w ogóle jest przewspaniałą kobietą:))) tylko trochę jest smutna i zmartwiona, bo jak to mówią starych drzew się nie przesadza... Niby jej u mnie dobrze, aleeeee...
Ale mnie jest łatwiej mieć ją na oku  w domciu, niż jeździć codziennie 12 km i sprawdzac co słychać.
a ze spraw domowych, niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć dwóm kotkom naraz, a został już tylko jeden, ale jest tak szybki, że normalnie nie mogę go nijak ująć z antenką:)))
Moją kocicę wysterylizowałam i jedziemy we wtorek na zdjęcie szwów.
Poza tym remont trwa i pochłonął już cały domowy budżet i jeszcze trochę od Lukasa muszę pożyczyć, wiec nici z naszych planów wakacyjno Bałtyckich w tym roku :((((
A co dietki to niestety nie daję rady ćwiczyć, staram się nie przejadać, choć przy babci trudno będzie, oj trudno... Staram się nie łączyć, nie ćwiczę bo nie mam kiedy, ale na szczęście stoję w miejscu, kilo powyżej paska, ale może być....
No to dobrej nocki, kończę mój króciutki wpisik, bo sie rozgadałam, że  hoho...
Korolowych senków:))) - jak to mój Młody powiada:)))


7 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Strasznie się czuje i to nie przesadzam ani trochę. I nie czuję się źle z powodu diety albo wagi, która nie spada, ale na szczęście nie idzie w górę:)
Po prostu mam złe dni.
Mam po raz chyba już piętnasty w tym roku szkolnym anginę, w szkole kiepsko, tzn zaliczam na bieżąco, ale uczelnie mi się nie podoba, wykładowcy są straszne paniska a przy tym cham,iska nieprzeciętne.
Człowiek się wysupła z ostatniej złotówki coby takiej prezent kupić w podziękowaniu zaznaczam, a ta ci każe sobie rozpakować, potem każe zabrać i podarować komuś ineemu bo ona nie ma takich duperelek gdzie ustawiać..... Ehhhhh
Kultury nas uczą,
o tożsamości nauczyciela nam mówią...
że własne zdanie należy mieć,
 Gówno prawda...
człowiek jak chce zawalczyć i to nie tylko dla siebie to się potem obraca przeciwko niemu...
przekonałam się na własnej skórze. A raczej moja grupa sie przekonała...
 przeze mnie..
szkoda gadać...
chciałam dobrze a wyszło źle....
„Gdybyś wiedział, co ludzie o tobie mówią. Jak przeinaczają twoje słowa i czyny. Jakie przypisują ci słowa i czyny. I im więcej będziesz pracował, angażował się, poświęcał, tym gorzej będą o tobie mówili - taka jest cena bogatego życia. A czy można by inaczej? Można. Tylko nie myśl, że będziesz wtedy człowiekiem.” Maliński





3 czerwca 2010 , Komentarze (4)

Jestem na chwilkę, w przerwie w pisaniu i tworzeniu, esej na tapecie oraz pierwszy rozdział magisterskiej,  sprawozdanie z awansu no i całoroczne na 14 musi być.....wrrrrrrrrr,
 waga w normie, nie puchnę na szczęście:) Dieta tak pół na pół. tzn pilnuję przede wszystkim zasady niełączenia, ale niedozwolone zdarza mi się wszamać, Zwłaszcza ciasta i czekoladę....
Wczoraj po północy wpadło pół milki z orzechami...
ale sesja i trzeba sobie mózg zasilić i wspomóc:)))
oj ciężko mi będzie nadrobić zaległości w czytaniu:)
Cieszę się że wkrótce wakacje:)) ale padam na pysk, taka jestem zmęczona już....
Kolezanki moje kochane, czeka mnie  autoprezentacja, podpowiedzcie mi jak się tu pięknie pokazać? nie mam kompletnie pomysłu,. bo inne rzeczy chwilowo ważniejsze, a zaliczenie w sobotę?
liczę na was, podpowiedzcie mi 3 minutki ma to trwać, można się do czegos porównac....
czekam z nadzieją   
miłego świętowania..
pa

