No to przyszło pierwsze poważne bicie głową o ścianę, przez podjadanie na imprezie. I to jakie! Bez alkoholu, ale już którąś z kolei czekoladkę mogłam sobie darować:( Szczególnie, że to nie pierwszy raz w tym miesiącu.
I niedługo miną 3 tygodnie, a tu zero (zero!) centymetrów mniej. Z jednego bym się ucieszyła! A marzą mi się szczupłe nogi. W sumie to właśnie ogromne uda mi najbardziej przeszkadzają, a ich najciężej się pozbyć:(( Motywuje mnie myśl o zakolanówkach. Oj to będzie długa droga...
MissPiggi
20 stycznia 2014, 14:59Też morzą mi się zakolanówki ^_^ A czekoladek nie rozpamiętuj, tylko rusz tyłek i poćwicz!!!:P
vege-run
19 stycznia 2014, 17:11Moje uda to też moja zmora. Tylko moja droga z czekoladkami trzeba się rozstać, a potem godzić się tylko na jednorazowe skoki w bok ;)
kamikadze2014
19 stycznia 2014, 16:24wyładuj swoją złośc na czekoladki na siłowni :))
nica98
19 stycznia 2014, 16:13rowerek lezac np na plecach podobno dopiero po 40 minutach cwiczen zaczynasz spalac tłuszcz
nica98
19 stycznia 2014, 16:12ja tez mam problem z udami dobrze wiedziec ze nie jesteem jedyna na swiecie z tym problemem ! - podobno najlepsze sa cwiczenia typu rowerek i np ( raz dwa trzy kolano do gory, i znowu ) slyszalam ze ladnie wysmuklaja uda:) ja od dzisiaj je zaczynam 61cm w udzie - masakra wiesz dobra metoda jest - zanim cokolwiek zjesz pomysl ze ile bedziesz sie musiala napracowac zeby to zrzucic ! kazda czekoladka jest czyms ! nie ma ze komu zaszkodzi 1 czekoladka ? nie odkladaj diety na jutro bo dzisiaj jest jutro o ktorym mowilo sie wczoraj :)) glowa do gory, Pozdrawiam N.