Pamiętnik odchudzania użytkownika:
19stka

kobieta, 33 lat, Tarnów

164 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: -10kg przez wakacje :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 kwietnia 2013 , Komentarze (16)

Hej! Dziś byłam na zakupach.

Musiałam w końcu zakupić prezent na 30stkę brata.
Oto co mu kupiłam: koszulkę z napisem nie jestem 30-latkiem tylko mam 18 lat i 12-letnie doświadczenie hehe i taką wieeelką tubę chipsów-pół kg do tego szampan 1,5 l i przyozdobiony fiołek alpejski lub jak kto woli cyklamen 
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się nie kupić solenizantowi czegoś słodkiego. haha a tu proszę niespodzianka i jest mój pierwszy raz bez słodyczy. A w planach miało być wiaderko do chłodzenia szampana wypełnione cukierkami ale że za wiaderko chcieli aż 35 zł to podziękowałam...
A dla siebie też kupiłam kilka rzeczy, np.krem przeciw rozstępom tym razem z ziaji. Nie wiem czy dobry ale zapach i konsystencja mnie zadowala a o reszcie właściwości tego kosmetyku powiem kiedy indziej jak zobaczę czy działa. No chyba, że któraś z Was go stosowała i mi o nim opowie czy daje efekty jakiekolwiek. Cena jest przystępna, bo 19zł za 270ml, co w porównaniu do często zachwalanego bio oil-u to mega różnica. Za ten 60ml olejek w rossmanie chcą aż 37 zł. Może po ciąży go wypróbuję, na razie jednak dziękuje.
Z kremów to jeszcze kupiłam sobie nivea ten duży w białym opakowaniu - super nawilża a moja cera teraz tego potrzebuje.
Wstąpiłam do ciucholandu cena na dziś to -50% to kupiłam spodnie sztruksowe dla męża - przydadzą mu się takie robocze a nie zniszczone 
a dla siebie wzięłam białą, przewiewną koszulę taką szerszą - dobra będzie na teraz a później? Od czego są paski ? hehe
Postanowiłam zadbać o urodę moich parapetów więc zakupiłam doniczki, podstawki no i oczywiście kwiatkitzn. 1 goździka i 2 fuksje, mąż już kiedyś kupił dla mnie cebulki mieczyków. Tak, że trzeba się brać do roboty - sadzić, przesadzać i rozsadzać-np.moje kaktusiki, bo mają już za ciasną tak ze sobą bidulki ;-)
Oj mówię wam jak ślicznie pachnie goździk!!!
łeee muszę się wyspać a później robota z kwiatkami i upragniona kąpiel 
Do porodu co raz bliżej. Podobno mam mieć chłopczyka a koleżanka i mama twierdzą, że raczej dziewczynkę hehe pożyjemy, zobaczymy 

