Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka ze mnie babka, co to zawsze miała słabość do dobrego jedzenia ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 84557
Komentarzy: 276
Założony: 24 października 2010
Ostatni wpis: 23 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Jolantka1981

kobieta, 43 lat, Wrocław

166 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 marca 2011 , Komentarze (6)

O ile faza uderzeniowa nie przyniosła jakiegoś powalającego efektu - słyszałam, że można na niej naprawdę dużo stracić , a ja zeszłam 1,5 kg. Miałam nadzieję, ze będzie z jakieś 5? Moja faza uderzeniowa trwała 7 dni. W międzyczasie kupiłam kolejną książkę"metoda dukana" i zaczęłam studia nad dietą.


Książka jest bardzo fajna, ma przystępną formę. Jest wstęp i podział na poszczególne fazy diety z podsumowaniem ich zasad i reguł. Z wielkim entuzjazmem przyjęłam informację, iż tryb fazy naprzemiennej 1/1 przynosi de facto te same efekty co 5/5. Więc rozpoczęłam moją fazę 1/1 i po tygodniu na wadze mam spadek o 0,5 kg. Mało!
W końcu pojawiło się 7 z przodu. Aczkolwiek radość z tego powodu jest nieco przytłumiona , gdyż miałam nadzieję, zobaczyć chociażby 78. Ostatecznie 79,9 jest lepsze niż 81. W książce napisane było , że średni spadek wynosi najmniej 1 kg. Robiąc rachunek sumienia, to miałam dwa dni na szkoleniu, gdzie zjadłam coś, co było zakazane. Czyżby najmniejsze odstępstwo miało taki wpływ na wynik na wadze?
Znalazłam kilka fajnych przepisów na smaczne i proste dania. Wypróbowałam przepis na chlebek z mikrofali, sałatkę z krewetek można jeść naprawdę smacznie. Co prawda brakuje mi owoców, jakiegoś grejpfruta, banana, jabłka. Za to przeszła mi ochota na słodycze. Uff to była największa zmora, tym bardziej jak się ma małe dziecko, któremu kupuje się to i tamto. hehe ;-)
Zaczynam dzisiaj fazę naprzemienną w cyklu 5/5 P. Mam nadzieję, że efekt tego tygodnia będzie bardziej powalający ;-)
 

8 marca 2011 , Komentarze (7)

Poszło......
Dzisiaj na wadze ujrzałam 80,4 kg!!!! Co oznacza, że od soboty zeszło 1,4 kg
Dzisiaj ( z uwagi na małe zejście z ścieżki dukana w trakcie wyjazdu służbowego) mam 2 dzień fazy uderzeniowej. Czuję się dobrze i jestem zmotywowana jak nigdy, Mam nadzieję, że w ciągu najbliższego tygodnia zobaczę "7" z przodu. Już nie mogę się doczekać.

Rezerwacja wakacyjna już zrobiona, byłam w szoku , że na początku marca Pan miał już kilkanaście wolnych miejsc w okresie lipca i sierpnia. Tak, tak moi drodzy szykuje się fala rodaków wypoczywających na polskim wybrzeżu. Spieszcie się z dokonaniem rezerwacji. Swoją drogą już bym chciała tych wakacji, znowu pojadę tylko na tydzień. Mało wypoczniemy, czas zbyt szybko minie. No ale , coś za coś.
Założyłam konto na Facebooku, ktoś, kto czytał mój post w sprawie facebooka pewnie się zdziwił. Nie byłam za , a raczej przeciw. Póki co znalazłam wielu znajomych z liceum i ze studiów, ale jeśli chodzi o jakieś magiczne moce facebokka, na razie żadna rewelacja.
No to idę coś przygotować na kolację może placuszki owsiane? Albo tosty z tuńczykiem?
Wbrew pozorom na dukanie jest wybór ;-)

5 marca 2011 , Komentarze (5)

Ostatnim czasem mam mało czasu na przeglądanie stron vitalii. Mała mi się rozchorowała, później na kilka dni wyjechałam, teraz ja zmagam się z wirusami, mała znowu za gorączkowała i tak jakby deja vu.
Dietkowo stoję w miejscu - znowu, ale to moja wina , bo się troszkę minęłam z listą dozwolonych produktów. Ale już nadrabiam braki i zamierzam od jutra znowu wkroczyć na tą właściwą drogę. Dzisiaj nawet upiekłam chlebek dukana ;-) Próbowałam też chlebek kukurydziany i bułeczki kukurydziane, ale ten chlebek z otrąb jest o wiele smaczniejszy. ;-)
Muszę w końcu pokonać magiczne 80 kg i będzie dobrze. Siedzenie w domu nie służy, tym bardziej, jak się nic nie robi, tylko leży w łóżku.
Jutro mam 30 - te urodziny.....miałam dużo obaw, przed tym upływem czasu, który mija tak szybko. No cóż na dobry początek kupiłam sobie 2 kremy przeciwzmarszczkowe na dzień i na noc. trzeba się w końcu konserwować ;-)

19 lutego 2011 , Komentarze (3)

Postanowiłam sprawdzić kolejny przepis, tym razem ciasto czekoladowe. Z porcji dla dwóch osób zrobiłam 6 babeczek. Pyszne i lekkie. Bardzo proste do zrobienia!
No to, kto ma ochotę?

