Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam wiele pasji w których coś tam tworzę. Fotografia kulinarna inspiruje mnie najbardziej, ale decoupage, transfer, muzyka, uwielbiam koncerty. Muzyki słucham przeróżnej od klasycznej do metalu, ale jednak ciężkie brzmienia są bliskie mojemu sercu :) Odchudzam się od 14 roku życia, całe życie na diecie, której tak naprawdę nie ma :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8652
Komentarzy: 38
Założony: 26 czerwca 2012
Ostatni wpis: 13 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Overcomes

kobieta, 28 lat,

171 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Piękne ciało bez nadwagi :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 października 2014 , Komentarze (7)

Cześć i czołem, moje drogie panie :) !

Wracam, wracam.. Od maja dużo się wydarzyło, ale leniuchowania jako tako nie było. W maju dotknął mnie uraz złamania zmęczeniowego piszczela, a więc ? Tak, przez przetrenowanie pękł piszczel. Co za nieszczęście, dwa tygodnie w szpitalu, miesiąc w domu, a miałam zacząć pracę sezonową, a ordynator mi kategorycznie zabronił. Chodziłam o kulach, pełna motywacja do zadbania o swoje zdrowie, ale wiedziałam, że pracy sobie nie odpuszczę i nie odpuściłam. Wyjechałam do pracy pod koniec czerwca (wcześniej przyuczałam się w weekendy), 2 miesiące pracy na nocnej zmianie, 9-14 godzin ciągłego stania na nodze i biegania po barze (pracowałam w fast foodzie w samym centrum nadmorskiego kurortu), ale mimo ciężkiego początku pracę pokochałam, a raczej ludzi, którzy do mnie przychodzili i odjeżdżałam z płaczem. Praca bardzo ciężka, ale dużo mnie nauczyła. Był taki duży ruch, że od 17 (od tej godziny zaczynałam) mój pierwszy posiłek był o 2/3 w nocy, zjedzony w szybkim tempie bo przecież klienci czekają mimo, że było nas więcej osób. Wakacje dużo mnie nauczyły, rozłąką z chłopakiem, który pracował 60 km od mojego miejsca pracy i spotykaliśmy się rzadko, a jak już się widzieliśmy to na chwilę i byliśmy zmęczeni to spaliśmy na plaży zamiast cieszyć się, że jesteśmy ze sobą. Kiedy wróciłam został tydzień do ślubu mojej siostry. Zorganizowałam panieński, który był naprawdę super. Jako, że u mnie w rodzinie wszystko musi być z pompą to biegaliśmy cały czas, żeby wszystko wyszło jak najlepiej i tak było bo ślub i wesele naprawdę się udało, ale moja rodzina już o 23 spała przy stole ze zmęczenia. Strasznie przeżyłam Jej przeprowadzkę bo jesteśmy bardzo zżyte mimo 8 lat różnicy między Nami, jesteśmy identyczne, wspaniale się rozumiemy i tylko Ona była dla mnie oparciem w domu. Po weselu rozpoczęłam szkołę, klasa maturalna więc duże wyzwanie przede mną. Oczywiście dodatkowo zapragnęłam zrobić prawo jazdy no i rozpoczęłam już kurs. Ciągle coś, ciągle gdzieś. To mój pierwszy weekend w domu, w pełnym odpoczynku. Dziwne uczucie, ale teraz doceniam to wszystko :) Od marca nie mogłam biegać, chodziłam o kulach Okropne, nie mogłam się z tym pogodzić. Na sezonie coś próbowałam, ale bałam się, że skończę sezon szybciej przez swoją głupotę. Brakowało mi tego, oj bardzo. We wrześniu zaczęłam na nowo przygodę z bieganiem,poprawiłam swój czas, wróciłam do udziału w zawodach. Pobiłam swoją życiówkę (od to 13 km). Po sezonie wróciłam ze wspaniałym brzuszkiem i super nogami (mimo pracy w fast foodzie nigdy tam nic nie zjadłam). Ostatnio przez stres brzuch już nie jest taki piękny, ale wage utrzymuję w miarę tą samą. Co mnie dołuje to podejście mojej rodziny, zawsze mnie negują i dla nich jestem grubasem. Przez to mam bardzo zaniżoną samoocenę, nienawidzę siebie, choruję na bulimię od kilku lat i nie radzę sobie z tym obciążeniem psychicznym.

To taki mały wstęp na początek :)

+ wiem, że nikt tego nie przeczyta do końca, ale chyba mi ulżyło jak to wyrzuciłam z siebie :)

5 stycznia 2014 , Komentarze (16)

Witam, Kochane !

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi zdjęciami i minimalnym porównaniem, po zdjęciach może różnicy nie widać tak bardzo jak w rzeczywistości, ale to już pozostawiam Waszej opinii :) różnica dotyczy około 7 kilogramów.