18 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

Wyszłam sobie na pole na huśtawkę bo dziś tak pięknie, słonecznie :-)
Postanowiłam tu coś naskrobać w tym moim pamiętniku.
Wkurza mnie to siedzenie w domu, bo ja lubię być  w ruchu i tam gdzie coś się dzieje.
Niestety mieszkam z rodziną męża. Przez cały dzień nikogo nie ma tylko tylko teściowa a z nią to mało mam tematów jakoś. Bo ona to taka domatorka,może jak się dzidzia urodzi to będzie o czym pogadać bo tak to...ech...  ja teraz też tak nie wychodzę za bardzo. Owszem czasem do sklepu albo na krótki spacer. Mieszkam w tej miejscowości od niedawna więc mało ludzi znam. Żona kuzyna mojego męża też się nie kwapi żeby mnie odwiedzić a mieszka po sąsiedzku...żal.pl gdybym ja tu dłużej od niej mieszkała to na pewno bym do niej chodziła. W ogóle ludzie teraz to jacyś tępi się zrobili, zapatrzeni w tv i komputery...Ja najchętniej poszłabym już do pracy, zawsze z kimś się zamieni słówko ;-)
Jestem teraz po spaghetti, a na wieczór będą pierogi. Całkiem smaczne bo z kaszą gryczaną :-) cebulką i skwarkami a do tego ta suróweczka z kapusty mniam normalnie palce lizać. na www.gotujmy.pl są bardzo smaczne przepisy, polecam. 
Wpadł na chwilę wujek mojego męża stary kawaler, dałam mu obiad i pogadaliśmy na szybkiego o pracy w polu i o pogodzie. W zasadzie o czym można jeszcze gadać gdy u niego nic się nie dzieje u mnie też nic...
Z moją mamą to o wszystkim mogę, że mi to spuchło czy tamto same wiecie. Fajnie się mieszkało z rodzicami bo było tak swojsko a tu tak średnio jest...z drugiej strony mam pół domu tylko dla siebie więc jest spokój nie ma nerwów...najfajniej będzie w dniu  przeprowadzki do własnego domku !!!:-D niedaleko moich rodziców i w końcu na swoim mmm ;-D ;-D ;-D taaa a teściu jeszcze rok temu pieprzył że by nas widział w jakimś dużym mieście Kraków czy Warszawa haha bo on się najeździł do pracy daleko. A to jak jest taki mądry to czemu nie zamieszkał z rodziną gdzieś w pobliżu Niemiec albo w Niemczech? bo tam pracuje od wielu lat...żenada i jaki był wkurzony że go nie posłuchaliśmy haha
ale teraz chyba mu już przeszło ;-) i co ja bym w tych zatłoczonych miastach miała robić skoro ja lubię życie na wsi? własne warzywa,sady owocowe itd. Do miasta to ja mogę się czasem przejechać ale nie chcę tam żyć. Pół roku już się kisiłam w bloku i powiedziałam sobie, że ani dnia dłużej...i tak z dala od rodziny dziękuję...
Dziś ważę o pół kg mniej, więc równe 78 kg. Opłacało się jeść mniejsze a częstsze porcje i picie dużej ilości wody i herbat bez cukru. Teraz jak napiłam się kompotu teściowej to od razu musiałam rozcieńczyć go bo sam cukier. Lepiej się całkiem od słodkiego odzwyczaić bo to nic dobrego nie jest ;-Dsłodycze już od kilku tygodni leżą nietknięte i tak ma być :-D
oj po tym obiadku to czuję, że mi brzuch się rozciąga za bardzo, może nie tyle po obiedzie co po obiedzie plus ruchach dzidziusia właśnie.Kończę moje żale. papa

17 kwietnia 2013 , Komentarze (14)

Cześć wszystkim!!! Co słychać?
Bo u mnie to...
Nie do wiary!
Przeszłam się tylko do sklepu, teraz już chodzę do tego bliższego, więc będzie 2 km w sumie i po tych 2 km już mi nogi spuchły. Jak tylko przyszłam do domu to buch zakupy na stół i bum do łazienki, posmarowałam nogi maścią końską i teraz sobie leże z wyciągniętymi do góry nogami  a do tego ta straszna zołza zgaga. Zaparzyłam sobie rumianek bo on też mi pomaga ale migdałami i tak zagryzę. Po wczorajszej wyżerce weszłam dziś rano na wagę i co się okazało? A no czarny scenariusz, bo jak, że by inaczej  78,5 kg...no więc dziś biorę się za siebie i jem tylko pełnowartościowe rzeczy. 
Tj. na śniadanie kromeczka razowca, 125g sera białego z pomidorem i cebulką zieloną
w drodze do sklepu jabłko
i teraz 2 kanapki z szynką, sałatą zieloną, ogórkiem, porem i cebulą
hmmm może troszkę mało ale jak sobie pozwolę na kawałek tłustej karpatki w ciągu dnia to się kcal wyrównają... na obiad lub kolację raczej będą pierogi z farszem z mielonego mięsa, pieczarek,cebuli i kaszy gryczanej z surówką z kapusty kiszonej, jabłka i ogórków kiszonych a i z marchwi, A na obiad jak mi się jeszcze umyśli to będą warzywa na parze czy coś w tym stylu
Nogi mi już trochę odpoczęły więc wracam do pracy.
Czeka mnie odkurzanie, mycie podłóg i okien choć chyba z oknami to ja się jeszcze powstrzymam a skupię się tylko na lustrach. Prasowanie ubrań no nazbierało się tego trochę, później jeszcze będę musiała posegregować ubranka dla małego. Zawsze mam z tym problem bo jak sobie o tym przypomnę to nogi już mnie bolą nieziemsko i o niczym innym już nie marzę jak tylko o tym, żeby się położyć. Jednak dziś wierzę, że będzie lepiej z moimi opuchnięciami, bo mam zamiar co 2 godziny położyć się z nogami uniesionymi do góry na 20 min. Nawet od siedzenia puchną a co dopiero od stania. I jeszcze kilka rzeczy mam do zrobienia, ale nawet o nich nie wspominam bo nie wiem czy się wyrobię ze wszystkim.
O wow mamy 21 stopni! Ale słoneczko się gdzieś schowało.
A tak w ogóle to geodeta będzie w nast.czwartek na działce a 2 dni przed końcem kwietnia jeśli pogoda dopisze zaczynamy budowę domu mam nadzieję, że dzidzia wytrzyma do tego czasu w brzuszku bo chcę być na działce chociaż na chwilę hi hi

