Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ślub już za 35 dni...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21462
Komentarzy: 143
Założony: 13 marca 2010
Ostatni wpis: 27 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
biedrona5

kobieta, 39 lat, Bydgoszcz

165 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 maja 2011 , Komentarze (2)

Dziś rano moja waga pokazała 64,1. Jest spadek. Poszalałam w weekend ale nie jest tak źle jak myślałam. Obym już nie miała takich napadów na czekoladę...

Zmykam do pracy. Trzymajcie dziś kciuki o 13.30 bo będę prowadziła 1 w swoim życiu rytmikę. A od tego zależy czy mnie przyjmą do pracy więc muszę się postarać. Poczytam co u Was wieczorkiem bo teraz już muszę lecieć. Jeszcze tylko zmienię paseczek... ;)

21 maja 2011 , Komentarze (1)

Grzech na grzechu grzechem pogania! Brak słów!

21 maja 2011 , Komentarze (3)

Na wadze dziś z rank 64,3 więc powolutku spada. Ważne że wogóle ruszyła. Sobota zapowiadała mi się pracująco i siedząco w szkole a tu się okazało że o 11 już skończyłam. Teraz zabiorę się za przygotowanie pokoju i siebie ;) na przyjazd mojego K. :* Aj ale się za nim stęskniłam. :)

Muszę też troszkę zaległości z pracy ponadrabiać więc już zmykam.

Papa Kochane. Trzymajcie się dietkowo.

20 maja 2011 , Komentarze (1)

No i wreszcie dziś mam czas żeby zmienić pasek. W końcu zaczęłam chudnąć.
Wczoraj spotkałam moją kumpelę. Widziałam ją ostatnio jakieś 3 miesiące temu. Kurcze, aż jej nie poznałam tak schudła. Powiedziała mi że zrezygnowała tylko ze słodyczy i nie je po 17. Szok. Chyba muszę spróbować.
A moje menu dzisiejsze:
Ś: kromka razowego z serem żółtym i ketchupem, herbata z łyżeczką cukru, gruszka.
P: kalarepka i jabłko
L: 2 kromki razowego z serkiem topionym ziołowym
O: zapiekanka z chleba razowego z cebulką i serem żółtym+ ketchup+ mleko czekoladowe 250ml.
Wiem wiem, za dużo chleba... To dziś tak wyjątkowo bo jak wróciłam z pracy to miałam tylko pół godz na przygotowanie i zjedzenie obiadu i leciałam na zajęcia. Jutro już będzie lepiej, obiecuję. Choć przyjeżdża mój K. i planuję zrobić tortille, ale będzie w niej duuuuuużo warzyw i troszkę kurczaczka. Co myślicie? Może być? Poza tym będę już jutro grzeczna i nic zakazanego nie zjem.
Ale się rozpisałam. Teraz już idę biegać. Z pół godzinki powinno wystarczyć. Może chociaż ta zapiekana się spali...
Buziaki

19 maja 2011 , Komentarze (2)

No i uwielbiam ten stan gdy od samego rana mam powody żeby się uśmiechać. Agusia dziś z ranka wskoczyła na wagę, a tu mega niespodzianka. 64,6 kg!!!!!! Jupiiiiii!!!! Pasek zmienię i jeszcze się odezwę jak wrócę wieczorkiem do domq. Teraz mykam do pracy nr 1 (szkoła), potem na rozmowę w sprawie nowej pracy, a potem do pracy nr 2 (niania Julka) :)

18 maja 2011 , Komentarze (1)

Pół godzinki wybiegane. Jest dobrze, od razu się lepiej czuję. Ale zauważyłam, że jak tak troszkę niezdrowo podjem  to mi się ciężko biega. Dziś np musiałam zrobić 2 przerwy na bieg bo nie miałam siły i kolka mnie łapała. W przedwczoraj kawałek dłuższą trasę przebiegłam bez przerwy. Muszę mieć to na uwadze, gdy będę miała ochotę znów włożyć do paszczy coś BLEEEEEEE (czyt. słodkiego... :p).

18 maja 2011 , Komentarze (2)

Boże jaka głupia ze mnie Aga noooooo! Tak pięknie się trzymałam cały dzień a przed chwilą zjadłam słodkie. Beznadziejna jestem. Niech już ta @ się skończy bo nie dam rady się opamiętać od czekolady.
Ściskam dupę i idę biegać. Muszę spalić chociaż trochę tych dzisiejszych kalorii.
Planuję jutro rano się zważyć. Zobaczymy jaki będzie wynik... Aż się boję...

17 maja 2011 , Komentarze (3)

Wczoraj jednak zamiast rowerku pobiegałam. Za to dzisiaj pocisnęłam z dietą a raczej z jej brakiem. Zaczęło się już od samego rana, gdy mój uczeń poczęstował mnie cukierkiem, potem uczennica miała urodziny więc znów cukieras, a potem to już popłynęłam: garść rodzynek, garstka mieszanki studenckiej, 10 cukierków mm, 5 moreli suszonych, garstka płatków z miodem. Poza tym zjadłam pół zupki chińskiej pomidorowej, płatki musli z mlekiem 1,5, pół jogurtu do picia truskawkowego 0% tł. No i to chyba tyle. Bardzo mało dietetyczne i niezbyt odżywcze. Na szczęście 1,5h szybkiego marszu dało radę coś spalić. A wszystko przez @... Niech już się skończy bo nie ogarniam... Jutro będę grzeczna!!! Obiecuję!!! Na wagę wejdę najwcześniej w piątek jak mi się @ całkowicie skończy bo teraz to nie ma sensu. Nie chcę się niepotrzebnie załamywać.
 JUTRO DAM RADĘ!!!!!!!!!!!!!!!!

16 maja 2011 , Komentarze (1)

Dziś dietkowo całkiem spoko, choć nadszedł wyczekiwany @. Brzuch mnie boli, jest napuchnięty ale dam radę wyskoczyć jeszcze dziś na rowerek. Myślę że pół godzinki w takim wietrze będzie ok. Coś mnie bierze jakieś dziwne przeziębienie. Chodzę, smarkam i rozsiewam zarazki. A jutro mam rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy i mam śpiewać :/ Nie wiem jak mi to wyjdzie. Zobaczymy. Dziewczyny mam do Was pytanie. Ile może trwać duże zwolnienie metabolizmu? Pytam bo właśnie to mnie dopadło. Zaczęło się od tego, że 3 razy schudłam ok 3 kg po czym to wszystko przytyłam. No i jak za 4 razem zaczęłam ograniczać jedzenie i słodkości to waga nie chciała drgnąć tylko rosła. Mam nadzieję, że to już długo nie potrwa...

15 maja 2011 , Komentarze (1)

Jestem. Wróciłam. Potrzebuję motywacji. Nie weszłam dziś na wagę, ostatni raz byłam na niej w piątek rano i pokazała mi 65,3 i taką ustawiam na pasku. Mój cel to 57. W lipcu idę na wesele i mam zamiar wtedy ważyć jakieś 61 kg. Następne wesele we wrześniu na którym będę świadkową  i mam zamiar do tego czasu osiągnąć swój cel.
Zasady są proste: 4-5 regularnych posiłków, w miarę możliwości bez słodyczy, bieganie co drugi dzień 20-30 min, duuuuużo wody, duuuuużo owoców i warzyw surowych. Kupiłam dziś garnek do gotowania na parze więc jedzonko będę robiła w miarę dietetyczne.
Potrzebuję oczywiście waszego wsparcia Kochane!!!!!!!!!!!!
Jutro zdam relacje co i jak wyszło.
Miłego wieczorku :)