Pamiętacie kolegę leniwca, którego wczoraj Wam pokazywałam? Dziś odpuścił widząc mój zapał:
Postanowiłam też dziś wypróbować moje nowe zakupy. Tylko kurtki nie testowałam bo jeszcze za ciepło ;) Jednakże mądra ja nie wyjrzałam przez okno dokładnie, tylko rzuciłam pobieżnie okiem (bez okularów) i na dole okazało się, że pada. Już, już miałam zawrócić ale jednak doszłam do wniosku, że nie jestem z cukru i się nie rozpuszczę. I bardzo dobrze! Jak to mawiał mój wuefista - nie ma złej pogody do biegania, jest tylko zły strój. No fakt - kaptura mi dziś zabrakło ;)
Dziś zaczęłam kolejny "tydzień" planu. Plan mówi: 10 min marszu + 2 min biegu i tak trzy razy. A ja sobie dodałam kolejne 10 min biegu na koniec i łącznie przebiegłam 46 min :)
I 6,7km :)
Medve
21 stycznia 2014, 15:28Świetnie! Tylko oby tak dalej :D
ZobaczePiatke
20 stycznia 2014, 22:36Mnie także zadowala tempo 1kg/tydzień, ale to był mój pierwszy tydzień, a jak wiadomo na początku schodzi woda i w pierwszym tygodniu chudnie się zawsze więcej :D
ZobaczePiatke
20 stycznia 2014, 20:24Ładny spadek :) I zazdroszczę Ci tego zapału do biegania :D Ja nawet z domu nie wychodzę jak nie muszę na ten mróz, a co dopiero iść z własnej woli i biegać w zaspach śniegu :D:D:D
wesolagrubaska900
20 stycznia 2014, 19:39No to gratuluje samozaparcia i pójścia jednak biegać bo ja pewnie w takiej sytuacji bym odpuściła i została w domu:D No i oczywiście gratki za spadek:)
heyhihelllo
20 stycznia 2014, 15:50Gratuluje! Z jakiej aplikacji korzystasz podczas biegania? Pozdrawiam i życzę wytrwałości ;)
MissPiggi
20 stycznia 2014, 15:42Ty dziś biegałaś? :O U mnie w mieście się chodzić nie da a co dopiero biegać:P
Angela104
20 stycznia 2014, 15:22Mój pierwszy dzień biegania wypadł w deszcz i też zabrakło mi kaptura :) To masz mądrego wuefistę xD Powodzenia w dalszych utratach kg;)