Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka

O mnie

moja największa pasja to książki, lubię też jazdę na rowerze i wszelkie podróże. Zawsze starałam się ładnie wyglądać, ćwiczyłam gł. na siłowni, fitness, rower. Ostanimi laty jednak złapałam ładnych kilka kilogramów, które bardzo zaczęły mi przeszkadzać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 85329
Komentarzy: 788
Założony: 1 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 30 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
christii

kobieta, 50 lat, Gliwice

171 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

tygodnia, czas ucieka.  Dietowo średnio, wczoraj popłynęłam wieczorem ehhh szkoda słów, nawet nie piszę, by się nie denerwować, ale wpadło kilka niedozwolonych rzeczy na SB:/ ale walczymy dalej, bez tragedyji...

dzisiaj

przedśniadanie. 4śliwki i brzoskwinia, wiem owoce to po śniadaniu jak już, ale nie miałam czasu a chciałam coś wrzucić

śniadanie chleb czarny żytni "pumpernikiel" z twarożkiem light 

teraz zjadłam 3kostki czekolady gorzkiej bez cukru i wypiłam kawę

o 14tej zjem sałatkę z pomidora, ogórka, sera feta, kalafiora i jogurtu naturalnego z czosnkiem

A potem zobaczymy, coś upichcę po powrocie do domu:)))

buziole dla wszystkich

24 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

a dużo pracy mam, na szczęście również fizycznej, bo właśnie znowu ż(rz?)uciłam się tym razem na krakersy TUCK - mała paczka - prawie 500 kal. No tłuk ze mnie, dokładnie jak mówiła na mnie paczka;)

poza tym 

śniadanie pół bułki graham z szynką i pomidorem

11 śliwek (aż mnie przeczyściło)

paczka tucków

teraz sałatka z pomidora, ogórka i sera fety - 12 kostek 1cm/1cm

potem mam jeszcze kawałek kalafiora, pieczarki i pierś z kurczaka smażoną, obym już nie poległa na niczym dzisiaj.

20 sierpnia 2010 , Skomentuj

Tak dzisiaj zrobiłam krok do przodu - ujawniłam się, co więcej poza twarzą pokazuję Wam kochani moje tłuste ciałko;) Nie miałam do tej pory na to odwagi, ale angażuję się w forum i dietę coraz bardziej, a skoro dziewczyny dają zdjęcia to nie mogę być taka świnka. O i jak już pokazałam się raz to teraz muszę wklejać zdjęcia po ubytku wagi, więc mam motywację chudnąć i dawać coraz ładniejsze zdjęcia. Nieźle to wymyśliłam prawda? Ale motywacja musi być.

A dzisiaj piątek. Ja od rana jem ryby. 

Zaraz po obudzeniu troszkę makreli wędzonej, ale główne śniadanie po przyjściu do pracy: 3 krążki ryżowe (z owsem i żytem) z paprykarzem, wiem może to nie najlepszy pomysł, nie patrzyłam nawet czy w skł. jest cukier, ale straszną ochotę miałam na niego, + małe jabłko

na potem mam jeszcze śledzie z cebulką i jogurtem naturalnym i dwa suche kabanosy oraz kilka zielonych ogórków z ogródka mojej mamy mniammmm

podwieczorek: kalafior

kolacja: serek "lekki" z piątnicy + zielony ogórek.


Teraz popijam zieloną herbatę ( na deser mam colę light). A zaraz w kąciku zrobię sobie trochę przysiadów z książką w ręku. Ćwiczenia jak mnie nudzą wykonuję czytając książkę, wczoraj robiłam 15minut brzuszki, robiłabym dalej ale wróciła córka, a ja leżałam na środku jej pokoju.

18 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

O majgoooood ależ jestem staraaaaa!!! odkąd skończyłam 30tkę z roku na rok urodziny bardziej mnie zalamują. Wiem, że mamy tyle na ile się czujemy, ja czuję się jakbym nie miała jeszcze tej 30tki, ale liczby mówią same za siebie.

No nic wypiję drinka dziś za swoje zdrowie, bym nadal była piękna i szczupła i zmarszczek było coraz mniej;)))

21 lipca 2010 , Komentarze (6)

no tak.... dawno nie pisałam. Zacznę od tego, że głupia c... ze mnie, pożarłam paczkę ciastek - 670 kalorii, cholera by to!!!! Nie miałam nic w pracy, a ciastka były, ponieważ po drodze miałam zostawić je córce, która jest u mojej mamy. I zapomniałam niestety.. i tak się to skończyło. A wszystko przez bułkę..., pieczywo jem tylko w środy i potem mam atak na słodkie zakazane pyszności, ZWASZE. Zrezygnować ze środowego pieczywka, czy raczej walczyć ze słabością, ogarniającą mnie po nim!!??, chyba to drugie?:////// Dzisiaj zakupy  przede mną i postaram się poćwiczyć na steperze, żeby chociaż część spalić, bo w piątek ważenie, A mój dzisiejszy bilans kaloryczny to 1120kal z ciastkami. Może uda mi się już do wieczora oblecieć na dwóch gotowanych jajkach z sałatą i jabłkiem, to nie byłoby tak źle.....


