Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem pielęgniarką .Pracuję w zawodzie od 16 lat. Mam dwie córy , wspaniałego męża i najpiękniejszą kotkę pod księżycem

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37834
Komentarzy: 211
Założony: 16 lutego 2010
Ostatni wpis: 19 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gloriaimelman

kobieta, 49 lat, Warszawa

164 cm, 80.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Oj wczoraj miałam dzień, gdzie bym tylko jadła( podczas babskich dni tak już mam). Ale dałam rade zapijajac woda i herbatka owocowa rade. Dodam że herbaty nigdy nie slodze. Blogie letnistwo - ciąg dalszy, ale już jutro do pracy.

Z rana byłam u mamy . Jak zawsze mama położyła ciasta, cukiereczki , pachniało ślicznie . Ja natomiast nie tknęłam ni kawałeczka. Popatrzyłam tylko i w zamian wypiłam cały czajnik wody. Satysfakcja z mojego wyczynu bezcenna

18 stycznia 2015 , Skomentuj

Oj wczoraj miałam dzień, gdzie bym tylko jadła( podczas babskich dni tak już mam). Ale dałam rade zapijajac woda i herbatka owocowa rade. Dodam że herbaty nigdy nie slodze. Blogie letnistwo - ciąg dalszy, ale już jutro do pracy.

17 stycznia 2015 , Skomentuj

Waga w dół. Bardzo się cieszę. Dieta bardzo smaczna i w miarę prosta.

Dziś boli bardzo kręgosłup. Od 9 lat tak nie nasuwał.... Ale nic tabletki p/bólwe i p/zapalne pomagają przetrwać.


10 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Czwarty dzień diety, nie jest źle. Przez dwa pierwsze dni myślałam że, utopię się w 12 szklankach wody. Okazało się że hipopotamy umieją pływać i całe noce drepczą do łazienki. Efekt dwie  nieprzespane noce , brak chęci do podjadania czyli jest światełko w tunelu. Pomijając dietę borykam się z jakąś paskudną infekcją górnych dróg oddechowych i ogromnym bólem kręgosłupa. Na infekcję Terafflu ( dodatkowa szklanka wody)  jakoś pomaga to na kręgosłup nie koniecznie

Ponieważ pod latarnią jest najciemniej ( pracuję w przychodni) to na wizytę u ortopedy muszę jeszcze zaczekać aż do czwartku-ironio :-)

Nie dajcie się tej paskudnej pogodzie.

4 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Weszłam dziś na wage i załamanie totalne. Ważę o zgrozo 85 a miało iść w dół. Do tego znów odezwał się kręgosłup - mój barometr kilogramowy. Wiedziałam że troszka przytyłam,  ale aż tyle? Bez wiedzy męża ( będzie się wsciekal ze znów wydaje pieniądze na diety)  wykupilam dietę. Podchodzę do niej już bardzo serio i solidnie. Skończyły się przelewki, skoro znów boli mnie kręgosłup i cukier skacze to znaczy ze jest źle. Choć lodówka pełna poswiatecznych smakołyków - basta.Mam nadzieje,  a raczej wierze że tym razem mi się uda.

1 grudnia 2014 , Skomentuj

Cześć,

dawno już tu nie zaglądałam.

Jak my wszystkie jestem cały czas na diecie , ruszam się i waga nic a nawet w górę.Poszłam do lekarza  badania i badania i okazało się że mam insulinooporność.

Wprowadziłam dietę dr Anny Lewitt dietę garstkową. Na razie nie tyję ale chciałabym schudnąć.Od tej presji przestałam się uśmiechać. Stojąc wczoraj z "boku " popatrzyłam na życie i zadałam sobie pytanie. Po co to? Jak nie byłam na diecie  byłam bardziej zadowolona, śmiałam się a teraz ? frustracja, tego i tamtego nie mogę , waga kłamie ....

Obiecałam mężowi i dzieciom że skończę z tymi wszystkimi dietami i będę normalnym człowiekiem, ale z drugiej strony chciałabym być troszkę lżejsza. A może problem tkwi w mojej głowie?

21 lipca 2014 , Komentarze (2)

ale zabawa. Od dwóch dni jestem na upragnionym urlopie. Od wczoraj realizujemy razem z mężem nasz plan treningowy. Naszym marzeniem było obejść jeziora dookoła. I stało się. Wczoraj dokonaliśmy tego 28 km. Najpierw   zarly nas muchy,była to dodatkowa gimnastyka. By uniknąć tych besti nadlozylismy drogi i szlismy po asfalcie.Na 21 km miałam już serdecznie dość. Ale nie, szłam dalej,  na finishu zmoczyl nas deszcz. Jak dotarliśmy do domu byliśmy pozytywnie zmęczeni i z tej radości na zasnelismy- popludniowa drzemka. Wieczorkiem romantyczny spacer i koniec udanego dnia.:D

7 lipca 2014 , Komentarze (2)

Rano  pobudka. O 7:30 dziecko młodsze pojechało na obóz harcerski. Po powrocie z pracy małe sprzątanko, pranko i cisza.Pewnie zatęsknię za szczebiotem ale nie dziś:)

Po wczorajszym marszu weszłam na wagę  tam o zgrozo 70dag więcej.Ale nic idę dalej .

Pozdrawiam

6 lipca 2014 , Komentarze (5)

Oj, super 23km marszu. Przyjemnie męczy :DSłonko pod koniec dało się we znaki , ale to nauczka na wczasy . Będę wiedziała jak planować piesze wycieczki . Mały grzeszek, piwko-ale to dla wyrównania ciśnienia osmotycznego międzykomórkowego (alkohol)

6 lipca 2014, Skomentuj
krokomierz,23846,238,1669,18683,11923,1404597600
Dodaj komentarz