Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

41 letnia prawie rozwodka z nerwica i depresja nie brzmi wcale dobrze ale niestety taka jest prawda :D Staram sie byc osoba pogodna i stawiac czola problemom, codziennie walcze ze swoimi slabosciami a teraz dodatkowo postanowilam powalczyc o swoj wyglad :) Mam 2 dzieci, psa i rybki a moja pasja jest stytlizacja paznokci, w wolnych chwilach chetnie siegam po ksiazke lub magazyny psychologiczne

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2038
Komentarzy: 36
Założony: 18 listopada 2020
Ostatni wpis: 15 grudnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
softstone

kobieta, 45 lat, Mała Wioska

157 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 grudnia 2020 , Komentarze (3)

Nie było mnie tu od ostatnich 2 tygodni ale nie oznacza to, że dałam sobie siana 😉 co to to nie 🤪

Jestem poprostu super zajęta (pewnie jak większość z Was) bo święta tuż za rogiem....

Ostatnie świąteczne zakupy i zwiazany z nimi kłopot stania w kolejkach nie ułatwia sprawy a nie wszystko jednak da się kupić online przynajmniej ja nie lubię 🤷‍♀️

Choinka stoi już od tygodnia i cieszy oko - jest śliczna, dokladnie taka jaką sobie wymarzylam 🙂

 (Tu powinno być zdjęcie ale z jakiegoś powodu nie chce się załadować 😞)

W tym roku zdecydowalam, że jednak będzie prawdziwa a nie jak w ostatnich latach sztuczna bo kiedy dzieci byly małe to tak było co roku ale dzieci urosły i jakoś nie bylo dla kogo :P 

Tym razem zdecydowanie dla siebie!!!

Prezent dla siebie też zrobiłam i już nawet używam, dzięki temu wiem dokładnie ile kroków dziennie robię i jak sypiam bo telefon nie naliczał wszystkiego dokładnie a zegarek mam ze soba cały czas :) Wygląda obłędnie!!!

Dziś uaktualniłam swoje pomiary z których wynika, że znów gdzie niegdzie zjechalo w dół i od czasu pobytu tutaj ubyło mnie 4kg. Szczęśliwa jestem bardzo bo w sumie to oprócz pilnowania co i ile jem i wychodzenia na spacery to nic wiecej nie robie. Tak jak pisałam na poczatku ten miesiac miał być miesiacem przygotowawczym do diety właściwej i generalnie cudów nie oczekiwałam a tu male zaskoczenie na plus 👋

dzisiejsza obiado-kolacja łosoś w chilli dżemie ze szpinakiem, pycha 🤤

Kroki od 18/11-15/12 (28 dni) - 157.068

Target 280.000 🤔

Wieczorem postaram sie nadrobić Wasze pamietniki :*
 

1 grudnia 2020 , Komentarze (8)

wstalam dzisiaj z nijakim humorem i żeby zająć sobie czymś głowę to zabrałam się za paznokcie a dokładniej malunki na nich. Mialam wolne od pracy więc mogłam siedzieć cały dzień i malować....zawsze mnie to odpręża i relaksuje, nawet niewiem kiedy dzień mija....(robota w domu nie zając, nie ucieknie 🤣)

A że zbliżają się święta to wzięło mnie na zdobienia typowo świąteczne 

 Jeszcze nie wszystkie skończone ale to już innym razem 🙂 

Zrobiłam sobie też swój manicure, z którego jestem dumna jak niewiem co 🙈

 Wieczorem spotkałam się z psiapsią, pogadałyśmy, połaziłyśmy (zmokłyśmy 😂) i jakoś weselej mi się zrobiło. Spotkania z nią to prawdziwy sprawdzian wytrwałości i silnej woli 😆 jak wyladowalismy w sklepie to ona od razu poleciała po coś słodkiego, ja też ale tylko dla syna (skusiłam się tylko na pół ciastka). On to ma że mną ostatnio dobrze, ja kupuje "zakazane produkty" i znoszę do domu a on zjada nim o nich pomyśle, układ doskonały 😂