26 maja 2010 , Komentarze (8)

witajcie Mamusie  duze i małe stażem, wszystkiego dobrego wam  życzę w tym dniu:)))
Pewnie dzisiaj świętujecie...
My świętowaliśmy w przedszkolu, udało się rewelacyjnie, dzieci pięknie zatańczyły, wierszyki też pięknie recytowali... Dzieciaki na medal. Pytanie tylko, czy mamom się podobało??
A ja mam tyle zaległości, ze pewnie wszystkiego tak szybko nie nadrobię,
Komunia się udała nad podziw, pogoda była przepiękna.
oczywiście się pochwalę, że zrobiłam furorę, trudno było niektórym uwierzyć,że aż tyle kilo zrzuciłam, ciągle dopytywali i chwalili jak to teraz korzystnie wyglądam:)
nie powiem, miłe to było bardzo:)
Ale tylko MY wiemy ile to całe odchudzanie nas kosztuje....
Wczoraj minął 4 miesiąc mojego odchudzania, ale nawet na wagę nie staję, bo nie mam kiedy. Mam zaległości w domu i w pracy, u was też:))) Ze nie wspomnę o szkole ......
Dietkowo staram się jak mogę, aczkolwiek z różnym skutkiem...
To tyle mojego wpisu , no to pa, do nie wiem kiedy ......

22 maja 2010 , Komentarze (3)

dzisiaj uczelnia cały dłuuuugi dzień, ale nie ma tego złego. Spotkałyśmy się z koleżanka z licencjata, miło było, pogadałyśmy trochę,  o naszej przygodzie z odchudzaniemo i o Vitalii też :))
Teraz nadrabiam zaległości, gotuję obiad dla dziadka na jutro, piorę i upycham bałagan po kątach:)))
za to moja waga pokazała mi raniuśko 73,8!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zmienię pasek, a co, dawno tego nioe robiłam,...
jutro pewnie odrobinę podskoczy ale takie jej prawo://
jestem a raczej byłam rano cała w skowronkach:)))) bo teraz to oczy mi się same zamykają. Wczoraj baaardzo późno poszłam spać, wstałam o 6 w sumie niecałe 4 godzinki snu.  Kończyłam prace zaliczeniowe, a poza tym panowie zakładali piec do centralnego i skończyli dopiero przed 2 nad ranem. Ale za to mamy dzisiaj cieplutko, aż okno otworzyłam i słucham jak żabki kumkają:)))
Jutro komunia, ciekawe czy pogoda dzieciaczkom dopisze?

20 maja 2010 , Komentarze (4)

za przemiłe komentarze, cieszę się, że utwierdziłyście mnie w moim wyborze co do butków. Bo moja młoda ma odmienne zdanie i uważa, że te nie pasują, tylko czarne i powinnam kupić wgl czarne bolerko. Ja się do sandałków przymierzam a pogoda jak jest każdy widzi.... I co ja zrobię? Nie mam co na siebie narzucić nawet bo zmalałam i eleganckich kurtek i żakietów wyrosłam:)))
Dzisiejsze jedzonko:
7.00 jabłk
7.30 kawa ricore z mlekiem chudym bez cukru
9.00 2 kabanosy z Lidla, pół papryki, 2 plasterki żółtego sera, pomidor i kilka rzodkiewek.
kubek zielonej
12.00 surówka z kiszonej kapusty, kefir
18.00 wędzona makrela i pół papryki i pomidor
Noocnik zielonej.
wiem, wiem - za mało piję, ale w pracy ćwiczymy z dziećmi inscenizacje, tańczymy krakowiaka i ciągle mamy próby, więc niem czasu nawet napić się herbaty.
waga spada, już niedługo dogonię paseczek:)))
Może do niedzieli się uda?
któż to wie......
Miłego wieczorku:))


19 maja 2010 , Komentarze (12)


Zapodaję fotki mojej kiecuszki na komuniję, tylko które sandałki najbardziej pasują?

1. sandałki jasno beżowe


2. sandałki czarne


3. złote klapki.



a to moje tyły.
no i co sądzicie o mojej kiecuszcze?
 pomożecie z sandałkami?

19 maja 2010 , Komentarze (2)

wszamałam
7.00 jabłko, pomarańcza
9.00 kanapka wasy z dżemem fruktozowym kawa ricore z mlekiem0,5 %
12.00 kanapka z wasy z dżemem fruktozowym, kapuśniak z kiszonej kapusty jałowy bez ziemniaków i bez marchewki, 5 pomidorków koktajlowych
kubek zielonej
15.00 kilka pomidorków
16.30 pół papryki, kasza gryczana z cebulką i kefir 1,5 %
nocnik zielonej sączę.
Amen i koniec na dzisiaj jedzenia.
oparłam się dzisiaj kluskom parowym z polewą czekoladową, ciasteczkom jeżykom, a stoją kurde tu i pachną mi pod nosem... .