Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2967
Komentarzy: 21
Założony: 27 lipca 2014
Ostatni wpis: 1 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zan.k

kobieta, 30 lat, Douglas Iom

170 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 września 2014 , Komentarze (1)

Jak w tytule - to już tydzień, odkąd co drugi dzień prowadzę głodówkę. Były trzy dni bez jedzenia - wtorek, czwartek i sobota. Pierwsze dwa z wymienionych - żadnych grzeszków. Niestety w sobotę musiałam spędzić w pracy więcej czasu niż zazwyczaj i po południu wpadł obiad - nie niezdrowy, bo kofta curry z ryżem, ale był. I to było jedyne odstępstwo - w całym pozostałym czasie trzymałam się herbatek ziołowych i głównie surowych warzyw, świeżo wyciskanych soków i małych ilości owoców. Trochę gorzej było z siłownią w jedzeniowe dni - byłam tylko raz i to nie na długo.

Są i spadki w obwodach :)

talia 71 (72,5 ostatnio)

biodra 93,5 (95)

udo 64 (65)

25 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

W związku z tym, że moje kolana wciąż nie sa w pełni sprawne zmieniam taktykę. W lutym tego roku w Focusie byl artykul o dość specyficznym sposobie odchudzania się- mianowicie w jeden dzień jesz ile chcesz - na podstawie swojej wagi i innych danych obliczasz ile kalorii organizm zużywa na samo egzystowanie i tyle wolno Ci zjesc (z tego, co pamiętam to w moim przypadku to było ok 1800 kalorii), a w drugi dzien pościsz - i tu wariacji jest parę - albo jesz do 500kcal albo jestes tylko na napojach bez cukru i herbatkach ziołowych.

Przez któtki czas, kiedy tę dietę stosowałam, opcja tylko napoje była dla mnie zbyt radykalana i przy mojej pracy raczej nie do pomyślenia, więc trzymałam się limitu do 500 kcal. 

Przykładowe menu

  • Śniadanie: smoothie z 1/2 awokado, 1 banana, 2 lyzek kakao i odrobiny wody
  • Przekąska: Szklanka swiezo wyciskanego soku z warzyw (np. szpinak, marchewka i burak)
  • Lunch: Zupa marchewkowa z kolendrą
  • Przekąska: Świeżo wyciskany sok z jednej pomarańczy
  • Kolacja: 2 łyżki hummusu + seler naciowy, marchewki
  • Napoje: woda niegazowana, herbata zielona, herbata pokrzywowa, rumianek, kawa... byle bez dodatków.

Od jutra wracam do tej diety. W dni 'jedzeniowe' będę chodzić na siłownię i robić ćwiczenia na górne części ciała, natomiast w dni 'głodówkowe' aktywność fizyczną ograniczę do dostania się rowerem do pracy+pracy+może delikatnego rozciągania. 

22 sierpnia 2014 , Skomentuj

Niedobrze sie dzieje. Od mniej wiecej trzech tygodni dokuczal mi bol kolan, ktory ignorowalam - az do poniedzialku. W srodku mojego treningu na silowni bol byl tak duzy, ze nie moglam ustac na nogach, doslownie. Jakos dojechalam rowerem do domu, zadzwonilam do lekarza (wierzcie albo nie, w Anglii, albo przynajmniej na Isle of Man nie ma czegos takiego, jak prywatna wizyta u lekarza, tylko panstwowo) i okazalo sie, ze na wizyte musze czekac dwa tygodnie. Wiec pojechalam do szpitala, po godzinie czekania przyjela mnie pani doktor, ktora po kilku poruszeniach moimi obydwiema nogami stwierdzila nadwyrezone wiezadla. Nie wolno mi robic zadnego cardio, przy wysilku musze nosic opaski na kolana i ledwo chodze, a jak juz chodze to boli.

Nadal jezdze rowerem do pracy, bo jakos przemieszczac sie przeciez musze, a na najlzejszej przerzutce jakos jestem w stanie to przetrzymac (wczesniej nigdy nie uzywalam niskich przerzutek, nigdy). Chce zaczac chodzic na basen, moze dwa razy w tygodniu? I planuje powrot na silownie, ale do stepera zblizac sie nie bede. Czas odkryc nieznane dla mnie do tej pory cwiczenia silowe na gorne partie ciala.

Chyba nie musze dodawac, ze przez ostatnie 4 dni dieta byla tragiczna. Ale przeciez sobie obiecalam, ze tym razem sie nie poddam, wiec pomimo kontuzji i chwilowego zalamania, od jutra znowu biore sie za siebie. Tak skutecznie, jak tylko moge z dwoma niesprawnymi kolanami. 

