Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10732
Komentarzy: 171
Założony: 9 października 2010
Ostatni wpis: 4 września 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oliwia1234

kobieta, 51 lat, Częstochowa

160 cm, 71.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2022 , Komentarze (8)

Rano zrobiłam test i nadal ketoza co mnie bardzo cieszy ,ponieważ z tego co się orientuję jest to korzystne dla mojego organizmu......Przyszła wreszcie książka J .Kwaśniewskiego i jak to zwykle bywa z wieloma jego filozofiami na pewne tematy się nie zgadzam ,ale trudno. Dietę opracował super i to się liczy .Mam nadzieję ,że na tej diecie mój wzrok wróci do normy ,bo obecnie nie jest dobrze .Dobry wzrok jest dla mnie bardzo ważny ,ponieważ bardzo dużo czytam i piszę a okulary czasem zawodzą ...Noszę je tylko do czytania ,ale przyłapuję się coraz częściej na tym ,że w sklepach też mi ich brakuje...Zawsze czytam składy produktów i do tego potrzebuję okularów ale ostatnio przyłapuję się na tym ,że nawet cen nie widzę a to już porażka .O 20 ...wybrałam się na spacer ,bo krew musi przecież krążyć a i tlenu trzeba dostarczyć do płuc ,mózgu i każdej komóreczki .Fajnie tak spenetrować nocą miasto ,pozaglądać w okna (UPS .....nie wypada) a przede wszystkim nie ma ludzi tylko psiarze łazikują z pupilami ,które wyciągają ich na siłę na dwór nie zważając na warunki pogodowe. Nie mogę się doczekać wiosny i powrotu na wieś ,bo tam łazikowanie po lesie zdecydowanie dla mnie przyjemniejsze. Wolę podglądać naturę ,ptaki, zwierzęta ,niż ludzi .Jeżdżę niemal codziennie z moimi panami na ryby i to już istny raj na ziemi....Zdziwaczałam coś na te stare lata i tak się zastanawiam czy nie stałam się introwertykiem choć zawsze lgnęłam do ludzi .Ostatnio przyłapuję się coraz częściej na marzeniu o tym ,by zamieszkać gdzieś w głębi lasu ,daleko od ludzi ,cywilizacji .Jednym słowem zdziwaczałam...!!!Ale dobrze mi z tym......Od kiedy odkryłam ,że jestem WWO zrozumiałam ,że potrzebuję jak najmniej bodźców zewnętrznych i zastosowałam się do swoich własnych zaleceń😉jest mi zdecydowanie lżej .Mniej stresów ,mniej niepotrzebnych myśli i rozkładania każdego słowa czy zdarzenia na czynniki pierwsze a ponieważ dostarczam sobie mniej bodźców rezultatem  jest moje zdziwaczenie🤪...Kocham być dziwakiem i samotnikiem .....ps.......Na zdjęciu jest moje stworzone niemal bez kosztowo oczko wodne ok 10 lat wstecz......Folia budowlana ,bo najtańsza a kamienie przez 3 miesiące zbierane z pól. Zawsze gdy jechaliśmy samochodem widząc przeorane pola stawaliśmy i zbieraliśmy kamienie ,które następnie czyściłam z ziemi  szczotą i myłam.Nie bałam się ,że jakiś rolnik pogoni nas z siekierą a w najlepszym przypadku z widłami ,bo kamienie to ponoć dla rolnika chwast😐 ,więc pewnie byli zadowoleni z mojej pracy😁...
Posiłki..
11 ....kawa ze śmietana 30% i odrobina sezamka z orzechami laskowymi na miodzie
13....5 sztuk antypasti (papryczka serek słodki w oleju)
15 ...żurek na boczku i golonce z ziemniakami i pietruszką natką
18...jajecznica na boczku z dwóch jajek.
20 ...cacao (woda ,mleko ,cacao )...łyżeczka lnu.....
wit D z K2MK7 i C
Ruch.....
wieczorne łazikowanie z psem ok 1.5 godz ....fajnie ,że wreszcie mogę chodzić marszem i oddycham normalnie....serducho tez spisało się na medal ,bo nie chciało wyskoczyć z klatki piersiowej ,kiedy Melka przyśpieszała tempo..

