Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolinasdz

kobieta, 31 lat, Warszawa

173 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 kwietnia 2012 , Komentarze (38)

Dzięki Wam za wsparcie! 

Dzisiaj się zważyłam,już jest 57,4 ,także dzięki diecie Montignaca ( tej na której byłam w trakcie odchudzania) i ćwiczeniom wszystko wraca do normy. Chociaż wczoraj nie ćwiczyłam ,bo od 8 do 11 byłam na chemii w szkole ,rozwiązywaliśmy maturę ,a potem w domu do 19 się uczyłam i rozwiązywałam maturki z biologii i z chemii ,koło 14 dostałam gorączki i ledwo się ruszałam ,to pewnie przez wykończenie. Nadal cierpię na bezsenność ,zasypiam zbyt późno,przez stres,a budzę sie o 4 rano i już nie mogę spać. Staram się nie brać już tabletek,bo gdy brałam to sukcesywnie musiałam zwiększać ich dawkę,bo mój organizm tak się do nich przyzwyczajał.

Strasznie nie lubię ,jak rzeczy ważne zostawiam na potem i stają się pilne! Nienawidzę tego i na ogół tego unikałam. Kiedyś Wam już pisałam,że nie radzę sobie z moją pracą z polskiego ,a tu już przyszedł czas w środę na oddanie planu ramowego a ja jestem w d*pie. Dzisiaj otworzyłam szufladę ze wszystkimi kserówkami i książkami które odłożyłam ''bo kiedyś się zmobilizuję żeby się za to zabrać''. Kiedyś przyszło dzisiaj ,po prostu muszę ,bo poczułam stres i to mocny. Mam 5 utworów. Napisałam dopiero o 2 + wstęp. Zrobiłam sobie którą przerwę i wracam do pisania. Przez chwilę przeszło mi przez myśl kupienie jej,ale niee ,to nie w moim stylu,nie chcę iść na łatwiznę. Teraz widzę,że wszystko wyolbrzymiałam,to wcale nie jest takie trudne,po prostu trzeba mieć czas i chęci. Napisał do mnie chlopak mojej koleżanki ,które ze swojej matury otrzymał 100%,miał mi pomóc ,ale dzisiaj dostałam od niego maila ,że mam trudny temat i wybrałam sobie wyjątkowo obszerne książki i owszem on może coś poradzić,ale nie bierze za to odpowiedzialności żadnej i że doradza mi kupienie pracy. Podziękowałam.

Oto fotki niektórych posiłków:
biały ser z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem ,nasiona i orzechy ,warzywa.


jajecznica z cebulką ,szynką i szczypiorkiem ,warzywa.



Pieczony camembert , migdały ,warzywa.



jajecznica z cebulką ,szczypiorkiem ,szynką i pieczarkami ,migdały ,szynka ,warzywa.

pół makreli ,ser biały ze szczypiorkiem ,3 garście orzechów ziemnych ( brak zdjęcia) ,marchewka ,rzepa :)

Jestem mistrzem w robieniu jajecznicy! Doszłam do perfekcji ,serio! 
Mykam do pracy ,a i jeszcze coś.
Część z Wam pamięta jak pisałam o mojej nieprzyjemnej sytuacji na drodze. Było to z 2 miesiące temu,od tego momentu nie wsiadałam za kółko. W piątek mama mi powiedziała ,że będę sama na 3 dni żeby się w spokoju uczyć i żebym zrobiła sobie zakupy i jechała autem. Bałam się ,ale pomyślałam ,że jak nie teraz ,to już nigdy. Wzięłam dokumenty,kluczyki i pojechałam. Nie było źle ,na początku nie czułam gazu i szybko jechałam ,a ogólnie wiem,że mam problem z  trzymaniem dozwolonej prędkości,chociaż zawsze się staram.  Jak dojechałam do supermarketu to chciałam zadzwonić do brata żeby po mnie przyjechał ,bo tak mi serce ze strachu waliło ,ale okazało się,że zapomniałam telefonu zabrać ze sobą :D Ale było dobrze,a teraz już będzie tylko lepiej! :) 

Trzymajcie się!

