Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Myślę, że to jest jedno z najtrudniejszych miejsc do wypełnienia (jakoś zawsze mam z tym problem). Ale przechodząc do rzeczy. Dlaczego tutaj się znalazłam? Ponieważ gdy pewnego dnia stanęłam na wadze stwierdziłam, że w rozmiarze 40 nie zamierzam iść do ślubu i postanowiłam, że wrócę do dawnego rozmiaru 36. Swoją przygodę ze zmianą nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej zaczęłam od fanpage'a Ewy Chodakowskiej. Obecnie staram się z nią ćwiczyć codzienni, dodając do tego jazdę na rowerze. Pasją do jazdy na rowerze zaraził mnie narzeczony, któremu z całego serca za to dziękuję :*

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13856
Komentarzy: 57
Założony: 15 lipca 2014
Ostatni wpis: 13 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agatka.kruk

kobieta, 35 lat, Warszawa

164 cm, 61.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2017 , Komentarze (5)

Dzisiaj nadszedł ten dzień, w którym zdecydowałam się na ponowną pomoc VITALIA w schudnięciu. Minęło już 5 miesięcy od porodu a sylwetka wygląda fatalnie, waga wyższa niż w najwyższym momencie życia poza ciążowego. Trzeba z tym skończyć! Pora wrócić do formy i sylwetki sprzed ciąży. 

Chciałoby się pójść z dzieciątkiem na basen jednak samoocena na to nie pozwala. 

Za chwilę ciepło, wrócą letnie ubrania i co? I będę się musiała kisić w jeansach? O nie! Co to, to nie! Nie zgadzam się na to! Pora zawalczyć o ładną figurę, tak aby samej ze sobą czuć się dobrze!

Dzisiejsza waga startowa to 64,7 kg. Cel 52 kg - do zrzucenia prawie 13 kg i wymodelowanie pięknej sylwetki. Zdjęcie zrobione, co tydzień będzie nowe do porównania. Mam nadzieję, że efekty będą takie jak poprzednio i już za kilka miesięcy wróci stara- nowa JA.

18 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

I stało się. 3 sierpnia zostaliśmy rodzicami małej Emilki. Teraz zaczęło się nowe życie, trzeba się przystosować do nowej rzeczywistości. Nie jesteśmy już w 2 a w 3 :)

13 czerwca 2016 , Komentarze (6)

Od kilku miesięcy pomimo zdrowego stylu życia moja waga niezmiennie idzie do góry i to sporo. Do tej pory jest już 21,3 kg na plusie. To dużo, a nawet bardzo dużo! Na szczęście ten przyrost wagi ma swoje bardzo pozytywne wytłumaczenie :)

10 marca 2016 , Komentarze (3)

To było zaskoczenie :) Pewnego pięknego dnia otwieram skrzynkę mailową, a tam wiadomość od Marty z pozoru niewinnym pytaniem jak mi idzie dieta, czy ćwiczę itp. Byłam przekonana, że to pytanie jest związane z poprzednią sesją i po prostu Vitalia utrzymuje pozytywny kontakt z uczestniczkami metamorfoz :) Po krótkiej korespondencji pojawiło się kluczowe pytanie: Czy nie byłabym zainteresowana kolejną sesją i kolejną metamorfozą? Oczywiście mając w pamięci niesamowite przeżycia spotkane z poprzednią przygodą z Vitalią nie zastanawiałam się nawet sekundy i zgodziłam się od razu :D Nie żałuję :) Uwielbiam te sesje i metamorfozy. To są piękne chwile, które zapadają w pamięci na dłużej. A osoby pracujące przy sesjach - cudowne!!! :) Poniżej wrzucam zdjęcia z 2 sesji - jedna metamorfoza, a druga ćwiczenia :) 

I jeszcze wczorajszy screen od siostry, która nie mogła uwierzyć, że na reklamie, na którą trafiła jestem ja :D 

17 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Kiedyś pochwaliłam się suknią ślubną na wieszaku, dzisiaj pochwalę się zdjęciem w tejże sukni :)

foto: REC Studio

2 lipca 2015 , Komentarze (2)