1 lutego 2022 , Komentarze (2)

Waga nadal spada co mnie bardzo cieszy a zwłaszcza fakt ,że nie jestem głodna i nie czuję się żle .Czekam na książkę dieta optymalna Jana Kwaśniewskiego i mam nadzieję ,że jutro przyjdzie...Rano zrobiłam test i nadal jest ketoza...Żałuję ,ze nie zrobiłam sobie zdjęcia przed rozpoczęciem diety ..Mam owszem 2 ,ale zrobione bez twarzy w bieliżnie przed lustrem i to dwa miesiące wstecz.......Mam nadzieję ,że będę mogła się kiedyś pochwalić jak potwór zamienił się w księżniczkę🙂...W młodości byłam bardzo szczupła a po 30 zaczęłam tyć i tak do momentu otyłości klinicznej 2 stopnia .Kiedyś ważyłam 53 kg........ Latem tego roku miałam włamanie ,które zakończyło się utratą sporej ilości pamiątkowego złota (sama nigdy nie kupowałam a to były rodzinne pamiatki).Zostały mi dwa pierścionki ,które miałam w drugim domu .Złodziej był tak uprzejmy ,że zostawił generalny porządek i tylko po wyłamanych drzwiach balkonowych zauważyliśmy ,że było włamanie.....Powiadomiono mnie wtedy,że złoto jest w cenie i obecnie działają szajki kradnące tylko ten kruszec......OSTRZEGAM WAS ...Pech chciał ,że uratowany pierścionek (dostałam go na chrzciny od babci)rozleciał się i właśnie za jego remont zapłaciłam dziś 150 zł ,ale nie mogłam zrezygnować ,ponieważ 20 innych złotych skarbów(obrączki po zmarłych dziadkach ,pierścionki darowane przez babcie ,teściową ,mamę) cieszą dziś oko inną osobę lub zostały przetopione przez złodziejską szajkę...UWAŻAJCIE!!!!To były dla mnie skarby sentymentalne ,które ktoś pozwolił sobie zabrać i przed tym was przestrzegam...

Ruch......kiepściunio ...leń nadal nie wyłazi....

Posiłki

11...kawa ze śmietaną 30% plus mini sezamek(sezam,orzechy laskowe ,miód)

13 ...pasztet(mięso ,podroby ,skóry ,jajka ,bułka tarta) własnej produkcji ale wreszcie zjedzony w całości i nie będzie korcił choć na diecie Kwaśniewskiego dozwolony

14....3 papryki antypasti(papryka w oleju ,ser tłusty biały ,cukier)

16....1/2 pojemnika sałatki Cezar(sałaty,serek ,mięso drobiowe,sos)

18 ..mini golonko ......3 antypasti

21 Cacao ......len....

31 stycznia 2022 , Komentarze (6)

Dziś kolejny bardzo duży spadek wagi .Nie jestem głodna i czuję się nieco dziwnie. Przypomniałam sobie ,ze mam w domu paski Keto -Diastix i zrobiłam test z moczu .Szok .Mam ketozę i to na trzy plusy.Nie jestem na diecie ketogenicznej ,ale jem bardzo mało węglowodanów i stało się .Nie wiem tak do końca czy ketoza występuje przy każdej diecie ,bo skoro ketoza to stan, w którym organizm pozyskuje energię nie z cukru (glukozy), ale z tłuszczu nagromadzonego w tkankach to jet to normalny objaw pry każdej diecie odchudzjącej. Stan ketozy to efektywne spalanie tłuszczu, szczególnie pożądane przez osoby odchudzające się .Teraz już wiem dlaczego nie czuję głodu i od kilku dni waga leci w dół jak szalona. Muszę pić więcej płynów ,bo możliwe ,że piję zbyt mało a przy ketozie trzeba sporo.

