Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham koty, uwielbiam oglądać seriale podjadając chipsy, frytki i słodycze. Lubie czytać jeśli mam wolną chwilę nie cierpię zmywać naczyń, sprzątać i prasować. Moim największym problemem jest ogromny, wystający brzuch dlatego próbuję się odchudzać co jest nielada wyczynem bo uwielbiam jedzenie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 44389
Komentarzy: 253
Założony: 17 lipca 2010
Ostatni wpis: 19 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
coco29

kobieta, 43 lat, T

164 cm, 61.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Odzyskać wagę z przed ciazy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lipca 2010 , Skomentuj

Właśnię kończę pracę!

Lecę do domu i biorę się za przygotowanie pysznej szwedzkiej sałateczki na zimę. Dobrze że w tym tygodniu mam troche zajęć w domu i nie myślę o głodzie!

Zamieniłam Lanch z obiadem więc już za 2 h stek sałatka i owocek bardzo się cieszę.

Nawet zielona herbata zaczyna smakować lepiej niż zwyklę co prawda z ekspresowej zrezygnowałam i kupiłam liściastą z dodatkiem mango i owoców pasyjnych jest nawet dobra!

Jeszcze się nie ważyłam, moze dziś znajdę chwilkę i wskocze na wagę, boje się,że efekt będzie marny bo to dopiero drugi dzień ale może chociaż z pół kilo ubyło???

Pozdrawiam i lecę na autobus pa!!!

20 lipca 2010 , Komentarze (1)
No to zaczynam dzień drugi. Niestety jestem bardzo zmęczona o dziwo głodna nie jestem a zmęczenie pewnie bardziej wynika z wczorajszego ataku na ogórki tzn letnieko przetwórstwa warzywek którego ciąg dalszy zapowida się na dzisiaj. Niestety nie dałam wczoraj rady zacząć a6w a szkoda dzisiaj pewnie też nie będę miała siły ale od jutra spróbuje zacząć katować moj malutki tłusty brzuszek może w końcu będzie płaski. Zastanawiam się nad Dukanem ale obawiam się czy ta dieta nie jest zbyt skomplikowana jeżeli chodzi o przygotowywanie potraw. Książki mam muszę przystąpić do lektury w wolnej chwili żeby zobaczyć o co dokładnie tam chodzi. Zaraz ruszam do pracy i juz wiem, że dzisiaj czeka mnie ciężki dzień bo czsu mała a rzeczy do zrobienia mnóstwo. Po za tym znowu mam swoje dni typu cały świat jest czarny i wszystko jest bez sensu i po co się męczyć ale może to przez okres albo brak cukru albo to, ze dzisiaj za oknem brak naszego kochanego słoneczka. Ruszam do ataku!!!!

19 lipca 2010 , Komentarze (1)
O kurcze ale wpadka zapomniałam ,że kawa to moje śniadanie a jajeczka i pomidorek muszą poczekać do 12.00!!!!!

19 lipca 2010 , Skomentuj
No i niestety jest juz poniedziałek  i tak jak obiecałam jestem gotowa i zaczynam kopenhaską! Kawa zaraz będzie na biurku a o 9.00 jajeczka i pomidorek niestety szpinaku nie wezmę do ust. Zaraz siódma więc czas zaczynać pracę oby do 15.00 i do domku. Herbatka zielona również w gotowości chociaz nie przepadam ale czego sie nie zrobi dla lepszej sylwetki można przełknąć małą filizankę czy dwie tej bezsmakowej herbatki! Dwie szklanki wody już za mną zreszta zawsze od wody zaczynam dzień nawet od kilku miesięcy zrezygnowałąm z gazowanej i piję tylko filtrowaną z dzbanka brity rewelacja!. Musze kończyć bo dzisiaj poniedziałek i dużo pracy mnie czeka!

18 lipca 2010 , Komentarze (3)
Od jutra zaczynam dietę kopenhaską i znowu spróbuję z a6w. Na efekty czekam z niecierpliwością. A teraz czas na dużą kawkę z mleczkiem i chwilkę relaksu z książką. Czytam drugą część trylogii Stiega Larsona polecam niesamowite wątki i szybka akcja do tego nietuzinkowi główni bohaterowie.cią

17 lipca 2010 , Komentarze (4)
Od poniedziałku zaczynam dietę kopenhaska mam nadzieje, ze uda mi się zakończyć ją z powodzeniem i utrzymać osiągniętą wgę. Strasznie marzą mi się 52 kg ale nie wiem czy o mi się uda. Najbardziej obawiam się, że szybko wrócę do swojej wagi ponieważ jem dosyć dużo i bardzo rzadko ponieważ tylko dwa razy dziennie ( śniadanie, obiad nie jadam kolacji) plus jakieś słodkie i kaloryczne przekąski. Wiem, że po tej diecie powinna jeść zdrowe i niskokaloryczne potrawy ale nie wiem jak to zrobić jak zmienić swoje nawyki to strasznie trudne tym bardziej, że moja druga połówka preferuję tradycyjne polskie jedzenie czyli mięso mięso i jeszcze raz mięso (smażone) do tego dużo zupy i dużo makaronu oraz ziemniaki codziennie!!!! Do tego jestem ostatnią osobą na ziemi która po przyjściu z pracy zrobiła coś dla swojej sylwetki i organizmu zero ćwiczeń, zero ruchu i nie mam siły zupełnie na nic. Prawi codziennie popołudniowe drzemki zaraz po obiedzie i zycie tylko na kanapie dobrze, że mamy działkę to chociaż w weekend zażywam trochę ruchu i świeżego powietrza i oczywiści jedzonko z grilla. Cały czas próbuję coś zmienić ale niestyt na a6w starcz mi zapału na jakieś 3 dni, diety owszem jakieś stosuję ale po diecie jem za trzech obiecując sobie że niedługo zacznę kolejną dietę i tak zamyka się błędne koło. Co mam zrobić spróbuję jeszcze raz może dieta kopenhaska jednak mnie zmobilizuję a efekt będzie tak zadowalający, że będę chciała go zatrzymać na dłużej. .