12 kwietnia 2012 , Komentarze (44)

Cześć :)

Ostatnio miałam gorszy czas ,tzn z 3 tygodnie temu.Wtedy właśnie do Was nie pisałam. Oddałam krew za co dostałam 8 czekolad i zjadłam je praktycznie sama ,chociaż nawet nie lubię czekolady. Tydzień temu weszłam na wagę i zobaczyłam 59.5. Masakra. Teraz ćwiczę ,ale nie wypróżniam się ,jest 59 i wiem,że dojdę do 56 już niedługo :) W sumie zawsze jak się ważyłam byłam po wc,a  teraz tydzień nic ,więc waga musi wskazywać więcej ( ale nie aż 3 kg ,moje czekolady musiały się odbić!) Trochę mnie to załamało ,dlatego spiełam dupkę i założyłam dziennik :


Ale staram się intensywnie ćwiczyć,więc może po prostu zamiana tkanki tłuszczowej na mięśnie?
A oto zdjęcia niektórych posiłków:


3 jajka sadzone na szynce :)


Pizza białkowa ( przepis w pamiętniku)


omlet z 2 jaj z szynką ,pieczarkami , szczypiorkiem ,warzywa.

krem brokułowy z dwiema pojedynczymi piersiami z kurczaka ( przepis w pamiętniku)



100 g twarogu ,chipsy z szynki ( przepis w pamiętniku),warzywa.

Dużo jajek ,wiem ,ale moja mama dostała i nie możemy nic zmieścić do lodówki ,bo jest w niej około 150 jajek:)
EDIT:
Nie jem samego białka ,a jedynie wkleiłam takie fotki. Są to WYBRANE posiłki ,nie wszystkie :)
Mykam,bo muszę się obrobić ze swoimi sprawami i pojeżdżę na rowerku ,chociaż muszą minąć z dobre dwie godziny bo właśnie jem to wszystko,co jest na ostatnim zdjęciu !

9 kwietnia 2012 , Komentarze (23)

Hejj wszystkim !
Na początek dodam wszystkie fotki :)

Omlet z podpieczoną cebulką i szynką ,warzywa.


Jajecznica z 3 jaj z cebulką i szynką,warzywa.




3 podpiekane kromki chleba rustykalnego:
-z serem białym ,rzodkiewką i ogórkiem
z sałatą ,szynką ogórkiem ,rzodkiewką,białkiem jajka ( żółtko poszło do sałatek) i rzeżuchą.


-wędzona makrela
-papryka ,marchewki, kiszona kapusta.


makaron 100% durum z sosem pomidorowym i mozzarella


Pieczony camembert z ketchupem ,dwa jajka ,pomidorki ,kalafior.

a teraz jem na drugie śniadanko :

miseczkę ciecierzycy i marchewkę.

Muszę wykorzystać produkty z mojej szafki,bo jest ich tam naprawdę dużo. Mama zrobiła dla mnie oddzielną szafkę,w której znajdują się tylko moje ,zdrowe rzeczy :) Soczewica czerwona i zielona, ciecierzyca ,wszystkie odmiany cukru ,otręby ,płatki owsiane ,tofu ,fasole ,grochy ,suszone owoce ,herbaty zielone i czerwone itd

