Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kontrowersyjnie...


Jadłospis na cały tydzień przygotowany. Ma być węglowodanów do 100 g maksimum. Jednak nie wyrzekłam się ziemniaków, makaronu i klusek. Będzie po 50 g makaronu i raz kilka kopytek tak z jednego ziemniaka 100g. Frytek i placków ziemniaczanych tym razem nie planuję. Będzie za to codziennie jogurt owocowy. Tak wiem trucizna i sporo surówek z majonezem, sosem z jogurtu i musztardy lub z musztardą. Ciekawe czy kilogram schudnę...Może choć chociaż koło tego, bo jednocześnie mam zamiar trzymać dietę 8 godzinną... Ćwiczę 10 minut prawie codziennie. Ledwie to znoszę, ale cóż przy diecie 8 godzinnej trzeba. Zupełnie nie rozumiem ludzi ćwiczących i czerpiących z tego przyjemność. Jakie endorfiny? Co może być przyjemnego w cuchnącym pocie i zakwasach, albo co gorsze kontuzji?Jaka przyjemność w zmęczeniu i zmachaniu, w szybkim biciu serca, galopującym tętnie i braku swobodnego oddechu? Dla mnie to koszmar... Jeszcze joga, tai chi, czy ćwiczenia chińskich cesarzy rozumiem. No może pilates, ale inne ćwiczenia typu siłowni, biegów czy aerobiku? A w życiu...

Dietę trzymam i cały czas chudnę. Dziś 40 dkg.

  • magnolia90

    magnolia90

    9 lutego 2016, 11:08

    Świata nie zmienicie i człowieka przez komputer też nie. Więc po co te nerwy? Więc po co obrażanie drugiego człowieka. Krytykujecie, wyzywacie, poniżacie Araksol, a same jesteście bez wad, bez żadnych ułomności - taki ideały? Przystopujcie, wrzućcie na luz. Araksol jest po prostu szczera w pisaniu swojego pamiętnika i szczera wobec siebie. Też jesteście szczere? Araksol, bardzo Cię cenię.

    • araksol

      araksol

      9 lutego 2016, 11:16

      dzięki za wsparcie

    • roogirl

      roogirl

      9 lutego 2016, 11:51

      Muszę się podpisać pod tym. Ja też kiedyś napisałam Araksol komentarz, że powinna ćwiczyć, więcej jeść itd., ale tyko raz, bo potem przeczytałam jej odpowiedź i kilka kolejnych wpisów i dotarło do mnie, że trzeba trochę przymrużyć oko, bo ta kobieta jest urocza na swój sposób w tej swojej upartości? - Nie wiem jak to nazwać i ma do tego prawo. Wszystko co pisze wydaje się takie prostolinijne i szczere. Bardzo lubię czytać te wpisy, odpowiedzi. Jak czasem trafię na wątek na forum również. Ale trzeba się wczuć żeby zrozumieć ten klimat. Araksol dajesz! :)

    • araksol

      araksol

      9 lutego 2016, 16:21

      :)

  • SILNAWOLAZNALEZIONA

    SILNAWOLAZNALEZIONA

    9 lutego 2016, 10:13

    na większości odpowiadasz mam książkę. ...a gdzie glowa na karku?!?niestety ty naprawdę cierpisz na jakiś narcyzm...lubisz jak sie o Tobie mowi pisze...faktycznie zamknij pamiętnik bo jak inni pisza cos nie po twojej myśli to hejt...a to nie hejt tylko nasze refleksje. nic nie lubisz ruchu diety takiej siakiej. ..ale masz książki. ..eh

  • sahlma

    sahlma

    9 lutego 2016, 06:43

    Oooo to podobnie jak ja

  • Magdalenka1301

    Magdalenka1301

    9 lutego 2016, 04:46

    A co ćwiczysz?

    • araksol

      araksol

      9 lutego 2016, 11:16

      joga, tai chi, pilates, ćwiczenia cesarzy chińskich

  • zoykaa

    zoykaa

    8 lutego 2016, 23:59

    Agata,cos Ty jest takie uparte stworzenie?

  • Agapija

    Agapija

    8 lutego 2016, 22:16

    Ja bym to chciała zobaczyć, te Twoje ćwiczenia. Bez złośliwości piszę, autentycznie chciałabym to zobaczyć :)

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 22:17

      no jakoś sobie radzę, ale bez przyjemności

  • roogirl

    roogirl

    8 lutego 2016, 21:57

    Hahahaha. Araksol dzięki, bo dawno się tak nie uśmiałam. Ten opis ćwiczeń - świetne po prostu :) Aż 10 minut dziennie no no :) A jakie to są te ćwiczenia chińskich cesarzy?

