Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aniolekkkkkk

kobieta, 53 lat, Gościszewo

164 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zacząć i zakończyć sukcesem

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 września 2011 , Komentarze (1)

od rana mam super humor i świetne samopoczucie...po wczorajszym bieganiu i rowerze całkiem dobrze sie czuję.......dziś mam zamiar zaraz poćwiczyć z kasetą a wieczorem z synem na rower albo bieg...jeszcze zobaczymy....śniadanie płatki owsiane z jogurtem,pomidor,herbata zielona......pozdrawiam was

20 września 2011 , Skomentuj

dieta ok.....warzywa,kurczak,ryż,jabłko,jogurt pitny,dużo zielonej,czerwonej herbaty i woda   a poza tym godzinka na rowerze i około  pół godziny biegania.Zobaczymy jak będę czuła się jutro,na razie czuję się wspaniale,mam mnóstwo energii,pozytywnego myślenia,siły i radości.....będzie dobrze..całuję was

20 września 2011 , Komentarze (6)

Wracam,gruba,zaniedbana,z moralnym kacem...ale dopiero teraz to do mnie dociera.............część z was wie,że walczyłam z chorobą ojca i wygraliśmy tę największą bitwę.....ojciec mój jest po skomplikowanych operacjach po 5 seriach chemioterapii oraz po naświetlaniach.....wraca do zdrowia,przytył,chodzi,śmieje się i to do tej pory było to moim celem,ten cel osiągnięty......teraz wracam aby zrobić coś dla mnie...będę walczyć o moje zdrwie,moje dobre samopoczucie a to wiąże się ze zrzuceniem namiaru kilogramów.......moja waga obecna to 77-78 kg...wróciłam do punktu wyjścia,powinnam się cieszyć,że nie jest więcej ale to żadne pocieszenie..jestem przygnębiona,czuję się brzydka...zresztą wiecie........dieta,gimnastyka.........pozdrawiam was
P.S.Podziękowania tym,które były ze mną w tych trudnych chwilach...dziękuję

14 czerwca 2011 , Komentarze (6)

wracam z podkulonym ogonem.nie idzie mi,nic mi nie wychodzi,do bani..............lecz nie poddaję się,dziś byłam na rowerze i nie jadałam słodyczy i wypiłam 1,5 litra wody....za mało aby chwalić ale to już jakiś krok......walczę z napadami głodu,zagłuszam tym smutek,troski....
pozdrawiam was kochane......

6 maja 2011 , Komentarze (3)

Nie było mnie bardzo długo , wybaczcie.Mój ojciec jest bardzo chory a ja zawaliłam na całej linii.Są dni , że nie jem wcale,nie mam czasu,ochoty,potem dopada mnie żarłoczność i zajadam wszystko co w padnie w ręce i do ust.Waga w tej chwili 71,1.29 maja mam Komunię syna,chciałam być ładna,szczupła a tu dupa,nie mogę się zmobilizować,nie ćwiczę,nie mam czasu a gdy mam to po prostu mi się nie chce.Pozdrawiam was wszystkie moje kochane.Całusy

1 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Witajcie kochane.Dzięki za te kopniaki.Co racja to racja , nic mnie nie usprawiedliwia ani remont ( czytajcie lenistwo ) aby zaprzestać walki o moje upragnione kilogramy.Wzięłam się , nie żrę tyle , nawet byłam wczoraj na rowerze.Dziś przyjechała @na razie z ćwiczeniami stop , bo bóle niemiłosierne ale po @ biorę się od nowa za walkę.Dziękuję kochaniutkie za wsparcie , słowa otuchy a nawet za kopniaki ( to działa ).Do boju.............. ał ał , boli ale to nic .Pozdrawiam i ślę całusy........

P.S .to nie prima aprilis , walczę nadal i nie zamierzać przestać puki nie osiągnę celu

28 marca 2011 , Komentarze (7)

totalna porażka,żrę , mam remont w domu , nie mam czasu na nic .......... nawet mi siebie nie żal,zasłużyłam aby być grubasem............pozdrawiam kochane

10 marca 2011 , Komentarze (8)

Dziś rano weszłam na wagę i nie mogłam uwierzyć pokazała 69,400,bardzo się cieszę.Ćwiczę grzecznie , dietka jako tako ale się nie objadam.Kochane życzę wam cudownego dnia ............Pozdrawiam

Drodzy panowie na vitalii dziś dzień mężczyzny .Życzę wszystkim panom spełnienia marzeń

Całusy :*

9 marca 2011 , Komentarze (4)

laseczki kochane spóźnione życzenia z okazji dnia kobiet ............ chudniemy pięknie dalej tego życzę wam z całego serca i sobie oczywiście.U mnie waga stoi 70 i zaklęta ale powoli znowu się ruszy.Pozdrawiam serdecznie .Dziękuję za wszystkie komentarze a przede wszystkim za to ,że jesteście i mnie dopingujecie ......... całusy

4 marca 2011 , Komentarze (4)

wczoraj wieczorem udało mi się troszkę poćwiczyć , zaraz też biorę się za ćwiczonka ...... gonię swoją wagę na pasku , dziś rano waga pokazała 70,300 jeszcze troszkę i ją dogonię , tylko już zero grzechów typu pączusie i inne smakołyki .......... całuski kochane , walczymy