WRESZCIE SĄ! W końcu, po 26 dniach niecierpliwego czekania przyszły moje ukochane, cudowne, wymarzone miętowe Nike Free Run! Pół roku wahałam się, czy je kupić - nie są mi szczególnie potrzebne (w końcu mam już całkiem ładne i funkcjonalne różowe najeczki do biegania), ale ostatecznie wygrała we mnie typowa baba uważająca, że ładnych butów nigdy dość! ;) Oczywiście butki od razu musiałam wypróbować i są niezaprzeczalnie cuuudowneee!
Od kilku dni chodzą za mną niezdrowe ble i fuj parówki. Wiedziałam, że w końcu i tak im ulegnę, więc postanowiłam sobie na nie przynajmniej zasłużyć. Godzina biegu, 10 km zaliczone i już parówki w brzuszku ;) Moje ciało pewnie nieszczególnie zadowolone, ale dusza jak najbardziej :DD
Przemyślenia na dziś - ludzie są zdecydowanie zbyt smutni i zamknięci w sobie. Hej, uśmiechajmy się! To nie boli, serio ;) Zawsze na trasie - nieważne jak bardzo zmęczona, spocona i umierająca - gdy mijam innych biegaczy, uśmiecham się do nich. Nieliczni odwzajemniają uśmiech, pojedyncze przypadki machają (dziękuję!), większość jednak udaje, że mnie w ogóle nie widzi. A dzisiaj to już naprawdę - gdyby spojrzenie mogło zabijać, byłabym martwa od dwóch godzin. Mnie też nie jest łatwo, niestety żadne endorfiny nie niosą mnie 10cm nad chodnikiem, często jedynym towarzyszem biegu jest pot i zmęczenie, ale zawsze potrafię wykrzesać z siebie chociażby tyle energii, ile potrzeba na jeden uśmiech. O ile łatwiej by nam się wszystkim biegało, gdybyśmy przybijali sobie piątkę na każdym zakręcie ;)
Potrenowana i najedzona wracam się uczyć :c Dobrej nocy!
UlaSB
5 kwietnia 2014, 08:59Super butki :D Ja szczerze mówiąc też staram się unikać spojrzeń osób, które mijam na trasie rowerowej. Skupiam się na swoim treningu i po prostu nie jest mi to potrzebne. W ogóle staram się nie patrzeć na obcych ludzi, zresztą ostatnio mało nie dostałam w pysk od pijanego Turka tylko za to, że wyminęłam go na chodniku... :/
Karolina0991
1 kwietnia 2014, 15:05Są przepiękne! ja tez poluje na free run, ale w troszkę innym kolorze. Mogłabyś zdradzić gdzie je kupiłaś?
earned-not-given
1 kwietnia 2014, 19:40stare dobre allegro ;) trochę się zawsze boję kupować buty przez internet, ale zaryzykowałam i są ok ;)
Karolina0991
1 kwietnia 2014, 21:56Mam ten sam problem :) i też cały czas się zastanawiam, czy zamówić, ale może dzięki Tobie się skuszę... :)
Karolinaa05
1 kwietnia 2014, 01:08Cudowny kolor! Ja też staram się uśmechać do ludzi, może nie podczas biegania (bo biegam zbyt późno,żeby ich spotykać), ale tak ogólnie. Tyle, że nie mieszkam w Polsce i zauważyłam, że tutaj ludzie zwykle odwzajemniają uśmiech. Dziwne.
earned-not-given
1 kwietnia 2014, 19:37taka już dziwna, polska mentalność :c
aluuzja
1 kwietnia 2014, 00:32Dziękuję za komentarz. Tak, sama układam - trzymając się zasady, że jem wszystko a im późniejsza godzina tym więcej zachcianek zapycham warzywami :) Oczywiście też staram się rezygnować z pustych kalorii, fast foodów itd Nie głodzę się, wiec na prawde na dłuższą metę wychodzą fajne rezultaty. Dzisiaj wyszło tak mało przypadkiem... Coś zawsze się wydarzy, że wracam na tory typowego grubasa,który zaczyna ucztę o pierwszej w nocy :) Trzymaj za mnie kciuki :) PS. Tez biegam od jakiegoś czasu, tyle że mieszkam na wsi. Tutaj też nie jest łatwo :) Mimo, że grono biegaczy się powieksza to ludzie nadal dziwnie sie patrza i smieja za plecami. Może to z zazdrości. W każdym razie trzeba robić swoje i się nie przejmować :D
earned-not-given
1 kwietnia 2014, 19:43bo to jest tak, że kto sam biega - ten się nigdy z innego biegacza śmiać nie będzie. a kto nie biega - ten się śmiać nie powinien ;) trzymam!