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 22:09

      ponoć odmładzające i prozdrowotne

  • ladyxanax

    ladyxanax

    8 lutego 2016, 20:05

    Najczęściej kontuzje wywołuje bezruch.

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 20:13

      no ja jeszcze nie miałam, a całe życie więcej leżę niż siedzę

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 20:21

      może i tak

  • aiishha

    aiishha

    8 lutego 2016, 19:34

    Nawet te 10 minut jest super zawsze coś. Uwierz, że można czerpać przyjemność z ćwiczeń, trzeba naleźć to co sprawia Ci przyjemność i kompana do ćwiczeń wtedy nie jest nudno:)

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 19:35

      Krzysiek ćwiczyć nie chce

  • muguet1

    muguet1

    8 lutego 2016, 18:45

    Komentarz został usunięty

  • shaula1

    shaula1

    8 lutego 2016, 16:33

    10 minut ćwiczeń to tak trochę bez sensu i jeszcze z potem, kiedy ty się zdążysz spocić. To może lepiej iść na godzinny spacer bez potu.

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 16:38

      nie no ja sie nie pocę przy moich ćwiczeniach, a spacer odpada, bo nie lubie wychodzić z domu i kręgosłup mnie boli podczas chodzenia...

  • brawo-ja

    brawo-ja

    8 lutego 2016, 16:26

    Dobre i 10 minut..A ja lubię ćwiczyć i doskonale rozumiem tych jarających się sportem..Tak w ogóle to jestem osobą energiczną i podejrzewam ,że gdyby nie słodycze to byłabym szczupła. Gdy chodziłam do szkoły to biegałam po 10 kilometrów i to dopiero była radocha..Fajnie by było kiedyś do tego wrócić..

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 16:32

      też raczej jestem energiczna z tym, ze psychicznie bo ciało juz nienadąża

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 17:42

      melancholik z lekka domieszka choleryka. Rzadko zdarzają sie czyste typy

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 18:50

      Komentarz został usunięty

  • grubbaaa

    grubbaaa

    8 lutego 2016, 14:55

    Endorfiny i przyjemność z ćwiczeń pojawiają się w miarę odzyskiwania sprawności i utraty wagi, tak przynajmniej było u mnie. Ciężko jest się zwlec do czegokolwiek cierpiąc z powodu różnych boleści i przy totalnym braku kondycji, wiele osób zaczyna z takim pakietem, ja też po pierwszej ciąży. Waga bliska setki, ból w plecach nie do wytrzymania. Na plecy pomogły mi ćwiczenia - lower back pain - z you tube, bo tam mnie akurat bolało, a dzieła dokończył fizjoterapeuta, bo miałam coś z mięśniem przy kręgosłupie i on to musiał zbadać, a potem dać mi 3 dodatkowe, bardzo fajne ćwiczenia rozciągające, bardzo mnie to relaksowało, nic nie sprawia mi takiej przyjemności wśród ćwiczeń jak rozciąganie kręgosłupa, po 3 tygodniach nie pamiętałam o bólu. Aktywność fizyczną rozpoczęłam od spacerów, których tak nie lubisz. Też nie lubiłam się męczyć, pocić i sapać, przy dużej nadwadze wystarczą spacery. Najpierw min. 10 minut. Potem czas wydłużałam. Dla mnei też była to najprostsza aktywność przy malutkim dziecku - a z korzyścią dla nas obojga. Potem zaczęłam inne ćwiczenia. Dobierałam je pod swoje preferencje. Potem zaczęłam chodzić na siłownię i basen. Najpierw na krótko, głównie rowerek stacjonarny, ćwiczenia na plecy i ręce, bo były mi potrzebne, żeby dźwigać mojego malucha. Waga spadała, a po 2 czy trzech miesiącach ćwiczenia zaczęły sprawiać mi przyjemność. Coraz, smuklejsze i sprawniejsze ciało, cudownie pracujące mięśnie, naprawdę miło było czuć tę harmonię i radość z odzyskania zdrowia.

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 14:57

      no nie wiem...Niegdy dłużej niż miesiąc ćwiczeń nie wytrzymywałam

    • nataszakill

      nataszakill

      8 lutego 2016, 17:13

      Aroksol i odpowiedzialas sama sobie. Nie wiesz czy przestanie bolec ciebie kręgosłup jak tylko miesiąc wytrzymujesz. Ja mam stwierdzona dyskopatie, teraz mnie nie boli. Jednak gdy wykryto rehabilitant i fizjoterapeuta powiedzieli mi, że musze wzmocnić mięśnie przykregoslupowe a nawet odbudować i może to potrwać pół roku nawet i mam się nie zniechęcac. I mieli rację. Teraz chodze na zumbe, na tbc, siłownię, ćwiczenia aerobowe. A p acujac w aptece stoję 7h. Także jak nie chce pani czuć bólu to trzeba uzbroić się w cierpliwość.

