Tęsknię za słodyczami jak musztardapoobiedzie i za słońcem jak deepgreen. Ze słodyczy mogę zrezygnować (podeprę się zgagą), ze słońca nie. Słońce do życie i radość, wiosna i kwiaty, trawa zielona. Ale mnie wzięło. Już niedługo wracam do domu i będę czekać na wiosnę.
Waga i wymiary nadal bez zmian. Jest mi trochę smutno z tego powodu. Cieszę się jednak z sukcesów innych dziewczyn. Tak trzymać. Dla mnie też zaświeci słońce. Do 20 marca muszę stracić na wadze i rozmiarze (będą 3 lata jak nie palę)
Powinnam zrobić "pomiary" i zważyć się, ale nie mam odwagi. Jedno co zauważyłam, mniej podjadam między posiłkami, jem mniej jabłek, które uwielbiam. Gimnastykuję się co drugi dzień. Zgaga jak zwykle dotrzymuje mi towarzystwa.
Zaczynam tęsknić za domem i powoli, mentalnie szykuję się do powrotu. Waga jak stała tak stoi. Ciekawe jak długo? Jem niewiele, bo mi zgaga nie pozwala, a i tak wieczorem mam duży brzuch. Znowu zaczyna mnie ogarniać zniechęcenie. Od jutra zwiększam intensywność ćwiczeń.
Koniec roku, ale nie koniec "walki" o siebie. Chociaż waga nie drgnęła, nie zamierzam rezygnować. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku , wytrwałości i wiary. że się uda.
Już po świętach, przed nami Nowy Rok, koniec żarcia. Nareszcie. Bardzo lubię święta, szczególnie te, ale po tych wszystkich smakołykach zżera mnie zgaga. To z pewnością sprawka sękacza. Nie ważę się , oczywiście ze strachu. Ale z gimnastyki nie zrezygnowałam.
Jeszcze jutro i będzie po świętach. Wczoraj - Wigilia - jak obyczaj każe, spróbowałam wszystkich potraw będących na stole. Dzisiaj ograniczyłam się do ryby i kawałka sernika. Jutro jedziemy do cioci - trzeba będzie jeść. Trudno, jakoś to przeżyję. Nie lubię być przymuszana do czegokolwiek, szczególnie do jedzenia. I jak ma się do tego mój duży brzuch?
Niegrożna stłuczka. Jest tak ślisko i do tego dosypało, że nie było możliwym minąć się.Mamy trochę dziczyzny, a więc będzie pasztet z zająca, flaki z jelenia, że o pieczeniach nie wspomnę. Powinnam martwić się o swoją wagę. Dzisiaj jest pełnia księżyca, od jutra zacznie go ubywać. Jeśli wierzyć, to wraz z ubywającym księżycem, powinno ubywać wagi.Wiara czyni cuda!
Jutro pełnia księżyca. Pewnie dlatego od wczoraj mam problem z zasypianiem. Zżera mnie zgaga, a leki się kończą. Chciałam coś jeszcze napisać, ale zagadałam się z siostrą na gg i już nie pamiętam co.No cóż, skleroza nie boli.