Kroki zaliczone (telefon nie zalicza wszystkich)

  Dzisiaj w sumie mialam jeden duży powód do zadowolenia, bałam się tych swoich pomiarów jak nie wiem co, najbardziej to chyba tego że zamiast cos spaść to gdzieś mi cos przybyło a tu niespodzianka 🙂 waga spadła o solidne 2kg! Jeśli wierzyć tym wskaźnikom to pozbyłam się 1%tłuszczu (ja uważam że to nadmiar wody 🤔) zeszło też po centymetrze z każdej partii ciała. Wciąż jestem w szoku 👀👀👀 naprawdę nie spodziewałam się że będzie tak dobrze i to na dodatek tylko po 10 dniach 🏆🏆🏆

Idę zobaczyć co u Was słychać 🙂

30 listopada 2020 , Komentarze (7)

Nie moje a mojego męża,  w tym roku inaczej niż zawsze bo oddzielnie...odkąd nie jesteśmy razem każdy taki "specjalny" dzień jest dla mnie trudny (a za chwilę święta). Niby się na chwilę widzieliśmy ale to nie to samo i rozrywa mnie to emocjonalnie 😞 na dodatek dostał od jakiejś klientki perfumy! Jestem zła i jest mi przykro😭  

Niby wiem że to kiedyś nastąpi, że każde pójdzie w swoją stronę ale widać nie jestem na to jeszcze gotowa.....nie przed rozwodem a rozwód diabeł wie kiedy będzie bo on jakoś się nie spieszy żeby złożyć papiery. Najchętniej rzuciłabym się teraz na jakies slodycze 😫 ale nie mam nawet siły aby otworzyć szafkę.

Pomiary jednak beda jutro, może tam chociaż ujrze jakiś pozytyw.... 

29 listopada 2020 , Komentarze (2)

Znów prawie tydzień zleciał nim się obejrzałam. Jedzeniowo zaliczyłam kilka wpadek ale przez kilka dni dzielnie starałam  się spacerować aby tłuszczyk się nie odkładał. Może nie schudnę ale dużo lepiej mi się śpi i zasypia od kiedy robię te wieczorne wędrówki.

Niestety nie wszystkie kroki nabija bo nie wszedzie zabieram telefon ale to tak w przybliżeniu, w przyszłym tygodniu powinien przyjść zegarek więc wyliczenia beda dokładniejsze. Zrobiłam sobie gwiazdkowy prezent 🎁 mam wielką nadzieję, że będzie mnie bardziej mobilizować do działania.

Według moich założeń, jutrzejszy dzień to dzień pomiarów. Na cuda nie liczę ale będę zadowolona jeśli nic nigdzie nie przybyło. Okres się wczoraj skończył więc pora na ćwiczenia 💪najlepiej jakieś lekkie na początek. Przeglądałam you tuba ale nie mogę się zdecydować które wybrać 🤔🤔🤔 wiekszosc jest na nogi a te mi sie podobaja i nie chce ich zmieniać, jakoś mało w necie ćwiczeń na górne partie ciała albo jakoś źle szukam 😟 

Zmieniając temat, kupiłam bilety do Polski na luty i już nie mogę się doczekać(Może po nowym roku poluzuja te wszystkie lockdowny) . Mam też cichą nadzieję, że może trafię na śnieg i typową zimę 😎 Syn wychowywany tutaj nie ma pojęcia jak to wygląda więc może się uda i zobaczy na własne oczy. Obiecałam mu łyżwy na świeżym powietrzu, zjazdy na sankach i bitwe na śnieżki......myślicie, że jest szansa? Czy tylko się rozmarzylam 😂

24 listopada 2020 , Komentarze (2)

Nawet nie wiem kiedy 3 dni upłynęły bo nim się obejrzałam już mamy wtorek 😊  W niedzielę i poniedziałek przygotowywałam się do świąt tzn wzięłam się za robienie pierogów i innych świątecznych potraw które można zamrozić. 