171 cm, 73 kg - listopad


65 kg - styczeń 

4 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Cześć 

Jestem załamana.. Pierwszy raz zważyłam się od 2,5 roku. Jest o wiele gorzej niż myślałam. Ostatni raz moja waga pokazywała 60, a teraz 72 przy 171 cm wzrostu :( Jestem aktywną osobą, ale cały czas łudziłam się "na pewno nie przytyłam tak dużo, po co mi waga, wystarczy lustro". Bardzo dobrze, że się zważyłam może w końcu ruszę. Mam niedoczynność tarczycy i lecze ją od 3 lat, ale wczoraj byłam u endokrynologa i wyniki mam znakomite, więc już teraz nic mi nie stoi na przeszkodzie. Boli mnie to, że moja mama cały czas mi powtarza, że wyglądam fatalnie, ale w porównaniu do Niej, Ja cały czas myślałam, że skoro mam niedoczynność to już z tym nic nie zrobię. Do tego wszystkiego mam załamanie nerwowe i to też wynika z tego, że nie radzę sobie z sytuacją w domu i ze sobą. Nie mam od nikogo wsparcia, a to ono jest potrzebne. Pewność siebie mnie zgubiła. Pomóżcie mnie i wesprzyjcie moim postanowieniu :)

26 listopada 2013 , Komentarze (2)

  Cześć, Kruszynki !! :)


Ohoho, ale mnie tutaj dawno nie było (aż od czerwca). Melduję się, że od teraz będę starać się wpadać tutaj jak najczęściej :) Przede mną mnóstwo nauki i zorganizowania. Czy jest tutaj ktoś kto też nie lubi tak bardzo świąt jak ja? Gdzie nie idę tam już widzę, słyszę święta.. Dzisiaj dosyć wstępnie i ogólnikowo.
 Pozdrawiam, cześć :* !


MOTYWACJA :




15 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Cześć Kochane !
U mnie dzieje się bardzo dużo złego. W domu ciągłe kłótnie, 
które mnie wyniszczają psychicznie, ale zamiast narzekać
 muszę zabrać się za siebie i koniec tego narzekania.

Tarta z truskawkami i bezą :)



Poniżej przedstawiam 2 aukcje z moimi ciuchami, zapraszam :) 


13 czerwca 2013 , Skomentuj

Cześć Kochane !

Choroba mija, czuję się coraz lepiej tak więc dieta i ćwiczenia wracają na stałe.
Tak bardzo się rozchorowałam, że nie byłam w stanie pójść pobiegać, nawet na orbitreku było ciężko, ale robiłam ćwiczenia na brzuch + 6w. Dieta to średnio. Jednego dnia wcale nie jadłam, drugiego miałam za dużo, ale już koniec z chorobą więc powracam do formy. Dzisiaj zmierzyłam się, co nie było łatwe, jest źle, ale nie najgorzej. Waga to dla mnie jeszcze zmora, ale mam nadzieję, że niedługo na nią wejdę.


Moje wymiary (kolejne za miesiąc):
wzrost : 172
Brzuch - 84
Talia - 70
Biodra - 97
Udo - 56
Łydka - 37
Ramię - 26

Moje śniadanie, 282 kcal



Babeczki truskawkowe, dla rodziny :)

11 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Cześć Kochane !
Jestem wykończona chorobą. Nigdy nie byłam chora, 
a teraz coś okropnego. Najgorsze jest to, że muszę wiele zaliczyć, 
a nie mam jak. Nawet jeść mi się nie chcę.

To co jest mi aktualnie potrzebne do szczęścia




 Panna Cotta z musem truskawkowym mojej roboty :)



Moje śniadanie, jogurt naturalny z musem truskawkowym



9 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Cześć Kochane !

Zaczynam dietę, a raczej zdrowy tryb odżywiania 
bo do tej pory to cieniutko ze mną było. Cały rok na marne, 
przez co się bardzo zaniedbałam. Niestety największy wpływ 
na to miały sprawy osobiste. U mnie kicha, ale zamiast narzekać 
muszę zabrać się do pracy. Do dzieła !


Mój plan diety:

* 1 tydzień ograniczam słodycze
* 2 tydzień ograniczam produkty mączne
* 3 tydzień ograniczam soki owocowe
* piję minimum 1,5 l wody dziennie
* 4 razy w tygodniu biegam
* 5 razy w tygodniu orbitrek i rower
* codziennie ćwiczenia z hantlami
* codziennie 6 weidera


+ co jakiś czas będę aktualizować plan diety
+ jutro wstawię moje wymiary i założenia

Na koniec moja porcja witamin :) !


28 kwietnia 2013 , Skomentuj

Witam Was, Piękne !
Nie ma to jak zacząć dzień od świeżego, jeszcze ciepłego chlebka.
Czujecie jego zapach ? Mhmm 
 Nie obyłoby się bez porannej kawy
Na poprawę nastroju ćwiczymy, najlepiej joggingujemy
Możemy wybrać się rowerem na łono natury
i podziwiać , cieszyć się nim
Niedzielne popołudnie możemy spędzić w ogrodzie przy pięknej pogodzie
Pozwalając sobie na małe co nieco (oczywiście zdrowe co nieco)
nie zapominając o obiedzie
Ze swoim kochanym (bądź nie) możemy pójść na spacer, powygłupiać się
Wieczorem poczytać dobrą książkę

Przegryzając coś dobrego i lekkiego
zrobić sobie maseczkę
i po tak aktywnym dniu z łatwością zaśniemy i będziemy dobrze spać

2 września 2012 , Komentarze (2)

Cześć :)

Ostatnia niedziela wakacji właśnie mija, ale nie ma lipy ! 
Bilansik:
1.Jogurt naturalny, 2x wafle ryżowe 
2.Gruszka
3.Filet z piersi kurczaka zrobiony na grillu, warzywka
4.Jogurt naturalny, 2x wafle ryżowe
5.Jabłko

Aktywność:
-rower (40 min)
-hula hop (20 min)
-orbitrek (40 min)

Bardzo ciężko było mi sie przestawić na ten nowy/stary tryb życia tzn. bez słodyczy. Przez pracę sezonową kompletnie wszystko zawaliłam.