16 kwietnia 2013 , Komentarze (13)

Ajć nogi mi spuchły i to nie tylko same kostki bo i kolana i uda mam takie grubsze. W ogóle to grubsze są nie tylko przez tą wodę co się zatrzymuje w organizmie, ale i przez moje kg dodatkowe ;-) powiem tylko tyle, że w życiu tyle nie ważyłam no i nie zamierzam ;-P
Miałam tyle planów na dziś, ale z takimi bolącymi nogami to się nie da za bardzo ani chodzić ani stać. Masakra, bo człowiek ma tyle zapału do pracy, ale coś go blokuje. Gdyby nie ten ból to robiłabym swoje nadal. Nie da się. Muszę się bardziej oszczędzać. 
Dziś zrobiłam pranie tak jak planowałam, powiesiłam ubrania i pojechałam z mężem do miasta. On miał kupić jakieś części a ja kupiłam trochę spożywki, m.in. mięso mielone do spaghetti bo się dziś misiowi zamarzyło dobre i szybkie danie. Taki  był głodny hehe ;-) no w końcu cały dzień siedzi w garażu i jadł dopiero 2 razy a ja to już kilka...najpierw owsianka, potem pół grejpfruta i banan, spaghetti i teraz tak próbowałam masy budyniowej do karpatki, że zjadłam pół tego budyniu he he i musiałam dorobić bo by cieniutko było. Placuszek upieczony, drzwi otwarte, więc śmiało wpadajcie 
Przed ciążą miałam taką pracę, że non stop chodziłam, normalnie całymi dniami a nogi mnie nigdy nie bolały a teraz chwilę pochodzę i co? i dupa blada... normalnie jak jakaś babcia hehe mama się ze mnie śmieje, że jestem babcia, bo mam problemy żeby się rozchodzić, ale to tylko wtedy jak wcześniej za dużo się nachodzę i zejść z łóżka też jest nie fajnie. Nawet u gina ledwo się podniosłam i z tego fotela i z łóżka...okropne, ale już niedługo i będę sexy lala i taka lekka 

16 kwietnia 2013 , Komentarze (16)

Do terminu porodu zostało 30 dni :-)
za miesiąc o tej porze będę tulić moje maleństwo, choć przyznam, że miło by było jakby wcześniej poród nastąpił ;-) przed 40 tygodniem.
Nabrałam takiej pewności siebie, że mogłabym rodzić choćby dzisiaj bo strach mi minął ;-)
Ja nie wiem skąd we mnie taka siła się zrodziła ;-) ale to dobrze.
Wczoraj miałam wizytę u ginekologa. Wszystko dobrze i rozwarcie jest na 1 palec. Czyli już zaczyna się coś dziać. Jednak w praktyce to nie ma żadnego znaczenia, równie dobrze poród może być i po terminie z tak małym rozwarciem ;-)
Za tydzień znów mam się wstawić na badanie tym razem będzie pobierać wymaz z pochwy.
Mąż wczoraj jak mu pokazywałam wieczorkiem mój nowy nabytek z ciucholandu w rozm.62 tzn. śliczny, zielony dresik welurowy to chciał mnie zabić wzrokiem, że zaraz dzidzia i tak z tego wyrośnie i po co mu tyle małych ubrań...ech ciężko się oprzeć takim ślicznym rzeczom więc kupiłam a do tego w większym rozm.2 body-jedne za 2 zł a drugie gratis też piękne 
Zrobiło mi się przykro, że mąż nie obejrzał tego tylko od razu a po co takie kupujesz...ja mu na to, że się przyda na nast.dziecko a zawsze też mogę dać koleżankom czy szwagierkom i nie ma problemu.
Teraz nie planuję już żadnych zakupów.
Ograniczam się do minimum.
Tylko w czwartek kupię prezent dla brata.
Wymyśliłam, że kupię wiaderko do szampana a w nim mnóstwo cukierków i duży szampan. Jak byliśmy na weselu to zrobiłam bratu i jego narzeczonej kilka zdjęć więc to wywołam i wstawię w ramkę do tego kartka i myślę, że to wszystko chyba, że mi coś jeszcze wpadnie ciekawego w oczy. I to ładnie zapakować w celofan i przyozdobić w celofan i gra gitara :-)
Mama ma upiec tort z wiórkami kokosowymi mmm już mi ślinka leci hehe

