Witajcie
Przyznaje daaaawno mnie nie było. Niestety korporacja zabija wolny czas. A do tego wszystkiego podyplomowe studia i lekkie kłopoty ze zdrowiem=brak czasu na wszystko.
Dziś mam wolne w pracy-musiałam tysiąc spraw do załatwienia z związku ze ślubem. Na szczęście już mamy termin na sierpień.
Teraz tylko w kółko temat sukienka,knajpa, goście menu. Nawet dziś byłam oglądać tkaniny na sukienkę i nic mi się nie podoba. Źle się czuję w jasnych pastelowych barwach-i nie jest to związane z wagą-od zawsze wolę kolory ciemne. Bo w innych czuję się za słodko. Jednak wszyscy oczekują ode mnie białej sukienki i w ogóle są w szoku,że to będzie "tylko" obiad i sukienka koktajlowa. Może sukienka ecru i wściekle malinowy żakiet plus czerwone szpilki????I tu jest problem bo jestem wysoka plus szpilki i mamy ponad 180 cm fajnej babki a Misiu ma zaledwie 174. Myślałam, że ślubnej korby nie dostanę a jednak mam i ja
Oczywiście jestem cały czas na diecie-uwielbiam to magiczne słowo,ale ja tak na serio gonię z Panią doktor wagę paskową, bo ta własciwa tydzień temu pokazała 99kg-świetnie brawo Żabuś cudowna jesteś.Tylko pytanie czy ta paskowa to była właściwa, bo może wpisałam tak na oko, bo z waga w domu się nie lubimy gdyż zapisuje pomiary i później można odczytać.Jednak biorę cudowne leki, gdzie poczytałam na internecie,że dziewczyny w mc przytyły po15 kg więc bardzo się pilnuje-jednie na co sobie pozwalam to kawa z mlekiem 0,5% i czasem sorbet lodowy.
Aktywność-18km na rowerze i spacer z psami, bo ta umysłowa znaczy się nauka do egzaminu nie liczy się do zbicia np do 86,ale to bardzo długa droga. Kolejne ważenie 22 czerwca boję 110 uuupsss.
paaa paaaa
buziaki