Pamiętnik odchudzania użytkownika:
19stka

kobieta, 33 lat, Tarnów

164 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: -10kg przez wakacje :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 maja 2013 , Komentarze (35)

Cześć!!!
Byłam dziś w szpitalu.
Pani doktor zrobiła mi ktg- aparat 2 razy się zaciął przez co dłużej zeszło robić zapis.
A po za tym zrobiła usg i co się okazało??? że mam mało wód płodowych, dlatego kazała mi obserwować ruchy. Wody są w dolnej granicy albo nawet poniżej. Jeśli nie będzie ruchów to od razu czeka mnie szpital. We wtorek mam wizytę, więc jeśli do tego czasu nie dostanę skurczów to zapadnie decyzja czy mnie przyjmą na oddział do leżenia i czekania na rozwój akcji czy poprostu wywołają poród. Więc teraz te kilka dni będą przełomowe.
Teraz mam leżeć na lewym boku i pić dużo wody.
Mało wód i ten paciorkowiec to nie dobre połączenie...
Wszystko zawierzam Opatrzności Bożej :-)

1 maja 2013 , Komentarze (16)

A może i mniej :-) 
Sylwusia już urodziła to teraz czas na mnie przyjdzie ;-) 
A póki co zero oznak porodowych ;-)
Mierzyłam się z ciekawości to mam 115 cm w obwodzie brzuszka ;-) oj ale dużo.
A mężuś właśnie zamówił pizzę i czekamy. W sumie już powinna być. Głodna jestem jak nie wiem. 
To już będzie moja ostatnia pizza przed porodem hehe 
Tak myślę, później dla dzidzi nie będę jadła ciężkostarwnych rzeczy a i dla siebie też tego nie będę robić bo chcę wrócić do dawnej figury. A nawet powiem więcej, że zamierzam ważyć jakieś 5 kg mniej niż przed ciążą :-) i uda mi się to ! :-)
Dziękuję Wam kochane dziewczynki za wsparcie. Już nie myślę tak źle o tym pozytywnym wyniku GBS teraz żyję nadzieją, że wszystko będzie dobrze. Musi byc dobrze :-D Pocieszyłyście mnie :-)
a jutro jadę wraz teściową do szpitala na KTG.
Pozdrawiam Was i śćiskam mocno ;-))

30 kwietnia 2013 , Komentarze (39)

Byłam u gin wynik wymazu czyli GBS wyszedł dodatni. Boję się, że coś się może stać niedobrego z moim dzidziusiem.  Ginekolog zapisała mi antybiotyk Amoksilav i mam go zacząć brać za tydzień o ile wcześniej nie urodzę. Czy któraś z Was miała tego paciorkowca???
Miałam robione KTG a na następne mam iść do szpitala w czwartek. Czy zawsze tak często robi się KTG???

30 kwietnia 2013 , Komentarze (19)


CZEŚĆ!!!

Witam Was pięknie z uśmiechem na twarzy :-D
Wczoraj ekipa na czele z moim mężem przygotowywała druty pod fundament, a dziś zaraz po 6.00 mężuś pojechał na naszą działeczkę dopilnować kopareczkę która już tam kopie pod fundament 
Wczoraj byłam na działce i u rodziców, dziś też bym była ale pewnie nie będę, bo nie mam jak pojechać...muszę na wizytę do zastępczej ginekolog iść. Dowiem się co tam z tego wymazu wyszło i posłucham serduszka na ktg.
Ta ginekolog przyjmuje dopiero od 9.30 ... ale ja sobie pojadę wcześniej bo jak będę leżeć na ktg to z pół godziny mi zejdzie i kolejkę tylko stracę ech głupi system tych kolejek. Do innych lekarzy są numerki i na konkretną godzinę się przychodzi a do gin jest misz-masz. Na dobrą sprawę jeszcze tej gin w zastępstwie za moją gin jeszcze nie widziałam.
Opowiem Wam później jak było hehe może milsza bo tamta to jak jej zawiało. 
Ach już jutro 1 maj. Więc moja dzidziunia będzie z maja. Cudownie :-) Pytanie tylko z którego ? Jak dla mnie to może się w 1 tyg. maja urodzić. Byłoby cudownie 
Ja tam mogę nawet jutro jechać na porodówkę chociaż w planach z mężem mamy jechać n a wycieczkę we dwójkę do Krynicy-Zdrój albo do Krakowa jeszcze nie wiemy ale raczej to pierwsze, ale jakby pogoda nie dopisała albo dzidzia zechciała się urodzić nie mielibyśmy nic przeciwko 
Ja jestem za, żeby kruszynka była już z nami hi hi
 Lubię dzieci a swoje to już w szczególności będę kochać 

27 kwietnia 2013 , Komentarze (27)

Hejo!!!

