Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wlascielka kilku zbednych kilogramow...Wysoki poziom motywacji aby je zgubic przy trudnym do osiagniecia tego celu stylu zycia - praca biurowa - 9 godzin plus dojaz do pracy 1.5h dziennie...niewiele czasu zostaje na przyjemnosci...ale mocne postanowienie poprawy jest

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2900
Komentarzy: 1
Założony: 6 lipca 2009
Ostatni wpis: 18 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
etka5

kobieta, 44 lat, Cieszyn

160 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2017 , Komentarze (1)

O tak...Pupa to lasuch...Gdyby nie byla lasuchem nie bylaby Pupa...tylko zgrabnym, jedrnym tyleczkiem, tudziez ponetna Pupcia...No ale coz...Pupa Pupa jest i dlatego wlasnie tu jest i robi co robi. A dzis Pupa robi jej naulubienszy tort Pavlova...Ten kruchusi, w srodku miekcisi, z bita smietanka :) i malinkami...hmmm...I Pupa bedzie nieskromna bardzo bo przyzna ze Pavlova wychodzi jej po mistrzowsku:) Co wiecej , za kazdym razem. I dzis wlasnie znow to popelni. I niby nic w tym dziwnego. Tyle, ze tym razem Pupa zrobi ten piekny, fatastyczny tort i tylko na niego popatrzy. Oj to wyzwanie rowne podwazania prawd oczywistych o kobiecej inteligencji (sile i wzroscie nie wspominajac), rowne wyzwania podjetego przez samego Jasia. W odroznieniu jednak do pana Mikke, Pupa odniesie zwyciestwo...Bo Pupa ten tort zrobi, przyozdobi i odda. Tak odda w prezencie urodzinowym. Pupa zaniesie, postawi pod drzwami zapuka w owe drzwi. Zlozy zyczenia i trort na rece Jubilatki a zaraz potem szybko ucieknie. Nie wstapi na kawe, na pogaduszki...Bo Pupa wie, ze nie bedzie sie mogla oprzec i bedzie musiala skosztowac choc maly kawalek. Zatem naturalnym i pozadanym wydaje sie obowiazek ucieczki. Oby tylko Pupa nogi w tej ucieczce nie zlamala...

17 marca 2017 , Skomentuj

Ohoho...Pupa wrocila...Pupa zobaczyla archiwum a tam ostatni wpis z 2009...Daaawno, daaawno temu. Mozna by rzecz ze duzo sie zmienilo od tego czasu i nie zmienilo sie nic...Pupa w tym czsie raz juz z emigracji wrocila aby znow wyjchac i ponownie powrocic. Pupa zmieniala prace, zalozyla wlasna spolke, wrocila do pracy na etat. Pupa kupila kota, zgubila kota, znalazla kota (tego samego). Pupa wyszla nawet za maz:) I jeszcze stamtad nie wrocila...Pupa nawet zmalala i pewnego czasu wazyla 53 kg!!! Niestety napowrot Pupa urosla. I tak sobie rosla, rosla az pewnego dnia nie zmiescila sie do wiekszosci ubran...Olaboga - Pupie mina zrzedla jak zobaczyla na urzadzeniu do pomiaru masy (moze byc ciala) literke 6 z przodu!!! Wtedy Pupa powiedziala kategoryczne NIE. Pupa podejumuje kolejna probe walki...Pupa juz nie jest nawet zmotywowana...Pupa jest zdesperowana i wkurzona...Pupie musi sie udac. Nie pojdzie Pupa do sklepu kupowac ubran rozmiar 38/40!!! Predzej Pupa gola wyjdzie na ulice i swiecic bedzie...I to na pewno nie przykladem , a bladoscia...Bladoscia ze wstydu jak nie zmaleje...Tak wiec Pupa idzie na rower - bo wiosna przecie, Panie Sierzancie...Czolem

7 lipca 2009 , Skomentuj

Paragraf 2

 

Dzis Pupa na dobre rozpoczela walke ze swoimi rozmiarami - poczawszy od pobrania dokladnych wymiarow - Pupy jest 101 cm dokladnie - i Pupa wazy 59.6 kg.

Pierwsza reakcja Pupy to zal i gleboki szloch...Jednak Pupa nie dala sie zapedzic w kozi rog...O nie...