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 17:47

      no nie wiedziałam, ze az tak długo trzeba wytrzymać

    • grubbaaa

      grubbaaa

      8 lutego 2016, 18:46

      a co do marnowania czasu na spacery, też mi się kiedyś tak wydawało, nie było dla mnie nic gorszego niż snucie się bez celu, jak można robić co innego w tym czasie. Starałam się początkowo obierać sobie jakiś cel, np. sklep w odległości ok. 2 km od mojego domu. Owszem, mogłam wysłać męża po pracy, ale popierwsze moje spacery nabrały celu, a po drugie w sklepie mogłam wybrać to co potrzebuję i spokojnie się jeszcze zastanowić. A druga forma, racjonalizacji tego typu aktywności, to był właśnie rodzaj medytacji, którą się interesujesz. Był to dla mnie czas niczym nierozpraszanej refleksji, spokojnego regulowania oddechu, planowania reszty dnia, wyciszania się. Bardzo często na spacer szłam w czasie, kiedy Młody stawał się nieznośny i i ja też psychicznie wysiadałam, bo i ja i on zaznawaliśmy spokoju. Do odchudzania siebie używałam przede wszystkim diety, natomiast aktywność fizyczną traktowałam, jako przywracanie sprawności i sły potrzebnej w codziennym funkcjonowaniu, a nie jako środek do schudnięcia. W miarę postępu czasu i STOPNIOWEGO zwiększania aktywności - efekty były piorunujące :).

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 19:58

      to ja już wolę ćwiczyć

  • Malina007

    Malina007

    8 lutego 2016, 14:25

    Kiedyś jak byłam mała strasznie nie cierpiałam matematyki.Łzy, płacz , rozpacz , histeria.Tata się mnie zapytał czemu tak się wściekam, " bo matematyka jest głupia!"," po co mi to ".Dotarł do miejsca w którym matematyka zaczęła być głupia , nadrobił ze mną braki i odtąd byłam pewniejsza siebie i okazało się że matematyka jest spoko;-) Nasza Araksol nie lubi gimnastyki ,bo się poci i męczy.A męczy się i poci , bo jest gruba .A jest gruba bo nie lubi ćwiczyć.I tak krąg się zamyka ;-)

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 14:32

      byłam szczupła i tez sportu nie znosiłam. Juz w przedszkolu sie od ćwiczeń migałam

  • Malina007

    Malina007

    8 lutego 2016, 14:19

    Sorry ,o jodze tez pojęcia nie masz;-) Ta to potrafi dać wycisk ;-) Łyżka majonezu( 25g=166 kcal) ma więcej kalorii niż 4 "gołe" kopytka ( akurat 100g=113 kcal).No ale jak tu zjeść CZTERY GOŁE KOPYTKA ?? Jak ?;-) ..co ćwiczysz te 10 minut ?

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 14:23

      włąśnie jogę, albo pilates, albo tai chi, albo ćwiczenia cesarzy chińskich albo rehabilitacyjne na kręgosłup. Czasem mi to dłużej wychodzi. oga mnie nie męczy, bo ja dosyc rozciągnięta jestem mimo chorego kręgosłupa. Nawet sie nie spocę

  • LepszaWersja

    LepszaWersja

    8 lutego 2016, 14:13

    Kiedyś też nie rozumiałam jak można lubić sport. Ale go pokochałam. Da się, tylko trzeba się za siebie wziąć raz a porządnie.

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 14:15

      akurat....Nie ja

  • meartyna881008

    meartyna881008

    8 lutego 2016, 13:40

    Co to jest godziną 8- godzinna? Pierwszy raz o niej słyszę

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 13:48

      je się tylko przez 8 godzin, przez 16 ścisły post

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 13:55

      jak się chce i co sie chce

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 14:18

      nie no obżerać to sie nie wolno

  • eszaa

    eszaa

    8 lutego 2016, 12:45

    z jednym musze sie zgodzic, tez nienawidze byc spocona. Moze nie cuchne przy tym, ale jednak ten stan jest mi bardzo niemiły. Ale zakwasy lubie;) przypominaja mi o dobrze wykonanej robocie. Pokrętne to Twoje menu,no ale jesli na tym chudniesz... nie mozna tak całkiem z przyjemnosci zrezygnowac.Dieta to nie ma byc kara.

    • araksol

      araksol

      8 lutego 2016, 12:51

      ano właśnie, gdyby była kara długo nie wytrzymam