A teraz rozpisze sobie jadlospis na najblizszy tydzien - 1200 kcal, podobno tyle jest dozwolone, by zrzucic 1kg w tydzien sama dieta. Zobaczymy...

18 sierpnia 2014 , Skomentuj

Przed chwila weszlam na wage, nie nspodziewajac sie cudow, a tu - ta dam! 3 kg mniej!

A i w centymetrach tez troche ubylo:

talia 72,5 (bylo 75 ostatnim razem)

biodra 95 (z 98)

udo 65 (z 67)

Hurraaaa!

Zjem banana i pedze na silownie.

A to ja i moj powymiarowy uciesz :D

15 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Powinnam znowu zaczac zapisywac wszystko, co jem, bo mam przeczucie, ze ostatnio wpada troche wiecej kalorii niz powinno. Wczoraj upilam sie czerwonym winem (pol butelki?). I to jeszcze nie jest najgorsze - po winie wlaczyl mi sie zamiatacz i wciagnelam 5 krakersow z serem i jedna kanapke z kurczakiem. A dzisiaj rano mialam kaca, wiec byla puszka i coli....

Ale, uwaga, pewne rzeczy robie dobrze - od poniedzialku do dzisiaj codziennie bylam na silowni. Codziennie godzina cardio i przynajmniej 750 kalorii spalonych na sesje. Z tego moge byc dumna :]

Dzisiejsze menu

Sniadanie:

  • 2 kromki chleba pelnoziarnistego
  • cienka warstwa margaryny 'flora' (!)
  • kilka plasterkow kielbasy krakowskiej
  • rukola
  • pomidorki koktajlowe
  • kawa z mlekiem migdalowym i syropem waniliowym (!)

Przekaska:

smoothie:

  • 2 male banany
  • 1 male awokado
  • 1 lyzeczka miodu
  • 2 lyzki kakao

Lunch

  • pelnoziarnista bagietka
  • 3 cienkie plastry pieczonej wolowiny

Przekaska

  • 6 krakersow z margaryna

Kolacja

salatka:

  • 70g makaronu (waga suchego)
  • 50g tunczyka
  • 1/2 lyzeczki niskokalorycznego majonezu
  • pomidorki koktajlowe
  • rukola
  • bazylia
  • ocet balsamiczny

Inne:

puszka coli (!), 1 slodka czarna kawa, duzo wody

(!) - grzeszki, nie powinny byly sie zdarzyc. Ale coz. W koncu jestem tylko czlowiekiem.

12 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Nie wiem, ktory to juz dzien diety, stracilam rachube. Na pewno juz minely ponad twa tygodnie odkad zaczelam zwracac uwage na kalorie i intensywnie cwiczyc.

Jak na razie jestem baaaardzo zadowolona z efektow mojej pracy na silowni - ze spalania 600kcal na godzine poprawilam sie do 750. Przez dwa tygodnie z hakiem! :] Znaczy to tyle, ze musze tam chodzic tylko 5x w tygodniu, zeby spalic 450g masy ciala cwiczeniami.

Tym razem nie dam niczemu/nikomu sie rozproszyc i bede trzymac i diete i cwiczenia do bolu, o! Motywacja ogromna.

8 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Nie cwiczylam w sumie dwa dni pod rzad (wtorek i sroda), wczoraj bylam  na silowni (ok. 450kcal spalonych na urzadzeniu o nazwie cross-trainer), a dzisiaj mam wolne i zamierzam nadrobic za moj kryzys z poczatku tygodnia - a wiec bedzie powtorka z niedzielnej wycieczki rowerowej - 32 kilometry po lasach i blocie. Za godzine wyruszam!

Jesli chodzi o diete - nie za bardzo pamietam co jadlam 2 dni temu (wiem tyle, ze zadnych grzeszkow nie bylo). Natomiast wczoraj:

DZIEN 11

SNIADANIE:

  • smoothie z 1/2 ananasa i 1 kiwi

PRZEKASKA

  • 1 kromka chleba z pasta z tunczyka (tunczyk, niskokaloryczny serek, koncentrat pomidorowy)

LUNCH

  • 1 jajko w koszulce
  • 80g fasolki heinz
  • 1 tost
  • 1 pomidor

PRZEKASKA

  • Nic! Za bardzo bylam zabiegana po poludniu.