Mężuś poszedł do pracy a ja sobie postanowiłam jeszcze trochę poleżeć w łóżeczku, ale tak jakoś niespecjalnie mi się chce spać. Trochę dziwnie się czuję, tak jakoś ręcę mnie bolą i to już z rana a co będzie na wieczór? Wczoraj to miałam je jak urwane.
Dzidzia ładnie kopie mamusię ;-) I mówi mi, że powiększył mi się brzuszek o 2 cm. Teraz jest 110 cm :-) a waga ku mojemu zaskoczeniu pokazała 77,8 kg więc coś spadło a wcinam co chce tylko pewnie spadła dlatego, że się przestawiłam na pomidory zamiast dodatkową kanapkę hehe
Maleństwu niewiele zostało do wyjścia z brzuszka. Zaledwie 19 dni ale chciałabym, żeby to było trochę wcześniej  dlatego,że mój mąż się wybiera na tą rehabilitację 31 maja a jak bym te 2 tyg przenosiła to może być tak, że dzidzi nie zobaczy od razu tylko dopiero po powrocie. SZOK!
Ja chcę wcześniej :-)


 Jak będzie bliżej terminu to będziemy kombinować różne sztuczki dla przyspieszenia porodu. Musi się udać :-)

Dziewczyny kończą mi się witaminy. Dzisiaj ostatnia tabletka a zapomniałam gin zapytać czy jeszcze dokupić sobie kolejne opakowanie...no i sama już nie wiem czy dokupywać 
czy już się obejdzie? Bo najmniejsze jakie mają w aptece to 30 tabletek a tyle mi raczej nie trzeba. 
Łee nie chce mi się ruszać wcale, ale ja tu się postawię do pionu. 

 Ach jakie to malutkie i słodziutkie ;-))



26 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

Witam Was serdecznie w piękny dzionek :-)
Czeka mnie dziś ogrom pracy, ale to za chwilę. Dam trochę nogom odpocząć hehe
bo się dziś zdążyły już trochę nachodzić i lekko przypuchły.
Dziś dla odmiany moja ginekolog miała dobry nastrój, nawet była pogadanka o rozstępach i w ogóle ...nie poznałam jej. Ha tylko, że jest haczyk ona ma taki dobry nastrój chyba ze względu na to, że idzie na urlop od poniedziałku eee w takim momencie? Jak u mnie już końcówki a to ona mnie oddaje koleżance po fachu, na dodatek ta przyjmuje tylko raz w tygodniu. Ciężko się do niej przez to dostać, ale, że z położną zawsze bojcymy ;-D to powiedziała mi, że miejsc nie ma na ten wtorek, ale co tam, zapiszę cię ! haha 
Trza mieć układy ;-) hi hi 
W razie W istnieje szpital jeszcze ;-) który rozwieje moje wątpliwośći ewentualne...
Mówiłam gince, że czuję od czasu do czasu lekkie skurcze a ona z uśmiechem, że mogę już rodzić ;-) hehe tylko moje rozwarcie na razie jest tylko na opuszek palca ;-( no ale wszystko w swoim czasie.
Pobrała mi wymazy i we wtorek idę odebrać wyniki
Zostało tylko 20 dni do porodu a gin twierdzi, że to jeszcze jest 37 tydzień, jak przecież 38 wg mnie i internetu...
Spódniczka, co to ją zakupiłam wczoraj za całą złotówkę przydała się na dziś, jest na  gumce i podoba mi się a tyle kaaasy kosztowała hehehe

Na obiad wpucowałam sałatkę z 4 pomidorów, cebuli,2 kr grahama, jajka i jogurtu nat. mmm niebo w gębie.
Jak to dobrze, że w końcu przyszła wiosna i można się zajadać tymi pysznościami :-)
Ale UWAGA: to dopiero początek 
Im później w lato tym smaczniej.

