Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zapracowana, spełniona zawodowo i rodzinnie, kochana i zakochana. gruba i zagubiona .....Chcę być szczupła i szczęśliwa...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 60309
Komentarzy: 425
Założony: 13 lipca 2010
Ostatni wpis: 12 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gosiaczek2010

kobieta, 40 lat, Kępno

168 cm, 108.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 7 kwietnia ważyc 80kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2014 , Komentarze (3)

Już dłuższy czas nosiłam sie z zamiarem, żeby coś zmienić w moim życiu... Dziś waga 107,3kg katastrofa... wygladam jak słon... Wczoraj byłam na zakupach chciałam kupic orbitek.... ale nasze sklepy sa strasznie zaopatrzone... jeden rowerek stacjonarny, deskorolki... orbitka nie było... wieczorem zażartowałam do meza że w przyszłym tygodniu wyciągne rower i bedę jezdzic do pracy rowerem... wyśmiał mnie.... Do pracy mam 21 km... mocne górki... całą noc myślałam... rano się obudziłam wsiadlam na rower i spóźniłam się delikatnie do pracy... 10  minut jechałam 1 godz i 10 minut... do tego rezygnuje ze słodyczy... To był koszmar ostatnio... takie małe postanowienia na wielki post...

19 października 2013 , Skomentuj

Od ostatniego wpisu ubył mnie tylko  1 kg. Nie udało mi się zrealizować celu do 17 października 97 kg .Złożyło się na to kilka spraw... Brak ruchu, praca do 21-22. Brak sił, podjadanie, i straszne bóle zębów.  Rocznica ślubu za to romantyczna... Kolacja winko... no a przed północna zostałam ciocią małego Kubusia...- będę chrzestną....Kolejne wyzwanie...Moje dziewczynki już takie duże a ta kruszynka... Już zapomniałam jak się trzyma takie małe dziecko.... Staje się coraz bardziej sentymentalna....Może jak się postaram to te 5 kg zleci do końca roku....A potem kolejne i kolejne.... Tak bym chciała w maju w moje 30 urodziny ważyć ok 70 kg....BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE!!!!! W pracy teraz trochę będzie lżej do lipca...Tylko muszę się postarać.....

2 października 2013 , Komentarze (2)

OSTATNIE KILKA DNI  NIE BYŁO ZBYT ŁASKAWE DLA MNIE...NAJPIERW POTWORNY BÓL ZĘBA.... USUNĘŁAM ALE DO TEJ PORY BOLI MNIE NIE WIEM DLACZEGO... KOLEGA POWIEDZIAŁ ŻE MOŻE TO WINA STAREGO ZASTRZYKA... ON BYNAJMNIEJ KIEDYŚ TAK MIAŁ....NIE ĆWICZYŁAM ZA BARDZO BO OPRÓCZ TEGO ROZŁOZYŁA MNIE GRYPKA I DOPADŁA @@@. OGRANICZYŁAM SŁODYCZE I MNIEJ JEM. DZIŚ WRACAM DO MEL B I SKALPELA. WAGA DELIKATNIE SPADŁA 103,1 KG. NA PEWNO NIE OSIĄGNĘ MOJEJ WAGI ŚLUBNEJ DO 17  ALE MOŻE CHOCIAZ ZOBACZĘ 2 CYFERKI NA WADZE... TO TYLKO 2 TYGODNIE MI ZOSTAŁY ....

19 września 2013 , Komentarze (2)

w moim cotygodniowym programie ćwiczęń na stałe zagościły już 4 mile. Od 2 dni włączyłam skalpel wczoraj też dodałam mel b .... Super zestaw... Czuje się świetnie do tego małe posiłki co 3 godziny, kolacja o 18 i waga spada. Wczoraj złośnica pokazała 105 dziś jest 103,8 kg wiem woda....
Zawsze gubiły mnie słodycze i jedzenie w nocy.... Mam nadzieję że uda mi się pokonać moje słabości....17 października jest 4 rocznica naszego ślubu chciałabym ważyć 97 tak jak w dniu ślubu... Ale to będzie raczej ciężko zrealizować...motywację mam....I to jest ważne

11 września 2013 , Komentarze (3)

uzależniłam się od ćwiczeń 4 mile... Już ćwiczyłam.... Zmęczyłam się i jestem szczęśliwa....
Jem mniej dużo warzyw i chudego mięska....Moje wymiary będą się mam nadzieję zmniejszać...
dziś nie jest najlepiej....

