Mó Mąż , śmieje się ze mnie, że odpalam neta, żeby nakarmić moją rybkę, rybkę vitalijkę, of course. Zależność jest odwrotnie proporcjonalna, im ja grubsza tym ryba chudsza - no i znikęła na dobre, wróciłąm do punktu wyjścia, again!!
wczoraj byliśmy na Incepcji - polecam warto, zajebisty film; nie będę wam tutaj opowiadać, bo maże któraś zechce się wybrać, to nie mogę uprzedzać faktów; zakończenie jest otwarte,pewnie będzie druga część :)
ja dzisiaj znowu na dyżurze, a Patryk pojechał do wro, mamusia ma urodziny dzisiaj; niech synek jedzie; ja wysłałam jej kartkę z życzeniami, myślę, że wystarczy; dzwonić ani słać smsów nie zamierzam. Zresztą, pomysł żeby Patryk pojechał byłmój, bo samemu mu się za bardzo nie chciało, ale wytłumaczyłam mu, że powinien odwiedzić mamusię, tym bardziej, że ja i tak w pracy, więc za bardzo jego nieobecności nie odczuję, a ta stara małpa niech ma i niech myśli, że to synek sam wymyślił, gila mnie to :)
pozostało mi się modlić, że kiedyś nie będę taką sukowatą teściową, jak matka mojego męża