Świeta juz prawie dobiegły końca. Siedziałam od piątku w drugim domku. W sobotę przyjechał do mnie Mike,jak zwykle było dobrze ,graliśmy w bilarda ( przegrałam wszystkie gry,ale co tam!) ,oglądaliśmy film i takie tam. Bardzo bolał mnie brzuch ,bo ostatnio mam ochotę zjeść wszystko, moja mama ma to samo. Dzisiaj mi przeszło,chyba dzięki temu,że na śniadanie nie zjadłam kanapek,a jajecznicę. Może po prostu kanapkami się już nie najadam? Zobaczymy ,na jakiś czas postaram się nie jeść ich na śniadanie i może potem w ciągu dnia nie będzie mnie dopadał taki wilczy głód. Dzisiaj już wróciłam do domu nr 1 haha i muszę opracować aerobik,bo w czwartek chyba będę prowadzić układ na zajęciach. Kupiłam sobie najnowszego Shape'a ,ale jeszcze go nie odpaliłam ,może on mi pomoże w ułożeniu czegoś sensownego :) Jeszcze poćwiczę z innymi płytami i na pewno coś wymyślę :)
Jeśli chodzi o jedzenie  w czasie świąt to nie było tak źle, zjadłam jednego rogalika,którego sama upiekłam i babeczkę ,też mojego autorstwa. Reszta jak najbardziej zdrowa :)
W czerwcu lecę do Londynu na urodziny królowej :D:D Taaaak się cieszę ;)
Lecę ,nie wiem czy będę pisać w najbliższym czasie - raczej nie, trzymajcie się.

5 kwietnia 2012 , Komentarze (40)

Hej wszystkim :)

uufff dzisiaj było pracowicie! Umyłam wszystkie okna ,lustra ,posprzątałam cały dom, sprzątałam od 7 do 13! Potem wzięłam się za pieczenie rogaliczków ,bo jutro przyjeżdza mój brat, a w trakcie tego wszystkiego jeszcze przygotowywałam obiad - jeden dla mnie,drugi dla reszty rodziny.

wczorajsza kolacja :



-100g słonecznika
-pół pieczonego camemberta
-warzywa: marchewki, papryka, ogórek.

Dzisiaj 

śniadanie:

-jabłko
-kromka podpiekanego rustykalnego z serkiem białym ,ogórkiem ,pomidorem i rzeżuchą
-kromka podpiekanego chleba z ziarnami z sałatą ,szynką ,pomidorem ,ogórkiem i rzeżuchą
-suszone śliwki
-papryka,pomidor

II śniadanie:


-400g kefiru ze zmiksowanymi jagodami
-3 garście słonecznika

obiad:


-zupa jarzynowa z ogromną piersią z kurczaka
-trochę słonecznika

Nie wiem jeszcze co zjem na kolację ,muszę wykorzystać drugą połowę camemberta ,ale mam też w lodówce makrelę ,a ochotę mam na jajka - trudna decyzja :D

Przez cały dzień planowałam iść na siłownie ,ale przez te zajęcia nawet nie miałam kiedy. Dopiero teraz ,kiedy rodzice przyszli z pracy mam chwilę żeby usiąść i odpocząć. Pomalowałam paznokcie ,bo przez sprzątanie moje poprzednie były do połowy obdarte. Tata pojechał do następnej pracy i wraca koło 17.30. Chyba mi się nie opłaca iść i ćwiczyć tylko godzinę ,bo potem musimy jechać na świąteczne zakupy.  Poćwiczę w domu chyba. Potem się umówiłam. Najgorsze jest to,że z trzema osobami : Karolem , takim Michałem i z Kamilem. I teraz nie wiem co zrobić. 

Kruche rogaliczki które piekłam ,z tego przepisu : ( znaleziony w necie)

-500g mąki
-200g masła
-15dag cukru
-2jajka
-4łyżki śmietany
-aromat waniliowy
-1/2łyżeczki proszku do pieczenia
-dzem 

Masło musi być lekko roztopione. Wszystko ze sobą połączyć ,piec w temperaturze 170 stopni aż do zrumienienia. Ja rogaliczki posmarowałam białkiem i posypałam cukrem.
Nie wiem jak smakują,bo ich nie jem,ale wyglądają i pachną świetnie :)



Wczorajsza aktywność 
-60minut hula
-45minut stacjonarnego

4 kwietnia 2012 , Komentarze (25)