O a jak dziś tak o plackach piszę to może zrobię karpatkę, bo mam mleka pod dostatkiem ;-) ale ja tylko na mały kawałeczek się skuszę bo do 80 kg niedaleko oj niedaleko ;-)

Zaraz się biorę do życia bo od rana czytam na vitalii wpisy itd
Założę 2 prania, jedno dla niemowlaczka tj.nie tylko ubranka ale i prześcieradła i pościele :-) i będę mieć już wszystko przygotowane na przyjście maluszka :-) Teraz jest taka ładna pogoda, że mi to moment przeschnie i później tylko prasowanie. Ach lubię taką robotę :-)
No a drugie pranie to wiadomo moje i męża.
Acha kupiłam dla siebie naprawdę piękne spodnie oczywiście używane ale wyglądają jak nowe gdyby nie ta jedna mała plamka ze smaru. Mam nadzieję, że się dopierze, a jeśli nie to będę wertować internet jak się tego pozbyć. No a cena na wieszaku 16 zł ale w kasie okazało się, że tylko 3 zł płacę hehe i to mi się podoba. Teraz się nie dopinam ale za miesiąc powinnam 
Teraz wybieram się na spacer kto chętny ze mną ???Palce do góry ;-)!
No wiem wszystkie chcecie ;-) hehe no to idziemy ;-)
a po powrocie lajcik sprzątanko i karpatka. 

Bye,bye !!!

13 kwietnia 2013 , Komentarze (18)

Dziękuję za miłe komentarze w poprzednich wpisach i te opierniczające też, bo mogę przemyśleć co jest nie tak, jako młoda mama potrzebuję dobrych rad...
Oj coś przesadzam z jedzeniem, przed weselem było ok a jak poszłam na nie to ciągle coś mielę jak maszynka  oj muszę to zmienić. Od dziś już będę troszkę mniej jeść  a co jak się chce to można. Weszłam dziś na wagę a ona mi tu sra głupoty, że przytyłam na 78 kg.
Oki dziś będę jeść w pełni wartościowe rzeczy :-) dużo owoców, jogurt nat ze śliwkami, może coś się ruszy  no i dużo wody bo czuję, że teraz mniej piję.
A tak w ogóle to obudziłam się ze skurczem brzucha w lewym boku, ze 2 razy w ostatnich dniach też miałam te skurcze ale za kilka minut już było ok. Pewnie to są te skurcze przepowiadające. Jestem ciekawa czy to oznacza, że urodzę w ciągu 2-3 tyg.
Prawa dłoń lubi mi drętwieć...ech mam nadzieje że po porodzie to minie.
Na śniadanie zjadłam bułkę z szynką, zieloną cebulką i pomidorem do tego szklanka herbaty owocowej no i basta nie zrobię sobie kolejnej bułeczki za to herbatkę poproszę 
Zawsze jak ugotuję sobie zupę to nie kończy się na 1 talerzu a że lubię gęstsze zupy to waga rośnie a tak w ogóle to czy zauważyłyście u siebie pobudzenie apetytu po zjedzeniu zupy?

