Pewnie każdy z nas miewa takie dni, że sobie myśli, że już dłużej nie da rady, że już za dużo tego wszystkiego zwaliło się na głowę...
Ja nauczyłam się w takich dniach, nie mówić już, że gorzej być nie może, bo zawsze kiedy tak twierdziłam, życie ze mnie drwiło i pokazywało, że owszem może...
Ale ostatnio mam takie dni, że na prawdę sobie myślę, że nie podołam już temu wszystkiemu...
Pamiętam jak wielu moich znajomych zazdrościło mi, że pracuję na swoim, w rodzinnej firmie, że tak fajnie itp itd...I owszem praca u siebie ma pewnie wiele plusów, ale chyba minusów więcej, i jak się coś wali, to nawet nie możesz sobie po prostu poszukać innej...
Przeraża mnie perspektywa, że jeszcze dobre kilka lat będę pracowała tylko na spłatę długów, przeraża mnie to, że nigdy nie mam urlopu (bo nawet jak wyjeżdżam, to jestem pod telefonem i mailem i pracuję), przeraża mnie to, że muszę w tej pracy tkwić, nie mam możliwości zmiany...a przede wszystkim przeraża mnie to, że psychicznie jestem już tak styrana, że czasami sobie myślę, że za dużo, że dłużej już nie wytrzymam...
Ehh musiałam, przepraszam... po prostu trochę mi łatwiej jak z siebie wyrzucę, a mój M. już się tyle nasłuchał, że nie mam sumienia co dzień go moimi smutkami zanudzać...choć gdyby nie on...nie wiem co by teraz było...
ttusia10017
11 lutego 2014, 09:12Mojmaz tez na swoim żeby dlugi splacac ja w domu dziecka dogladam i pomagam mu tez czasami mam dość bo urlopu brak ze względu ze musi by codziennie w pracy czasami podnosi mnie na duchu nadchodzący week jakas impreza rodzinna ze znajomym, male zakupy;) od takie życie powoli plynie no ale kiedyś większe dlugi sie splaci i będzie lżej ciut wiecej kasy na przyjemnosci wiecej czasu...;) cieszmy sieze wogole mamy za co żyć wtym "pieknym kraju"
szila1987
11 lutego 2014, 08:37TRZYMAM KCIUKI ABY WSZYSTKO SIĘ UŁOŻYŁO
Zbyt.gruba
10 lutego 2014, 21:27Dziękuję Wam za słowa otuchy :) czasami mnie tak najdzie na narzekanie, choć wiem, że są inni, którzy mają znacznie gorzej...
agaa100
10 lutego 2014, 17:28Kiedyś wyjrzy dla Ciebie słoneczko, zobaczysz będzie dobrze :))))
Surce77
10 lutego 2014, 16:34Niestety prowadzenie biznesu to bardzo ciężkie i odpowiedzialne zadanie, ale im trudniej, tym człowiek ma większą satysfakcję z tego, że daje radę. Przydałby Ci się pewnie odpoczynek, choć zdaję sobie sprawę z tego, że to nie takie proste. Głowa do góry!
kamilka0011
10 lutego 2014, 15:55Kochana wiem dokładnie o czym piszesz. Również mam swój interes i czy jestem chora, czy jestem po pracy w domu, nie ma znaczenia. 7 dni w tygodniu praca staje się moim życiem. Wszystko dobrze jak idzie ok. Ale jak się coś sypie to na całego i nie ma mowy o zastępstwie ani o wolnym bo w tedy koszty się sypią. Takie uroki...
Monyyka
10 lutego 2014, 15:48czasem jest pod górkę, a raz z górki ;) życzę Ci aby już było tylko z górki :*
tluscioszkowaania
10 lutego 2014, 15:43Fakt zawsze może być gorzej od obecnego stanu. Jednakże myślę, że wszystko później się jakoś układ.. w końcu nie może być cały czas źle :) karty muszą się odwrócić :)
Asenna
10 lutego 2014, 15:20niestety ale te własne biznesy nie zawsze wychodzą nam na dobre. Znasz dobrze moją sytuację, pisałaś też u mnie że i u Ciebie są problemy. Tak, minusów jest ogromna ilość. I nas również czeka kilka lat charówy tylko aby pospłacac zadłużenia. Mąż dorabia, ja dorabiam i zamiast się cieszyć że jest dodatkowy grosz w kieszeni wszystko idzie na długi, a w portfelu nadal pustka. Możemy sobie śmialo podać rękę w niedoli Kochana. Co mam napisać, życze Ci aby jednak szybko udało się pospłacać długi, abyście wyszli z problemów, cierpliwości i wytrwałości. Poza tym doskonale rozumiem, że napisałaś na vitalii o tym... czasami pomaga takie anonimowe wygadanie się. Pozdrawiam bardzo serdecznie
PannaKolorowa
10 lutego 2014, 15:04ja nie pracuję na swoim, a czuję się bardzo podobnie. jestem dopiero po szkole, w trakcie studiów i nie bardzo mam jak wybierać w ofertach, więc wzięłam co się trafiło. ta praca nie daje mi nic prócz pieniędzy (słabych, ale zawsze jakiś), frustracji i ciągłego zmęczenia. ale trzymam kciuki, że w końcu wszystko się ułoży i u ciebie i u mnie:)
Lililajj
10 lutego 2014, 15:00Własny biznes to wielka odpowiedzialność i bardzo wiele wysiłku, ale satyredakcja pewnie tez jest :-). Kobiety mają siłę, dasz rade!
dziewiec_DZIESIONA
10 lutego 2014, 14:56mam czasami jak Ty, ale przeczekaj ten stan, odpręż się nawet w głupiej wannie, weź sobie winko i pomyśl o chwili spokoju - pomaga na chwilę, troszkę się wzmocnisz psychicznie!
radiowa
10 lutego 2014, 14:49po kazdym tym gorszym dniu przychodzi taki kiedy czujesz ze wszystko odeszlo:) mam nadzieje, ze ten dzien przyjdzie szybko! pozdrawiam