Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem już po 21kg utracie kilogramów, na początku ważyłam 76,6kg (kwiecień 2015), najniższą wagę jaką osiągnęłam to 55,5kg (grudzień 2016).

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10854
Komentarzy: 59
Założony: 15 grudnia 2011
Ostatni wpis: 26 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
slimus

kobieta, 29 lat, Katowice

165 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 marca 2017 , Komentarze (2)

Witajcie! 

Wykupiłam dietę, mam doradztwo dietetyka i psychologa, ale co z ćwiczeniami? Dlaczego muszę dać 120zł jak mam abonament: nowa smacznie dopasowana :( Trochę się zawiodłam 

17 czerwca 2015 , Komentarze (1)

Zostałam poproszona o zamieszczenie linku w swoim pamiętniku w ramach pomocy, bardzo proszę:
https://app.vitalia.pl/2015/06/prosze-o-pomoc-i-to-nie-dla-mnie.html

17 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Jak już pisałam wcześniej, byłam u Pani dietetyk (wkońcu!). 
Nie ma co ukrywać, ale bez niej bym sobie nie poradziła.

Od 24 kwietnia jest mnie mniej o 8 kg mniej ;)

Moim zdaniem warto wydac pieniadze i wiedziec ze to zadziala! 

Przede wszytskim, przestań stereotypowo myśleć o tym, że:
- wydamy majątek, bo przecież za zdrowe produkty będziemy płacić 2x więcej - FAŁSZ, nic bardziej mylnego,- ja wydaje codziennie około 10zł na dietetyczne jedzenie, ponieważ zostaje mi to do wielokrotnego użytku. Wiadomo, codziennie musze kupować świeże owoce lub pieczywo
- będziemy głodni - uwierzcie, będziecie najedzeni, a jak nie to piszemy maila i nasz dietetyk zmodyfikuje diete
-UFAMY dietetykowi i dokładnie robimy to co w jadłospisie, na początku będzie ciężko przestawić się na nowy tryb życia, ale szybko wejdzie nam to w nawyk
- nie będziemy mogli jeść pieczywa, ziemniaków, sera, makaronu - ja jem <3 
nie jem słodyczy, nie pije alkoholu, ani nie pije gazowanego - w kryzysowych sytuacjach piję kawę, bo wiadomo, że w towarzystwie nie mozemy byc dzikusami
- czekamy na cud przed by ClickCaption"> tv - ja uprawiam 3x w tyg. po 1,5h sport typu: bieganie, rolki bądź rower - ale koniecznie 2h po zjedzeniu i BEZ ZADYSZKI

Podsumowując:
- piję wodę min. 1,5l 
- jem 5 posiłków dziennie o: 7:30, 11:30, 15:00, 17:00, 20:30 - dostosowane do mojego trybu życia (ok 1500 kcal i nie jestem głodna)
- ćwiczę 3 razy w tygodniu po 1h 30min, 2 h po posiłku (bo tłuszcz spalamy po 40min wysiłku) po ćwiczeniach jem by ClickCaption"> od razu posiłek, na który przychodzi kolej
- CHUDNĘ 

Jeśli macie jakieś pytania - pytajcie, odpiszę ;) 
Pozdrawiam! 
Już za 3 miesiące będę nowa <3 

15 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

A dokładniej u Pani Dietetyk. 

To chyba moja najlepsza decyzja w życiu! Dowiedziałam się bardzo wiele rzeczy, a myślałam, że przez moje 7 letnie "doświadczenie" niczego nowego mi nie powie. Aktualnie czekam na dietę, która powstaje indywidualnie dla mnie i mojego trybu życia. Dokładnie zaczynam od 23.04. 

Jeśli macie jakieś pytania - piszcie! Na pewno odpowiem :)
A jeśli nie - to trzymajcie kciuki!! 

