Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duże wege fotomenu, ostrzeżenie dla znajomych i
moja ukochana bośniacka kapela :)


Dobry wieczór!

Dzisiejszy dzień był nieco lepszy niż wczorajszy... choć nie obyło się bez zgrzytu. Ale o tym zaraz. Wstałam wcześniej niż normalnie - powoli chcę przestawić się na tryb zwany uczelnią, czyli codzinenne wstawanie o dość wczesnej porze. W wakacje wstaję ok. 08:30, dziś wstałam 0 08:00, a chciałabym dojść do 06:30, żeby w miarę bezboleśnie wkroczyć w nowy semestr. To oczywiście wiąże się także z wcześniejszym chodzeniem spać, ale dla mnie to akurat nie problem :)

Zrobiłam sobie owsiankę i wzięłam się za mieszkanie. Wypiłam karmelową kawę (aromatyzowaną, pycha!), pozmywałam naczynia, zrobiłam pranie i wszystko, co trzeba było i wzięłam się za ćwiczenia. Energii miałam od cholery, bo za oknem słoneczko i aż chciało się żyć :) Moja poranna gimnastyka to:
- R. Louise: rozgrzewka - 10 min
- R. Louise: 9 moves dla brzucha - 7 min
- Mel B: plecy i klata ;) - 10 min
- Mel B: rozciąganie - 5 min
Łącznie trochę ponad 30 minut.

Poleciałam do Biedronki i zrobiłam zakupy z przeczuciem, że czegoś zapomniałam. Wróciłam do domu i po ok. godzinie wzięłam się za obiad dla Brata - rybę. I wtedy sobie przypomniałam... że mam w lodówce 3 maleńkie fileciki z morszczuka, a i ja chciałam dziś przecież rybę. Nie dodzwoniłam się do niego, więc w końcu jakoś się podzieliliśmy, ale i tak lipa, że w tym wieku mam już sklerozę :)

Po obiedzie trochę poprasowałam, a później po prostu wylazłam na balkon, usiadłam na krześle, wystawiłam mordę w stronę słońca, które świeciło prosto na mnie i tak sobie siedziałam, słuchając za sobą "Mike & The Mechanics" na VH1. Cud, miód, malinka.

Wieczorem Braciszek wpadł na pomysł, że musimy koniecznie, ale to koniecznie pojechać do reala. Do tej pory nie wiem, po co (no dobra, kupiłam nareszcie kartę mini SD do starego Samsunga, bo nawet avasta nie mogłam w nim zaktualizować), ale skończyło się tak, że wściekłam się na niego (bo popełnia głupie błędy młodości, a ja nie potrafię go od tego odwieść) i w domu aż się po cichutku rozpłakałam. Potrzebowałam tego płaczu (jak Brat w końcu wyszedł, to rozryczałam się na dobre, a co!), bo teraz co prawda boli mnie głowa, ale się uspokoiłam. To chyba te tłumione emocje z ostatnich kilku dni dały o sobie znać...

Dobra, koniec smutów, lecimy z fotomenu:

Na śniadanie (08:40) jak zwykle owsianka, dziś na żółto, z winogronami i mango (bo mam takie pyszne, żółciutkie, mięciutkie, dojrzałe...) plus trochę siemienia i wiórków kokosowych:

II śniadanie (12:15) to znów kolorowa surówka ze wszystkiego, z sosem francuskim Knorr (ale tylko 1 łyżką oleju ryżowego zamiast 3):

Na obiad (15:30) mini filet :) z morszczuka pieczony w folii, z pomidorami, cebulą, papryką i garam masalą, kasza jaglana z marchewką i groszkiem i surówki z Biedronki:

Kolacja niestety późno (przez tego reala...), oczyszczający koktajl, tym razem z odrobiną mango i dodatkiem mleka, bo wyszedł dość gęsty:

I to tyle, jeśli chodzi o żarcie. Gdzieś tam wpadła kostka ciemnej czekolady i miętowy cukierek. Płyny w miarę, ale muszę jeszcze trochę nadrobić.

