Jeden wpis - a powoduje "lawinę" następnych spostrzeżeń. Przynajmniej u mnie.
Kiedyś psioczyłam na coraz większą "wirtualność" życia, na włażenie wręcz w butach, wszystkimi dostępnymi kanałami Internetu w rzeczywistość.
Psioczyłam.... bo wolałam real. Bałam się, że zanikną więzi w rzeczywistym świecie...
"Wykrakałam"?
Pewnie nie - bo i bez mojego marudzenia świat poszedłby w tym kierunku.
A dzisiaj?
Dzisiaj okazuje się, że coraz częściej więcej życzliwości, szczerości i wsparcia możemy otrzymać od ... wirtualnych znajomych
Pewnie Ameryki nie odkryłam, ale chciałam te parę zdań wrzucić na ekran...
Czy to trąci optymizmem? Czy wręcz odwrotnie?
Nieznajoma52
16 marca 2014, 12:20Jesteś tu jeszcze z nami? Miłego...
Nieznajoma52
26 stycznia 2014, 22:13Jesteś tu z nami?
Nieznajoma52
15 grudnia 2013, 16:44Co u Ciebie słychać?
Kinga156
24 lipca 2013, 20:35W tym roku najbardziej pomógł mi net. Daj znać jak tam u Ciebie wakacje. Pozdrawiam ciepło.
tirrani
19 lipca 2013, 15:19czasem od czegoś trzeba zacząć:) czasem od netu właśnie:) ja mam wielu całkiem realnych przyjaciół wziętych z tego oto miejsca:) i Tobie także tego życzę:)
ana2013
28 czerwca 2013, 11:04I dokładnie masz rację......miłego weekendu.
doris1014
26 czerwca 2013, 22:06Każda znajomość ma swoje dobre i złe strony zarówno realna jak i wirtualna - trzeba zachowac wszędzie umiar :) A na naszym portalu tak jak napisała Ewa mamy wspólne problemy a to chyba najszybciej ludzi łączy i znajduje wzajemne zrozumienie. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
maksimkowa
26 czerwca 2013, 19:47Zapraszam, zapraszam :)
Nieznajoma52
26 czerwca 2013, 11:44I w realu i w świecie wirtualnym spotyka się ludzi fajnych oraz złych i sfrustrowanych. Ważne, żeby mieć szczęście i tych pierwszych spotykać więcej. Miłego.
AnaWK
25 czerwca 2013, 23:32Fajnie jest usłyszeć dobre słowo nawet od wirtualnego przyjaciela...tak na prawdę to przecież taki sam człowiek jak w realu! Pozdrawiam :))
mania131949
25 czerwca 2013, 21:21Dodałam komentarz przed Jolą, ale widzę, że gdzieś go wcięło. Generalnie, to napisałam to samo, co poprzedniczki, więc już nie powtarzam. Pozdrawiam!!!
jolaps
25 czerwca 2013, 20:49Świat wirtualny stał się normalnym zjawiskiem w zapędzonym świecie. ważne tylko abyśmy nie rezygnowali z realu. Każde przegięcie nie jest dobre. Ja uwielbiam swój wirtualny świat ale z realu nie rezygnuję . Można mieć i to i to.
ewka58
25 czerwca 2013, 20:34Myślę że tak. Otoczenia w którym żyjesz nie zawsze możesz wybrać - jeśli tak to jesteś szczęściarą. A wirtualnych znajomych możesz wybrać, piszesz z tymi którzy ci mentalnie odpowiadają i jeśli jakiś wybór nie jest trafiony - rezygnujesz ....No i myślę jeszcze ,ze tutaj spotykamy się w jednym celu, pomagamy sobie, dodajemy odwagi i to jest fajne... No i rodzą się prawdziwe przyjażnie. Dziewczyny spotykają się w realu. Ja też wkrótce spotkam jedną z moich znajomych vitalijek. Cieszę się z tego.......Życzliwości i ciepła nigdy za wiele a więc pielęgnujmy to co mamy - pozdrawiam cię serdecznie...
borowahela
25 czerwca 2013, 20:14:) grunt że masz wsparcie czy wirtualne czy namaclne nie ma znaczenia:d