Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bogna1981

kobieta, 43 lat, Nottingham

167 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

STRASZNIE SIE CIESZE bo przebieglam 40minut ok 6 km i potem cwiczenia na uda posladki i brzuch. ostatnio zle mi sie rozciaga, a praiwe ramie wciaz mnie boli, kiedy poczulam ze je odstawilam w cwiczeniach i bylo lepiej, zaczelam znow cwiczyc i masz, znow mnie boli jak np siegam reka by otworzyc okno.musze miec tam jakis przewlekly mikrouraz i powinnam je leczyc ok 2 tyg regularnie odstawiajac wszelkie cwiczenia.

Im więcej aktywnego trybu życia, tym mniej sie chce żreć. No i silniejsza motywacja, bo zal po ubytku kalorii, na nowo je uzupełniać.

spalone dzis ok 400kcal, zawsze cos.

i pije herbate jakas antyoksydacyjna. w ogole powolutku wkraczam z regularnym co 3-4 h 5 posilkowym trybie zycia i piciem rzeki plynow.

dzis nie tknelam słodyczy.

29 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

rano na czczo 60.55kg

pogoda depresyjna, wiatr i bez słonca, chyba poprzegladam zdjecia z tegorocznych wakacji w Itallii jaki to skwar byl az krylam sie w cieniu by mnie nie spalilo -mimo ze mialam regularnie filtry....hehe

28 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

5kg musze zrzucic przed slubem. a jak osiagne 58kg pojde do krawcowej z suknia by ocenila co ma zmienic.

ciasteczka, czekolada to wszystko idzie w dupe i i giry. a jak ciezko to spalic na rowerku. pol godziny pedalowania i tylko zaledwie polowa malej tabliczki czekolady. masakra. powoli zaczynam tracic poczucie kalorycznosci posilkow. i jak ciezko jest byc na diecie i sobie odmawiac. siedze na wyrze przed Tv wolny dzien, nie czuje glodu i chce sie wpierdalac albo ciastka albo slone orzeszki itd. WSTYD.

Mysle na powrotnym zakupie diety z Vitalii ,moze atwiej mi bedzie sie zmobilizowac, jak zaplace.

 

28 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

waga wczoraj wieczorem 61kg. przed@ jestem.znow nie mialam czasu z rana przed snaidaniem i po kiblu zwazyc cielska, mysle ze te pol kilo byloby mniej. mierzylam sie i wymiary pozostaja te same z grubsza.

biuscik wydaja sie pelniejszy i wciaz mam te rzezbe na brzuchu i wilczy apetyt.

88-70-92.

niedietowo zaczelam

grahamka z dzemem i lyzeczka masla kubel kawy na obudzenie 300kcal

pol tabliczki czekolady milki 300kcal

ziemniaki indyk i buraki na obiad i nie wiem.planowalam isc jak nie dzis to jutro na silownie by cos spalic by bilans utrzymac.

pogoda pochmurna, w UK mamy dlugi weekend, poniedzialaek BANK HOLIDAY wiec se odpoczne.

zaproszenia robie slubne i zaczne w grudniu wysylac i jezdzic po rodzinie...

 

25 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

nie wiem jak kiedys wstawilam na pasku 60 kg i chce osiagnac 56kg. ale ze juz nie mam 60kg tylko diabli wzieli moja wage i jest 60,5 musze ruszyc pasek i nie wiem jak. probowalam w ustawieniach konta, pomiary i wykresy, zminieam wage na 60,5kg a napasku nie rusza sie.

 

EH.dzis silownia 1h i 10minut. potem zabieg mikrodermabrazji u kosmetyczki 45min sesji.

dietowo nie za bardzo. od rana super bo i pieczywo chrupkie z lososiem i jogurt naturalny pomarancze

potem jagody i ciastko dietetyczne

potem zupa pieczarkowa i kilka pieczyw czosnkowych z salatka grecka

malutki lod. i na kolacje leczo. a pewnie jeszcze w miedzyczasie pozal sie Boze czkolada i ciatka. jestem ostatnio VERY VERY NAUGHTY.

Nie ma sie co dziwic ze stoje w miejscu.

