Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham gotować i to mnie gubi, już nie umiem powiedzieć ile razy byłam na diecie, tym razem chcę się rozprawić raz na zawsze z moimi kilogramami, gdyż za rok gdy skończę 40 lat mam zamiar wyglądać super.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8868
Komentarzy: 57
Założony: 21 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 7 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
madusia8

kobieta, 51 lat, Poznań

168 cm, 63.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2014, Skomentuj
krokomierz,2730,27,191,2322,1365,1394217363
Dodaj komentarz

5 marca 2014, Skomentuj
krokomierz,3340,33,233,2543,1670,1394044819
Dodaj komentarz

25 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Witam Wszystkich !
Jestem po metamorfozie i czuję się świetnie, mając czterdzieści lat wyglądam na dwadzieścia osiem a wszystko zawdzięczam Vitalii i swojej determinacji w tym, żeby schudnąć. Fajnie widzieć siebie na pierwszej stronie Vitalii. Jeszcze raz pragnę podziękować stylistką Kasi i Ani, fotografce Kasi, fryzjerowi Karolowi i Ani z Vitalii. Wszystkim polecam zmianę nawyków odżywiania i zawalczenie o siebie.
Dziewczyny uwierzcie, że dacie radę !!! 
Powodzenia dla Wszystkich.

22 lipca 2013 , Komentarze (5)

 Kochani.

 

 Wygrałam metamorfozę z Vitalia :-) 

Od wtorku czeka mnie przygoda w Poznaniu i pewnie nowa ja. Ta metamorfoza to jeden z lepszych prezentów na moją 40 tkę jaki sobie zafundowałam. Bardzo się z tego cieszę, gdyż prawie rok temu zaczęłam się odchudzać z Vitalią, co prawda nie osiągnęłam 58 kg. do których chciałam schudnąć. Przyznam się Wam, że 60,5 kg mi w zupełności wystarczy, bo wreszcie jestem zadowolona z mojego wyglądu. Wiem, że osiągnę i te 58 kg, gdy nie będę sobie pozwalała na małe grzeszki :))))) a teraz latem i przy tej temperaturze ulegam pokusie i czasem zajadam się lodami :))))) ale nie pozwalam, żeby waga szła w drugą stronę (tą złą)

Dziewczyny uwierzcie w siebie Wam też się uda, wystarczy małymi krokami iść do celu i wybaczać sobie potknięcia.

 

Pozdrawiam Wszystkich gorąco i do zobaczenia po metamorfozie.

9 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Zaczynając dietę 24. sierpnia 2012 roku założyłam, że chcę schudnąć do 58 kg. Na chwilę obecną udało mi się schudnąć 18,5 kg i jest to mój osobisty wielki sukces. Powiem Wam, że jak uda mi się schudnąć jeszcze te dwa kilo to będę zadowolona, choć jestem tak zadowolona ze swojego wyglądu, iż nie mam wielkiego parcia. Jest to też spowodowane tym, iż chyba pierwszy raz od 20 lat wchodzę w rozmiar 38 z czego do tej pory nie mogę uwierzyć. 
W piątek miałam spotkanie z ludźmi, których nie widziałam od kilku lat. Jedna z koleżanek powiedziała, że jestem szczupła i to był balsam na moje ciało, nic więcej już nie potrzebuję.
Wszystkim zmagającym się z dietą życzę wytrwałości oraz wiary we własne siły. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

19 lutego 2013 , Skomentuj

Jutro kończy mi się abonament i do końca zastanawiałam się czy go przedłużyć o kolejne miesiące. I dziś pod wpływem impulsu dokonałam zakupu na kolejne 3 miesiące. No bo do upragnionego celu jeszcze mi trochę brakuje  A jest to tylko moją winą, gdyż bywały dni, że zapominałam o diecie i podjadałam lub w ogóle jej nie stosowałam. Rzadko piszę coś w pamiętniku, pewnie dla tego, że żadna ze mnie polonistka, brak mi czasu a najczęściej po prostu mi się nie chce. Ale bardzo ważne dla mnie jest to że mogę tu wejść poczytać Wasze pamiętniki. No i oczywiście co tygodniowe ważenie powoduje, że po mimo upadków, podnoszę się i idę dalej w dobrym kierunku odżywiania. Pozdrawiam Wszystkich i do zobaczenia w piątek na ważeniu, już się boję gdyż od piątku do niedzieli nie było w moim słowniku słowa dieta. Odwiedziłam siostrę i jadłam wszystko co się nawinęło. Zdaję sobie sprawę, że tak nie można no ale................ od poniedziałku weszłam z powrotem na właściwy tor. 