Część druga tytułu, czyli ostrzeżenie dla znajomych: oświadczam wszem i wobec, że będę wywalać ze znajomych osoby, które znajomych kolekcjonują i nigdy nie chce im się zajrzeć do mojego pamiętnika, żeby trochę mnie wesprzeć. Ja naprawdę codziennie staram się do Was wpadać i wspierać Was, jeśli tylko coś piszecie. Nie widzę jednak sensu we wspieraniu osób, które nie są w stanie odwdzięczyć się tym samym i przez kilka miesięcy (!) nie znalazły ani razu czasu, żeby do mnie wpaść. To po prostu nie w porządku. Jesteśmy tu po to, żeby sobie nawzajem pomagać i gdyby nie Dziewczyny, które napisały tyle ciepłych słów w ciągu tych ostatnich, tak trudnych dla mnie dni, nie wiem, jak bym sobie poradziła. Dziękuję Wam jeszcze raz! Natomiast ze "znajomymi", którym na tej znajomości nie zależy, będę się wkrótce żegnać.

Wiem, że być może piszę w mało przyjemny sposób, ale codzienne zaglądanie do pamiętników ludzi, którzy nawet nie wiedzą, że mają mnie w znajomych, komentowanie etc. bez jakiejkolwiek odpowiedzi jest po prostu przykre. 

Część III :) Nie wiem, czy wspominałam, ale studiuję rosyjski i chorwacki. Po chorwacku mówię płynnie (z ruskim trochę gorzej ;p), a to m.in. dzięki fantastycznej muzyce, jaką mają Jugole :) Mój facet też jest z Jugosławii, więc było dla mnie jakby oczywiste, że będę się uczyła tego języka :) Podczas buszowania w bośniacki internecie natknęłam się na Crveną jabukę (Czerwone Jabłko), zespół, w którym natychmiast się zakochałam. Przez długi czas nie słuchałam niczego innego i moim największym marzeniem jest pójście na ich koncert w Sarajewie. W przeciwieństwie do do muzyki japońskiej, którą też lubię (ale którego to języka ni cholery nie znam), rozumiem o czym tu śpiewają... i ta piosenka po prostu oddaje dziś wszystkie moje myśli :)

To dość stary kawałek, chyba zresztą widać :) Z czasów, kiedy przeleciałabym wokalistę bez względu na wszystko :P Teraz mu sie przytyło i wygląda jak stary satyr, ale muzykę wciąż mają genialną :)

Dobra, spadam, bom się rozpisała jak głupia :p

Idę popatrzeć, co tam u Was, później postaram się jeszcze trochę poćwiczyć i lulu, bo jutro pobudka o 07:30 :)

Buźka!

  • zzuzzana19

    zzuzzana19

    5 kwietnia 2014, 16:30

    Jestem zafascynowana Twoim foto-menu ! Uwielbiam wege posiłki i jesteś dla mnie Inspiracją :) Ładnie poćwiczyłaś :) A co do znajomych, to też muszę zrobić "generalne porządki", bo niektóre osoby nie skomentowały mnie jeszcze ani razu, podczas, gdy ja czasem siedzę godzinami, aby innych sobie poczytać, wesprzeć, skomentować... Morszczuk jest jedną z moich ulubionych rybek :)

    • UlaSB

      UlaSB

      5 kwietnia 2014, 19:35

      Strasznie się cieszę, że znalazłaś inspiracje w moim pamiętniku :D Ja niestety wywalam na bieżąco... no nic nie poradzę ;) A morszczuk i mnie smakował :)

  • niespieszysie

    niespieszysie

    2 kwietnia 2014, 11:19

    Wiesz co, dzisiaj rano wstałam z mega okropnym humorem, zaspałam na wykład i taka byłam zła! Ale weszłam do Ciebie, poczytałam sobie i jakoś się uśmiecham :) poza tym, jestem zafascynowana menu, zwłaszcza owsiankami, bo moja zawsze taka zwykła, szara i biedna :D trzymam kciuki, świetnie Ci idzie!

    • UlaSB

      UlaSB

      5 kwietnia 2014, 19:33

      Bardzo mi miło! :D A przepis na owsiankę będzie jednym z pierwszych na blogu, obiecuję! :D

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    30 marca 2014, 23:25

    Tylko pozazdroscic znajomosci chorwackiego !:) Tez musze zrobic taka selekcje bo to bez sensu takie znajomosci ..