Poranek jest przepiękny, i słoneczko i temperaturka robią robotę :-D
Oby tak wytrwało cały dzień ;-)
Nogi mnie błagają żeby iść na spacer. Chyba ich posłucham ;-)
A po powrocie mam ochotę sprzątać i sprzątać bez końca taka to energia we mnie wstąpiła ;-D no zresztą wczoraj też tak miałam ;-)

12 kwietnia 2013 , Komentarze (20)

Miałam dziś 1 ważne załatwienie na mieście i pogoda względnie się utrzymywała :-))
A teraz na szczęście już wróciłam no to się rozpadało ;P
Lepiej, żeby nie padało, bo w polu nie da się nic robić. I kiedy to wszystko urośnie jak tak długo w pole nie da się wjechać? Pewnie ceny w sklepach w związku z tym skoczą do góry...
Pocieszam się faktem,  że po niedzieli synoptycy obiecują 15st ;-)) OBY!!!
No ale ile można pisać o pogodzie?
Może zgadniecie co dziś załatwiałam?
A no tak, tak w końcu mamy pozwolenie na budowę!!! hahaha
Teraz tylko trzeba poczekać 2 tyg. żeby decyzja się uprawomocniła a no i geodeta musi wytyczyć działkę. A po tym panie i panowie lejemy beton na fundamenty :-D jak dobrze pójdzie to zaczynamy w święto pracy ;-) święto pracy trzeba uczcić pracą! A jak! ;D
haha wiem, że to portal o odchudzaniu a nie o budowaniu  ale jak wszyscy o wszystkim piszą to czemu ja nie?
Poczekajcie jeszcze trochę a i ja dołączę do Was jako odchudzająca się Vitalijka. Czekam na to z niecierpliwością. Aż się boję ile kg mi zostanie do zrzucenia...
Dziś jestem po śniadaniu złożonym z 2 kanapek z serem żółtym i pomidorem, dużym lodzie owocowym bo nie lubię tych z czekoladą...a tak mnie nabrało znowu na lody ;))
A jak wróciłam to zjadłam zupę ziemniaczaną. Wczoraj ugotowałam na dziś, żeby mieć wolne od gotowania. Jedyne co mi zostało w kuchni do zrobienia to czyszczenie piekarnika i zmywanie ale to akurat jest codziennie ;)
Skoczyłam na małe zakupy bo akurat trafiłam na dzień targowy i był bazarek.
Kupiłam dla mojego dzidziusia 10 ubranek: 2 nowe body za które dałam 21zł, a reszta używane po 3 zł więc za 8 szt. tylko 24 zł biała ciepła czapeczka-wypiorę i schowam do torby do szpitala, welurowy pajac i jeszcze 2 bawełniane, spodnie, koszulka na wyjście i 2 body, wszystko jest w bdb stanie, oj tylko nie wiem czy mężuś mnie nie wygoni z domu jak się dowie o zakupach żonki ;-) bo to zawsze jest tak, że tu kilka zł, tam kilka...i wypłaty nie ma...no w rossmanie to tylko 2 zł wydałam na butelkę z rozpylaczem do tantum rosa 
zajadam się pomidorami z biedronki pyszne są mniam nigdzie się nie spotkałam, żeby o tej porze mieli takie smaczne jak tecena też przystępna...
Teraz Was pokomentuje i muszę się zdrzemnąć bo mnie śpioch ogarnął ;-))

11 kwietnia 2013 , Komentarze (24)

