Cześć Laseczki :)
Dzisiaj chcę się Wam pochwalić trzema zeszytami. Niby nic, zwykłe zeszyty.
Ale ich zawartość to... 21 kg :)
Wybaczcie mi jakość zdjęć. Raczej to ogólny obraz zawartości, niż dokładna instrukcja odchudzania ;)
Pierwszy zeszyt, pierwsza strona. Pierwsze ważenie i karteczka z wyliczeniami, ile kcal mają mieć konkretne posiłki. 81,9 kg.
A potem leciał dzień za dniem... Strona za stroną...
Ostatnia środa - dzień 170. 60,3 kg!
Taki trochę brudnopis - z wyliczeniami kcali, z zapisem ćwiczeń, zapisem każdego posiłku. Niby nic - ale na tych kartkach zapisane jest moje nowe życie :))
Czy oprócz vitalii prowadzicie papierowy dziennik odchudzania? Ze swojej strony mogę powiedzieć, że to naprawdę pomaga zorganizować swój tydzień i wszystko trzymać w jednym miejscu :)
Buziaki :*
Insane99
29 października 2012, 11:34Ja prowadzę - zapisuję wszystko co zjem i ile ćwiczę :) Naprawdę pomaga!
Kolorcia
29 października 2012, 10:56gratuluję wytrwałości. Jak byłam konsekwentna i wytrwała jak TY to przez miesiąc zapisując podobny zeszycik schudłam 5 kg. Jak przestałam zapisywać to przestałam chudnąć :( muszę wrócić do sprawdzonego rozwiązania. Dzięki za przypomnienie :)
kalina91
29 października 2012, 09:59no poprostu super :) Alez Ty jestes pomyslowa
Mafor
29 października 2012, 09:24fajny pomysł, może warto wypróbować - tylko ja nie licze kalorii...
sto100
29 października 2012, 08:54Kiedyś miałam taki, ale potem brakło systematyczności. Chociaż jest to dobre rozwiązanie, można otworzyć gdzie się chce i wybrać taki zestaw jedzenia na dziś jak brakuje pomysłu :) Masz tam jakieś ciekawe przepisy?
ikatie
29 października 2012, 06:59:)
jolka872
29 października 2012, 06:57ja już miałam kilka takich zeszytów.. i nie wytrwałam;( ale zamierzam się wziąć za siebie
asik187
28 października 2012, 23:07super sprawa, chyba sie pokusze o taki zeszycik. Gratuluje wyniku ;)
anikah
28 października 2012, 20:53ja mam papierową wersję też ;]
Misuzu
28 października 2012, 19:54Taaa prowadziłam a potem i tak wszystko sie pomieszało :P Juz chyba lepiej jak nic nie licze i nie zapisuję :P
martyna92p
28 października 2012, 19:04o proszę :D a mi vitaliowy pamiętnik wystarcza :D widzę po spadkach że koleżanka ładnie chudnie tylko pogratulować takiej wytrwałości:)
ewcia.1234
28 października 2012, 18:58oo, brawo :) Masz powód do bycia dumną ;D
..Agnieszka..
28 października 2012, 18:13tez tak robiłam na początku diety, aby wszystko ogranąć, ale teraz już mi się nie chce tak tego zapisywac niestety
maggie220
28 października 2012, 18:09to super pomysl nie wiem czy nie spapuguje. pozdrawiam
pocahontazzz1985
28 października 2012, 18:04ja prowadzilam przez 2 tyg i teraz nawet zastanawialam sie czy do tego nie wrocic.Jakos mi lepiej jak mam na papierze zapisane wszystko.patrzac na twoj przykład,chyba warto.Zaczne od dzis,bo od jutra to wieszz..:)
elle242
28 października 2012, 17:25Kochana ja mam tak samo:) każdy posiłek zapisany w zeszyciku:)
cambiolavita
28 października 2012, 17:18Ja wpisuje w kalendarzu to, co jem, ale podziwiam Cie za skrupulatnosc!
Madzik2244
28 października 2012, 16:38jestes taka jak ja jak sie ochudzasz to odchudzasz naprawde bez wymowek ! ja mam 2 skrajności wszystko albo nic.../pozdro
xvxkamilaxvx1
28 października 2012, 16:11zacznę prowadzić takie zeszyty,dzieki za pomysł :) Kiedyś prowadziłam taki zeszyt i schudłam 10 kg, ale przestałam i odrazu przytyłam.Zaczynam od jutra
liliputek91
28 października 2012, 15:55świetna pamiątka:)