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 23:45

      Mam dobrego nauczyciela ;) Ja na razie jeszcze nikogo nie wywaliłam (z braku czasu), ale niedługo zrobię selekcję ;)

  • kathriinka

    kathriinka

    30 marca 2014, 16:46

    O widzę ćwiczenia z R.Louise :D Zrobiłaś mi ogromną ochotę na mango, muszę się wybrać na zakupy ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 21:39

      Tak, bardzo mi podpasowała :D A mango naprawdę dostałam przepyszne - w Biedronce :)

  • aeroplane

    aeroplane

    30 marca 2014, 15:50

    tez lubie CJ- pozdrowienia z Serbii :)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 16:21

      Pozdrav, drago mi je! ;)

  • studenciak

    studenciak

    30 marca 2014, 15:09

    ahhhhh ile ja bym dała żeby co dzień rano ktoś mi robił takie owsiankiiii... a sama jestem zbyt leniwa i wiecznie spóźniona, więc nie mam kiedy... czekam z niecierpliwością na bloga! Wtedy obiecuję, że się zmotywuję i zrobię! :D ostatnio (jakieś 2-3 dni) słabo mi idzie ograniczanie miesa, również jestes moją motywacją ^^ Co do piosenki, uwielbiam grupę języków słowiańskich! Kiedys tak nie bylo, ale po nauce ukraińskiego i pobycie w czechach, jak fajnie jest móc dogadywać się z ludźmi w tak podobnym języku do naszego! Zupełnie inne uczucie niż mówienie np. po angielsku czy francusku... Jakąs taka niewytłumaczoną frajdę mi to sprawia... Co do wokalisty.. odstraszają mnie te ich fryzury lat minionych hahah!

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 16:21

      Cieszę się bardzo, że moje posiłki są dla Ciebie motywacją! :D I że teżeż lubisz słowiańską muzykę :D Ja osobiście nie lubię czeskiego, uczyłam się tego języka przez rok (również na uczelni), ale zdążyłam go znienawidzić... Powodów jest wiele, nawet nie chce mi się wymieniać :) Ale kocham rosyjski (jest taki śpiewny!), języki południowosłowiańskie i oczywiście swój język ojczysty :) W ogóle uwielbiam języki obce i z każdej kultury staram się coś uszczknąć. Jakiś czas temu namiętnie słuchałam jednego izraelskiego zespołu, a później górowała ludowa muzyka mongolska i kaukaska, tak że tego... ;)

    • studenciak

      studenciak

      30 marca 2014, 21:27

      Teraz jestem na etapie fascynacji Koreą i Japonią, zaczyna mi się z Chinami xD byłam na Erasmusie w czechach, również języka znieść nie mogłam. Moi znajomi do tej pory krzyczą na mnie, kiedy odpowiadam im coś po czesku-polsku. Widzę, że to jakieś takie powszechne heh. JEDNAK po półrocznym pobycie wlasnie w czechach, ten kraj traktuję jak mój drugi dom a język wydaje mi się taki wesoły i sympatyczny. Ogólnie miło się zaskoczyłam, poznając gramatykę i żyjąc "w tym" języku, przestał mnie bawić i nieco drażnic, jak bywało wcześniej... Nie lubie rosyjskiego, bo nie lubie tego państwa (choć mam kilku przyjaciół Rosjan, także bez rasizmu nacjonalistycznego ;) i wiem, ze to moja imaginacja, bo ukrainski, ktory fonetycznie jest tak podobny do rosyjskiego, wręcz uwielbiam! Za każdym razem kiedy poznaję nową kulture, tak strasznie zaluje, ze nie znam ich jezyka, momentalnie mnie nachodzi chęć nauki, ale ja to w zyciu bywa - słomiany zapał, a i sprawa łatwą nie jest jak w wypadku angielskiego ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 21:42

      Znam ten ból, też zawsze się wyrywam, żeby od razu się wszystkiego uczyć, tak już było z francuskim i hiszpańskim... ;) Ale od przyszłego semestru chcę się uczyć szwedzkiego :) Wolałabym włoski albo właśnie hiszpański, ale niestety nie pasuje mi czasowo :( Chiny, Koreę i Japonię też czasem przechodzę, podobają mi się np. Dream Girls i uwielbiam, po prostu uwielbiam Ikimono Gakari :D Rosyjski uwielbiam, politykę zostawiam na boku, bo w ogóle nienawidzę na ten temat rozmawiać :) Ma dla mnie małe znaczenie :)