Wstając rano temperatura jest idealna, w ciągu dnia jednak znacząco rośnie. Niestety nie tylko na zewnątrz ale również w mieszkaniu, gdzie jest stojące powietrze. I jak tu w takich warunkach ćwiczyć? Po powrocie z pracy, wchodząc do mieszkania nie mam już ochoty na nic. Jedyny ratunek w wiatraczku, który choć trochę polepsza atmosferę. Z ćwiczeniami nie musi być tak źle, ponieważ zawsze można wyjść na zewnątrz, gdzie pomimo wysokiej temperatury mimo wszystko jest przyjemniej niż w mieszkaniu. Z ruchu na świeżym powietrzu preferuję rower - nawet w takie upały jak dzisiaj. A Wy jakie aktywności preferujecie przy takiej pogodzie?

A co z trzymaniem się diety? Pokusa zjedzenia loda (ewentualnie sorbet - wersja mniej kaloryczna) jest ogromna. A zimne piwo z przyjaciółmi.... Mmmm.... W dzisiejszą pogodę -  tylko o tym marzę. Wiem, wiem alkohol jest wrogiem dobrego, ale jedno zimne piwo dla ochłody - przyjemność. A może macie lepsze pomysły na ochłodzenie się po aktywności fizycznej? 

28 maja 2015 , Komentarze (1)

Teraz mogę już mówić o tym głośno :) Udało mi się przekonać męża, aby i on przeszedł na dietę :) Mam nadzieję, że wytrwa i osiągnie cel, który sobie założył (i wreszcie choć trochę zniknie ten brzuszek). Solidnym argumentem dla niego był garnitur ślubny. Po założeniu dopasowanego garnituru okazało się, że wszędzie jest dobrze, natomiast brzuch jest mocno odstający i marynarka zamiast ładnie okalać jego sylwetkę odstawała.

Nie ważne co nim kieruje, najważniejsze, że w końcu pozbędzie się tych dodatkowych kilogramów i z pozycji nadwagi wróci do wagi w normie :D Miód na moje serce :D

26 lutego 2015 , Skomentuj

Zapewne niejedna z Was już widziała zdjęcia z metamorfozy. Ba, wystarczy wejść na główną stronę i jesteśmy, uśmiechamy się do wszystkich i cieszymy z osiągniętych sukcesów! Trochę się zastanawiałam co w tym temacie napisać, ponieważ to że brałam udział w metamorfozie jest oczywiste i taki wpis nie miałby w sobie żadnej wartości dodanej. Ponieważ po publikacji historii i zdjęć z metamorfozy dostałam sporo wiadomości z pytaniem jak było na metamorfozie, czy polecam itp., postanowiłam, że streszczę Wam trochę jak w naszym przypadku to wyglądało (ale nigdy nie jest tak samo :) ) A zatem pokrótce próbując ująć wszystkie emocje i przeżycia w kilku zdaniach uchylę rąbka tajemnicy :)

Pierwszy dzień metamorfozy to były jedne wielkie zakupy!!! 7 godzin chodzenia po sklepach, przymierzania, szukania, wybierania - jednym słowem totalne zakupowe szaleństwo. Coś dla miłośniczek i miłośników zakupów. Te zakupy wreszcie pokazały mi jakie ubrania powinnam dobierać do swojej sylwetki - w czym mi dobrze, a w czym źle. Jakiego rodzaju ubrań unikać, a co jest odpowiednie. Stylistki - niesamowite. W tym  miejscu należą im się ogromne podziękowania - dla Kasi i Justynie - wspaniałe dziewczyny. 

Po zakupach zdawać by się mogło iż czas na zasłużony odpoczynek - ale nie ma lekko. W końcu to METAMORFOZA! A jak na METAMORFOZĘ przystało oprócz zmiany garderoby pora pomajsterkować co nieco przy uczesaniu. Idąc tą oto myślą, po zakupach trafiłyśmy w ręce (tak, mogę to napisać) najlepszej fryzjerki z jaką miałam kiedykolwiek do czynienia (a miałam styczność z wieloma i tylko jeden z nich dorównywał Ani). Szkoda tylko, że nie mam możliwości korzystać z usług Ani, ale może kiedyś zrobię sobie wycieczkę do Poznania i umówię się do niej na wizytę. Osobiście - gorąco polecam.