Hej :)

Dzisiaj całkiem niezły dzień. Wstałam o 5.30,żeby przygotować się do szkoły,bo wczoraj ćwiczyłam ,a potem ogarnęła mnie senność i już nic nie zrobiłam. Mam bardzo dużo energii,nie wiem czy to dzięki porannej kawie ,czy wczorajszych 3godzinnych ćwiczeń, ( 2 godziny hula i godzina rowerka) które zawsze dają mi ogrom energii. Dzisiaj chciałam iść na siłownie, ale koleżanka powiedziała mi ,że nie ma co chodzić wieczorem do fitness clubu,bo  ludzie,którzy tam przychodzą mają na celu głównie poznanie kogoś,a nie ćwiczenia. Dlatego dzisiaj chyba znowu poćwiczę w domu,a na siłkę pójdę rano,kiedy nie ma zbyt wielu osób w klubie. 
W szkole dobrze ,dostałam 5 z fizyki i 4 z najbardziej znienawidzonego przeze mnie przedmiotu,czyli niemieckiego. Mieliśmy kartkówkę z matmy ,która poszła mi nawet nawet,nie chcę zapeszać! Zaraz mam tą przełożoną biologię ,muszę się powoli szykować.
Jeśli zdążę to chciałabym jeszcze dzisiaj pomyć wszystkie okna. Potem z 1,5 godziny hula i godzinę stacjonarnego. 

śniadanie :

-podpiekany chleb z ziarnami z sałatą ,szynką ,ogórkiem ,pomidorem i szczypiorkiem
-podpiekany chleb rustykalny z białym serkiem ,ogórkiem i szczypiorkiem
-pomarańcza ,mandarynka
-papryka


II śniadanie:
 sałatka w pudełku ( sałata ,pomidor ,papryka ,ogórek ,sos , ziarna słonecznika)

Obiad:


-ryba z oliwą
-warzywa: kalafior ,brokuły,papryka ,kiszona kapusta

Lece ,zdążę przed biologią jeszcze trochę ogarnąć mieszkanie :)
Trzymajcie się!

3 kwietnia 2012 , Komentarze (19)

śniadanie :

II śniadanie:

obiad:


-150g słonecznika łuskanego
-omlet z 2 całych jaj i 2 białek z szynką i pieczarkami
-marchewka,papryka

Lecę na trochę do łóżka ,bo słabo się czuję ,a za godzinę mam 2 godziny biologii.
Chciałabym po powrocie zaliczyć trening 60 minut hula i 45 min stacjonarnego :)
Trzymajcie się!

EDIT: Przyszłam na biologię,a tu okazało się ,że pani musiała iść do lekarza i została przełożona na jutro. Byłam sama z kumplem,więc postanowiliśmy jechać na lody :D Wzięłam sorbet truskawkowy i jeszcze jakąś gałkę z 5 rodzajami orzechów,pycha! A wafelek zostawiłam :) Posprzątałam mieszkanie,żeby mama po pracy nie musiała tego robić,wypiję herbatę i lecę do hula! Może w najbliższym czasie pokażę Wam moje okropne siniaki!

2 kwietnia 2012 , Komentarze (26)

Hej wszystkim ! 
Najpierw wybrane fotki jedzenia. 

śniadania:


kolacje:


