Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Fascynuje mnie medycyna niekonwencjonalna.Uwie
lbiam
czytać książki,szczególnie o tematyce religijnej.Chcę schudnąć przede wszystkim dla zdrowia ale walory estetyczne też mają znaczenie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2782
Komentarzy: 39
Założony: 9 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 19 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asia1969

kobieta, 55 lat, Łódź

164 cm, 78.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 listopada 2014 , Komentarze (2)

Kochani.

Pracuję nad sobą i swoimi słabościami.Ćwiczę i jem rozsądnie.Zobaczymy z jakim skutkiem i jak długo mój organizm będzie się bronił przed kolejnym spadkiem.I tak nie popuszczę.To ja tu rządzę.

Dziś bardzo owocny dzień w zakup kosmetyków.Skorzystałam z promocji Rossmanna

1+ 1.Fajna sprawa.Przy okazji zmieniłam firmy niektórych kosmetyków i zmieniłam kolorystykę makijażu.Życzę wam cierpliwości i wytrwałości to dobry duet w odchudzaniu.

Buziole

18 listopada 2014 , Komentarze (3)

Witajcie.

Bardzo wolno to idzie.Mój organizm jest twardy i nie chce pozbywać się tłuszczyku ale mam dużo cierpliwości i poczekam,aktywnie oczywiście.Ruchu jest coraz więcej a nad zdrowym odżywianiem też pracuję.Dzień po dniu,kroczek po kroczku.Musi się udać.Nie mam już wielkich aspiracji.Powoli chcę gubić kilogramy i stabilizować wagę, żeby już nie wracała nadwyżka.Trzymajcie się.

8 listopada 2014 , Skomentuj

Kochane:)

Wzięłam się za siebie i oby wystarczyło mi sił a organizm zechciał współpracować.Byłam na USG i to mnie zmotywowało.Wątroba lekko otłuszczona i powiększona.Jeszcze parę kilo w przód i będą duże kłopoty.Nie chcę.Ponadto wygląda na to,że sylwestra spędzę na sali a nie chcę źle się czuć w sukience.Niemniej jednak zdrowie jest moim głównym motywatorem.Wiem, że nie będzie łatwo.Pracuję dużo ze swoją psychiką, bo tam tkwi problem.Ciało na razie się poddaje ale wiem, że to nie będzie łatwa walka.Na dziś od 5.11.2014 prawie kilogram w dół.Prawie,bo 0,9 kg.Może to mało ale dla tych,którzy walczą od lat wiadome jest, że organizm nie jest wcale taki podatny. Mój  rozstrojony chorobą,inwazyjnym leczeniem i ingerencją w hormony nie jest łatwo zmusić do uległości.Może jutro będzie pełny kg,oby...

Buziole

1 listopada 2014 , Skomentuj

Witajcie.

Po roku jestem 7,3 kg na plusie.Nie do wiary.Koniec deklaracji i postanowień,planów i marzeń.Do roboty,bo sytuacja jest dramatyczna!!!!

Waga na dziś 78,3 nie mam na to słów.Przyczyna prosta.Lenistwo,obżarstwo i stres.Tak dalej być nie może.

Buziolki

1 lipca 2014 , Skomentuj

Witajcie Kochane.

Dziś dzień zgodnie z planem.

Rano zakupki.Kupiłam sobie bluzę sportową do której mam sporo fajnych ciuchów z współgrającymi kolorami i turkusową sukieneczkę.Taką sportową,raczej koło domu ale całkiem fajna.Za obydwa ciuszki dałam tylko 55 zł.20 zł sukieneczka i 35 zł bluza.Fotki będą poniżej. Oprócz tego zakupiłam też ładny lakier do paznokci i przepaski do włosów.Nabyłam również koszyczki plastikowe potrzebne do uporządkowania spiżarni.Kupiłam je w Tesco w promocji,zaledwie pięćdziesiąt groszy sztuka.Melduję że kolejne półki w spiżarni uporządkowane ale jeszcze sporo przede mną.

Z dietetycznych rzeczy zakupiłam w Tesco zupki kilkudniowe firmy Marwit  z tej serii co soki jednodniowe.W składzie mają same warzywa.Jutro popróbuję to wam powiem czy dobre.Kupiłam barszcz czerwony,pomidorową i marchwiankę,była też groszkowa.Wszystkie w postaci zupa.-krem.W sklepie ze zdrową żywnością kupiłam wafle orkiszowe.Lubię sobie pochrupać same lub z nadzieniem.Mam 3 rodzaje smarowideł do nich.Kupione też w sklepie ze zdrową żywnością.Są to dżem truskawkowy słodzony syropem z agawy(pycha),prażone jabłuszka-niesłodzone(sama sobie słodzę w/w syropem.Robię sobie też serek homogenizowany czekoladowy jako nadzienie.Przepis prościutki-serek naturalny homogenizowany,pół łyżeczki naturalnego kakao i słodzę syropem z agawy.Bardzo smaczny.Ponadto zakupiłam sałatę i śmietanę i jutro robię mizerię z tego-też dosładzam syropkiem.Zasadniczo w ogóle nie używam cukru.