Posiłki

11....kawa z mlekiem plus ok 10 dkg masy z sezamu .orzechów laskowych i miodu

13 .15 ..kawałek pasztetu (mięso ,skóry ,podroby ,jajko.troche bułki tartej)jest tak pyszny,że nie mogę się powstrzymać

17 ..barszcze czerwony z odrobiną makaronu(łyżeczką do herbaty😁)i oczywiście ten pyszny pasztet

19 ...2 mandarynki 

20 cacao (woda ,mleko ,cacao) i!!!!!!łyżeczka płaska zmielonego lnu.......

Zawsze tak mam ,ze jak mi coś smakuje to jem dokąd nie zjem wszystkiego....Na diecie jem po maleńkim plasterku ale często ,bo działa na mnie jak narkotyk......

Wit D ...Wit C ........Cacao spożywam codziennie i traktuję go jako suplement diety😉,,ponieważ zawiera bardzo dobrze przyswajalny magnez i ma działanie antydepresyjne......Len także traktuję jako suplement i lek dlatego zaczęłam spożywać go codziennie. Kiedy z obżarstwa przechodzimy na mikro jedzenie nasz organizm (przewód pokarmowy)nadal wytwarza sporą ilość enzymów i kwasu solnego potrzebnego do strawienia góry żarcia ,więc warto spożywać len nie tylko jako dostarczenie witamin ale jako lek łagodzący nieprzyjemne objawy ze strony  przewodu pokarmowego.

30 stycznia 2022 , Komentarze (14)

20 dzień diety i sporo na minusie .Biorąc pod uwagę wagę z pierwszego dnia jest to minus 6 .1 kg a od dnia drugiego 4 .1 kg i myślę ,że powinnam brać jednak pod uwagę dzień 2 .Jem to na co mam ochotę w danym momencie ,ale w bardzo małych ilościach.Trzymam się godzin diety ale nie robię tego w fanatyczny sposób.Nie odczuwam głodu a jeśli już to leciutki głodzik.Postanowiłam ,że za tydzień przechodzę na dietę Kwaśniewskiego ,ponieważ intuicja podpowiada mi ,że to zdrowa i lecznicza dieta.Znam kilka osób ,które wyleczyły się będąc na tej diecie.Zamówiłam książkę i po jej przeczytaniu zamierzam się zastosować do jej zaleceń.Od 20 dni nie jem mącznych produktów jak chleb(jeśli już to tylko żytni) czy makaronu ,ponieważ nie mam wątpliwości ,że dieta oparta na spożywaniu dużych ilości węglowodanów nie jest zdrowa.Jajka ,które są najlepszym i najbardziej wartościowym produktem spożywczym zagoszczą w mojej diecie na co dzień .Dieta oparta na warzywach ,zbożach czy owocach to w dzisiejszych czasach najbardziej niezdrowa dieta.Mam znajomych rolników i doskonale wiem,że wszyscy randapują swoje pola przed siewem i stosują takie ilości pestycydów i herbicydów ,że warzywa i owoce w obecnych czasach stały się jedną wielką toksyną(chyba,że mamy je z własnego ogrodu).Należy je jeść ale w bardzo umiarkowanych ilościach.Jajka od wiejskiej gospodyni oraz mleko i jego przetwory to obecnie stosunkowo najbezpieczniejsze produkty.Białko z mięsa to także jeden z najlepszych produktów i jak się nie mylę jeden z niewielu ,który zawiera prawidłowe proporcje kwasów Omega3 do Omega 6.Postanowiłam,że przed przejściem na tę dietę zrobię badania z krwi i po 6 miesiącach porównam wyniki.