+




Właśnie wróciłam z dodatkowej biologii ,mam okropnie dużo lekcji ,ale postanowiłam dodać wpis na szybko,bo jutro też tego nie zrobię przez kolejne zajęcia dodatkowe. W szkole średnio,dostałam pierwszą jedynkę. Wiedziałam,że ją dostanę,dlatego zbytnio się nie przejęłam. Pani mi jej nie wpisała, pozwoliła mi poprawić ! ufff wie pewnie,że to tylko drobne potknięcie. Wyliczyłam deltę, która mi wyszła jakaś 3pierwiastek z 7 na dwa :D Potem już nie mogłam z tym zrobić nic,a większość zadań opierało się właśnie na tym obliczeniu. Ale okej,dość o matmie i o szkole.
Dzisiaj zjadłam śniadanie i połozyłam się do łóżka. Ostatnio lepiej śpię,ale to wszystko dzięki Hydroxyzynie. Mama pracuje w poradni neurologicznej  i obiecała mi ,że po maturze mnie przeleczy ,muszę tylko wytrzymać ten miesiąc! Popatrzyłam na zegarek,była 7.57 i postanowiłam sprawdzić rozkład autobusów,zaglądam do neta,a tam  zmiana rozkładu ! Autobus jadący do mojej szkoły był za 8 minut. Dostałam takiego kopa,że zrobiłam wszystko co musiałam i zdążyłam! Nawet bilet kupiłam.  Dobrze,że wieczorem naszykowałam sobie ubranie na dzisiaj i spakowałam torbę :) 
Ciężko mi było zasnąć. Głupia sprawa ,ale opowiem Wam! Jak mam nazywać tego 'kolege' który do mnie przyjeżdża? Niech będzie ' Mike'. Więc Mike ma urodziny za niecałe 2 tygodnie. Zawsze mam problem z prezentami ,chyba że kogoś naprawę dobrze znam. Ostatnio pokazywał mi koszulkę,którą planował sobie kupić i postanowiłam mu ją zamówić. Płaciłam przelewem i jak dokonywałam transakcji  coś się stało na stronie mojego banku i wszystko się zawiesiło. Nie wiedziałam co zrobić,a pierwszy raz przelewałam kasę sama,zawsze ktoś mi pomagał albo robił to za mnie brat. Ponowiłam zamówienie i okazało się ,że koszulkę zamówiłam dwa razy,ale za jedną mi pobrało kasę ,a za drugą nie. Przez całą niedzielę się zastanawiałam co zrobić ,no bo w sumie jak kasy nie zabrało to jakim cudem mi wyslą koszulkę? Wczoraj w nocy się obudziłam bo już mi to nie dawało spokoju i napisałam do nich maila i dzisiaj mi odpisali ,że anulowali jedno zamówienie i zostało tylko to drugie ,które jest zapłacone. uffff ulżyło mi! Przez chwilę myśłałam ,że nawet jak przyjdą dwie to ja ją sobie wezmę,bo zawsze śpię w dużych koszulkach brata ,a on się denerwuje ,że mu je podbieram. Tylko byłaby to chyba moja najdroższa piżama w życiu! :)
Dzisiaj malowałam paznokcie lakierem pękającym,ale chyba robię coś źle,bo efekt jest okropny albo po prostu ten lakier jest do bani!



Jeśli chodzi o Bena to sytuacja wygląda lepiej. Co prawda nas nie przeprosił,jak dziecko udaje ,że nic się nie stało. Podchodzi ,zagaduje , śmieje się. Ale i ja , i Alex dbamy o to,żeby nie było jak zawsze i dajemy mu do zrozumienia,że nas zawiódł. Dzisiaj na biologii zapytał się jak tam z Mike'm ,powiedziałam mu ,że mu nic nie powiem, a on 'no powiedz mi' ,oparłam ,że nie mam ochoty z nim na takie tematy rozmawiać ,bo to są moje sprawy i już więcej o nic nie pytał :)  Nie mam już ochoty dzielić się z nim moimi problemami , myślami i doświadczeniami ,ale jeśli on będzie chciał pogadać to go nie zostawię :)

Dobra ,wracam do swoich zajęć :) 
Trzymajcie się!

 A tak na do widzenia powiem,że ja również muszę zrzucić parę kilo do wakacji i przyłączam się do tych głupich akcji 'szczupła' do wakacji! Chociaż moje wakacje są już za 25 dni ! Nie wierzę! 

31 marca 2012 , Komentarze (35)

Cześć Wam!