Jem jeszcze zdecydowanie za dużo,choć coraz bardziej zdrowe i przemyślane są moje posiłki.Powolutku codziennie po 1 małym kroczku,byle się nie cofać

Spacerek odbył się dziś zgodnie z planem i poczytałam sobie mój nowy nabytek książkę "uzdrowienia za wstawiennictwem Ojca Pio".Uwielbiam jego postać.To mój Patron,obok Św Józefa.To na tyle dziś.Jutro nowy dzień nowe plany.

A oto fotki moich zakupów:

Pozdrawiam i buziole

1 lipca 2014 , Skomentuj

Witajcie kochane Vitalijki.

Jak w tytule porządków czas i to w każdej dziedzinie życia.Stopniowo wprowadzę zmiany zarówno w stylu życia,w diecie jak i w moim domku.Małymi kroczkami byle do przodu.

Domowo:

Melduję,że apteczka odnowiona pranko się suszy a dziś dalsze porządki w spiżarni.Chcę aby przed wyjazdem cały domek był uporządkowany.Mam na to miesiąc więc dam radę.Ponadto pranka ciąg dalszy i taka tam krzątanina po domku.

Wybiorę się też dziś na zakupy, bo marzy mi się bialutka bluza sportowa.Dam znać czy ją nabyłam.może upoluję coś innego,zobaczymy:}

Dziś czekają mnie też zakupy jedzeniowe.Chce kupić trochę warzyw i pokombinować z różnymi sałatkami,zawsze to jakieś smaczne zapychacze.Dokupię też owocków, żeby z dala trzymać się od słodyczy.Jestem teraz przed samym okresem, więc będzie trudno ale trzeba walczyć dzień po dniu.

Wieczorkiem planuję długi spacerek z pieskami(mam ich sztuk 3,same znajdy:} i jeśli nie będzie padać to czytanie książki w ogródku.Jestem fanką książek religijnych.Fascynują mnie żywota świętych ,opisy objawień itp.Ostatnio przeczytałam przepiękną książkę 'Oczami Jezusa".No coś fantastycznego.Opis życia Jezusa,jego dnia codziennego gdy nauczał-książka napisana na podstawie objawień.Mnóstwo pięknych,mądrych życiowo refleksji i rad jak być szczęśliwym człowiekiem.Gorąco polecam.

Oczywiście umiarkowane jedzonko i herbatka pokrzywowa też będzie.To tyle jeśli chodzi o plany zobaczymy jak będzie w realu.

Buziolki

30 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Witajcie 

U mnie wagowo nie za ciekawie.Powolutku waga w górę.Włącza mi się czerwona lampka.Tak dalej być nie może.Nie będę się usprawiedliwiać, bo choć zdarzyło się u mnie trochę traumatycznych przeżyć to sama wiem, że jedzenie nie jest lekarstwem na stres.Obecnie ważę 75,8 czyli znów kilogram więcej od ostatniego wpisu.

Czas wprowadzić rygor bo za parę miesięcy będę bardzo żałować swojej swawoli.Zaczynam znów wprowadzać spacery i ograniczam jedzenie a szczególnie słodycze.Zrobię sobie też kurację oczyszczającą z herbatki pokrzywowej.

Dziś u mnie dzień zdominowany przepierkami i pracami porządkowymi.Mam ambitny plan odnowić swoją apteczkę, bo zrobił się już w nie bałagan a ja lubię mieć posegregowane rzeczy.W sierpniu wyjeżdżam nad morze więc mam miesiąc czasu aby zrzucić 2 kg.zobaczymy jak moje plany będą się miały do rzeczywistości.

Pozdrawiam Was kochane i życzę radosnych urlopików.

24 kwietnia 2014 , Skomentuj

Witajcie odchudzaczki:}

Jestem po dłuższej przerwie.Waga sporo urosła.Na dziś 74,7kg.Obecnie mój refluksik ma się dobrze,bo zaczęła się wiosna i trochę musi mnie pomęczyć.Czuję, że czas znów spojrzeć prawdzie w oczy.W ciągu kilku miesięcy przybyło mi 4kg.To nie żarty.

Najgorzej, że z refluksem ciężko dietkować, bo mało co mogę jeść.Mam jednak nadzieję, że niedługo ucichnie.Na razie spaceruję i próbuję mniej jeść.Przeprowadziłam się do domu i mam teraz więcej ruchu.Po domu się nabiegam i spacerować też jest gdzie.Wkoło lasy i te zapachy cuuuudnie.W tym roku moja córcia zdaje maturę i już nie mogę się doczekać aż powiem uffffffffffff już po.