Nie chce mi się zostawiać wszystkiego na ostatnią godzinę a kupne mi nie smakują, to jednak nie to samo co domowej roboty 🤷 Generalnie chyba powinnam zacząć więcej gotować bo zauważyłam, że wtedy mniej jem, tak jakby sam zapach zapełniał mi żołądek 😂 

Nie wiem czy kaloryczność była prawidłowa bo moja aplikacja nie działa na polskie potrawy a przeliczanie przetworzonego jedzenia to jakiś matrix więc ufam, że nie było tak źle i gdzieś w okolicach normy 😉  W niedzielę nawet udalo mi sie zrobic ok 20-30 minut na ramiona i plecy ale niestety w poniedziałek okres rozłożył mnie na łopatki 🙄 dzisiaj przyszła mata więc jak tylko lepiej się poczuje to zacznę powoli wdrażać ćwiczenia.

Jakoś mroźno się ostatnio zrobiło, obstawiam w tym roku ❄❄❄w UK a jak u was?

21 listopada 2020 , Komentarze (2)

przez cały dzień bolała (I dalej boli) mnie głowa więc będzie krótko i na temat. 

Zgrzeszylam drożdżówka z serem, niby tylko troszkę przekroczyłam limit kalorii ale wyrzut sumienia pozostał 😞

Oby jutrzejszy dzień przyniósł więcej uśmiechu, czego i wam życzę! 🙂

21 listopada 2020 , Komentarze (8)

nic nie mobilizuje do wysiłku tak jak szok ... 

No cóż wiedziałam, że przybyło mi kilogramów i zdawałam sobie sprawę w jakich dokładnie partiach ciała ale nie zdawałam sobie sprawy jak to okropnie wygląda! Zrobiło mi się nawet smutno bo kiedyś uważałam swoje plecy za najładniejsza część ciała a w tej chwili poprostu aż wstyd założyć przylegającą bluzkę 😟 

Jestem też zła na siebie, że tak długo przymykalam oczy ale na rozgrzeszenie dodam, że jak psychika siada to ciało ma się w d**** niestety. Mialam ważniejsze rzeczy do naprawy i wygląd nie był priorytetem w tamtym czasie. Aktualnie mentalnie jestem w lepszym miejscu ale jak widać na zalaczonym obrazku sporo pracy przede mną 💪💪💪

Mam 20 tygodni aby wrócić do poprzedniego kształtu a to zdjęcie z pewnością będzie moja motywacja 😆

A to mój cichy zabójca 🤣 pomidorki z mozzarellą, pyszne ale zbyt dużo tłuszczu🙈 

Znalazłam w telefonie super aplikację która wylicza za mnie kalorie więc nie bede wypisywać tutaj szczegółowo co jadłam tylko zamieszczę dzienne raporty kaloryczne i aktywność ruchową. Oszczędzi mi to trochę czasu i miejsca 😋

Tak więc dzisiaj wyglądało to tak:

Znacie jakieś fajne ćwiczenia które poradzą sobie z tymi wałkami?

19 listopada 2020 , Skomentuj

Jako ze podjelam decyzje o zrzuceniu wagi to za rozsadne uznalam aby uwazac na to co jem i zliczac dzienne kalorie. Tak wiec dzisiaj jakos precyzyjniej dobieralam produkty i uwazalam aby nie robic z brzucha smietnika. Nie bylo latwo bo jak widomo, kiedy nie mozna to wtedy akurat ma sie najwiecej zachcianek :D

Nie inaczej bylo jak wpadlam na chwile do polskiego sklepu.......o matko ilez tam bylo dobroci, te wszystkie chipsy, paluszki, batoniki, niemal z kazdej polki slyszalam "wez mnie" - katorga! ale...nie skusilam sie z czego jestem potwornie dumna :) wiem z doswiadczenia, ze to przejdzie z czasem bo na poczatku jest zawsze najciezej.