Jak co dzień zjadłam też loda przed południem-tego roku mam jakiegoś hopla na punkcie lodów. Codziennie minimum 1 zaliczam  a pamiętam jak mi nie smakowały 2 lata temu a teraz proszę;-) tylko śmietankowe ew.z owocami bez czekolady.

Wczoraj ząb mnie ćmił i mycie pastą + płukanie płynem zminimalizowało ból. Do dentysty się wybieram, ale dopiero po porodzie. Może mnie już teraz ból nie dopadnie...

Jeszcze pół książki zostało mi do przeczytania, tj 130 str. Ciekawa jest, ale może później dokończę.

Dokupiłam 2 kwiatki-niecierpki i doniczki do nich w sumie 18 zł się pozbyłam. Mam nadzieję tylko, że nikt mi ich nie będzie podlewał...bo uschną...teściowa ma tendencję do zalewania kwiatów...chyba dlatego ma tyle sztucznych haha

Kupiłam totka, sprawdzam rano czy coś wygrałam...yhy taaa nic nie wygrałam tylko 16 zł poszło się y...y...y

Jedno pranie muszę zebrać-drugie rozwiesić ;-)

Tyle się nagadałam, że będę robić te księgi upominkowe ale prawda jest taka, że nawet nie zaczęłam jeszcze...może dziś?
Muszę się zmobilizować ;-) dokupiłam dziś potrzebne drobiazgi.

yh mam te skurcze co jakiś czas jak na okres takie coś chyba ;-) dawno go już nie miałam, znowu wróci ;-P
kilka razy mi się śniła krew a dziś to nawet, że niby rodzę i skrzepy mi takie idą...Boże ale mam sny. Ciekawe o czym będę śnić po porodzie. Pewnie o budowie i dzidzi ;-)

Pasi mi zrobić zupę tylko jaką? hmmm pomidorową???
Zazwyczaj w piątki zawsze robię zupy skoro mięsa się nie ma prawa jeść;-)
Myślałam też od rana o naleśnikach, ale już mi przeszło ;-)

Zamęczam Was? he na pewno bo dość szczegółowa ze mnie dziewczyna, ale nie martwcie się. Po porodzie będę tu tylko sporadycznie :-) dzidzia więcej nie da siedzieć mamusi na tyłecku przed kompem i nie pozwoli na nic nie robienie ;-) Lubię takie wyzwania ;-)

25 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Hej, hej, hej
Właśnie stuknął nam 38 tydzień ciąży :-)
i 21 dni do porodu.
Czas leci nieubłaganie, wy się odchudzacie i idzie Wam dobrze. Jesteście co raz bliżej celu. 
Kibicuję Wam i gratuluję spadków!!!
Tak jak pisałam wczoraj dziś przyjechali geodeci na działkę. Zabili paliki na dom i garaż od razu. ;-D
A więc jesteśmy co raz bliżej celu :-)

24 kwietnia 2013 , Komentarze (18)

Wstałam o 7.00.
 Dzień zapowiada się naprawdę fajny.
 Po za tym jestem podjarana jutrzejszym dniem-przychodzi geodeta na działkę 
 a od poniedziałku mamy zamiar zacząć budowę naszego wymarzonego domku! 
Ach już się nie mogę doczekać jak będziemy go urządzać :-)
Jestem zaskoczona faktem, że waga pokazuje równiutkie 78 kg hehe nie tyje nic a nic od 3 tygodni hi hi czyli od wesela a nawet schudłam pół kg.
Wczoraj tak sobie pojadłam, że nastawiłam się na skok szklanej małpki a tu nic hehe
Pewnie to przez jabłka, bo ostatnio wcinam ile wlezie tych soczystych owocków ;-) 
fiuuu i cała czekolada wczoraj była...yyy i obiad wcale nie skromny ;-)
22 dni do porodu zostało :-OOO
Dziś będę robić księgę na Dzień Matki, jak mi to jakoś ładnie wyjdzie to jeszcze na ślub postaram się zrobić i dla siebie do postawienia, później się tylko wklei zdjęcie dzidzi z nami :-)
Na obiad będzie ryba z ryżem i warzywami czyli to co z dzidziusiem lubimy najbardziej ;-) Mąż za bardzo nie przepada za smażonymi rybami to dla niego będą kotlety mielone z sosem pieczarkowym i ćwikami.