  • kiki83

    kiki83

    30 marca 2014, 13:18

    Hej, już wyjaśniam: "10tc+4" oznacza "10 tygodni i 4 dni ciąży". I jeszcze mała adnotacja odnośnie ostrzeżenia - ja kompletnie nie mam ciśnienia ani na otrzymywanie ani na dodawanie komentarzy, także nie spodziewaj się ich ode mnie za wiele... Zaprosiłam Cię do znajomych, bo prowadzisz przyzwoite foto menu, a ja lubię zerknąć czasem dla sportu, co jedzą inni. W zamian oferuję podgląd mojego foto menu i myślę, że to uczciwe ;) A jeśli nie, to mnie po prostu wywal i już :P Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego! :)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 14:45

      A, rozumiem, gratuluję :) Widzę, że czytasz mój pamiętnik, więc nie ma problemu :) Pozdrawiam!

  • keisho

    keisho

    30 marca 2014, 12:58

    No i dobrze Słońce, że się rozpłakałaś. Trzeba było się wyzbyć tych emocji. A niestety nikogo nie ostrzeżesz przed błędami..smutne ale prawdziwe. :( Każdy musi sparzyć się sam. Jedzenie jak zwykle przepyszne, co tu więcej mówić. :D Co do znajomych, to mam tak samo. I tak, jest to przykre, więc dobrze to napisałaś :) Teraz już nie akceptuje wszystkich jak leci. Miłego dnia kochana :*

  • kiki1993

    kiki1993

    30 marca 2014, 12:52

    Ale masz wszystkie apetyczne, gęste owsianki! :) Przejrzałam cały pamiętnik i nie znalazłam przepisu :( Jak Ty je robisz?

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 14:46

      Przepis dodam na blogu, nie chcę na Vitalii :) Ale ogólnie to po prostu wszystko blenduję :) Dam znać, jak przepis pojawi się na blogu (w przyszłym tygodniu pradopodobnie) :))

    • kiki1993

      kiki1993

      30 marca 2014, 16:49

      A jaki jest adres do bloga? Twoje posiłki wyglądają mega smacznie i zdrowo, chętnie bym na niego zaglądała :)

  • Rozowyhantelek

    Rozowyhantelek

    30 marca 2014, 12:22

    Mniam. Pyszności ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 14:46

      Dziękuję! ^^

  • Deizydee

    Deizydee

    30 marca 2014, 10:38

    Oj ja tez niecierpie kolekcjonerow znajomych i jestem na tyle brutalna ze usuwam delikwentow bez ostrzezenia.

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 10:48

      No nie, ja chciałam sprawdzić, bo może są osoby, które po prostu mnie czytają (chociaż są inne sposoby, np. dodanie pamiętnika do ulubionych, ale ok), a nic nie piszą... Ale z zasady jak widzę, że ktoś ma 500 znajomych, to nawet nie próbuję przyjąć zaproszenia ;)

  • lolo16

    lolo16

    30 marca 2014, 10:30

    mmmm smakowicie miałaś! :D

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 10:47

      Mogę potwierdzić ;)

    • lolo16

      lolo16

      30 marca 2014, 10:50

      do tej surówki dodałaś też marchewkę, bo ładnie wygląda :)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 11:02

      Tak, to ta pokrojona w słupki :)

  • ulawit

    ulawit

    30 marca 2014, 09:22

    Widzę tu u Ciebie sporo inspiracji, bo większość mojej szamy to też dania wege ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 09:31

      Bardzo mi miło :) Oczywiście, o jedzeniu ryb przez wegetarian można dyskutować, ale ja i tak uważam siebie za wegetariankę :) Cieszę się, że i u Ciebie większość dań jest bezmięsna :) Pozdrawiam!