Mam nadzieję, że Wam idzie lepiej niż mnie.Postanowiłam powolutku rozprawiać się z tematem wagi,bez szaleństwa, żeby sobie zdrowia nie rozwalić do końca.Moją słabością są słodycze.Jak zjem mniej w ciągu dnia to wieczorem dostaję wariackiego apetytu na słodycze.Nie szaleję ale zawsze połknę coś,co zniweczy moje umiarkowanie w ciągu dnia.

No zobaczymy jak to będzie

Ślę buziaki i życzę sukcesików

10 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witajcie kochani,
I tak to jest.Jak choroba przygwoździ to człowiek grzeczniutki,pokorny,rozsądny.Jak tylko jest lepiej to drzwi od lodówki przestają skrzypieć ,bo częściej otwierane i wszelkie hamulce puszczają.Powiedzcie sami, czy człowiek kiedyś zmądrzeje.Nie żebym nawywijała mnóstwo głupstw ale powoli małymi kroczkami wracam do starych bardzo złych nawyków.Nie chce mi się stać w kuchni i pichcić zdrowych krupniczków a dziś na spacerku kupiłam batonika.No pięknie.To po co ja dygam na te spacerki, żeby się objadać słodyczami.Najgorsze, że sobie na to pozwoliłam,bo teraz juź może tak zostać.Waga też zaczyna małymi kroczkami iść w górę a przecież to nie o to w tym wszystkim chodzi.Miałam już dobre nawyki to zmęczyłam się tym pichceniem, bo to dla każdego członka rodziny co innego no i pękłam.Zapominam, ze oprócz wagi to na szali jest moje zdrowie a nawet życie,bo przeszłość mam jaką mam.Czy ja zmądrzeje?Musze na piśmie złożyć sobie obietnice co i jak będzie ze mną dalej,bo inaczej kiepsko to widzę.Na razie jest 71 ale nie podoba mi się to co jem i ile jem.Czas się zresetować.A już byłam taka pewna, że po tych dolegliwościach żołądkowych nie wrócę do starych przyzwyczajeń.-RATUNKU.
Nie ma co.
Idę zrobić marchwiankę na jutro a potem poczytam co u was.Buziaki

6 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witajcie kochani,
Aby tylko nie zapeszyć ale z żołądkiem jest coraz lepiej,tak jakby kryzys mijał.Nawet zmiany pogodowe nie kładą mnie już do parteru.Zatrzymałam się na wadze pomiędzy 70-71 i na razie robię wszystko aby nie drgnęła powyżej.Tak to już jest, że z powrotem zdrowia wraca apetyt a organizm chce nadrobić wszystkie zaległości.Nie daję się jednak zwariować i jem w miarę rozsądnie.Popijam też herbatki ziołowe.Codziennie spaceruję ok 1,5-2h dziennie.Nie mogę już niestety pozwolić sobie na dwa spacery, bo wcześnie robi się ciemno.Przyzwyczaiłam się do tego chodzenia i jak jakiś dzień nie mam czasu na spacer to czuję się z tym źle.Zamierzam jeszcze popracować nad moim menu, bo z braku czasu nie zawsze jem tak jakbym chciała.
Stopniowo od roku przestawiłam się na wiele zdrowych produktów i teraz bardzo mi smakują i mam poczucie, ze działam w imię dobra swojego organizmu,np:
zamiast cukru używam syropu z agawy
zamiast zwykłej mąki tylko orkiszową
pieczywo tylko orkiszowe
jem sporo kaszy jaglanej
gotuję sobie zupy warzywne,krupniczki itp
jem mało mięsa i śladowe ilości wędliny
Mam zamiar zwiekszyć jeszcze ilości zdrowego oleju np lnianego, zeby nasycić organizm dobrymi tłuszczami
jem mało surowizny, więcej gotowanych rzeczy.
Moją totalną słabością są naleśniki ale te tez robię sobie w miarę zdrowe, bo z:
mąki orkiszowej
zmielonych płatków owsianych
zmielonego siemienia lnianego
cynamonu
startych migdałów
jajka i wody
sól do smaku ale tez zdrowa morska
Do tego powidła ale z naturalnych składników i słodzone syropem z agawy.
Powiem wam, że jednak zmiana nawyków naprawdę jest możliwa ale to trwa miesiącami.Naprawdę nie warto w 1 miesiąc dokonywać radykalnych zmian, bo potem szybko przychodzi wpadka a tak wszystko zdąży wejść w krew.
Podobnie ze spacerami.Na początku się ociągałam, nie chciało mi się a teraz je uwielbiam
Wprowadziłam też i przyzwyczaiłam się do herbatek ziołowych, które pomagają mi dojść do zdrowia i stymulują metabolizm.Myślę, że sukces leży w tym, aby nie mieć poczucia utraty.Dajmy przykład moich ulubionych naleśników.Gdybym wiedziała, że mi ich nie wolno to bym miała pewnie wiele wpadek a tak odchudziłam ich skład i jem je często a i tak chudnę.Rozpisałam się dzisiaj.Ślę wam buziole i życzę udanych potyczek i zwycięstwa a teraz biegnę do waszych pamiętników.