aaa!!! jak ten czas biegnie!!!dopiero był wrzesień jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży a tu proszę już mamy 11 kwiecień, do porodu zostało ok.36 dni maluchno ale się cieszę  i to w dodatku zbiegnie się poród z pięknymi wiosennymi dniami. Ach kochana dzidzia wie, że ma przyjść na świat w porze nowalijek i pachnącej trawy Będzie pięknie wyjść sobie z wózeczkiem w słoneczny dzień. Na pewno odczekam miesiąc albo i dłużej od porodu na pierwszy, krótki spacerek z dzidzią, żeby mi nie zachorował. 
Ja już wysmarowana kremem na rozstępy ale jeszcze w piżamie. hehe nie ma się co spieszyć ze wstawaniem, dopiero 7.30. Zaraz wyłożę mięso na zupę ziemniaczaną mmm i sobie jej podjem, taką z mnóstwem warzyw i kalafiorem i groszkiem. Tak to uwielbiam, że hej. Apetyt po weselu mi się naprawił. Może to i dobrze, bo przynajmniej nie chudnę, mam wrażenie, że tyję, ale co tam. Na razie się nie warzę.Teraz to nie istotne, tak niewiele zostało do końca a później będzie ładnie spadać aż spadnie do jakichś 50 kg 
W poniedziałek mam wizytę u ginekolog, zobaczymy czy mi powie coś ciekawego.
O a dziś chyba też wybiorę się spacerkiem do sklepu po chleb i margarynę.
Niczego więcej nie zamierzam kupować, bo ostatnio kasiorka idzie gdzieś,
 nie wiadomo gdzie  Jest tak wcześnie a tu już 8 st i to bardzo cieszy ;))
A po za tym mój brat za niedługo obchodzi 30 urodziny i kompletnie nie wiem co mu dać, może podpowiecie mi coś sensownego? Może same dostałyście/dałyście prezent i byłyście z niego zadowolone? Brat ma swoją firmę a w lipcu się żeni - to tak dla podpowiedzi ;))
Pomyślcie proszę 

10 kwietnia 2013 , Komentarze (19)

Już niedługo rozwiązanie!!! Jestem dobrej myśli, że wszystko pójdzie dobrze.
Wczoraj jedynie miałam skurcz w lewym boku i brzuch mi twardniał często ale nie wiem czy to coś oznacza. Zastanawiam się czy umówić się z moją ginekolog żeby przyjechała do mnie do porodu. W sumie mi to bez różnicy kto poród odbierze, bo i tak nie znam żadnych lekarzy, nie wiem który lepszy. Jak coś to każdemu można dać w łapkę ale czy to się jeszcze praktykuje??
Usmażyłam gofry i upiekłam świeżutki chlebek, może ktoś chętny?nogi mnie bolą od stania w kuchni ;-/

10 kwietnia 2013 , Komentarze (14)

Śliczny kiciuś!!!
Nie mogłam się powstrzymać żeby nie dodać takiego pięknisia na moją stronkę ;))
Czuję wiosnę!!! 
 Tak, tak kochane koleżanki wiosna już nadeszła, w końcu termometr pokazuje mi tu 15 st ciepła ;)) z  racji tego byłam na powolnym spacerku całe 4 km zaliczone, ale oczywiście nie szłam bez celu. Wstąpiłam do sklepu, haha a po co? Tylko po kosteczkę drożdży hi hi Lubię takie lekkie zakupy :-)) zaraz będę piekła graham orkiszowy ;P
Chce ktoś spróbować? Tydzień temu też robiłam go, smak ma świetny ;D drugiego takiego w sklepie nie znajdziecie;-)
Normalnie energia mnie dziś rozpiera :D to za sprawą słoneczka które do mnie kuka przez okieneczka ;-) Endorfinki to coś co lubią wszystkie dziewczynki ;-D
AAaa spakowałam już prawie do końca torby do szpitala. Jednak będę miała ich 2 ;-)
Jutro wybieramy się do lekarza mojego męża i do Reala to sobie kupię jeszcze ze 2 paczki pampersów nr 2, ręczniki papierowe, gaziki do pępka ze spirytusem i papier toaletowy hehe podobno trza mieć swój ... ;Phehe
Nie daję póki co zdjęcia wózka, bo stoi w takiej ciasnej klitce i spacerówka i fotelik i reszta od wózka to wszystko jest położone na gondoli, więc wybaczcie dziewczynki. Zdjęcia będą ale później ;-D
Dziś w końcu mi się coś chce ;-) hi hi jakby nie dzidzia w brzuszku to umyłabym okna, bo takie brudne, ale co tam poczekają se na cieplejsze dnie ... za 2 miesiące może hi hi
Mężu miał wyjechać na 2 tyg teraz ale jednak nie pojedzie a i dobrze, że mnie samej tak nie zostawia ;-)
Oj zgłodniałam ;-) będzie kanapka z żółtym serem :-)
Lecę do sprzątania póki mi się chce, bo jak złapę doła takiego jak wczoraj to będzie nie ciekawie ;-) pozdrawiam WAS serdecznie wyjdźcie na spacerek zaczyna się bosko już robić :-)