30 czerwca 2010 , Komentarze (3)

zadowolona jestem, poniewaz w końcu znalazłam płytki do mojej łazienki, poszukiwałam czegoś co rzeczywiście mi się spodoba już dość długo, choć poszukiwania rozpoczęłam z wiele większym budżetem, niż mam w tej chwili. Więc już myślałam, że po prostu wezmę coś, co niekoniecznie będzie dla mnie najpiękniejsze. Niedrogo i ładnie, ciężka sprawa, jestem dość wybredna jeśli chodzi o wnętrze mojego mieszkania, A tu niespodzianka!!!

moje menu dzisiejsze:

śn. bułka pełnoziarnista (dzisiaj środa, a w środy jedynie mam pieczywo) 2 pl. szynki, pomidor

p:  mały banan, pół Prince Polo uuuuuu, dwa krążki wafli z ryżu brązowego

o:  łosoś + 2jaja + czerwona fasola + czerwona papryka

k: sałatka grecka

potem policzę kalorie, może jeszcze coś wskoczy, po pieczywie jak zwykle zrobiłam się bardzo głodna na słodkie, pobiegłam do sklepu, ale nie skusiłam się, kupiłam chlebek chrupki z ryżu brązowego, ufff udało się nie kupić słodyczka:)

25 czerwca 2010 , Komentarze (1)

no tak miało opalanko być a tu pogoda nawala, trudno, chciałam wyprać samochód i znowu bd miała pretekst, żeby tego nie robić heheh

od dzisiaj mam postanowienie gotowania konkretów, by zacząć się najadać porządnie, może jak przestanę głodna chodzić to lepiej na plaży będzie, tzn. lepsze efekty w końcu nastąpią i u mnie.

Więc może jutro gołąbki albo razowe pierogi za szpinakiem, coś tam wynajdę na blogu Suicide, niestety w kuchni więcej czasu trzeba będzie spędzić. Chociaż takie leczo z szyneczką albo chili con carne to już dużo szybsza sprawa hmmm Tak pewnie na planach się skończy, jak wolna sobota to i mieszkaniem trzeba się zająć i zakupy jakieś, w sumie kwestia zorganizowania sobie czasu, a ja nie jestem zorganizowana i leniwa ostatnio też bardzo. Wstydzę się tego - serio. Fajnie, że jesteście  Vitalijki, dziękuję...

22 czerwca 2010 , Komentarze (2)

chcę na wakacje

doła mam totalnego

wszystko pod górkę

a dieta? moje śniadko to pół dzwonka łososia - cal?

II śn jogurt naturalny, banan i płatki owsiane - 230cal

+ wafelki bez cukru (bez cukru ale mąka przecież jest) 300cal

obiad": sałata z jog naturalnym i kuskus zalane bulionem chyba koło 250cal, muszę sprawdzić 

kolacja: pierś + warzywa + makaron sojowy - chyba ok. 350cal

kalorii niedużo, poćwiczę jeszcze a6w - 16 dzień i może do filmu zjem popcorn , tak na poprawę doła, chociaż mam ochotę po przyjściu z pracy pójść do łóżka i przespać zły czas, choć to nie jest dobry pomysł://///

7 czerwca 2010 , Skomentuj

godz.       8  - jajecznica z 2 jaj i łyżeczki oleju + 100g twarogu chudego

godz.      12 - jogurt naturalny + mały banan + 2 łyżeczki płatków ows.

godz. 15.40 - kotlet z mięsa mielonego, sałata, pomidor

godz. 16.50 - jabłko, 5 suszonych śliwek (może śliwki pomogą na Ł)

kolacja - pierś z warzywami.

Kupiłam też truskawki, ale chyba dość węgli na dziś - wezmę sobie jutro do pracy kilka w pudełeczku. Tego banana też mogłam sobie darować, ale uwielbiam z jog. nat. i płatkami owsianymi:)))


19 maja 2010 , Komentarze (4)

śn: dwa gotowane jaja + pl. szynki łososiowej

Iprz. ciastko z bitą śmietaną (chciałam być miła dla kol. która mnie odwiedziła i jutro pewnie będzie więcej na wadze)

o: twarożek z jogurtem nat. czerwoną papryką i pomidorem 

kolacja: sałata z jogurtem i cebulką - za to ciacho

IIprz. pomarańcza, no zobaczymy, czy się uda zrealizować meni i poćwiczyć.

Po co to ciacho no po co pytam????????????? (tym bardziej, że nie lubię bitej śmietany)