Ruch ...tyle co kot napłakał ,bo dostałam lenia 

Posiłki w dniu wczorajszym...

11..kawa z mlekiem z odrobiną czekolady zrobionej przez syna ok 10 gr

13..5 mini płatków kukurydzianych z jajkiem 1 szt ,ogórkiem kiszonym,majonezem

15..rosół z łyżeczką makaronu!!!(tak łyżeczką jeśli makaron można liczyć w łyżeczkach)co oznacza ,że w ilościach homeopatycznych😁

17..18 ..19..pasztet osobiście zrobiony (mięso ,podroby ,jajko ,odrobina!!!! bułki tartej)jadłam po maleńkim kawałeczku ,bo niestety był tak pyszny,że nie mogłam się powstrzymać

2 Mandarynki

20...cacao(mleko ,woda ,cacao)

22...pół łyżeczki lnu zalanego wrzątkiem i mlekiem...

23 stycznia 2022 , Komentarze (4)

Spadek kosmiczny .Wczoraj cały dzień spędziłam w silnym lęku ,który był spowodowany bardzo złym samopoczuciem męża .Lęk powoduje u mnie zawsze biegunki i tak też było wczoraj .Oczyściłam jelita i stad tak drastyczny spadek wagi....Jem bardzo mało i tylko to na co mam ochotę  w danym momencie np. wczoraj miałam dzień antypasti(papryczki z serkiem słodkim lub słonym) i jadłam to cały dzień po 5 szt ....Oczywiscie do tego suplementacja 4-5 gr dziennie wit. C zwłaszcza jeśli mąż czuł się żle i istnieje prawdopodobieństwo infekcji i zarażenia . .Mężowi podawałam co 2 godz 1 gr i dziś już jest ok .Oczywiście do tego czosnek ,który ma wspaniale właściwości antybakteryjne ,antywirusowe i co ważne np. w przypadku Covida ma własciwości przeciwzakrzepowe....Wit D z K2MK7 w dużych dawkach...Chciałam zamówić kroplówki z askorbinianu sodu ,ale się nie zgodził,więc ratowałam go doustną czystą bez dodatków wit C ....Dziś już czuje się dobrze ...Mam oczywiście świadomość ,ze na to czy złapiemy infekcję czy tez nie ma wpływ nasz nasz stan umysłu ,to co czujemy i to w co wierzymy i wiele innych czynników .Bardzo interesujace było odkrycie doktora Hamera pięciu praw natury ,ale niestety my ludzie 21 wieku mamy głęboko zakodowane w naszych umysłach ,że infekcja np.wirus jest zarażliwy .Nauczyłam się jednak ,by nie wierzyć nikomu .Nie wierzę w medycynę akademicką ,która obecnie wymaga od lekarza stosowania ścisłych procedur oraz sam fakt ,iż lekarz stał się obecnie sprzedawcą działającym na rzecz firm farmaceutycznych.Nie piszę tego ,bo tak czytałam czy słyszałam ale z doświadczenia bliskiej mi osoby -medyka i mojego własnego.Trudno też wierzyć w medycynę alternatywną ,ponieważ i ona stała się dziś niezłym biznesem.Wierze w to co podpowiada mi intuicja i sprawdzam na sobie .Wierzę ,że ogromny wpływ na nasz stan zdrowia ,na to czy coś nam szkodzi czy nie ,czy nas leczy czy nie ma wpływ nasza wiara w to i nasze głębokie wewnętrzne przekonanie .Dziś nie mam już żadnych wątpliwości,że to co naucza Bruce Lipton ,David Hawkins ,Ekhart Tolle czy Luise L Hay ,Joe Dispenza i wielu innych jest prawdą .Polecam książki i wykłady na YouTube Bruca Liptona ...