  • kobiecymokiem93

    kobiecymokiem93

    30 marca 2014, 09:19

    Zawsze mnie zachwyca Twoja owsianka, bo moja zawsze biała jak ściana :D W ogóle Twoje jedzonko zawsze takie kolorowe i mm..Nie chcesz może sobie dorobić jako kucharka dla mnie? :D A co do Twojego samopoczucia...Bardzo dobrze, że się rozpłakałaś. Tzn, w takim sensie, że mam nadzieje, że wszystkie złe emocje wypłakałaś i troszkę Ci ulżyło kochana :*

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 09:30

      To sprawka owoców :D Czekam niecierpliwie, aż pojawią się jagody albo borówki w normalnych cenach, to się rąbnę i na niebieską ;) A jako kucharka chętnie dorobię, uwielbiam stać przy garach :)

  • earned-not-given

    earned-not-given

    30 marca 2014, 04:07

    mam przykrą wiadomość - chyba nie da się "bezboleśnie wkroczyć w nowy semestr" :(( cieciorka! <3 znowu bym Ci ukradła sałatkę, ja jakoś nigdy nie mam do nich weny twórczej... a kawę karmelową rozpuszczalną masz? bo poszukuję takiej, a nie chcę zamawiać pierwszej lepszej przez internet :D

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 09:11

      Ja przeważnie nie mam z tym problemu :) Nienawidzę semestrów zimowych, bo wstajesz - ciemno, wracasz do domu - ciemno i piź... zimno jest ;) Kawa to douwe egberts. Karmelowa jest okay, czekoladowa taka sobie, waniliowej nie próbowałam (ale mam w szafce), a najlepsza jest orzechowa :D Akurat jest promocja w Biedronce, kosztuje chyba 12,99 (normalnie coś ok. 17 w tesco czy realu) :) Jest rozpuszczalna, innej nie lubię :)

  • Cytrynowaaa

    Cytrynowaaa

    30 marca 2014, 00:21

    bardzo smacznie i kolorowo tu u Ciebie:)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 09:08

      Dziękuję! :)

  • sayenne

    sayenne

    30 marca 2014, 00:17

    pyszne to twoje menu:)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 09:07

      Dziękuję bardzo! ^^

  • elirena

    elirena

    29 marca 2014, 22:32

    '"Z czasów, kiedy przeleciałabym wokalistę bez względu na wszystko :P" a to dobre, ja też takiego jednego mam :) A tak na serio dużo takich kapel puszcza dr. wilczur w Trójce w strefie rock&rolla wolnej od angola i coś mi się kojarzy, że ich tam tez słyszałam dawno, dawno temu.... polecam w soboty wieczorem. Pozdrawiam!!

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 09:06

      Hihih, chyba każda z nas ma kogoś takiego :) Dziękuję bardzo za info, teraz, kiedy już będę miała w domu internet, może nareszcie uda mi się choć od czasu do czasu posłuchać polskiego radia... to niemieckie już mnie do szału doprowadza ;)

  • Roxi18

    Roxi18

    29 marca 2014, 22:25

    Uwielbiam oliwki ;D dodam je w takim razie i poleje to wszystko oliwa wymieszana z ziolami. Tylko fasole dam z puszki, a ciecierzyce bede jadla pierwszy raz. Taki moj debiut ;D dam znac jak wyszla mi, dziekuje za odpowiedzi. Buziaki :)

    • UlaSB

      UlaSB

      30 marca 2014, 09:04

      Moja fasolka też była z puszki :) Cieciorka smakuje jak... nie wiem :) Ale ja bardzo lubię, szczególnie w sałatkach i curry - szczególnie w curry :D Buziaki :)

  • lindemanowa

    lindemanowa

    29 marca 2014, 22:20

    Nie wiem, jakaś taka bez smaku mi wyszła... Taka "szpitalna" :D I niestety od tej pory mam uraz do owsianki ;p

    • UlaSB

      UlaSB

      29 marca 2014, 22:22

      Może za mało owoców? Ja tam zawsze dodaję np. szklankę wiśni, pół banana albo pół szklanki winogron (jeśli są słodkie) i znów pół banana.... :) Banan musi być dojrzały, bo to on głównie pełni rolę słodzika. Mnie te owsianki wychodzą bardzo aromatyczne, słodkie (i to od samych owoców) i kolorowe :) Mam nadzieję, że pozbędziesz się urazu :)