Na koniec to co chyba najważniejsze w całej zabawie - podsumowanie METAMORFOZY i sesja zdjęciowa. Zarówno trudna jak i ciężka praca - szczególnie na początku i dla osób, które po raz pierwszy stają przed profesjonalnym fotografem, w profesjonalnym studiu. Na szczęście wszyscy wokół bardzo pomagają się rozluźnić i zapomnieć o aparacie, który co chwilę robi nam zdjęcia. Obsługa bardzo profesjonalna, makijaż w wykonaniu Kasi i Romki - perfekcja. Zresztą dziewczyny cały czas nam towarzyszyły w trakcie sesji - i jak tylko którejś coś się działo z fryzurą czy makijażem natychmiast interweniowały. 

To były niesamowite, fantastyczne, niezapomniane przeżycia i chwile. Nie wiem jak pozostałe dziewczyny, ale ja osobiście czułam się tam jak księżniczka. Wszyscy wokół nas chodzili,pytali się czy wszystko w porządku, czy wszystko mamy, czy niczego nie brakuje, czy nasze stroje są w idealnym stanie, itd.... Mmmm..... aż się rozmarzyłam na samo wspomnienie :) 

W tym miejscu należą się jeszcze raz podziękowania dla KASI - ponieważ "ściągnęła" na sesję KASIĘ STRZELCZYK :D

Co więcej dała mi ta przygoda? Na pewno pozwoliła uwierzyć, że jestem piękną kobietą i mogę z podniesioną głową zawojować cały świat. Ponadto pokazała mi że nie mam już się niczego wstydzić, a to co ja widzę jako mankamenty urody - można zamienić w jej atuty. Może i się powtórzę - ale dla mnie to najważniejsze - z powrotem nabrałam bardzo dużej pewności siebie! 

Jeżeli miałaś kiedykolwiek, jakiekolwiek wątpliwości czy zgłosić swoją przemianę - nie wahaj się już nawet sekundy dłużej! Gorąco polecam. Niesamowita przygoda i piękne wspomnienia na lata.

4 lutego 2015 , Komentarze (11)

Dzisiaj się pochwalę sobotnią zdobyczą :) A co! Jestem w niej zakochana i mam nadzieję, że do czerwca mi nie minie, a wręcz to uczucie do niej będzie się pogłębiać i będzie coraz bardziej mi się podobać :) A Wy co o niej sądzicie?

22 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Zaczęło się tak dobrze, że chyba nie mogło to rwać zbyt długo.... W piątek po pracy wzorowo wykonałam cały zestaw ćwiczeń. Jednak od soboty KATASTROFA!!! 

Aż nie wiem co napisać... Nie wiem, co się stało w tym tygodniu... 

Ok! W weekendy zawsze odpoczywałam, ale od poniedziałku na nowo brałam się za ćwiczenia. A w tym tygodniu - nie wiem.... Chyba spadek wagi tak na mnie zadziałał entuzjastycznie, że całkowicie odpuściłam ćwiczenia.

Jedynym światełkiem w tunelu są codzienne, 4x 15 minut szybkie marsze na pociąg, do pracy i w drugą stronę. Jedyne pocieszenie, że zamiast podjeżdżać te 2 przystanki maszeruję. I po schodach chodzę na 4 piętro zamiast jeździć windą. Ale to marne pocieszenie. Tak sobie myślę, że chyba sama w sobie szukam usprawiedliwienia. A nie tak to powinno wyglądać.

A może zastosowałam nieodpowiednie podejście, tzn. cały poniedziałek powtarzałam sobie, że muszę się wziąć za ćwiczenia. A wiadomo, że nikt z nas nie lubi być zmuszany do czegokolwiek. Teraz zamiast muszę będę mówić CHCĘ!