Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MikaJotKa

Szczęście… to kiedy przychodzisz do pracy i Twój złośliwy ekspres do kawy, któremu ciągle coś dolega: wyrzuć fusy, uzupełnij wodę, uzupełnij kawę, czeka na Ciebie z radosnym napisem: gotowy do użycia:-P i to jest SZCZĘŚCIE!!!;-D Dobrego dnia Kochani!!!;-)

P.S.

Dieta w pełni;-) aktywność: robię porządki generalne w domu. Można zaliczyć do aktywności???;-)

Dziś jest TEN dzień:-D zapas wina wypity;-) ależ to winko za mną chodziło;-) na dziś i jutro „nagotowane”;-D pogoda piękna... rano obudziła mnie uśmiechnięta Kropka;-) nie jestem zbyt wrażliwa ani sentymentalna... ale taka pobudka już sprawia, że dzień jest piękny... a może być tylko lepiej:-D trochę gorzej z moją aktywnością:-/ wieczorem najczęściej zasypiam w fotelu bujanym usypiając Kropkę – ot cała moja aktywność... ale w sumie... co mi tam. Czas szybko leci i te chwile z nią na ramieniu już się nie powtórzą... jest pięknie... życzę Wam również pięknego dnia:-* BESOS

Lekkie zawirowania w tym tygodniu;-) świetna wymówka – hahaha;-D starałam się uważać mimo wszystko na to co jem i uważam, że lekki skoczek o 0,4 kg, to i tak nie ma tragedii;-) na dziś jeszcze nie „nagotowałam” ale może uda się ogarnąć jakiegoś „lekkiego chińczyka”;-) na obiad... na dziś wieczór w planach winko... „zastałam” ostatnio w moimosiedlowym sklepiku moje kochane montepulciano d'abruzzo... no nie mogłam się oprzeć;-) jutro wolne – będzie wielkie gotowanie!!! Schudnę do Sylwestra 20kg ... choćby nie wiem co!!!

jak to mówią: mamusie oszukasz... tatusia oszukasz... ale życia (czyt. zdjęcia;-)) nie oszukasz... OMG!!! Jak ja wyglądam??? Jestem gigantyczna!!! Dietuje - ale waga spada po wolutku... jeśli do sylwestra nie zobaczę różnicy to chyba każe sobie zmniejszyć żołądek!!! Dobre samopoczucie, dobre wyniki i zero dolegliwości jakichkolwiek mnie zgubiło... ale to zdjęcie pokazuje dobitnie co JA SOBIE zrobiłam 

Trening nie wypalił... Kropka ząbkuje i jest dramat:-/ swoją drogą... wiecie może czy to normanle??? Pierwszych pięć zębów wyszło niepostrzeżenie... szósty i siódmy idą na raz i jest pełen pakiet: rewolucje żołądkowe, gorączka, nieprzespane noce... dziwne... Ale za to dieta na 100%:-) jadłospis, nawadnianie, udało się nawet jeść regularnie:-D Więc dobrze jest!!! Dieta jest smaczna a ja najedzonaJ dziś podejście numer 2 do treningu...

Dziś mój pierwszy dzień na diecie vitaliiJ nie należę do osób, które będą piały z zachwytu nad dietą po jednym jej dniuJ dziś mogę powiedzieć: jest smacznie i nie chodzę głodnaJ a dania są proste i nie zbyt czasochłonneJ pierwszy prawdziwy test już za 2 dniJ wyjazd służbowyJ ciekawe czy uda mi się podjadać tylko z własnych pudełekJ późnym popołudniem lub wieczorkiem, gdy Kropka bedzie juz smacznie spala - pierwszy terningJ już nie mogę się doczekaćJ strasznie się zasiedzialam... zaniedbałam... ale basta!!! Jak jutro nie będę miała zawasów na rękach, to napiszę jak byłoJ

Całusy Kochani:-*

Mika

Motywacja na dziśJ 120%... to musi się udać… byłam na bardzo dobrej drodze… ciąża – nie przytyłam nawet kilogramaJ więc w teorii po urodzeniu P. Powinnam być ok 8 kg lżejsza niż przed ciążąJ tak też było... niestety na dziś dzień zaprzepaściłam cały efekt... dodatkowo dorzuciłam jeszcze dobre 10 kg... nie mogę na siebie patrzeć... ale rąk nie załamuję... tylko działam... do zrobienia: baaardzo dużo...