Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zapracowana, spełniona zawodowo i rodzinnie, kochana i zakochana. gruba i zagubiona .....Chcę być szczupła i szczęśliwa...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 60259
Komentarzy: 425
Założony: 13 lipca 2010
Ostatni wpis: 12 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gosiaczek2010

kobieta, 40 lat, Kępno

168 cm, 108.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 7 kwietnia ważyc 80kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 sierpnia 2010 , Skomentuj

na obiadek pierś z kurczaka gotowana, zsiadłe mleczko, jogurt z łyżką otrąb... Poza tym dużo wody....teraz 2 godziny pomoc przy żniwach....Zważę się w poniedziałek, wtedy się okaże....

12 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

Kolejny dzień... Ale się stracha najadłam...Teść kazał mi ukopać ziemniaków na obiad, ja jeszcze nie wiem dokładnie gdzie są nasze pola i niestety chyba ukopałam u kogoś... Pole takie same mi się wydało, też denary i satiny... I tak samo czyste jak u nas... No ale niech sie teraz on tłumaczy...
A odnośnie jedzonka no to: kawka z mlekiem, 2 kromeczki chlebka Dukana, 2 plastry sera twarogowego- wielkości chlebka Dukana, jajecznica z 2 jaj na teflonie, czerwona herbatka- teraz woda... Pozdrawiam

11 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

na kolacje serwuje sałatkę z tuńczyka z jajkiem ogórkiem i cebulką łyżeczką jogurtu naturalnego 0% i pieprzem i solą...Pycha .... W między czasie był jeszcze kefirek truskawkowy 0%...trochę słodki więc rozcieńczyłam go z wodą... Dzień pracowity... Pomoc przy żniwach... Kalorii troszkę spalonych... Pozdrawiam...
Ps. Nie myślałam, że odchudzanie może być takie przyjemne...no i smaczne ...no i też zdrowe...

11 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

to już 2 dzień zmagań z Dukanem....Wczorajszy minął bardzo szybko...Dziś zjadłam: jogurt z otrębami, kromkę chlebka Dukana, skrzydło kurze, wypiłam kawe z mlekiem i 2 szklanki maślanki....Pycha... teraz saczę wodę...Pozdrawiam

10 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

No i zjadłam dziś jeszcze kromeczkę chlebka dukana i pół szklanki jogurtu light. chciałam wstawic zdjęcia ale pojawia mi się dziwny komunikat... Pozdrawiam

10 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

piekę chlebek dukana:
5 łyżki do zupy otrąb pszennych
10 łyżek do zupy otrąb owsianych
1 opak twarogu chudego
3/4 paczki drożdży
3/4 szkl. mleka
3 całe jajka
3-łyżki zarodków pszennych
2 łyżki siemienia lnianego
kilka kropli aromatu cytrynowego. Zobaczymy co mi wyjdzie a ogólnie to zjadłam dziś jeszcze: 2 parówki drobiowe i 3 plasterki polędwicy drobiowej, na obiad gotuje nogę kurzą, no i jeszzce trochę kefiru lub maślanki.... zobaczymy czy mi się uda wytrzymac bez warzyw te kilka dni. Aha byłąm dziś na zakupach... Zapasy zrobiłam na Dukana... Ale trzymajcie kciuki...


10 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Niestety... Sierpień mija nieubłaganie....A ja już zjadłam śniadanie: kawa z mlekiem i miseczkę twarogu z mleczkiem....Ha ha ha będę się śmiała teraz jak głupi do sera...Pozdrawiam

9 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Mleko oczywiście po odciągnięciu już śmietany...tego nie napisałam, no i jeszcze ewentualnie rozcieńczone pół na pół z wodą... Wiem, że pełne powinny pić cielaki i piją....Ale to przegotowane oczywiście, a nad Dkanem sie zastanowię może faktycznie.... Wytrzymam tydzień bez warzywek...Dziś już było ok... Na obiad 2 ziemniaczki z dużą ilością marchewki i kawałek piersi brojlera gotowanej, potem jeszcze kawka z mlekiem i na kolację musli z mlekiem... Mniam mniam mniam... Czuje się syta... No i dużo herbaty zielonej i 2 herbaty czerwone... A ćwiczenia  a i owszem troszkę ćwiczyłam... Biegałam truchtem 20 minut a poza tym duzo energii zabrała mi pomoc przy żniwach... chce jeszcze pojeżdzić na rowerku... Może mi się uda jak Gosia zaśnie...Pozdrawiam

9 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

Nowy tydzień zmagań z wagą.... no  trochę mniej optymistyczny... Waga lekko podskoczyła do góry, to wszystko przez brak przestrzegania diety, brak ruchu słodycze i póżne jedzenie....Wiem to wszystko już wiem... Od dzis znów zaczynam walkę... Od początkowej wagi 98- ( może to też wina tego, że okres mam dostać)...ale nie ma co się rozwodzić dlaczego- po prostu stało się... Kochane Vitalijki trzymajcie kciuki. Dziś rano tylko kawa z mlekiem... Mniam Mniam Mniam- a może wogóle przerzucę się bardziej na mleko- krówkę mamy swoją no i mleczko codziennie świeże... Może coś a"la dieta Dukana ale ja uwielbiam warzywka i tydzień bez nich nie przeżyje...dziś na obiad marchewka, którą tak uwielbiam...Co robić? Pozdrawiam.

8 sierpnia 2010 , Skomentuj

Dzień minął kalorycznie... dużo ciasta i cukierków... niestety... Od jutra rygor... Do 27 sierpnia 0 słodyczy i znów regularne posiłki, i conajmniej 50 km dziennie na rowerku. Może coś na nogi i na brzuch... Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam...