Witajcie moje kochane dziewczynki, wiem że ja za dużo nie jem ale zawsze tak miałam od kiedy pamiętam. A teraz sie marwie bo cokolwiek niezjem to mnie straszie mdli aż nie mam ochoty wkładać jedzenia do buzi. Ale robie to za każdym razem. A mój facet stwierdził:''ze chyba jestem w ciąży bo ostatnio zaczełam zadużo jeść'' gdy powiedziałam ze jestm głodna. Oni czasdami wogóle nie myslą. Dzis na śniadanie zjadłam: 3(3*6,6g=19,8g) wafle ryzowe + trochę paszteciku drobiowego (około 40g) + 0,5 pomidora A na II śniadanie planuje: kawa czarna + 0,5 łyżeczki cukru + bułeczka drożdżowa POZOSTAŁE POSIŁKI TO JESZCZE NIE WIEM CO BO JAK NARAZIE NIE MAM POMYŁU. POGODA DO BANI ALE JUZ RANO BYŁAM NA 30 MIN SPACERZE Z MOJĄ FELIZ CO PÓŹNIEJ ZOBACZYMY. Dziękuję wam za wsparcie. Naprawde jest mi to potrzebne. Do zobaczenia później :*
Dzień u mnie mija dziś super. Po przymierzałam moje sukieneczki i spódniczki musze przyznać że fajnie nawet w nich wyglądam. Opalałam się trochę - staram się codziennie poleżeć na słoneczku przez godz czasami dwie jak mam czas. Zrobiłam dziś babeczki drożdżowe bo babcia mnie poprosiła bo je uwielbia. Muszę przyznać że wyszły mi przepyszne - skusiłam się na jedną malutką.
Witajcie moje kochane dziewczynki. Postanowiłam zmienić swoje postanowienia i rozbić mój cel na małe kroczki. Czytam wasze pamiętniki i pomyślałam że to dobry pomysł. Chciałam wam coś dziewczynki napisać. Pare dni temu napisałam wiadomośc do mojej przyszłej teściowej bo ona mieszka w Chicago od wielu lat i mó nie widział matki od 16 lat jak się go o nią pytałam to mówił że ona niechce utrzymywać z nim kontaktu. A jak do niej napisałam to się okazało to ktoś jej powiedział ze on się do niej nie odzywa bo ze to on niechce jej znać a ona z zalu próbowała popełnić samobójstwo i nie odzywali sie ze soba przez wiele lat. Nigdy bym nie powiedziala ze rodzina moze być taka podła i tak nakłamać ale juz jest dobrze mój sie cieszy ze ma kontakt znów z matką o ona ze odzyskała syna. Jednak zdażają się dobre chwile. Więc ta małe kroki. Zaraz pozmieniam moje ustawienia. Za tydzień jadę na miesiąc do rodziców na wieś. Mam nadzieje że uda mi się tam schudnąć.
Nie wiem co mam wam napisać od wczoraj mam takiego strasznego doła którego nie mogę się pozbyć a na dodatek od wczorajszego popołudnia mnie strasznie mdli. Co bym nie zjadła. Nawet jak nie jem to nie jest lepiej. Chodzę taka nerwowa ze szok sama siebie nie poznaje a na dodatek wyładowuje się na psie.
Dziewczynki wiem że wy jesteście bardziej doświadczone odemnie i napewno w pewnych kwestiach mądrzejsze. Pewna sprawa mnie niepokoi. Może to dziwne pytanie ale boje się że mogę być chora. Może któraś z Was miała podobne objawy i wie co to jest? Ja miesiączkę miałam zawsze regularnie co do dnia i co do godziny (dziwne ale tak było) bardzo mnie to cieszyło bo dzieki temu zawsze wiedziałam kiedy mam dni płodne niepłodne i wogóle ale tym razem było inaczej. Okres miał mi się zacząć 28.06 natomiast 27 pojawił się ogromny ból brzucha na dole(tak jakby mi ktoś wbijał igły) i takie malutkie plamienia które trwały 27 i 28 pomyślałam że to moze przed okresem chociaz nigdy nie miałam (ale słyszałam ze tak moze być). Natomiast 29 zaczęło mi się normalne krwawienie jak przy normalnej miesiączce. Wczoraj było jeszcze tak pośrednio niby normnalnie ale tak malutko a w nocy juz nie miałam ani dziś też nic nie ma tak jakby sie zakończylo. U mnie okres zawsze trwał 5 dni nawet czasami przechodził w 6 dni.
Boje sie ponieważ moja babcia umarła na raka szyjki macicy w wieku 30lat a moja mama w wieku 35 lat miała już wyciętą macice - ale ja byłam na cytologii i wyszło ze jest wszystko dobrze. Więc może wy coś podejrzewacie.
Witajcie na początek chciałam wam podziękować za bardzo pozytywne opinie na mój temat .Naprawdę poprawiły żeście mi humor i zaczęłam się zastanawiać sama nad sobą - może rzeczywiście nie jest tak źle jak sądziłam. Ale ja jestem strasznie uczulona na krytyke mojej siostr. A ona uważa że mam sflaczałe ciało ( strasznie mnie to zabolało i nie mogę tego z głowy wyrzucić).
Witajcie moje kochane !!!!!!!!!!!! :* Pogoda jest tak super że sie niechce dodomu wracać ani jeść - to dobrze. U mnie zaczeła sie @ ale i tak jest super bo cudem tym razem brzuch mnie nie boli, co prawda nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca. Ale jednak. Byłam wczoraj nad wodą było super ludzi mnóstwo. Na początku miałam wątpliwości bo było mi wstyd sie rozebrać, ale póżniej stwierdziłam ze mam to w nosie nie bede sie piekła w ciuchach a tym bardziej ze nad woda było duzo osób grupszych odemnie. A pozatym mój i tak mnie nie odstępował na krok. Ale następnym razem to ja się bede lepiej czuła. A wy jak sie czujecie nad woda ?