20 stycznia 2022 , Komentarze (2)

Moja waga to szalona wariatka i jakaś taka niestabilna dziwaczka.W dniu dzisiejszym minus 400 g.Owszem ,tak jak sobie obiecałam nie jadłam po 19 i poszły konie po betonie .Super ...Mój stan psychiczny na szczęście w normie co w moim przypadku oznacza brak depresji i lęku .Ostatnio każdego wieczorka schodzę sobie do piwnicy i sprzątam .Wczoraj sąsiadka zastała mnie w dziwnej pozycji tzn. siedziałam na workach i robiłam porządek w śrubeczkach ,nakręteczkach ,narządkach (pakując wszystko do osobnych słoiczków)i cieszyłam się jak dziecko z tej piwnicznej samotności .Przyszła sobie porozmawiać a może sprawdzić czy ze mną wszystko ok?..Stwierdziła,że ona tez czasem ucieka w tę piwniczną samotnię a ja myślałam ,że tylko faceci maja takie odpałki. Odkryłam ,ze piwnica to taki mały raj na ziemi .Raj zimą ,bo wiosną to już raczej zamieni się w pałac strachów ,ponieważ zaczynają grasować straszydła , ptaszniki (oczywiście one nie zamieszkuja w naszym kraju ale tak je nazywam)czyli pająki .Mam silną arachnofobię i stwarzam zagrożenie dla sąsiadów a zwłaszcza tych ze słabszym serduchem ,bo na widok czarnego wielkiego grubasa dostaję ataku szaleństwa i mój wrzask słychać na całym osiedlu.Na szczęście o tej porze roku te potwory śpią sobie w swoich kącikach..Pamiętam jak pewnego wiosennego dnia(wiosną i latem mieszkam na wsi)) moi panowie wyjechali na nocne wędkowanie a ja zostałam sama. Wyszłam  po pranie na dwór i wracając zobaczyłam na drzwiach wielkiego potwora ,a że była 24 to niestety nie było pomocy znikąd .Wyszłam przed dom na ulicę licząc ,że spotkam jakiegoś wracającego z nocnych eskapad wojownika ,który zabije potwora a ja dostanę się do domu .Niestety ....Stałam na tej ulicy do 4 nad ranem ,kiedy to z połowów wrócili moi panowie ale stwora już nie było.Takich historii mojego arachnofobicznego wariactwa mam w swoim życiorysie sporo......

19 stycznia 2022 , Komentarze (4)

Już trzeci dzień waga stoi w miejscu .Wczoraj sporo się ruszałam ale o 11 nie mogąc zasnąć poszłam  pałaszować do kuchni. Mini kabanoski 6 szt ,boczuś ,(mąż kupuje i kusi jak otwieram lodówkę) i oczywiście wszystko bez chlebka ,ale mimo to waga nie ruszyła z miejsca....EUREKA.......Decyzja.....NIE JEŚĆ PO 18.......Niech się wali i pali a ja postanawiam W DNIU DZISIEJSZYM NIE JESC PO 18......Może nie być lekko ,ponieważ mam problemy ze snem ,więc w nocy lubię podjeść....Piszecie ,że jem zbyt mało to dlaczego waga nie spada w dół jak szalona🙂?.....Pieczywa nie jem od 3 dni a mimo to stoję w miejscu....Jeden tylko plus ,że wczoraj oddychałam normalnie i bez tabletki przeżyłam...🙂.

17 stycznia 2022 , Komentarze (17)

Pogodziłam się z wagą ,bo pokazała 400g na minusie od wczoraj....Opłaciło się mniej jeść i nieco więcej ruszać.........
Moje posiłki spożyte w dniu dzisiejszym.......12 ...zupa pomidorowa z lanymi kluskami bez mąki ........15 ...pieczonki z ziemniakami ,kiełbaską ,cebulą i mlekiem kwaśnym mały talerzyk deserowy....18 ...serek biały z truskawką i odrobiną cukru.....20... 3 plastry sera żółtego z odrobiną majonezu i ketchupu.....pół grapefruita.........22...cacao z mlekiem bez cukru.....
suplementy Wit D 4000j...K2 Mk4.......Wit C 4 gr....
ruch ....dziś kiepściunio ...tylko 3 godz ...sprzątanie mieszkania i gotowanie....
samopoczucie ........całkiem ok.......
głód ......lekkie uczucie głodu.....nie odczuwam wilczego głodu co mnie bardzo cieszy.....