KOLACJA

  • salatka z soczewica, grillowanym kurczakiem, pieczona papryka i odtluszczona feta

Po kolacji wspomniany wypad na silownie, a potem... popcorn do filmu! Sama zjadlam jedna papierowa torebke.. 20g to 91 kcal wedlug informacji na opakowaniu, a ja zjadlam z 60g... Ups.

A oto dzisiejsze sniadanie - jajko w koszulce, pomidory, rukola, domowa pasta z makreli na toscie

5 sierpnia 2014 , Skomentuj

Dzisiaj, dopiero drugi raz od poczatku diety nie cwiczylam - no chyba, ze moge uznac za cwiczenie godzinny spacer. Kalorii podejrzewam tez moglo byc mniej... No trudno. Nie zawsze miewam wspaniale dni.

Sniadanie:

100g wedzonej makreli

1 kromka chleba pelnoziarnistego

1/2 zielonego ogorka

Przekaska:

  • 1 pelnoziarnisty tost z dzemem

Lunch:

  • 1 jajko w koszulce
  • 70g fasolki heinz
  • kilka pieczarek (podsmazane na margarynie... ;/ )
  • 3 pomidorki koktajlowe

Przekaska:

  • 1 kromka chleba pelnoziarnistego z cienka warstwa pasztetu
  • 2 ogorki konserwowe

Kolacja:

  • stir-fry z kurczakiem i warzywami

Inne: 

wiecej ogorkow kiszonych, miedzy tymi wszystkimi posilkami jeszcze jedna kanapka z pasztetem, troche bobu, 1 herbata z mlekiem migdalowym i lyzeczka brazowego cukru (!)

4 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Dzisiaj znowu aktywnie - 14 kilometrow na rowerze i 531 spalonych kalorii (+200 spalonych w drodze do pracy i z powrotem, ale to i tak robie codziennie). Ponizej widok z trasy :)

Jesli chodzi o jedzenie, mysle, ze tez jest w porzadku, chociaz owocow nie udalo mi sie ograniczyc do 200g na dzien.

Sniadanie

  • 1 sliwka
  • 1 jajko w koszulce
  • 1 kromka pelnoziarnistego chleba
  • 1 parowka
  • salata

Przekaska:

  • 1 kromka chleba pelnoziarnistego
  • 10g hummusu
  • 40g ugotowanego kurczaka
  • 2 sliwki

Lunch:

  • 100g ryzu basmati 
  • 150g curry z zoltej soczewicy i kurczaka
  • swiezo wycisniety sok z 1 pomaranczy (ok. 100ml)

Kolacja

  • surowe warzywa z hummusem
  • 3 kawalki melona                                                                                                                                                                                                                                                              

                      

3 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Hurra! Waga spadla z 80 na 77 po tygodniu diety i intensywnych cwiczen. To pewnie tylko wahania wody i spodziewam sie, ze cos moze wrocic, ale jest i roznica w centymetrach zarowno w talii jak i w biodrach - 2 i 1cm :) 

Dzisiaj mam wolne i chcialam spedzic aktywnie przynajmniej kilka godzin - padlo na wycieczke rowerowa. 1300 spalonych kalorii, 2 godziny i 40 minut pedalowania, 33 kilometry przejechane... Sama radosc! A oto kilka zdjec z trasy

Dzien 6

Sniadanie:

salatka owocowa (1/2 malego melona, 1 kiwi, garsc wisni)

Przekaska:

bulka z dwiema kielbaskami wieprzowymi

Luch:

1 pelnoziarnisty tost z 2 jajkami w koszulkach i fasolka heinz

Kolacja:

1/2 brazowej bagietki z gotowanym kurczakiem i hummusem, 1 zolta papryka

Inne:

1/3 butelki czerwonego wina, 1,5 puszki coli, 1 szot jacka danielsa, 1 szot tequili, 1 jagerbomba... nie powinno sie to bylo zdarzyc.

Wysilek fizyczny:

silownia + jazda na rowerze; okolo 400 kcal i 40 minut

Dzien 7

Sniadanie:

garsc wisni, 2 parowki, 1 jajko w koszulce, mala buleczka pelnoziarnista z bardzo cienka warstwa serka philadelphia, rukola, pomidor

Przekaska:

mala bulka z grillowanym kurczakiem, salata i hummusem - to samo na lunch, tyle, ze w dwoch kanapkach

Kolacja:

dopiero bedzie - dzisiaj wieczor z kuchnia indyjska, ale jeszcze nie wiem co konkretnie.