Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem i 117.50


Monolog z głową prowadzę już trzeci dzień i narazie mamy kompromis robić swoje i czekać ☺️. Nerwa mam nie powiem bo naprawdę ważę mierze sprawdzam liczę kcal a tu takie hity wagowe.

Dziękuję za to że wspieracie, ale ten pierwszy strzał po zobaczeniu takiego skoku naprawdę męczy psychicznie i odbiera nadzieję. Wiem że są zastoje itd ale przy tak dużej wadze człowiek zaczyna czuć brak sprawczości jak wkoło kręci się do tej wyższej wagi..... Dziś mniej 117.50 daje ciut spokoju choć czekam mocno na mniej...no przecież było...

Ten mc narazie był taki 

02.02.2025 wyjście na pizze

16.02.2025 2520+  300 kcal/ wynika z przytrucia się rano szejkiem odzywka kiwi a po całym dniu wilczym głodem wieczorem.

NIE PODDAJE się walczę. Monitoruje wagę dla zrozumienia swoich cykli, taka huśtawka w tym m-cu, dwa razy było 119. Dziś odzyskałam swoje lżejsze nogi 117.5 rano. Wczoraj były jak wiadra wody. No nic robię pokrzywkę do picia i trwam.

  • MrsNathalie

    MrsNathalie

    19 lutego 2025, 21:47

    Nie poddawaj się kochana ❤️ taki to kobiecy urok, że ta waga tak skacze, ale będzie dobrze 🫂 trzymam kciuki 🍀

  • luise

    luise

    19 lutego 2025, 10:23

    trzymaj się, trudne to wszystko ale nie poddawajmy się

    • waskaryba

      waskaryba

      19 lutego 2025, 20:37

      Trwamy 🤗

  • Sophia1729

    Sophia1729

    19 lutego 2025, 09:53

    Walcz. Jesteśmy z Tobą.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    19 lutego 2025, 08:58

    3maj się I działaj dalej.

    • waskaryba

      waskaryba

      19 lutego 2025, 20:38

      Ten rok jest decydujący albo wytrwam albo przegram....nie będę już zaczynać od zera...