10 września 2013 , Skomentuj

KILKA DNI MINĘŁO PRZERZUCIŁAM SIĘ NA 4 MILE - ĆWICZENIA BARDZIEJ INTENSYWNE, NIE MONOTONNE.... JEST OK OGRANICZYŁAM JEDZONKO . DZIŚ NA WADZE 104.7 A JUZ BYŁO PONAD 105 KG. jESZZCE NIGDY W ŻYCIU TYLE NIE WAŻYŁAM. ZACZĘŁAM TEŻ BRAĆ HYDROMINUM CZUJE SIE JAK BALON. PRZY NOWYCH TABLETKACH ANTY JAKOŚ MI WAGA Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ ROSŁA.... PORA ŻEBY SPADAŁA....

5 września 2013 , Komentarze (6)

trochę mnie nie było.... Był szał pał'w pracy... liczne grzechy i grzeszki że aż wstyd ie przyznać ...Mam nowych szczupłych pracowników- 2 facetów... 80 kg 176 wzrost i oni są na DIECIE obaj wysportowani... Jeden jest piłkarzem .... Aż wstyd... pani Kierownik tłusta świnia....Tak właśnie jestem tłustą świnką jak mój mąż mówi klockiem.... Postanowiłam nie na żarty wziąć się za siebie .... Od piłkarza dostałam dietę 1000 kcal którą stosowała jego dziewczyna i od 3 września zaczęłam zmagania.... Najważniejsze to ćwiczyc....U którejś z Vitalijek wyczytałam, że ćwiczy trening 3 mile i trzeci dzień ćwiczę całkiem przyjemne-dla rozruszania zasiedziałej DUPY... oprócz tego drugi dzień ćwiczę z kijkami... dziś dość intensywnie 1 godz.... Chciałabym wazyć chociaż 80 do tego jednak długa i ciężka droga. Myśle że sarczy mi sił i motywacji.... Piłkarz - stary znajomy mnie motywuje i doradza.... Czas trzymać się jego rad

21 maja 2013 , Komentarze (1)

DIETA OK... WCZORAJ- BRAK TRENINGU WIELKI MINUS. 
DZISIAJ JUZ OD RANA POSTANOWIŁAM ZROBIĆ ZAPLANOWANY TRENING BO WIECZOREM JEST JAKOŚ CIĘZKO ROZPLANOWAĆ CZAS. 
MOJE ROZRABIARY DAJĄ MI POPALIC OSTRO.

20 maja 2013 , Komentarze (1)

MOJE WIELKIE ZAPAŁY ODCHUDZANIA SPALIŁY SIĘ JAK SŁOMA.... CO Z TEGO ŻE CHUDŁAM JAK PRZYSZŁA ZAŁAMKA I ZNÓW SMUTKI TOPIŁAM W CZEKOLADOWYCH TRUFLACH PODJADAŁAM W NOCY I POKOCHAŁAM NA POWRÓT CIASTA Z KREMAMI.... EFEKT - DODATKOWE KG I ZNÓW PONAD  100 NA WADZE....PRZYKRE.... KOLEJNY RAZ MÓWIĘ CHCĘ SCHUDNĄĆ...OD DZIŚ KORZYSTAM Z DIETY VITALII + FITNESS. MOJA OSTATNIA DESKA RATUNKU.... WYGLĄDAM JAK SŁOŃ... PANI W PRACY DONIOSŁA MI POGŁOSKI JAKOBYM BYŁA W CIĄŻY.... MASAKRA... TAK STRASZNIE SIĘ ZAPUŚCIŁAM.... SZUKAM PRZYCZYNY- STRES, TABLETKI ANTY NIE WIEM MOŻE TROCHE TAK OSTATNIO ZMIENIŁAM GODZINE NA 22 I OD TEGO MOMEMTU ZACZĄŁ SIE KOSZMAR.... JAK BRAŁAM 0 16 BYŁO OK ....TERAZ NA TYM OPAKOWANIU PRZEMIENIŁAM NA 10 RANO ... APETYT MNIEJSZY

6 marca 2013 , Komentarze (5)

DZIŚ ZALICZONE 2,5  GODZINY ROWEREK... CODZIENNIE MAM ZAMIAR W DOMU ĆWICZYĆ Z EWĄ ALE JESTEM ZAJĘTA MOIMI CÓRKAMI O 22 PADAM.... ALE OBIECUJE ŻE BIORĘ SIE ZA SIEBIE .... DZIŚ W PLANACH MYCIE OKIEN....