Bardzo długo mnie nie było ,ale postanowiłam odpocząć.

Wklejam zdjęcia śniadań,bo tylko je mam możliwość fotografować. Potem już zajmuję się swoimi sprawami i zdjęcia posiłków schodzą na dalszy plan,co sprawia ,że po prostu o nich zapominam.






Parę osób pytało o planszę na maturę z chemii. Zrobiłam fotkę ,na planszy są najprostsze i najważniejsze rzeczy. Boję się,że mogą zapytać o coś oczywistego,a ja zapomnę dziecinnie prostego wzoru!


Fotka robiona z perspektywy fotelu na którym siedzę ,dlatego złapało się część zdjęć ze ściany :)

Pytacie jak robię wzorki ,wstawię jeszcze raz zdjęcie paznokci i Wam opiszę jak i co :) 

Najpierw trzeba nałozyć pierwszą warstwę lakieru bazowego.  Po jej całkowitym wyschnięciu nałożyć drugą i szybko róg paznokcia zamalować na biało  i zrobić kreski wybranymi kolorami między tym białym rogiem a kolorem bazowym ( u mnie kreski są srebrne i czarne). Kolejnym etapem jest wykałaczką zrobienie pociągnięć,ale nie równych a w kształcie fal. Lakier nie może być suchy ,musicie to wszystko robić dość szybko. Pamiętajcie ,że nie niektórych miejscach są dwie lub nawet 3 warstwy lakieru i takie paznokcie schną dość długo. Aktualnie mam takie same tylko w kolorach  czarny,czerwony ,srebrny i też wyglądają dobrze. Noszę je już parę dni,dlatego wolę nie robić zdjęć,bo na fotkach widać każde,nawet najmniejsze niedociągnięcie! :)

Co u mnie?
Wszystko w porządku.
Siniaki na brzuchu od hula hopu są.
Dieta nie jest tak restrykcyjna ,ale jem zdrowo.
Ćwiczę dość intensywnie, głównie rower stacjonarny i hula hop ,staram się też nie jeździć autem do szkoły a wykorzystywać moje nóżki :D
I ja ,i Alex pokłóciłyśmy się z Benem. To już nie jest taka dobra wiadomość. Martwi mnie jedynie moja obojętność. Tyle czasu naprawdę bliskiego koleżeństwa ( a może przyjaźni?) a mi jest po prostu obojętne ,czy się pogodzimy ,czy nie. Jeśli chodzi o powód... po prostu zaufanie. Powiedział  coś,czego nie powinien. Sprawa u Alex wygląda inaczej,ale też ją zawiódł. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Szkoła? Denerwuję się nadal maturą ,ale mam ogromne wsparcie w rodzicach. Cieszy mnie to i to jak! :) Uczę się ,właśnie zrobiłam sobie przerwę.
Dzisiaj rano wstałam o 7,bo obudził mnie sms od kumpla. Pierwszy raz od 1,5 roku nie wstałam o 5.30-6 ! Potem przyjechał mój duży brat z Łodzi i zjedliśmy śniadanie ,po nim poszłam spać ( wiem ,niezdrowo) i powiem Wam ,że pierwszy raz od naprawdę długiego czasu ( i nie mówię tutaj o tygodniach,a nawet miesiącach) się wyspałam! Wstałam o 12! Piękne uczucie ,bo od razy  humor lepszy i każdy członek mojej rodziny to zauważył!
Dostałam ostatnio od Dużego nowy depilator , gorąco go Wam polecam ,bo depilacja jest prawie bezbolesna! Satinalle Soft Philipsa. Nie dość ,że mogę nim golić całe nogi ,od stóp po pupę i wcale nie jęczę wykrzykując różne brzydkie słowa ,to dzisiaj postanowiłam wydepilować sobie ręce i wiecie co? Dałam radę! Są gładkie jak pupcia niemowlęcia , a nie namęczyłam się jakoś szczególnie. Musiałam to zrobić ,bo w szkole Ben ( kiedy jeszcze było dobrze)  podczas lekcji ewolucjonizmu powiedział mi,że mam ręce jak australopitek hahahah i wzięłam do bardzo do siebie,chociaż się tylko uśmiechnęłam. 
A teraz największy news! Kolega ,który do mnie przyjeżdżał i o którym zbyt wiele nie pisałam już nie jest tylko kolegą  :) Jeszcze mi trudno powiedzieć 'jestem zajęta'. Raczej lepiej czuję się z facetami ,dlatego mam prawie samych kumpli,a koleżanek jedynie parę ,ale jak na razie nie ma problemu z codziennymi wyjściami z innymi chłopakami ,ciekawe jak długo?  :D Mało Wam o nim pisałam i raczej rozpisywać się nie będę,bo nie wiem jak długo to potrwa, ale powiem jedno : jest dobrze! :)

