Na śniadanie zjadłam 2 kromki pełnoziarnistego chleba, jeszcze cieplutkiego, dopiero co wyjętego z piekarnika. Mam to szczęście, że moja mama robi sama chleb. Do tego kakao z cynamonem. Na 2 śniadanko koktajl z banana+pomarańcza+kiwi+4 łyżki jogurtu naturalnego. Coś wspaniałego! A obiad za godzinę. Szykuje się pierś z kurczaka z kuskusem i gotowana marchewką. Mniam.:)
Dzisiaj zapowiada się cały dzień nauki, muszę zacząć zakuwać do geografii politycznej, egzamin za 2 tygodnie, ale materiału jest baaardzo dużo, a ja muszę zdać ten egzamin! I to najlepiej w pierwszym terminie. Założyłam sobie, że przysiądę i spróbuję wszystko zaliczyć za 1 razem. Będzie ciężko, ale jak się uda będę mega zadowolona. I w nagrodę sprawię sobie jakiś prezent. Jeszcze nie wiem co, muszę pomyśleć.
Więc zabieram się za naukę. Miłego dnia kochane!:*
vege-run
25 stycznia 2014, 15:49No jak facet przystojny to się i kobitki bardziej starają :P Powodzenia z egzaminami! :)
Ishita17
25 stycznia 2014, 15:19Ojj , oj na taką zumbę to pewnie aż chce się chodzić ;) Ja wczoraj marzyłam jak to fajnie byłoby mieć trenera personalnego na siłowni, takiego mmm :D:D
Meredy
25 stycznia 2014, 15:15Brzuch nr 3...Mmmm ;)