tyle czasu nie pisałam,ale często Was czytam,nie mogę i nie potrafię sobie poradzić ze swoimi problemami,walczę z depresją ( już trochę lepiej ),borykam się z notorycznym brakiem kasy,po prostu to wszystko mnie przerasta,nie sprawdziłam się jako żona i jako matka też poniosłam porażkę...........................moja walka z kilogramami też do d.............
studentka_UM_Lublin
24 listopada 2014, 15:35kochana, nie mów tak... wszystko da się poukładać. głowa do góry. małymi krokami, nie wszystko naraz. powodzenia! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
achaja13
23 listopada 2014, 20:02bardzo ciężko jest się zmobilizować a potem wytrwać w postanowieniu....ale warto próbować może za którymś razem się uda...napisz co wiecej u Ciebie... może sa też jakieś sukcesy... ja praca? ostatnio wspominałas tez o ewentualnym wyjeżdzie do Niemiec....pozdrawim Cię... ps. moja walka z kilogramami tez aktualnie do d.... może od jutra będzie lepiej
SLIM2BE
23 listopada 2014, 19:56NA PEWNO JESTES DLA SIEBIE ZA SUROWA!!!! CO NIE ZNACZY, ZE NIE MOZESZ CZEGOS ZMIENIC. POWOLUTKU, KROK PO KROCZKU...
MniejWiecej00
23 listopada 2014, 19:49dlaczego tutaj tak smutno.... masz dopiero 47 lat, jeszcze możesz tyle zmienić w swoim życiu. Każdy zasługuje na to by być szczęśliwym.