Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jaka jestem?? oj ciezko pisac o sobie.. lubie dobre kino, ksiazke, Schudnąc musze..w listopadzie zostanę babcią i musze miec troszke wieksza kondycje, zreszta robie sie coraz starsza i zauwazyłm ze coraz ciezej jest mi wdrapac sie na 3 pietro.... NADWAGA ROBI SWOJE

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24542
Komentarzy: 82
Założony: 8 czerwca 2011
Ostatni wpis: 24 stycznia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marusia22

kobieta, 58 lat, Warszawa

170 cm, 82.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: babcia musi byc szczuplejsza!!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2011 , Komentarze (2)

Córcia dzis miała USG polowkowe.. w jej brzuszku najprawdopodobniej na 99 % mieszka wierciszek dziewczynka... Super bo tak pocichutku marzylam o wnusi...O slicznych sukieneczkach i  kucykach na glowce.. Radosc mnie rozpiera.... A dietkowo trzymam sie dzielnie.. to juz prawie miesiac kiedy zaczełam walke na Vitalii... i coraz bardziej mi sie to podoba.. Wyciągnelam dzis  spódnice w której nie chodziłam ze trzy lata ... i co?? jest w sam raz na mnie.....

8 lipca 2011 , Komentarze (4)

i nie tylko dlatego ze za oknem widac słoneczko , chociaz troszke parno.Jade dzis na wies do syna i po syna bo wraca na tydzien do Warszawy zeby pozniej wyjechac do Mikołajek... Waga łaskawie pokazała 1 kg mniej.. powolutku zblizam sie do  dwucyfrowki,o ktorej tak pocichutku marze.W pracy tez typowy wakacyjny piatek, totalne rozluznienie.. Musze dzis zrobic zakupy dietkowe, bo jakos tak pusto w lodówce sie zrobiło..Mąż dzis rano obudził mnie słowami.." ale Ty szczuputka sie robisz" ihihiihhihi stukilowa chudzinka

Pozdrawiam kolezanki

7 lipca 2011 , Skomentuj

ii i znowu z rana wazenie... ale mysle ze powinno byc dobrze,, bo dietka pilnowana i nawet troszke ćwiczen dywanowych było,,brzuszki coraz łatwiej mi idą, bo brzusio sie zmienia... No i ta lepsza pogoda ze nawet poleciałam na spacerek po osiedlu...W domu  spokojnie i cicho, jestesmy tylko z męzulkiem no i z naszym kotem Fredkiem / dachowcem/ Mąz mial mały wypadek w pracy/ nabił rękę na pret stalowy i siedzi na zwolnieniu/a jak chłop troche chory to wiadomo...Trzeba wspułczuc i pielęgnowac
Pozdrawiam

4 lipca 2011 , Komentarze (1)

Oj.. pogoda pod zdechłym Azorkiem.. pada i pada i jakos tak malo wakacyjnie sie robi..buzia sama ziewa..Wczoraj wrócilam od małego..zadowolony z wakcji na wsi,do domu nie jeczał..ja niestety w dni wolne od pracy nie mam jak cwiczyc..ale dietkowo trzymam sie dzielnie bez wpadek,zaczynam powoli byc dumna z siebie.. I chyba trzeba bedzie sie niedlugo na zakupy wybrac, bo spódnice zaczynaja z tylka spadac. tylko kurcze nie wiem co brac.bo za zadko do kibelka chodze, dziewczyny znacie cos skutecznego???Pozdrawiam deszczowo ale cieplutko

1 lipca 2011 , Komentarze (1)

Witajcie

Rano bylo wazenie i tak jak myslałm kilogram mniej...Ciesze sie bardzo bo oznacza to ze moja waga pomalutku spada...Tak mi jakos lekko i fajnie, chociaz jak patrze za okno to pogoda brr.Najmilsze jest chyba to ze ubrania wreszcie robia sie coraz luzniejsze. Tak bardzo chce zobaczyc dwucyfrową cyferke na mojej wadze..ale to jeszcze troszke. W pracy spokojnie, nawet szefostwo jakies takie bardziej wakacyjne,przeciez mamy juz lipiec.. od poniedziałku zaczne wiecej ćwiczyc na brzuszek...