Wczoraj zakupiłam trzmielinę, co prawda okazało się później, 
że będzie z tego krzew i to raczej nie mały, ale myślę,
 że z powodzeniem będzie rósł  w większej doniczce ;-)
Lubię kwiatki, zwłaszcza te kwitnące, chociaż większość mam liściastych i kaktusów, pomału dojdę do wprawy z kwitnącymi. Póki co jak mi już zaczynało coś brać kwiatki, to nie umiałam ich wyleczyć. Trzeba nabrać wprawy hehe
Podobają mi się takie kwietniki na 3 lub więcej kwiatków, ale nie mam możliwości w tym domu na postawienie takiego cuda. Mieszkanie za małe...
Jak wybudujemy dom to zaręczam, że w salonie takie coś będzie miało miesce :-) zamierzam hodować mnóstwo kwiatów wtedy hi hi i innych ziółek w kuchni :-) 
A w sumie dlaczego miałabym teraz sobie nie posadzić bazyli, oregano i takich tam?
A co tam, posadzę ;-)Zawsze jem je w postaci sproszkowanej 
a przecież świeże na pewno lepsze.
Mój wczorajszy wpis był tęskonotą za rozwijaniem umiejętności, ogólnie za nauką i za tęsknotą do pracy. Hmmm tak to jest jak człowiek musi siedzieć w domu i czekać, czekać, czekać...pierwsze 2 tygodnie słodkiego lenistwa były mi bardzo potrzebne, ale już tyle miesięcy siedzę w domu, że mi się strasznie nudzi taka rutyna i czuję się jakbym cofała się w rozwoju, nie raz nie mam tematu żeby pogadać bo o czym jak się nigdzie nie było nic nie widziało? No owszem nie jest tak cały czas bo jeżdzę autem, chodzę na spacery, czasem kogoś odwiedzę ale to i tak mało. Swoje pasje by się miec chciało. 
Dlatego kiedyś wzięłam się za haftowanie krzyżykowe. Owszem wyszedł mi piękny obrazek, ale znudziło mi się ciągłe siedzenie na d... chciałam się trochę rozruszać i dlatego na razie nic twórczego nie robię, ale teraz popróbuję znowu swych sił z księgami, zwłaszcza, że to wcale nie powinno być trudne :-)
Teraz jak tak piszę, to myślę, że powinnam sobie kupić kanwę z nadrukiem, jakimś motywem religijnym, np. z Jezusem albo aniołami i zrobić obraz na ścianę :-) tylko takie rzeczy kosztują nie mało ale zrobi się :-)
Ok. bo już tu biadolę i rozczulam się nad sobą zamiast działać hehe


23 kwietnia 2013 , Komentarze (18)