Jednym z moich zainteresowań jest socjologia oraz stany świadomości człowieka jako jednostki oraz całych społeczeństw .Polecam wszystkim dwie fantastyczne książki .Jedną z nich jest książka napisana przez autora światowych bestsellerów Ferenca Mate o tytule ,,Prawdziwe życie" .Autor obnaża w niej zakłamanie dzisiejszego świata w którym żyjemy i w którym bardzo się pogubiliśmy zatracając więzi międzyludzkie na poczet rzeczy materialnych i wirtualnego  życia W książce zawarta jest cała prawda o tym jak naprawdę powinniśmy żyć ,co tak naprawdę stanowi wartość w naszym życiu i dlaczego kiedyś mimo , iż mieliśmy mniej byliśmy zdecydowanie szczęśliwsi jako społeczeństwa i jako ludzie .Prawdziwe życie to proste życie ale zarazem ekologiczne życie zgodne z naturą .Drugą książką ,którą obecnie czytam jest,, Życie po duńsku "napisane przez Hellen Russel .Autorka próbuje wyjaśnić dlaczego Duńczycy są najszczęśliwszym narodem świata .Mimo ,iż państwo ma najwyższe koszty życia i podatki Duńczycy w zamian tego maja wszechstronną opiekę społeczną ,darmowy dostęp do edukacji i służby zdrowia .W Dani różnice dochodowe są bardzo małe .W tym kraju obowiązuje najkrótszy tydzień pracy 34 godz ..Duńczycy wiele prac wykonują samodzielnie .Dania otrzymała status najszczęśliwszego kraju świata na podstawie wys. pkb,dł zycia,braku korupcji, wsparcia socjalnego oraz wolności wyboru i ogólnej szczodrości. Duńczycy są bardzo ufni i w przeciwieństwie do innych narodów nie czerpią radości z kupowania .Co bardzo ważne nie ma tam różnic społecznych a dyrektor gra w tenisa ze sprzątaczem co w naszym kraju nie jest raczej możliwe. System edukacji kładzie duży nacisk na rozwijanie pasji i nie ma w nim oceniania co sprawia ,że dzieci od wczesnych lat nie dzielą się na zdolniejsze lub mniej zdolne tak jak to ma miejsce w Polsce a przyczyną tego jest m.in.brak ocen w szkole .Zszokowało mnie ,że zwracają się do nauczycieli po imieniu zarazem wszyscy nauczyciele i uczniowie szanują siebie wzajemnie .W tym kraju kładzie się duży nacisk na rozwijanie zainteresowań i każdy obywatel należy do jakiegoś klubu lub kilku. Duńczycy nie obawiają się kradzieży ,co jest zupełnie naturalne w krajach w których nie ma przepaści dochodowych i płacy za miskę ryżu lub braku takowej .Dania jest krajem bardzo tolerancyjnym wobec mniejszości i indywidualnych wyborów....Oczywiście w życiu musi być równowaga ,więc ten kraj ma także wady ,które także uwzględnia autorka .Bardzo ciekawa książka i polecam wszystkim ciekawym świata.......Moje dzisiejsze przemyślenia....Gdybym była młodsza wyjechałabym do Dani doświadczyć przynajmniej przez jakiś czas tego raju na ziemi.......😀

.

