Pamiętnik odchudzania użytkownika:
suzan148

krokomierz,2062,18,124,1335,1361,1455548504

więc zacznę od samego początku:) SCHUDLAM JUŻ KILOGRAM:) w trzy dni:) bez słodyczy, nie przekraczając 1000kcal :)i na siłowni. można? MOŻNA :) normalnie jestem taka happy, że mogłabym góry przenosić:) aaa i najważniejsze nie jen po 18:) tylko pije dużo wody:) od poniedziałku przechodzę na dietę slow- carb bodajże.. poczytajcie o niej. Mnie zainteresowała:) podobno w miesiąc można zgubić 10 kg nie ćwicząc tylko stosując się do 5 zasad.. Fakt trochę ciężko mi będzie wytrzymać na niej ale jak zobaczę że są efekty nie będę marudzila:) w końcu przekonalam sama siebie ,że dla chcącego nic trudnego :) co raz bardziej chce dążyć do płaskiego brzucha :) TRZYMAM KCIUKI ZA WAS I ZA SIEBIE TEŻ :) GOOD NIGHT EVERYONE :*

Dzisiaj przełomowy dzień ;)

WZIĘŁAM SIĘ ZA SIEBIE!!

jestem dobrej myśli :)
Będąc dzisiaj w sklepie ćwiczyłam silną wolę ponieważ.....
<-------ona mnie wołała i to bardzo głośno

Ale nie poddałam się i nie zabrałam jej ze sobą ;)
to mój sukces ;p
za to znalazłam coś pysznego a zarazem chrupiącego ;)
 

od dzisiaj też zaczynam liczyć kalorie rzeczy które pochłonęłam znalazłam fajna stronkę na której można przeliczać co ile ma ;) ( ilewazy.pl)

staram się nie przekroczyć 1000kcal dziennie ;)

Po pracy lecę od razu na siłownię.. Boję się trochę tego wysiłku który trzeba włożyć w ładne ciało ale może uda mi się ;)

Jestem zdania, że:



Have a good day!

wczorajszy dzień był dla mnie tragiczny.. po dłuższym czasie weszłam na wagę i normalnie zbladła.. cały czas święcie byłam przekonana, że ważę 72 kg a okazało się że ważę o 2 kg......... WIĘCEJ..


Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło..
Powiedziałam sobie STOP!  Zamiast narzekać biorę się za siebie..
Jutro idę na siłownie.. NIE MA BATA.. Do sylwka trzeba zrzucić parę kilo by wbić się w kieckę;)



Od teraz będę się tego trzymać


miłego dnia w pracy życzę ;)
 

wiec.. Dieta 5:2 nie wypaliła :) tak jak myslalam :( byłam już na tylu dietach ale żadnej od doprowadziłam do końca :( jakoś brak mi motywacji.. Chciałabym dotrzeć do tych 65 kg. Od poniedzíałku z moja friend ide na silownie :) może jak zacznę ćwiczyć to trochę zrzuce :) TRZYMAM KCIUKI SAMA ZA SIEBIE :)

Jestem tu nowa nie bardzo jeszcze ogarniam o co tu chodzi :)

Zacznę od początku.. Mam 20 lat studiuję pedagogikę specjalną. W październiku zacznę II rok.

 Jeszcze w tym roku moim celem numer 1 jest zrzucenie 7 kg (dużo)
Podchodziłam już nie raz do diet. Brak mi motywacji.

Zaczęłam ćwiczyć z Ewą Chodakowską.. 5 dni.. Ciężkich dni.. Czułam się świetnie po jej treningach.  Zakwasy w całym ciele. Czujesz, że żyjesz.. Nie wiem nawet czemu przestałam ćwiczyć.

Mniej jeść starałam się już nie raz... Za każdym razem moje odchudzanie trwało do wizyty w sklepie. Batony, chipsy...Mmmmmmmmm... Aż ślinka leci..


Od dzisiaj jestem na diecie 5:2.. ( http://www.ofeminin.pl/diety/dieta-5-2-dr-mosleya-d50119.html ) Pierwszy dzień dzisiaj.. Zobaczymy jak to będzie..


Jestem dobrej myśli