Przepraszam ,że tak długo mnie nie było. Jeśli macie jakieś pytania do śmiało ,postaram się odpisać jak uzbiera się ich więcej. Na razie wracam do nauki ,ale vitalię mam włączoną ,dzisiaj będę tu obecna :)

24 marca 2012 , Komentarze (41)

Cześć :)

Dzisiaj już czuć wiosnę na całego!
Cieszę się,chociaż mam ochotę siedzieć na dworze i tracę motywację do nauki. Zostało 40 dni,a ja nadal nie mam pracy na maturę ustną z polskiego. Kompletnie nie wiem jak ją napisac i się w tym wszystkim pogubiłam.

Dzisiaj mam zamiar posprzątać trochę w mieszkaniu. Potem zrobię dwie plansze ze wzorami i najważniejszymi wiadomościami z chemii organicznej i nieorganicznej i je powieszę na ścianie żeby codziennie na nie patrzeć. Poźniej się już umówiłam i tak zleci cały dzień :)

Zdjęcia śniadań : 


A tak pomalowałam sobie paznokcie ,chociaż trochę powyjeżdżałam ,jak skończę sprzątać to poprawię :)

22 marca 2012 , Komentarze (42)

Hej :)
Niedawno wróciłam z Częstochowy. Dodam Wam najpierw zdjęcia siebie ,na drugim słabo wyszłam dlatego ukryłam twarz,ale widać figurę :) To była pielgrzymka maturzystów.


EDIT : 
Płaszczyk kupiłam w Anglii :)
Było fajnie ,strasznie dużo łaziliśmy ,nogi mi odpadają! Tyle zjadłam ,że od razu jak wróciłam wzięłam się za ćwiczenia i trenowałam dłużej niż zwykle! 

Najpierw poszłam z Alex na lody i kawę. Mój deser był bardzo kaloryczny ,niestety ,ale smakował świetnie! Potem poszłam do cioci na obiad i się zaczęło. Obiad nie skończył się tylko pierwszym i drugim daniem ,a jedzeniem,które mogłoby spokojnie starczyć na cały dzień hahah dorsz na oliwie ze smażonym szpinakiem z czosnkiem , kalafior, pierniczki ,kawka , sałatka owocowa , trochę nalewki i jeszcze trochę. Ledwo szłam! Zjadłam oczywiście jeszcze normalne ,duże sniadanie i na II śniadanie podwójną kanapkę ;)

Chodziliśmy z 3 godziny ,do tego godzina szybkiego tempa na rowerze stacjonarnym i 40 minut hula-hop. 

Teraz zdjęcia niektórych posiłków :)

kolacja : makrela ,migdały ,kalarepa ,szynka ,papryka ,marchewka, rzodkiewka ,pestki słonecznika.



kalarepa ,camembert ,rzodkiewka ,papryka.


Ta trzecia kanapka jest z białym serem z jagodami ,a reszta jak zawsze :)

PS  Na wiadomości postaram się odpisać jutro lub w sobotę! :)