30 grudnia 2012 , Skomentuj

No i mamy przedostatni dzień 2012 roku i pewnie każdy ma jakieś oczekiwania co do nowego roku. Ja chciałaby w przyszłym roku raz na zawsze rozprawić się z tymi 7 kg, które mi zostały do zrzucenia. Od Andrzejek i przez cały grudzień u mnie z dietą bywało rożnie, czego wynikiem jest do zakończenia mojej wojny 7 kg zamiast 3 kg. Z prostej matematyki wynika że mam 4 tygodnie dodatkowej pracy, ale się nie poddam to co zaczęłam chcę doprowadzić do końca. Po za tym czeka mnie w przyszłym roku nowa praca o 180 stopni różniąca się od obecnej i pokładam wielkie nadzieje, że po mimo tego iż mamy w dacie 13 to wszystko pójdzie po mojej myśli. Czego i Was wszystkim życzę.

Z okazji zbliżającego się Nowego 2013 Roku chcę bardzo serdecznie złożyć Wszystkim z Vitali i nie tylko szczęścia, miłości, spełnienia marzeń oraz dużo zdrowia i wytrwałości w dążeniu  do wyznaczonych celów w tym nadchodzącym roku.

7 grudnia 2012 , Skomentuj

No i stało się jak myślałam, przybyło mi od ostatniego tygodnia 0,5 kg., nic trzeba zakasać rękawy i ostro ponownie wziąć się za siebie. Wracam na właściwe tory, bez odstępstw od diety Do końca roku zostały 3 tygodnie i muszę zrzucić 3 kg i wtedy waga będzie wskazywać 64 kg a ja z uśmiechem i optymizmem wejdę w Nowy Rok. Życzę Wszystkim miłego weekendu, a tym co mają małe dzieci super zabawy na śniegu ze swoimi pociechami. Pozdrawiam Was gorąco w te mroźne dni 

6 grudnia 2012 , Skomentuj

Jutro mija 15 tydzień diety i pierwszy raz boję się ważenia. W weekend były andrzejki i tym razem nie trzymałam diety, a później czyli od poniedziałku do dziś też było różnie  Będę zadowolona jeśli nie przybędzie mi kilogramów, bo na spadek tym razem chyba nie mogę liczyć i mam z tego powodu wyrzuty sumienia . No ale biorę pełną odpowiedzialność za swoje postępowanie w mijającym tygodniu. I solennie sobie przyrzekłam że do świąt dietę będę trzymać wzorowo

16 listopada 2012 , Komentarze (9)

Minął kolejny tydzień i dziś jak co piątek czekało mnie ważenie, którego bardzo się bałam, gdyż w zeszłą niedzielę zamiast jednego posiłku pozwoliłam sobie na pół rogala marcińskiego. Nie mogłam go sobie odmówić gdyż w Poznaniu w dniu 11 listopada jest święto Marcina i pochłania się je w dużych ilościach, są pyszne: biały mak, bakalie, i lukier - mniam. Od 2 tygodni mam 6 z przodu, a ostatni raz taki wynik miałam chyba 12 lat temu, jak moja siostra wychodziła za mąż, życie nabiera kolorów, a i ja bardziej przychylnie zaczęłam spoglądać w lustro. Mój pięcioletni synek ostatnio próbował mnie przekonać, że nie potrzebuję diety bo pięknie wyglądam, czy to nie słodkie?. Po mimo paskudnej pogody mam słońce w duszy i dużego kopa na dalszą walkę z kilogramami, w połowa już za mną. Pozdrawiam wszystkie Vitalijki oraz inne osoby które tu zaglądają i zachęcam Wszystkich do walki ze swoimi słabościami - warto. Wszystkim życzę miłego i udanego weekendu z pozytywnym nastaieniem do życia.