Cześć Wam!
Ciężki tydzień przede mną. Ilu znacie studentów, którzy uczą się do egzaminów i kolokwiów na dzień przed, a później marudzą, że oblali? Bo ja znam co najmniej jednego - siebie :D
W tym tygodniu mam cztery zaliczenia, jedno już za mną, poszło całkiem nieźle. Trzymajcie kciuki za resztę!
Jeśli chodzi o rzeczy niezwiązane z uczelnią:
- na wadze znowu mniej; niedużo, ale mimo wszystko to zawsze cieszy
- zrobiłam dziś coś MEGA pysznego, placuszki bananowe na śniadanie, no spójrzcie tylko:
i były przepyszne i baaardzo sycące;
- przeszłam 7167 kroków i chociaż dzienny cel mam ustawiony na 9000, to i tak jestem zadowolona
- udało mi się wygrać z chęcią na Maxi Kinga :P to jedyny baton, który mogłabym jeść codziennie tonami, ale jak widać - da się nad tym zapanować!
No i chyba tyle na dziś.
Miłego wieczoru!