 


i



 

16 stycznia 2022 , Komentarze (4)

Szósty dzień rozpoczęty raczej w fatalnym nastroju.Obraziłam się na wagę,która wskazała 100 gr na plusie.Postanowiłam ,że jutro waga wskaże minus 300 gr a to oznacza ,że muszę zwiększyć popyt a zmniejszyć podaż .Spędziłam 3 godziny na sprzątaniu piwnicy licząc ,że w ten sposób to zrealizuję .Oczywiście wróciłam zmęczona z piwnicy i kolejną część dnia  leniuchowałam ,bo mężuś ugotował obiad i nawet tego nie musiałam robić.  ............Posiłki .......12 ....talerz zupy ogórkowej z ziemniakami oczywiście bez mąki z odrobiną śmietany..........15 ...5 mini kopytek z odrobiną sosu oczywiście bez mąki i sałatka z kapusty pekińskiej z majonezem...17 ...łyżka surówki z kap pęk.....18 ..serek biały własnej produkcji z truskawkami i odrobiną cukru....21 ...miseczka ogórkowej.....23 cacao bez cukru.....traktuję to jako lek ,ponieważ zawiera dużo magnezu i ponoć poprawia nastrój.......




15 stycznia 2022 , Komentarze (2)

Od kilku dni próbuję sklecić choć kilka zdań w moim pamiętniku i zupełnie nie potrafię się do tego zabrać ,co w moim przypadku jest raczej pozytywne.Zwykle mój umysł kłapie jak najęty a tutaj proszę ciałko przeszło na dietkę to i umysł się do tego dostosował.Zupełnie nie mam ochoty na moje filozoficzne dyrdymały ,więc napiszę może coś o sobie.Kocham zwierzęta a w moim domu mieszka ze mną kilka  i to one czasem dodają mi siły ,by żyć.Od wielu lat interesuję się wpływem psychiki na organizm człowieka a także studiuję techniki tzw rozwoju duchowego .Moi nauczyciele to Bruce Lipton ,David R Hawkins,,Jose Silv,Norman Vincent Peale,Dale Carnegie,,Beata Pawlikowska,Danuta Adamska Rutkowska,Wadim Zeland, Neville Goddard,Eckhart Tolle,Bron Katie,Joseph Murphy,Luisie L Hay ,Wadim Zeland i oczywiście dr Hamer ,który przekazał nam naukę o pięciu prawach natury.Wszystkie te osoby mówią o  wpływie naszych myśli i emocji na nasz organizm .Medycyna akademicka nazywa to efektem placebo i nocebo .Przyczyną mojej otyłości jak zapewne większości osób są emocje i lęki ,których doświadczamy i z którymi nie możemy sobie poradzić.Uważam,że sama dieta nie ma sensu jeśli nie zmienimy swojego życia a właściwie swojego postrzegania życia.Moja otyłość wynika z samotności duchowej(nie jestem samotna w sensie fizycznym ..mam męża i syna)i poczucia ,iż wszystko jest na mojej głowie.W moim domu to ja jestem osobą decyzyjną i tak naprawdę jestem w tym bardzo samotna.Czasem mam wrażenie ,że cały świat stoi na mojej głowie a ja przytłoczona tym balastem upadam.Choroba syna sprawiła ,ze moje życie to stanie na bombie,która w każdej chwili może wybuchnąć.To dzięki moim nauczycielom duchowym i nauce ,którą mi przekazali (książki)jeszcze żyję.Mam dwa domy .Jesienią i zimą mieszkam w mieście w blokach a wiosna i latem na wsi.Na wsi jestem ogrodniczką ,uwielbiam wymyślać i tworzyć nowe rzeczy (bez kosztowo ),łazikować po lesie .Uwielbiam pływać i to właściwie jedyny sport ,który praktykuję ale niestety obecnie dla mnie niedostępny z powodu otyłości.Nie potrafię wystawiać swojego ciała na pastwę opinii publicznej😉....Jestem piaty dzień na diecie ,którą sama opracowuję mimo wykupionego abonamentu.Cieszy mnie ,że waga spada a ja mam szanse wrócić do normalności .