Witajcie.
Wczorajszy dzień byłby wręcz idealny, gdybym nie odpuściła treningu. Ale nie miałam już czasu, muszę skończyć rysunek do czwartku i siedzę nad nim po nocach.
Ale jedzeniowo...
czad.! :D Rano zdrowy omlecik, w szkole obiad. Jak z niej wróciłam to zrobiłam sobie przepyszną mieszankę warzyw i ryżu z patelni. Mniam.! A na kolację zjadłam serek wiejski. Żadnych dokładek!! :D
Dzisiaj na śniadanie zjadłam jajecznicę z niestety 2 bułeczkami pełnoziarnistymi i pomidora. Na szczęscie bułeczki były niewielkie :) Potem pojechałam na konkurs i tam wcisnęli mi pączka jako poczęstunek;/ A potem na lody. Trochę się zasłodziłam dzisiaj. Ale obiadu prawdziwego nie jadłam..;/ A na kolację wypiłam kefir i do tego bułka ziarnista znowu :D i pomarańcza. I koniec. Już nic dziś nie jem.
Zaraz czeka mnie godzinka na rowerku stacjonarnym, muszę spalić te dzisiejsze słodkości. Chociaż dzisiaj sobie pofolgowałam, to jestem zadowolona, bo wszystko z umiarem.
Trzymajcie się! :)
ZawszeWinna
12 maja 2015, 20:13Pączek i lody, no ładnie, ale czasami zdarzają się chwile, że te słodycze aż mówią "zjedz mnie" :P Najważniejsze jest pozytywne nastawienie, a z tego co piszesz, tego u Ciebie nie brakuje! :)
Orzech0wa
12 maja 2015, 21:54Oj, wiem że nieładnie :D Obiecuję poprawę! :))