24 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

rano na czczo po toalecie 60.5kg. nie chce byc mniej.

wczoraj zaliczylam silownie-rowerek 30 min i orbitrek 30min plus cwiczenia.

ale i zaliczylam pol tabliczki czekolady i obfity obiad.

teraz ja stoje w miejscu i walcze a reszta jest silniejsza. dobrze ze jeszcze w suknie slubna wchodze. ....

21 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

bardzo zmeczona. spalam 2 h po poludniu jak zabita.

wczoraj plan nie wypalil, zjadlam jeszcze dwie kanapki, kotleta mielonego i beza masakra.

dzis niezbyt dietowo.

rano pieknie pieczywo z serkiem brie, potem jogurt activia i jablko, na obiad mialam ochote po robocie sie wyluzowac i czerwone wino -francuskie dobre pelny kieliszek

na obiad talerz odgrzewanego POLSKIEGO BIGOSU -im starszy tym lepszy-z pieczywem czosnkowym.

deser lod mietowy i deser czekoladowy low calorie-z serii WEIGHT WATCHERS, oraz dwa batony ze zdrowej zywnosci-high fibre

jest 5:30 pm mam nadzieje cos delikatnego zjesc na wieczor.

Odwiedza mnie przyszla tesciowa od jutra na tydzien.wiec ide robic pare rzeczy do kuchni:

galat-ten niskokaloryczny-na zelatynie- szynka, jajko kukurydza.

ciasto piernikowe. i leczo po węgiersku, ostro przyprawione. nie wazylam sie rano z braku czasu, jutro odnotuje na czczo ile zywej wagi mam.

 

20 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

piatkowy wieczor. oh ja uwielbiam piatki, nawet jesli soboty sa pracujace.

dzis 600kcal na silce. cale 5 km w 30min-330kcal i potem 20min orbitreka 170kcal plus pol godziny silowe.

sietowo oki. i znow sie nie dam na wiecej. aha wczoraj jedynie ponoc niskokal galaretka poszla jeszcze do paszczy. ale dalam rade poza tym.

dzis chrupkie pieczywo z paprykarzem szczecinskim i ogorkiem (300)

dwie mandarynki i jagody 120g ( 200)

ziemniaki duszone na masle i mleku dwa mielone kotlety i bigos oj ze (600kcal )jak nic

i uwaga KARMI kawowe-ze kilka lat nie mialam w ustach-nie wiem ile kcal i deserek waniliowy jana licze ze ok 400 wszystko

czyli 1500 kcal w bilansie zywieniowym minus wysilek. wiec jest dobrze. nie dam sie skusic na nic wiecej bo widzicie zapomnialam napomknac po obiedzie mialam ochote wszamac czekolade i jeden blister poszedl do zoladka. tak czy owak na dobrej drodze. z silowni jestem bbbbbbbaaaaaarrrrrrdddzzzoooooooooo zadowolona bo czulam ze dalam duzo z siebie na trasie 5 km w pol godziny.

JESTEM na etapie poszukiwania butow slubnych i mam katolog z ang firmy RAINBOW-drozyzna jak diabli od 70£ wzwyz. na polskie byloby od 300zl wzwyz-na jedna k   mac noc. przesada. ale ponoc wygoda.

19 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

rano pomarancze i chrupkie pieczywko z serem oltym i makrela osolona 300

platki kukurydziaane ze szklanka mleka z malym bananem plus knoppers 400

dwa ziemniaki w sosie cebulowym /kotlet opiekany i bigos 700kcal

serek waniliowy i mandarynka 250kcal i tak powinnam skonczyc dietowo na dzis POWINNAM WYTRWAC

 

18 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

wczoraj sie nie dalam i nic do paszczy nie poszlo.

dzis 600kcal na silowni 1.5h. i dietowo jak narazie. znow czuje sie silna i zmotywowana do walki z pozostalymi 4 kg.

0.5 kg tygodniowo i bedzie gitara.

rano dwa chrupkie pieczywa z brie i mandarynka 300

maliny dwie mandarynki i jogurt activia 300

mala porcja spaghetti 600

deserek jana 300

dwa chrupkie pieczywa z makrela i serem zoltym. 300

zawyzam kalorycznosc na wszelki wypadek.

ZMIENILAM PASEK WAGI .starty mnie juz nie motywowal...zaczynam od 60kg. dzis na wadze bylo po silce 59.4kg ale to tak zawsze po wysilku. powinnam jedynie co tydzien w sobote rano uaktualniac jak mi idzie.