Hej!
Od samego rana chodzę jak pijana bo taka jakaś niewyspana. No to się kurczę wzięłam za czytanie książki. Kupiłam sobie ,,Koktajl mleczny'' przeczytałam 100 str. i teraz nie wyraźnie coś widzę. Pierwszy raz tak mam, że wzrok mi zaczął szwankować od czytania. Myślę, że mi to przejdzie za chwilę, chociaż już od pół godz nie czytam. 
Byłam na krótkim spacerku. Myślałam, że się dotlenię, ale przy 23 stopniach o przed 14.00 to raczej nie możliwe. Gorąco mi było strasznie więc zawróciłam do domu.
Tak mi się nie chce dziś sprzątać ani ręką ruszyć nawet-leń mnie ogarnął czy zmęczenie? Chyba to drugie... ojojoj po niedzielnej imprezie chyba tak mam. Wczoraj mogłabym spać dlużej gdyby nie umówiona wizyta u pani ginekolog. Wstałam o 6.00 bo mąż tak ma budzik ustawiony do pracy a że gin przyjmuje zawsze od 8.00 no to się przyszykowałam i pojechałam. Byłam wcześniej, żeby zająć sobie kolejkę, w efekcie byłam 2 no ale co z tego skoro o 8.05 dopiero gin raczyła zadzwonić do położnej, że jednak jej dziś nie będzie, bo zachorowała...ech o tej godzinie to ona powinna już przyjmować ale gdzie tam...
Zawsze musi się spóźić ze 20 minut...
No to się trochę wkurzyłam, bo miała mi robić wymaz a tak to w piątek dopiero zrobi.
Jeszcze 23 dni do porodu. Ciekawe ile wizyt jeszcze będzie do tego dnia.
Oby już nie chorowała, bo nie chce zaliczać kolejnych niepotrzebnych wycieczek.
No ale mniejsza z tym. Każdy wie jaka nie raz potrafi być służba zdrowia.
Zaraz po tym pojechałam do mamy na cały dzień. Po południu wybrałyśmy się do ciotki taty, do biedronki i do mojej kumpeli po sadzonki pomidorów. Kupiłam teściowej-będzie sadzić w szklarni. Wzięłam w sumie 6 różnych odmian jak nigdy. hehe będziemy próbować które lepsze. Mamy też pomidorki koktajlowe czerwone i żółte. W zasadzie tych żółtych to ja jeszcze nie próbowałam ;-) ale podobno bardzo smaczne.
Koleżanka pracuje na umowę zlecenie -robi masaże w SPA. Dobrze zarobi i dodatkowo się uczy na pielęgniarkę. Hmmm po części jej zazdroszczę i tak mi się smutno jakoś zrobiło, że ja nie poszłam na studia. Jeszcze jak chodziłam do szkoły to w wolne dni czy w wakacje brałam się za dorywczą pracę, a po maturze to już pełnoetatowo pracowałam do 4 miesiąca ciąży jako kierowniczka ds.kolportażu materiałów reklamowych. 
Teraz jak mam tyle wolnego przez to, ze jestem w ciąży to nudzi mi się. Chciałabym coś robić chałupniczo czy coś ale wszędzie słychać, że taka praca to oszustwo. Nic to za niedługo będę miała dzidziusia. Zajmę się jego wychowaniem, ale też chciałabym jeszcze wrócić do pracy. Jeśli nie do tamtej to do jakiejś innej. W sumie do tamtej byłoby dobrze wrócić, bo mogłabym pracować np.2 dni w tyg. a głupich sklepach na kasie to i w niedziele trzeba i to by było wkurzające...
Może zrobię sobie jakiś kurs doszkalający jeszcze, tylko w sumie to nie mam pojęcia jaki. Na studia też mogłabym pójść tylko oczywiście nie wiem jaki kierunek jest chodliwy i czy by mnie nie zjadł stres. Wszystko jest do przemyślenia. Jednak mieszkam na wsi i może warto pomyśleć o własnej produkcji np.owoców czy czegoś tam. Koleżanki rodzice mają tunele zrobione i handlują sadzonkami warzyw a później ich owocami i chryzantemami. 
Ech ja bym chciała się rozwijać, bo tak siedzieć w domu i tylko sprzątać, prać, gotować to bym nie mogła. Zawsze byłam bardzo aktywna i zamierzam do tego wrócić :-)
Może podpowiecie co Wy studiujecie? albo w jakim zawodzie pracujecie???

21 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

CZEŚĆ WAM!
JA SIĘ JUŻ SZYKUJĘ NA 30stkę DO BRATA :-) PREZENTY SPAKOWANE,
PAZNOKCIE POMALOWANE, TYLKO JESZCZE BRAK LEKKIEGO MAKIJAŻU :-) NA IMPREZIE MA BYĆ CAŁA RODZINA JEGO DZIEWCZYNY. NIBY ZNAM WSZYSTKICH ALE JUŻ OD DAWNA NIE WIDZIELEŚMY SIĘ. 
OBIAD ROBI TEŚCIOWA, A JA TYLKO ĆWIKI ZROBIĘ, BO ONA SIĘ NIE DOMYŚLI, ŻE KOBIECIE W CIĄŻY TAKIE RZECZY SĄ BARDZO POTRZEBNE...
ŻADNYCH SURÓWEK TEŻ NIE ROBI A SZKODA...
A TAK  W OGÓLE TO JESZCZE TYLKO 25 DNI DO PORODU
A DZIDZIA W KOŚCIELE TAK SZALAŁA, KOPAŁA, ŻE NORMALNIE SZOK BARDZO INTENSYWNE TO BYŁO, MOŻE DLATEGO, ŻE BYŁA GŁODNA, BO MI BURCZAŁO W BRZUCHU I TO DOŚĆ ;-)
MIŁEGO DNIA, NIECH SŁONECZKO DZIŚ PIĘKNIE ŚWIECI, BO W PLANACH JEST GRILL, KTO WIE, MOŻE TO WYPALI, BO JESZCZE NIE MA 10.00 A JEST JUŻ 12 STOPNI I SŁONECZKO, TYLKO TROCHĘ WIATR POWIEWA.
PAPA