Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka

O mnie

moja największa pasja to książki, lubię też jazdę na rowerze i wszelkie podróże. Zawsze starałam się ładnie wyglądać, ćwiczyłam gł. na siłowni, fitness, rower. Ostanimi laty jednak złapałam ładnych kilka kilogramów, które bardzo zaczęły mi przeszkadzać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 85334
Komentarzy: 788
Założony: 1 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 30 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
christii

kobieta, 50 lat, Gliwice

171 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 października 2010 , Komentarze (3)

menu:

śledź osączony z oleju 4kawałki 3cm/4cm (z rana)

bułka otrębowa z plasterkiem szynki i ogórka kiszonego (po przyjściu do pracy)

jogurt light, mały ogórek kiszony, kawa czarna (godz.13)

serek piątnica light, bułka otrębowa z szynką (obiad - ok.15)

2 jaja smażone bez tłuszczu (kolacja - 18.30), które może zamienię na makrelę wędzoną;)


i to wszystko, bez rewelacji....


19 października 2010 , Komentarze (1)

dzisiaj się pojawiło. Cieszy mnie to bardzo. Zaraz jakoś lepiej na duszy. Tak bym gdzieś wyjechała na kilka dni i wygrzała się na ciepłej plaży......


A dietowo nawet w porządku, już przyzwyczaiłam się do tego jedzenia. Mogę tak żyć, ale jeszcze ze słodyczami mam problem. Żeby tak więcej się pojawiło tych bez cukru. Bo kaloryczność nie jest problemem, nie potrzebuję dużo, może być troszkę ale słodko:)

Dzisiaj upiekę bułki dukanowe, ponieważ przede mną 3 dni protein, a potem ważenie, czuję że jednak przez weekend złapałam jakiś kilosek, najadłam się czekoladek i banany były. No zobaczymy w piątek.

Powracam pomału na dobre tory i zaczynam ćwiczyć, bardzo mnie to cieszy, bo wiem, że jak zacznę to już nie będę mogła żyć bez ruchu.

Mam dzisiaj dobrą energię w sobie. Przesyłam ją  Wam.......... 

8 października 2010 , Komentarze (3)

aż żyć się chce....

Dawno nie pisałam, jakoś nie miałam chęci....tak brakowało mi zmiany paska. Cały wrzesień walczyłam, by dojść do wagi paskowej (od dawna widniało na niej 65kg.) i jest!!!! nawet 64 już takie mocne, mocne, yupi!!!

Dzisiaj jeszcze imprezka mnie czeka, drinka pewnie wypiję za Wasze zdrowie

Przesyłam buziaki wszystkim Vitalijkom:*****

28 września 2010 , Komentarze (1)

nie wolno płatków, ja jem otręby - pomyłka we wpisie, nie wiem skąd mi się to wzięło. Pozdrawiam;)))

27 września 2010 , Komentarze (1)

ciężko pozbierać mi się zawsze po weekendzie:( Dietowo dzisiaj w porządku. Rano bułka dukanowa z ogórkiem kiszonym i szynką, potem 2 jaja, jogurt z płatkami owsianymi i serek wiejski z szynką i ogórkiem kiszonym. Teraz woła mnie bananek, ale muszę się mu jakoś oprzeć ehhh.... życie....

Mój planowany na dzisiaj basen przełożony przez instruktorkę na czwartek,  nawet dobrze, bo w poniedziałek mam zawsze pracę wieczorem. Tak więc nowy tydzień, nowe wyzwania dla mnie, no i dobrze, niech coś się dzieje w te pochmurne dni.

26 września 2010 , Komentarze (1)

ja niedobra niedobra

2 delicje (mimo, że zjadłam wcześniej deser dukanowy)

łyżka ziemniaków do obiadu (zapiszę się chyba na kurs asertywności, nie potrafiłam odmówić teściowej - mówię; nie, dziękuję - ale tylko łyżka ehhhhh)

3 małe jabłuszka - ale owoce cały czas podjadam


Dobrze, że jutro praca, nie ma wtedy czasu ani takiej ochoty na głupstwa...

17 września 2010 , Komentarze (5)

dotarłam do wagi z paska a nawet niżej od ostatniego ważenia 1,2 kg. mniej na dzisiejszej kochanej, cudownej, wspaniałej, świetnej, najlepszej wadze. To chyba na poprawę humoru, bo przybita jestem koszmarnie ostatnio. To zmieniam pasek;)))

14 września 2010 , Komentarze (3)

jest dzisiaj:( w rodzinie problemy, niestety te najgorsze - bo zdrowotne. Ale musi być dobrze, po prostu musi. Ale smutno mi... Ale nie chcę takich sytuacji.... Dietowo dziś średnio,  nie najgorzej, teraz skończyłam pić piwko, potrzebowałam tego. Idę spać. Kolorowych snów wszystkim koleżankom życzę. Dobrze, że jesteście...

7 września 2010 , Komentarze (4)

i już już..... prawie dobijam do tej z paska - 0,7kg. zostało, a już miałam prawie 4 więcej. Protal dobrze mi robi i nie jest aż tak koszmarnie, jak dobrze poszukać to fajne przepisy są i można przeżyć. Właśnie zjadłam tortillę z mikrofali z serkiem wiejskim i szynką i plasterkami korniszonka.

I na potem mam galaretkę do kawy. Wczoraj pyszna nutelka mmmm żyć nie umierać. Spadek na wadze był więc ok, bo myślałam, że nutella popsuje wszystko (a musiałam bo zawroty głowy miałam okropne, a @ tu tuż)  - ale w końcu dozwolona na I fazie dukana. Dzisiaj już delikatnie - galaretka z herbatki z malin i porzeczki;)))


Nastrój mam dobry po tych wszystkich dołach, jeszcze tylko żeby interesy poszły lepiej to już w ogóle będzie cudownie, żeby chociaż średnio zaczęły iść.... Chyba zacznę wizualizacje - kochana Majlook jak Ty to robisz???? Z tego, co wiem, dobra jesteś w te klocki

Buziole

26 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

i co??? zaczęłam już proces sciemniania i wczoraj przebąkiwałam znajomej, do której idziemy, że biorę antybiotyki, bo już pytała czego mam ochotę się napić - z alko oczywiście. No i nie przyjmuje tego do wiadomości, i jak tu być na diecie jak ludzie nie rozumieją że nie można bo lekarstwa, a jak bym powiedziała, że po prostu nie chcę to już w ogóle masakra zagadają i zamęczą, co za naród. A ciacha?? tu już dam sobie radę, każdy wie, że nie przepadam za tortami, obrzydliwymi kremami z masła ble. No nic zobaczymy, może da radę oblecieć na lampce wytrawnego winka. A poza tym  dietowo niby jem to co dozwolone dzisiaj, ale za dużo np. krążków ryżowych  z dżemem z fruktozą mniammm.  Na obiad sałatka z mięskiem i serem fetą, a po pracy tylko wskoczę w kieckę i idziemy na imprę;)