Tak wiec po zliczeniu dzisiejszych kalorii wyszlo mi ok 1321 kcal

I sniadanie - 378.5kcal

kromka chleba przennego "danish" - 63 kcal

maslo 5g - 26 kcal

jajecznica z 2 jaj ok150g - 223.5 kcal

lyzeczka oleju - 36 kcal

herbata lipton z plastrem pomaranczy - 30 kcal

II sniadanie - 254 kcal

kromka chleba przennego "danish" 63 kcal

maslo 5g - 26kcal

plaster salami 15g - 48 kcal

2 rzodkiewki - 2 kcal

gruszka ok 145g - 85 kcal

herbata lipton z plastrem pomaranczy - 30 kcal

Obiad - 358 kcal

szparagi gotowane ok 200g - 44 kcal

stek wolowy ok 170g - 235 kcal

lyzeczka oleju 36 kcal

50ml sosu gravy - 13 kcal

herbata lipton z plastrem pomaranczy - 30 kcal

kolacja - 208.5

serek wiejski 150g - 145.5

kromka chleba "danish" - 63 kcal

Ponad to - 122 kcal

banan ok 120g - 116 kcal

winogrono - 6 kcal

2 szklanki (200ml) wody 

 wyszlam dzis na godzinny spacer, pogoda srednia bo juz jakos tak mrozno ale jak widac sie to oplaca. Musze zdecydowanie zrobic z tego codzienna rutyne bo odkad pracuje z domu i w zasadzie tylko siedze to kilogramy ida w gore jak szalone. tesknie za czasem kiedy jezdzilam do biura, wtedy przynajmniej mialam spacer zaliczony ;)

Kiedy tak spacerowalam zauwazylam, ze coraz wiecej domow jest juz przystrojonych na swieta a ubrane choinki wygladaja przez okna. Z jednej strony wlasciwie wciaz jest listopad ale z drugiej........ coz, ten rok jest caly bardzo dziwny i tak sobie mysle, ze ludzie probuja na swoj sposob wprawic sie w swiateczny humor. Ja zaczelam od ogladania swiatecznych filmow a wy?

18 listopada 2020 , Komentarze (4)

Uplynelo 11 lat od kiedy bylam tu ostatnio :) w sumie moglam reaktywowac stare konto ale pomyslalam, ze tyle sie w moim zyciu zmienilo, ja sie zmienilam itd ze najlepiej bedzie zalozyc zupelnie nowe .

Nowy start w walce o lepsze zdrowie, lepszy wyglad i nowe lepsze zycie. 

Jak prawdopodobnie wiekszosc ludzi, ten rok najchetniej bym wymazala z kalendarza i nie dla tego ze wyrzadzil jakies wielkie szkody ale dlatego ze ograniczyl znacznie moje mozliwosci, glownie rozwojowe. Rozleniwilam sie okropnie, stany depresyjne wziely gore ale nie moge tak dalej zyc i cos musi sie zmienic!!!

Nie bede sie oszukiwac, ze od jutra wystaruje pelna para bo to nie tak, najpierw musze poprawic swoje nawyki czyli....

- ograniczyc porcje zywnosciowe i znow jesc na malych talerzach

- uregulowac pory posilkow i nie podjadac miedzy nimi

- pic wiecej wody i to najlepiej z cytryna

- przynajmniej 3 razy w tygodniu isc na spacer i 2 razy w tygodniu robic jakies lekkie cwiczenia

- ograniczyc fast foody i zaczac gotowac bardziej zdrowo

Taki wlasnie mam plan na reszte tego roku bo uwazam, ze najwazniejszym krokiem jest przygotowanie, bez sensu jest rzucac sie na gleboka wode jesli bedzie to chwilowy zapal, malymi kroczkami dalej zajde ....taka mam przynajmniej nadzieje ;)

Cel jaki chce osiagnac to -12-14kg do maja 2021 czyli zakladajac ze mam na to 6 miesiecy to wychodzi jakies - 0.5kg tygodniowo, wydaje sie latwe do zrobienia ale czy sie uda? Zobaczymy :D

Zdecydowanie potrzebuje motywacji dlatego ide popatrzec na wasze pamietniki :)