3 kwietnia 2015 , Komentarze (7)

Hej:)

Poddałam się! Zbyt długo to trwa bo, 7 lat i efektów brak, tzn są ale odmienne, czyli w drugą stronę... Sama nie dam rady :( Niestety próbowałam.. za każdym razem kończy się to tak samo. Mam problem, ale nie umiem rozwiązać go sama. Muszę udać się do specjalisty-dietetyka. Czy uważacie, że to jest dobry pomysł czy raczej wydanie pieniędzy w błoto? Miał ktoś z Was styczność z dietetykiem? A może ktoś jakiegoś poleci? Najlepiej z okolic Katowic :) 

Z góry dziękuję :*

28 marca 2015 , Komentarze (7)

 Chcę być lżejsza o 10kg, chcę spełniać swoje marzenia, chce być szczęśliwa.. 
Chcę wakację, chcę 2017r., chcę być osobą, która jest dumna sama z siebie, chcę zaakceptować siebie, ale nie umiem. NIE WIERZE W SIEBIE.

Nie stać mnie na dietetyka. Ruszam się naprawdę bardzo dużo. Biegam, pływam, ćwiczę z Ewą Chodakowską, Mel B., jeżdżę na rolkach, chodzę na saunę. I co? I nic. Jakie to demotywujące:( Nikt nie potrafi zrozumieć mojego problemu! NIKT:(  ZERO efektów, a ćwiczę sumiennie od 6 STYCZNIA, prawie 4 msc. Co jest ze mną nie tak? Od tamtej pory przebiegłam 139km, przepłynęłam 600długości (15km), na rolkach przejeździłam 62km, a z Ewą poćwiczyłam 24 razy a z Mel B 15. 

Wydaje mi się, że to bardzo dużo, bo codziennie coś robię. Jestem załamana swoim żywotem. Fuck. Nic mi w życiu nie wyszło, jestem grubą świnią. Nienawidzę siebie. 

Jeśli ktoś to czyta, to prosze o przepis na sukces, ważę 71kg, mam 165cm i chciałabym ważyć co najmniej 61kg, czyli -10kg. Co mam jeść? Ostatnio zrobiłam 3 dniową dietę jabłkową (w ramach oczyszczenia organizmu), zjadłam podczas niej 4 jabłka i przejechałam 30km na rolkach i waga ani drgnęła:( Może powinnam kupić jakieś suplementy? Albo odżywki? Poradzcie, zrobie wszystko!! 

8 marca 2015 , Komentarze (1)

Hej :) 

Przychodzę do Was z pytaniem: jak schudnąć 10kg? 
Biegam, pływam, ćwiczę i waga ani drgnie. Ćwiczę regularnie od 6 stycznia i nic :(
Niektórzy po dwóch miesiącach już mają minimum 6kg mniej a ja nic. Przyznam szczerze, że to trochę demotywujące, bo czuję, że mój wysiłek idzie na marne. 
Chyba przez bieganie rozwaliłam sobie kolano, no ale zakupię wkładkę i może mi pomoże. Jedyne co zauważyłam to spadki w cm, no ale wiadomo, że przy wadze 70kg nie bede wyglądała na 50kg, bo cm po pewnym czasie staną w miejscu. Dodam, że waga na pewno jest dobra tzn. nie jest zepsuta. Jeśli chodzi o dietę to nie mam jakiejś określonej. Jem normalnie na zasadzie MŻ (mniej żre), od czasu do czasu wypije jakieś piwko (max 2) i zjem sobie batonika ale to też 1-2x na tydzień. 

14 lutego 2015 , Komentarze (4)

Zastanawiam się, bo kiedy ważę się na wadze elektrycznej to widzę 70kg, a kiedy na takiej zwykłej "wahadłowej"(?) to ważę 67kg. W co wierzyć?

11 lutego 2015 , Komentarze (4)

Naprawdę zaczynam się martwić o siebie, ponieważ za KAŻDYM razem kiedy zamierzam zmienić swoje ciało, to przychodzi taki moment kiedy wariuje. Wiem, że potrzeba czasu, no ale jestem bardzo niecierpliwa i strasznie mi trudno.