Postanowila wykonac seryjke cwiczonek wzmacniajacych - jak na poczatek 40 minutek...Ach jaka Pupa z siebie dumna...

Potem podliczenie kalorii z calego dnia - hm nienajgorzej - nie przekroczyla Pupa dozwolonego limitu...

Od jutra juz scisle podazanie za wytycznymi pani dietetyk...Najbardziej Pupa cieszy sie z mozliwosci zamiany posilkow - no przeciez niektore godza w wyczucie dobrego smaku i obyczaju Pupy - no nie bedzie przeciez Pupa jesc na sniadanie makaronu z mlekiem...

Za to podbudowuje sie pycha cukinia z pomidorkami - mniam mniam...

Tak wiec do jutra

6 lipca 2009 , Skomentuj

Slowo od Autorki...

(prosze wybaczyc brak polskich znakow - jednakze ze wzgledu na specyfike pracy oraz lokalizacje geograficzna ciagle przelaczanie klawaitury na jezyk polski bywa uciazliwe)

Paragraf 1

Ponizsze zapiski beda dotyczyly perypetii pewnej czesci kobiecego ciala...Ta czesc to tzw.tyleczek, posladki, i czasem tez zadek  ...Zapiski ponizsze beda o czyms podobnym , jednakowoz znacznie WIEKSZYM. Ta historia bedzie opisem zmudnych zmagan wielkiej, ogromnej, GIGANTYCZNEJ (tutaj w trosce o mlodszych oraz co wrazliwszych czytelnikow ogranicze sie do...) PUPY...

Historia zaczyna sie w piatkowe popoludnie ( 3 lipca) kiedy to Pupa zauwaza ze jest zdecydowanie za wielka...Pierwsze uspokajace mysli na jakis czas wyciszaja wewnetrzna walke z wyrzutami sumienia...Jednak po czasie juz zadna kojaca mysl nie pomoga Pupie ... ktora stanela w obliczu prawdy...ze jest jej za duzo...Duzo za duzo...

Jako ze Pupa bywa optymistka to zaraz postanowila problem zniwelowac...

Pupa postanowila dzialac...naprawic co zepsute. Slowem : mocne postanowienie poprawy.

Mocne postanowienie poprawy obejmuje ponizsze:

- dieta

- ruch

- motywacja, dobre checi i pozytywne myslenie

Jako ze latwiej to Pupa zaczyna od ostatniego. Jest to strefa bardziej psychologiczna zatem pomoc maja w tym techniki wizualizacji...Pupa musi codziennie nieustannie wizualizowac siebie ale w juz pomniejszonych rozmiarach - ma to umocnic dazenie Pupy do celu...

Pozytwyne myslenie jak wiadomo to potega. Dowodem moze byc populacja Ameryki Polnocnej - kazdy Amerykanin mysli pozytywnie o wszystkim i wszystko pieknie mu sie udaje. (A jesli mu sie nie udaje to nie znaczy ze jest fajtlapa tylko nie myslal dostaczenie pozytywnie)

Tak czy siak Pupa do konca dnia myslala pozytywnie oddajac sie ciagle wizualizacji.

Pierwszy filar programu zrealizowany - no to juz dobry poczatek mam za soba - mysli sobie Pupa.

Pozostale dwa to pestka. Ruch - kupi Pupa baaaarzdo drogi karnet do salonu fitness i zal jej bedzie nie chodzic na zajecia. Dieta - hm...no tu sie Pupa chwile zastanowila zdajac sobie sprawe jak to latwo powiedziec a jak ciezko zrealizowac, ale ostatecznie poziom motywacji i optymizmu sprawily ze podjela ostateczna decyzje...Vitalia i dieta vitalekka...

Od srody Pupa nie ma juz wyjscia.

Zeby poglebic motywacje Pupa nawet wybrala sie dzis na basen w czasie lanczu...I czuje ze dobrze jej to zrobilo.

Moje kochane - trzymajcie wiec kciuki za Pupe i jej sukces...Oraz wspierajcie w gorszych chwilach - gdy motywacja gdzies sie zapodzieje a brak optymizmu nie pozwoli na skuteczna wizualizacje...

Tymczasem pozdrawiam