Pozdrawiam kolezanki

30 czerwca 2011 , Skomentuj

.. i mysle ze powinno byc dobrze. czyli waga troszke w doł...pilnuje sie bardzo z dietą zeby tak jeszcze wiecej ćwiczyc..Patrze za okno  nie chce sie wierzyc ze jutro lipiec,szaro ponuro..ale nic to jutro jade do synka na wies,smutno mi bez niego.Pewnie znow bede musiała walczyc z pokusami/ bo rodzince trudno wytłumaczyc ze nie jem bo sie odchudzam.

PS. Kolezanki z pracy juz zauwazyły ze jakos dziwnie sie zmiejszam.. Takze super

jutro napisze ile mnie , juz mniej.. rewolucji nie oczekuje,ale zeby tak chociaz pełny kilogram

 

 

29 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Witajcie

Generalnie nic sie nie dzieje, praca ,dom..a w domku pustki bo malego nie ma ,to nawet kot Fredek posmutniał bo nie ma sie z kim bawic. U córci slicznie brzuszek rosnie, w przyszlym tygodniu dowiemy sie kto w nim mieszka,/ czy panienka ,czy kawaler/ U mnie dietkowo bardzo dobrze, trzymam sie dzielnie,a nawet zmusilam sie do wieczornych ćwiczen..W pracy  robi sie powoli sezon ogorkowy...

PS. Wiecie czuje sie coraz lzejsza, tak mi jakos fajnie, a co u Was słychac kolezanki kochane???Dajecie rade?

trzymam za wszystkie mocno kciuki

 

 

 

 

 

 

 

z pozdrowieniami

27 czerwca 2011 , Komentarze (2)

.. a taki nie powinien byc.. kurka wodna bo jestem w pracy...ale mam lenia maksymalnego to chyba po tych wolnych dniach.. dietkowo suuper trzymam sie dzielnie .. chociaz w sobote byla wielka pokusa, bo na wsi/ tam gdzie syna wywiozłam byla sobotkowa noc,, czyli ogniska pieczenie kielbasek i tance.. oczywiscie skorzystalm tylko z tańców..ale wyszalalm sie za wszystkie czasy,smialm sie do męza ze ma zemną tańczyc , bo to w ramach spalania kalorii.. tylko pogoda była raczej wczesnowiosenna, noc była zimna jak diabli., takze ruch był jak najbardziej wskazany

pozdrawiam cieplutko

 

 

24 czerwca 2011 , Skomentuj

Witajcie
Tak bardzo sie ciesze ze znowu na wadze mam 2 kg mniej,/ chyba polubie wreszcie wage/
dzis wywoze syna na wakacje..takze w domu zrobi sie troche pusto.. Narazie jedzie na wies,ale ma tam swoje towarzystwo i mam nadzieje ze nie bedzie sie nudzic..Jutro mamy podwojne urodziny . takze znowu bede walczyc z pokusami.ale biore swój prowiant w postaci marchewek i rzodkiewek,zeby nie siegac po torcik i inne pysznosci..Smiejemy sie z corcią ze jej brzuszek rosnie.a mamie spada,,,
Do zobaczenia i poczytania w poniedziałek

21 czerwca 2011 , Komentarze (1)

jutro koniec roku szkolnego,wiec mlodego trzeba wywiesc narazie na wies do rodzinki... a tam wiadomo znowu  sławetne  grile / czy to musi byc teraz takie popularne? Ale nic dam rade.. jak sie zawziełam to przetrzymam ten wakacyjny czas.Na wage narazie nie wchodze ,ale mysle ze chyba nastepny kilogram mi poleciał. w koncu do narodzin wnuka musze byc lzejsza o  25 kg..zeby miec siłe z wózkiem latac....
Pozdrawiam kolezanki