Zawsze wygląda to w ten sam sposób, otóż: przez półtora miesiąca idzie mi wyśmienicie, potem zaczyna się wszystko walić i właśnie nadszedł ten czas, kiedy jem tyle słodkiego, że aż mnie mdli, mam doła, nie widze żadnych efektów mojej pracy, za tydzień powinnam wstawić zdjęcie porównalne po miesiącu, no ale jak zaczynam zawalać to nie bedzie widac zadnej różnicy.

Nie wiem co powinnam zrobić by wytrzymać przynajmniej 4 miesiące. Chodzi o to, że jak zawale, bo np zjem bardzo dużo słodyczy to nie chce mi się ćwiczyć, bo cały wysiłek i tak pójdzie na marne.

Tak bardzo chciałabym schudnąć jeszcze 10kg, ale właśnie robie wszystko co idzie w drugą stronę czyli jak przybrać na wadze10kg.

Czy są tu jakieś vitalijki, które schudły z 70kg do 60kg, czy to możliwe? Co robiłyście, pomóżcie mi jakoś, potrzebuje Was bardzo, bo nie chce zaprzepaścić mojego wysiłku, poraz 1000000000000 :(

8 lutego 2015 , Komentarze (20)

165cm, 70kg, czyli ja.. grubas, zaczynam swoje żale:

Kurcze w styczniu tak dobrze mi szło, a teraz zaczyna się walić! Ale ja nie chce by sie waliło, bo znowu wszystko  strace, a naprawde bardzo ładnie mi szło. Dlaczego tak się dzieje? Znam odpowiedź na to pytanie:

1. Sesja, jestem taka zła, że chce "zjeść" złość jedząc słodycze i inne rzeczy, które nie należą do zdrowych (naprawde ten tydzień włącznie z dzisiejszym dniem był naprawde fatalny, ciągle słodkie, fast foody itp.)
2. Okres, który się spóźnia, pewnie to jest spowodowane stresem i przez to też ciągle jem, brzuch mam tak "nadęty" jakbym była co najmniej w 5 mc
3. Śnieg, pada i pada i pada a ja chce biegać!!!!!!!!!!
4. Czas, no brakuje mi go, ale staram się ćwiczyć po 5x w tygodniu i to mi wychodzi, tylko to jest trochę błędne koło bo ćwiczę, ale to co spale zaraz uzupełnie tym śmieciowym jedzieniem. 

Ogólnie, to naprawde jestem wściekła na wszystko. Ćwiczę sumiennie, a zero jakichkolwiek efektów. ZERO. Nic nie spada, ani waga, (która pewnie wzrosła), ani cm.. Szału można dostać. Uwierzcie mi tak bardzo chciałabym, aby coś zaczęło spadać. Jestem bardzo niecierpliwa, ale gdybym wiedziała, że np. za 4 miesiące NA PEWNO schudnę te 10kg to na pewno miałabym inną motywację niż np. teraz kiedy ćwiczę już prawie 6 tygodni i nie ma żadnych efektów :( A co robię: biegam min. 5km, a nawet czasami 10km, chodzę na basen min. 1 w tygodniu i ćwiczę z Ewa Chodakowską - skalpel. Co mam robić by coś ruszyło? Jakieś rady?

Ciągle w głowie mam słowa pewnej osoby, która na fb napisała na forum: "zamknij mordę grubasie, nie znasz się bo jesteś gruba, idź sobie lepiej coś zjeść" - zaznaczę, że obroniłam koleżankę, która została przez grupę osób zaatakowana za to, że dodała opis do zdjęcia w języku angielskim, a oni zaczęli jej ubliżać, na co ja powiedziałam: "to chyba nie powód by robić problem tam, gdzie go nie ma".. Naprawdę do dzisiaj mam te słowa w głowie, mimo że minęło już z 6 lat. 

Dlaczego tak łatwo przytyć, a niestety ze spadkiem już nie jest tak łatwo? Inni jedzą wszystko, a wyglądają jak aniołki Victoria Secret
Dlaczego życie "grubasa" jest takie trudne :( Jestem bardzo nieszczęśliwa, wyglądając tak jak wyglądam. Jakby ktoś nie wierzył to tak wyglądam:

https://app.vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/71/topicid/905746/sortf/0/rev/0/range/0/page/0/