Cześć Laseczki :)
Dzisiaj chcę się Wam pochwalić trzema zeszytami. Niby nic, zwykłe zeszyty.
Ale ich zawartość to... 21 kg :)
Wybaczcie mi jakość zdjęć. Raczej to ogólny obraz zawartości, niż dokładna instrukcja odchudzania ;)
Pierwszy zeszyt, pierwsza strona. Pierwsze ważenie i karteczka z wyliczeniami, ile kcal mają mieć konkretne posiłki. 81,9 kg.
A potem leciał dzień za dniem... Strona za stroną...
Ostatnia środa - dzień 170. 60,3 kg!
Taki trochę brudnopis - z wyliczeniami kcali, z zapisem ćwiczeń, zapisem każdego posiłku. Niby nic - ale na tych kartkach zapisane jest moje nowe życie :))
Czy oprócz vitalii prowadzicie papierowy dziennik odchudzania? Ze swojej strony mogę powiedzieć, że to naprawdę pomaga zorganizować swój tydzień i wszystko trzymać w jednym miejscu :)
Buziaki :*
Grubaska100
28 października 2012, 15:37Też prowadzę zeszyt tylko inaczej :D
michalina.lublin
28 października 2012, 15:28ja prowadzę tylko V ale bardzo dokładnie
avalan
28 października 2012, 15:22:D znam to - tez mam taki + dodatkowy z samymi zdrowymi / light przepisami... Na mnie działa bardzo motywująco - przewracam kilka stron i widze - przecież to było tak "niedawno" a tyle się zmieniło :) I pomaga poznać mój organizm. Jeszcze raz Gratuluję :)
niunia555
28 października 2012, 15:21ja kiedyś też próbowałam prowadzić taki zeszyt, ale w natłoku zajęć nie zawsze pamiętałam, żeby w nim na bieżąco pisać... Może jak wrócę na dobre tory to znowu zacznę go prowadzić... Miłej niedzieli:)
austryjaczka1
28 października 2012, 15:13ła:) Gratuluje :) Tez prowadze takie zeszyt - pomaga :)
Beeethy
28 października 2012, 15:11wow, gratulacje, podziwiam twoja wytrwalosc. Ja tez od 22 dni robie sobie takie notatki, tylko na komputerze, zalaczam tam zdjecia, rozpis posilkow i ich kalorie, wykonane cwiczenia, niedlugo dojdzie do tego tez aktualna waga. Na pierwszej stronie zrobilam sobie tabelke z dniami, i kazdego wieczoru koloruje dany dzien na zielono (dieta+cwiczenia wykonane), zolto (tylko dieta), pomaranczowo (tylko sport) lub czerwono (brak diety, brak sportu). To dopiero motywuje! Tez uwazam, ze taki pamietnik bardzo pomaga w odchudzaniu.
kuska23
28 października 2012, 15:07ja też robię podobnie tylko u mnie to karteczki, duzo karteczek:)))
anitka24
28 października 2012, 15:05kochana masz teraz taką "pamiątkę" :-) no i dobry pomysł, sama ciągle coś tam zapisuję .......... ale ciężko mi to idzie :-(