Hej..
Wczoraj jak na szybkości chciałam się ubrać to wyjęłam spodnie ,w których latałam wakacje z szafy i... nie dość ,że ledwo je włożyłam na pupę to wyglądałam słabo ,muszę coś z tym zrobić. Trochę się załamałam. Przed maturą nie będę szaleć bo to ona jest najważniejsza,ale po ruszam pełną parą. Na razie wykonuję tylko lekkie ćwiczenia - hula-hop , filmiki jogi. Rozmawiałam z mamą ,ona mówi,że wtedy byłam wychudzona ,a teraz wyglądam okej. Chociaż sama wiem ,że źle się teraz czuję i muszę coś zmienić. Dzisiaj odwołałam chemię ,pół dnia spałam ,bo choroba mnie dopadła jeszcze bardziej!
Dodam fotomenu z wczoraj i dzisiaj.
Wczorajsze śniadanie :
II śniadanie :
jabłko ,papryka ,marchewka
pasta z makreli
obiad :
jajka na szynce, warzywa na patelnie ,papryka
krem brokułowy
kolacja:
ser biały z cynamonem i jogurtem + papryka
Dzisiejsze śniadanie :
ser biały z jogurtem ,czerwoną cebulą i szynką ,ananas, pomidorki ,papryka
obiad :
nuggetsy , sałata, frytki z bakłażana ,papryka ,marchewka ,pomidorki
podwieczorek :
4 kawałki ananasa + grapefruit
kolacja:
sałatka grecka z dużą ilością fety
jajecznica w pieczarkach ,papryka ,marchewka
Dla mamy zrobiłam pieczarki zapieczone serem żółtym :)
Dziękuję za wszystkie wiadomości! Dajecie mi niesamowicie dużo pozytywnej energii! :)
Postanowiłam zrezygnować z Vitalii, już dłuższy czas o tym myślałam! Jeśli będziecie mieć jakieś pytania ,możecie się skontaktować ze mną na maila, napiszcie mi na PRIV i Wam podam maila lub fb. Na początku będę tu jeszcze wchodzić ,potem już rzadziej. Trzymam za Was wszystkich kciuki!
DoWhateverYouWant
25 lutego 2013, 23:22Sprzedaj te spodnie i więcej nie martw się nimi :) I oczywiście ćwicz! Uwielbiam Twój pamiętnik, trochę bedzie szkoda, ale będę tu wracać :)
geenTea
25 lutego 2013, 23:13Pyszne żarełko:) kiedyś trzeba zacząć żyć bez kontroli Vitali, trzeba radzić sobie samemu:) powodzenia!
alesza
25 lutego 2013, 22:58Jesteś niesamowicie inspirująca jeśli chodzi o posiłki :)
skinnylover
25 lutego 2013, 22:42jak zrobić taki krem brokułowy ?: ) szkoda, ze odchodzisz, przeglądam Twój pamiętnik od kiedy założyłam tutaj konto, czyli już jakoś ponad rok. może wrócisz chociaż po maturze ? : ) bo Twoje zdrowe odżywianie się bardzo motywuje ;) pozdrawiam :)
czekoladoholik
25 lutego 2013, 21:57Ale przeciez ty tak dużo cwiczysz! Szkoda ze juz rezygnujesz , bardzo lubialam czytać twój pamietniczek :))
SLIM2BE
25 lutego 2013, 21:50realizacji planow zycze!!!!:-)
uffiee
25 lutego 2013, 21:35życzę powodzenia na maturze i trzymania się nadal takiego zdrowego lajfstajlu :*!!
uffiee
25 lutego 2013, 21:33O nieeeee, prowadzisz mój ulubiony pamiętnik :(
kamkamas
25 lutego 2013, 21:27Jak to odchodzisz?:(. Lubilam Cie czytac!!
monaniczka
25 lutego 2013, 21:25szkoda ze odchodzic z vitalii, ale mam nadzieje ze wrocisz ze swoimi nowymi dniami i podwójna sila :)
misskitten
25 lutego 2013, 21:19w takim razie ucz się pilnie a my tu kciuki za maturę będziemy trzymać;-D
misskitten
25 lutego 2013, 21:12czasami trzeba się skupić na swoich sprawach, rozumiem to....ale od czasu do czasu dodaj jakiś wpis, wiele osób to na pewno doceni;-) trzymaj się cieplutko!
psychol90
25 lutego 2013, 20:58O nieee! Taka strata! Ja uwielbiam wchodzić na twoje bloga! Zastanów się jeszcze nad tym:) Nie przejmuj się wagą... teraz dużo ćwiczysz i to może być masa mięśniowa, która zawsze wiecej wazy niz tłuszczyk. Wygladasz bardzo ladnie:)
misskitten
25 lutego 2013, 20:58Zasmuciłaś mnie tą decyzją o odejściu:-( ja bardzo lubię do Ciebie zaglądać:-)będzie mi brakowało Twoich wpisów!
agniczka
25 lutego 2013, 20:53Kurcze i u kogo będę patrzeć na pyszne jedzonko? A spodnie na bank się skurczyły!
RuthEden
25 lutego 2013, 20:50O kurczę ! Nie spodziewałam się, że odejdziesz... Aż mi się smutno zrobiło, strasznie lubiłam czytać twój pamiętnik, ba, przeczytałam cały po parę razy, inspirowałam się jadlospisem, a tu odchodzisz... dlaczego?
bubza
25 lutego 2013, 20:44Przepyszne menu! :)
breatheme
25 lutego 2013, 20:39Szkoda, że odchodzisz.. byłaś dla mnie ogromną motywacją i w sumie nadal jesteś! :) Dzięki Twojemu przykładowi uwierzyłam, że można żyć bez sklepowych słodyczy, owocowych jogurtów i innych niepotrzebnych organizmowi do szczęścia rzeczy. Od 3 miesięcy nie jem sklepowych słodyczy, które dawniej były dla mnie prawdziwą zmorą i jestem przekonana, że nie będę po nie sięgać tak jak dawniej.. Dziękuję Ci!:)
barbra1976
25 lutego 2013, 20:31o szkoda. powodzenia we wszystkim:)
aniaj1989
25 lutego 2013, 20:18Jak dla mnie Twoje menu jest za mało urozmaicone. Cały czas męczysz te same produkty. Oglądam Twoje fotomenu od jakiegoś czasu i samo oglądanie już jest nudne, a co dopiero jedzenie w kółko tego samego??? Ale to tylko moje zdanie, dietetykiem nie jestem :)