Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

bulimia,anoreksja z bulimią, olałam system i dosięgłam wagowego dna (to tak w skrócie) Postanowił
am
"żyć" i olałam wszelkie diety, jadłam co chciałam i co popadnie. Dieta bez planu, często gotowe jedzenie ,słodycze, było wygodnie, szybko i dosięgnęłam wagowego dna. Nawet nie wiem kiedy doprowadziłam się do otyłości drugiego stopnia.Uświadomiłam sobie że mam problem, nie chodzi o wygląd a o to, że nadliczbowe kilogramy przeszkadzają już w codziennym życiu. Trudno mi się sznuruje nawet buty. Kiedy się schylam to pojawia się wrażenie, że do głowy napływa tak wiele krwi ,że zaraz eksploduje. Po świętach zaczęłam walkę, ponieważ skończyły się powody do imprezowego jedzenia, czy picia. Nie mam już 18 lat,więc stwierdziłam, że tak łatwo to nie będzie i koniecznie potrzebuję wsparcia osób, które walczą tak jak i ja, dlatego zapisałam się na vitalię. Obecny plan zmian, którego się trzymam: ćwiczę minimum 40 minut dziennie na orbitreku, odstawiłam słodycze, piję wodę z cytrynką.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1819
Komentarzy: 21
Założony: 4 stycznia 2020
Ostatni wpis: 2 lutego 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Pola85gw

kobieta, 39 lat, Poznań

162 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2020 , Komentarze (1)

Cześć vitalinki, jestem po 2-3 dniowym zdychaniu przy @ i szczerze odpuściłam sobie aktywność fizyczną bo byłam chora jak przy grypie plus jeszcze standardowe zalewanie ;/ dziś już jest ok, trzymałam dietkę i próbowałam przespać ten zły stan fizyczny.

Dziś jest już całkiem ok, cały czas szukam rozwiązań i odpowiedzi na to co mogę jeść przy hashimoto i insulinooporności , czasem jak na jedno już mogę to w drugim niekoniecznie, wiec poszukuję i staram się w tym wszystkim nie zwariować 

dziś na śniadanie zjadłam owsiankę z garścią mrożónych wiśni, jedną śliwiką i jedną morelą, zasyciło było całkiem smaczne, choć mąż jak spróbował stwierdził, że zjadliwe, ale po dokładkę to by się nie zgłosił 

powinam ćwiczyć wieczorami z 3h po jedzeniu,ale tutaj akurat robię to wtedy kiedy mogę i mam werwę ...niby akcja wzrostu kortyzolu ale orbitrek jest na tyle statycny że może to ogarnę 

wyczytałam ,że powinnam chodzić 60-90minut no i dziennie około 10000 kroków, robię 8-9000 ale tak jak napisałam nie dam się zwariować

miłego dnia wam  życzę

p.s. w środę planuję się zważyć ;)

20 stycznia 2020 , Komentarze (2)

mnie dziś to nie dopadło, więc martwię się czy nie będzie czasem jakiegoś przesunięcia na jutro ;p

dziś 60minut na orbitreku i 4 krótkie treningi z apką z telefonu "Schudnij z aplikacją..." polecam tę apkę 

trzymam zdrowego jedzenia, nie przyjmuje słodyczy, staram się pić więcej wody i t jest trudne 

wdrożyłam do diety hydrominum

15 stycznia 2020 , Komentarze (6)

Cały czas walczę, choć nie zostawiam tutaj codziennie postów, ostatnio dosyć zabiegana

codziennie dietuję, ćwiczę na orbitreku. Dziś byłam u lekarza po swoje leki i okazało się ,że pielęgniarka koniecznie musi mnie zważyć, myślę co za niefart....no głupio mi było pokazać, że aż tyle ważę, ale okazało się, e spadł mi kolejny kilogram i jestem obecnie w fazie otyłości I

kolejny etap to dotarcie do nadwagi, a to już trochę dłużej mi zajmie...

14 stycznia 2020 , Komentarze (2)

wczoraj zabalowałam i nie obyło się bez alkoholu, burgerów, ale raz na dwa tygodnie taki grzech mogę sobie wybaczyć

cały czas ćwiczę na orbitreku teraz po 50 minut plus brzuszki plus ciężarki po 2kg na łapki.

nie ważę się bo się zwyczajnie obawiam, że się zniechęcę, że waga może stoi 

6 stycznia 2020 , Skomentuj

Cześć, dziś zaliczyłam mega pozytywny dzień, zewsząd atakowały mnie słodkości, a ja dzielnie odmawiałam 

natomiast rano jak weszłam na wagę zobaczyłam - 2,5kg ...woda schodzi jak szalona i widzę to po swoich ciele

właśnie skończyłam trening z orbitrekiem, ciężarki na ręce i brzuszki, piję sporo wody i to tak po trochu nie 3 litry na jeden raz, więc wszystko póki co ok,


jutro wracam do pracy po 14dniowej przerwie ....to będzie niezła jazda bez trzymanki ;]

5 stycznia 2020 , Komentarze (2)

Dzień dobry w to kolejne leniwe popołudnie ;)

zaraz wskakuję na orbitrek i poćwiczę brzuszki i ciężarki na łapki 

naszła mnie jedna wielka obawa, mianowicie, że jak osiągnę swój cel wagowy to machnę ręką i wrócę do błędnych nawyków

obecnie jest to okres walki  i redukcji, ale tak naprawdę pokochania nowego trybu życia i sprawienia by stały się normą. Obawy są realne bo przeszłam przez to 2 razy

i sukces to nie jest zbicie kilogramów,ale pilnowanie by już nie wróciły 

daję sobie czas do wakacji ,a na swoje urodziny chcę mieć status nadwagi, a nie otyłości 

4 stycznia 2020 , Komentarze (8)

Cześć, to nie jest tak, że z Nowym Rokiem zaplanowałam postanowienia, które spłoną na panewce.  

Postanowiłam "żyć" i olałam wszelkie diety, jadłam co chciałam i co popadnie. Dieta bez planu, często gotowe jedzenie ,słodycze, było wygodnie, szybko i dosięgnęłam  wagowego dna.

Nawet nie wiem kiedy doprowadziłam się do otyłości drugiego stopnia.Uświadomiłam sobie że mam problem, nie chodzi o wygląd a  o to, że nadliczbowe kilogramy przeszkadzają już w codziennym życiu. Trudno mi się sznuruje nawet buty.

Kiedy się schylam to pojawia się wrażenie, że do głowy napływa tak wiele krwi ,że zaraz eksploduje.

Po świętach zaczęłam walkę, ponieważ skończyły się powody do imprezowego jedzenia, czy picia.

Nie mam już 18 lat,więc stwierdziłam, że tak łatwo to nie będzie  i koniecznie potrzebuję wsparcia osób, które walczą tak jak i ja, dlatego zapisałam się na vitalię. 

Obecny plan zmian, którego się trzymam:

ćwiczę minimum 40 minut dziennie na orbitreku, odstawiłam słodycze, piję wodę z cytrynką.

To z czego nie jestem dumna to, że zdarza mi się zwymiotować jak uznam, że zbyt dużo zjadłam.