Na życzenie przepis (pochodzi z książki- nie potrafię schudnąć 350 przepisów strona 114). Z podanych poniżej składników wyszło mi 6 babeczek.
Potrzebne będą:
- 3 duże jaja,
- 1 łyżka stołowa słodziku (ja użyłam tego sypkiego),
- 10 g kakao "Van Houten" ( ja użyłam ciemnego decomorreno o obniżonej zawartości tłuszczu - opakowanie z wiatrakiem),
- szczypta gałki muszkatałowej

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni, Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę, Żółtka mieszamy ze słodzikiem i kakao- powstaje kremowa masa, którą łączymy z  pianą białek. Dodajemy gałkę muszkatałową.Uzyskaną masę wlewamy do foremki - ja użyłam papierowych foremek na babeczki - zalać do około 3/4 wysokości, bo jeszcze urośnie. Pieczemy około 10-15 minut - ja piekłam 15 .
Smacznego!

18 lutego 2011 , Komentarze (5)

Chcąc wykorzystać dobrze wolną chwilę postanowiłam upiec co nie co z nowej książeczki.
Drogie Panie poniżej prawdziwe zdjęcia, niestety walorów zapachowych nie dało się przenieść
Ciasteczka z otrębów (dzienna dawka 2 szt. )
Przed upieczeniem


i
Po upieczeniu



Jeszcze na wieczór mnie wzięło - moja forma relaksu hehehe i usmażyłam na jutro kotlety mielone z otrębami ( w środku jest cebulka i czosnek) istne niebo w gębie.



Przy okazji niezbędnik w kuchni - polecam patelnię do grilowania. Fajna sprawa i bardzo praktyczna. Ja akurat używam z olkusza, ma odczepianą rączkę mogę zapiekać w niej w piekarniku. Pozwala na smażenie bez tłuszczu lub na bardzo niewielkiej jego ilości.


18 lutego 2011 , Komentarze (3)

Ostatnio miałam tyle zmartwień na głowie, że ostatnią rzeczą o której myślałam była Vitalia. Córka się rozchorowała znowu tuż przed urodzinami - tak co roku. Więc jesteśmy już w domu od 1,5 tygodnia, początkowo gorączka i nic poza tym, żadnych zmian osłuchowo, później katar, kaszel i coraz wyższa gorączka. Diagnoza - zapalenie płuc. Na szczęście najgorsze mamy już za sobą i mała dochodzi do zdrowia. W poniedziałek do kontroli i mam nadzieję, że już będzie dobrze.
Moje odchudzanie , no coż nie miałam weny, żeby ćwiczyć, w wolne chwile starałam się regenerować siły. Odnotowałam mały spadek wagi na 81.8.
Kupiłam sobie za to książkę.



Za oknem szaro- buro i nastroje nie najlepsze. Marzą mi się już wakacje....




5 lutego 2011 , Komentarze (10)

Mniam.... )))
Dzisiaj zrobiłam coś co jest niezłą alternatywą dla kurczak w tradycyjnej panierce. Pewnie Dukanki to znają. Kurczak w otrębach i jajku.


A z kurczaczkiem puree brokułowe z sosem czosnkowym na bazie jogurtu. PYCHA!

4 lutego 2011 , Komentarze (4)

Niedawno kupiłam świetny kosmetyk do prostowania włosów.Serum Wella. Dzięki niemu włosy są bardziej podatne na prostowanie i nie elektryzują się.


Co do prostownicy to od grudnia używam Rowentę  Respect CF7710.
Moje włosy są grube i ciężkie w ułożeniu i tu ta prostownica sprawdza się rewelacyjnie. Polecam ;-)

3 lutego 2011 , Komentarze (7)

Powiem tak - minęło 3,5 miesiąca, odchudzanie zaczęłam na smacznie dopasowanej , od kilku dni sprawdzam działanie Dukana. Tuż przed rozpoczęciem odchudzania na Vitalii ważyłam 93 kg. Wystartowałam z wagą 91. Nie mniej jednak właśnie zrzuciłam swoje PIERWSZE DZIESIĘĆ KILOGRAMÓW, od momentu , jak się za siebie wzięłam.
Nie wiem, czemu trwało to tak długo? Za tydzień moje dziecko będzie obchodziło trzecie urodziny. Ale w końcu dojrzałam do tego by zacząć i proszę.....dziesięć kilo mniej.


Dzisiaj w pracy wiele osób, przyglądało mi się i stwierdziło, że się zmieniłam i schudłam. W końcu przestałam nosić obszernych koszul, tunik i swetrów, którymi maskowałam to i tamto. Z rozmiaru 46/48 spodnie noszę 42/44. góra z 44/46 na 42. Czuję się lepiej, nie sapie po wejściu na drugie piętro. Z przyjemnością idę na spacer. Jest mi naprawdę lepiej :-)
tak zmieniały się moje wymiary:


Jestem szczęśliwa, ale jeszcze kawał drogi przede mną , powiedzmy, że 1/3 mam za sobą.
YES I CAN!!!!!!!

2 lutego 2011 , Komentarze (4)

No i robi się ciekawie. Mam już wydrukowane książki z przepisami dukana, zabieram się za studiowanie. Od poniedziałku - 1,3 kg. WOW

statystyka ćwiczeń 1 h 10 min
35 min stepper - 1200 kroków - po ostatnim wyczynie muszę trochę uważać, bo to jednak było za dużo, 12 min hula hop, 50 półbrzuszków.
Jutro chyba dopadnie mnie @ więc odłożę ćwiczenia wysiłkowe do niedzieli. ;(